Niemedyczne forum zdrowia
19-04-2024, 17:17 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Płyn w uszach  (Przeczytany 36384 razy)
scriabin
« : 01-11-2009, 12:54 »

Oto co napisała do mnie dzisiaj moja znajoma, mama trzyletniego chłopca:

"Podziwiam że masz tyle wytrwałości w tym....ja zaczęłam trochę czytać to forum i jestem przerażona.. bo to trudne musi być, zwłaszcza jak niektórzy opisują reakcje dzieci, jakieś ataki kaszlu itd....może mi tez się kiedyś uda to ogarnąć ale to trzeba naprawdę dużo determinacji... smile
A ja niestety teraz muszę dzialać trochę szybciej...tzn. nie mogę czekać np. rok aż się tego wszystkiego nauczę, bo po roku to Mik już może całkiem ogłuchnąć.
Ogólnie to chodzi o to że on często miał katar a ten katar mu szedł na uszy i od_razu zapalenie ucha...i po kilku takich zapaleniach zaczął mu się zbierać płyn w uszach i ten płyn mu blokuje słuch...no i max możemy podobno czekać 3 miesiące bo ten płyn będzie gęstnieć i potem będzie potrzebna operacja....
A teraz nam mądry doktor kazał iść na taki zabieg wstawiania drenów żeby ten płyn wyleciał przez te dreny...no a my oczywiście nie chcemy tego zabiegu bo to już ostateczność... ale on nam niestety nie dał innej opcji, ja się naczytałam ze są rożne inne sposoby żeby w międzyczasie próbować się tego płynu pozbyć.. ale on nam oczywiście o żadnych takich sposobach nie powiedział i bez prawie żadnych badan po 5 minutowej wizycie od_razu mówi ze zabieg jest konieczny...ale oczywiście że tak mówi bo za taki zabieg zgarnia ponad tysiąc euro...

No już nie bedę ci w szczegółach wszystkiego opisywać...ale ja mu teraz nic nie daje tylko ziołowe leki na oczyszczenie z tego kataru i może jak mu się udrożni nos to jest szansa że mu ten płyn wyleci przez nos....
wole nie zakładać pesymistycznej wersji bo i tak mnie to wszystko dużo nerwów kosztuje.
Teraz najważniejsze żeby te uszy wyleczyć a jak się uda to się zabiorę za te metody z Biosłone żeby go wyleczyć z tych innych badziewi, ach".


Boje się jej sama czegoś doradzać bo sprawa wygląda naprawdę poważnie. Na myśl przychodzi mi tylko zakrapianie uszu alocitem. Czy ktoś spotkał_się już z takim przypadkiem?

« Ostatnia zmiana: 01-11-2009, 22:25 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Iris
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: obecnie nie stosuję
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 52

« Odpowiedz #1 : 01-11-2009, 21:39 »

Mój obecnie 4-letni syn przechodził w maju b.r. zapalenie uszu, ponieważ gorączka i ból trwały zbyt długo i nic nie pomagało zdecydowaliśmy się podać antybiotyk. Po tym wszystkim utrzymywał się płyn w uszach i syn bardzo słabo słyszał. Byliśmy przerażeni. Udaliśmy się do laryngologa, który wprowadzając kamerkę pokazał nam na monitorze uszy, nos migdały. Migdał nie był tak powiększony aby zatykać ujścia trąbek słuchowych, płyn zalegał gdyż był obrzęk. Zapisał "leki". Po długotrwałej "walce" z mężem udało mi się nic nie podać. Zaczęło się dokańczanie oczyszczania: gęsty zielony katar parokrotnie (przy tym powrót przytępienia słuchu), potem długotrwały kaszel i tak parę razy. Za każdym razem katar i kaszel trwały coraz krócej. Nie leczyliśmy niczym. Było ciężko nie przespane noce, wątpliwości. Ale płynu nie ma, syn słyszy normalnie.
A ten obrzęk i płyn to jestem przekonana, że od wcześniejszego blokowania infekcji. Dodam tylko, że syn przed zapaleniem uszu pił już jakiś czas MO i później też z wieloma przerwami na czas oczyszczania. No i koktajle i w miarę zdrowo się odżywiał. A jako niemowlak przechodził dwukrotnie zapalenie uszu "leczone" antybiotykami.
Zapisane
Zosia_
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049

« Odpowiedz #2 : 01-11-2009, 22:02 »

Znam kilka metod babcinych na przedłużające się problemy z uszami u dzieci. Nie wiem tylko, czy są to tutaj dopuszczalne metody.
Jedna  z nich to Geranium (popularna kiedyś na domowych parapetach Anginka). Liśc zwija się ciasno, zabezpiecza gazą i na noc wkłada do ucha. Znosi ból, zmniejza obrzęk.
Inna to świecowanie uszu. Wkłada się do ucha taką specjalną tubkę zrobioną z płótna lnianego nasączonego woskiem pszczelim. Podpala się od góry. Wyciąga zanieczyszczenia  z uszu, działa rozgrzewająco. Stosowałam to kiedyś u siebie. To zadziwiajace jakie ilosci brudu potrafi taka tubka wyciągnąc z ucha, nadziwić się nie mogłam, gdzie to się miesciło.
(to świecowanie stosuje się zawsze na oba uszy, bez względu na to czy jest problem z jednym czy z dwoma. Do całkowitego oczyszczenia potrzeba co najmniej pięciu zabiegów)
Zapisane
jomich
« Odpowiedz #3 : 02-11-2009, 08:58 »

Ja miałam kłopoty ze swoim synkiem z płynem w uszach. W wieku 8 miesięcy zdiagnozowano, że ma przewlekle zapalenie ucha środkowego i płyn. Z badania słuchu wynikało, że nie słyszy prawie zupełnie ani na jedno, ani na drugie ucho.Dostał skierowanie na wstawienie drenów.Do tego momentu nie był leczony antybiotykami na zapalenie uszu, za to miał ciągle katary.
Trafiliśmy do innego laryngologa i zalecił na początku osuszanie laserami, nam niestety nie pomogło.Potem niestety był antybiotyk.
W wakacje byliśmy 3 tygodnie nad morzem i po tym pobycie uszy się poprawiły: badanie słuchu wyszło dobrze.

« Ostatnia zmiana: 14-09-2012, 17:55 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Sosna
« Odpowiedz #4 : 30-12-2009, 20:54 »


W chwili obecnej moja 3-letnia córeczka jest na tyle zdrowa, na ile widać. Niedługo pójdziemy do laryngologa, aby zbadał uszy i powiedział nam, czy jest jeszcze w nich płyn. W połowie września, po rozpoczęciu pobytu w przedszkolu, mała zachorowała (zapalenie krtani, gorączka, katar żółty, wodnisty w mega ilościach). Dostała antybiotyk, który nie pomógł, tylko wszystko zatrzymał. Wizualnie było ok, posłałam ją do przedszkola i po 3 dniach gorączka wróciła (ok. 38,4 przez 5dni). Poszłyśmy prywatnie, przepisano nam inhalacje i bardziej ziołowo-homełopatyczne leki. Na początku listopada zauważyłam, że córeczka nie dosłyszy. Nie skarżyła się na ból ucha. Po wizycie u laryngologa dostałyśmy homełopatyczne lekarstwa, które załagodziły niedosłuch, zielonkawy, żółty, wodnisty katar, bóle brzuszka. Miała nieładne "sińce" pod oczami. Na początku grudnia posłałam ją do przedszkola i po 3 dniach wróciła z katarem. Laryngolog stwierdził, że płyn jeszcze jest.
Po lekach homełopatycznych jest dobrze, nie wiem tylko co z uszami. W styczniu pójdziemy na kontrolę.
Boję się, że jak ją znowu poślę to katar i problem powróci. Powoli wczytuję się w to forum, w książki p. Słoneckiego. Piszę w niej o homełopatii, o złudnym usunięciu choroby. Czy jest coś teraz, co mogę zrobić, aby pomóc córce przygotować się do powrotu do przedszkola? Zacząć podawać miksturę? Czy jest coś jeszcze? Z góry dziękuję  za odpowiedź na mój post. Czy to jest dobry moment na rozpoczęcie podawania jej mikstury?
Znalazłam też wątek Grażyny pt:"Terapia uodparniająca dla dzieci Jouann'ego". Czy mogłabym ją zacząć, czy po upewnieniu się, że jest zdrowa? Zażywała kalium sulfuricum 9ch, hydrastic canadensis 9ch i silicea 15ch. Do tego dobrze reagowała na coccus cacti 15ch, 80% kaszlu w momencie położenia do łóżka na nocne spanie, suchy szczekający kaszel, gdy dostała coccus, to następny dzień odkaszliwała na mokro. Mamy też raz na 2 tygodnie podawać Aviaire 15ch, lecz niestety nigdzie nie znalazłam co to i na co. Jedynie, że coś z grypą związane.
« Ostatnia zmiana: 14-09-2012, 17:56 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #5 : 30-12-2009, 22:57 »

Proszę nie podawać Aviaire ani nie stosować terapii Jouanny'ego. Z podawaniem mikstury poczekajcie aż córeczka całkiem wydobrzeje. Gdyby pojawiła się następna infekcja, należy przy pierwszych objawach położyć dziecko do łóżka i wypocić. Nie dawać żadnych leków. Odchorowanie infekcji bez leków jest korzystniejsze dla pozbycia się przez organizm toksyn, a także rozwija układ odpornościowy, aby nauczył się samodzielnie reagować na patogeny.
Sosno, więcej na temat infekcji wieku dziecięcego przeczytasz w artykułach na Portalu:
Gorączka
Trzy lata do zdrowia
Kaszel i katar

Cytat od: Józef Słonecki
Do całkowitego oczyszczenia i związanego z nim nabycia odporności organizm dziecka potrzebuje zachorować średnio 50 razy, więc nie ma nic dziwnego w tym, że dzieci często chorują, bowiem dla ich organizmów choroby nie są problemem. Problemem są próby ich leczenia.
Zapisane
Sosna
« Odpowiedz #6 : 30-12-2009, 23:22 »

Dziękuję Grażyno za odpowiedź i linki, zastosuję się do Twoich porad. Muszę Ci powiedzieć, że to za Twoją wypowiedzią ale w dziale homeopatii, trafiłam na to forum. Czy podawać jej teraz tran, Esberitox czy np Engystol? Zacznę jeszcze bardziej zwracać uwagę na to co jej podaję do jedzenia, choć niestety kucharka ze mnie żadna.
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #7 : 30-12-2009, 23:38 »

Zacznę jeszcze bardziej zwracać uwagę na to co jej podaję do jedzenia, choć niestety kucharka ze mnie żadna.
Tak, to się musi zmienić. Pożywienie jest bardzo ważne. Przeczytaj Niezbędnik zdrowia.

Można podawać tran. Z lekami ostrożnie - im więcej ich, tym oporniej przebiega zdrowienie w następnych infekcjach. Co tu dużo mówić,  układ odpornościowy rozregulowuje się. Czasami leki są niezbędne, ale akurat w chorobach infekcyjnych najmniej. Homeopatia także czasami się przydaje, np. gdy organizm jest osłabiony i sam nie reaguje, może być wspomagany. Ale my na Biosłone stawiamy na samoleczenie. Gdy zaczniecie stosować Miksturę oczyszczającą, myślę, że prędzej czy później całą rodziną, docenicie korzyści płynące z uszczelnienia jelit. Czytaj, ucz się...

Jeszcze tutaj kilka postów: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=7036.msg75496#msg75496
Zapisane
Sosna
« Odpowiedz #8 : 31-12-2009, 14:49 »

Grażyna dzięki serdeczne. Czytam wszystko i przetwarzam. Czy jet na forum temat pt "domowa apteczka, czyli co powinniśmy mieć zanim zaczniemy chorować".
Wczoraj wydawało mi się, że ma gardełko czerwone, teraz zaglądnęłam i jest spoko różowe, tylko ma takie grudki w jaśniejszym kolorze, może białawe ale takie różowawe. Takie trochę podobne do kiści winogron, nieregularne kształty. Jak miała ok 12mies to lekarka mówiła, że takie "białawe coś tam jest", potem jakieś 5mies temu inna powiedziała, że to może być "taka uroda" jej gardła. To nie są białe ropne naloty na okrągłych migdałkach, jak na zdjęciach w google po wpisaniu "angina".
 Dziś rano jak blisko niej byłam to słychać było przełykanie, a w nocy ma lekko  podpuchnięty nosek, nie chrapie tylko tak czasem zaświszczy, nie piskliwie tylko tak cicho takie szumy.
Czy spotkałaś się z czymś podobnym?
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!