Niemedyczne forum zdrowia

TEMATY NIEZWIĄZANE Z NURTEM BIOSŁONE => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: WaldekB 19-06-2009, 20:51



Tytuł: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: WaldekB 19-06-2009, 20:51
Mają w sumie rację. Lepiej marihuanę jeść. Tak robili dawni szamani, nizaryci, gnostycy, Salvador Dali, Victor Hugo, Alexander Dumas i inni niegłupi ludzie.

Swoją drogą, chyba jedyne co potrafią ci sponsorowani przez koncerny farmaceutyczne "naukowcy" to straszyć. Tak od 2 lat czytam rubrykę "nauka-odkrycia" na onecie i okazuje się, że w dziedzinie medycyny nastąpiła gigantyczna wręcz lawina "przełomowych odkryć", z których żadne (sic!) nie przyczyni się do zdrowia ludzi. W samym temacie cukrzycy dokonano ostatnio masy spektakularnych odkryć, badań, napisano setki prac, artykułów i... dalej jest to walka z chorobami. Zamiast po prostu ograniczyć węglowodany "naukowcy" dalej odkrywają nowe szczepionki, nowe chemiczne leki, leki zmieniające dna, blokowanie jakichś białek lekami itd.  :thumbdown:

Albo lepszy przykład. Czytałem rok temu odkryli nowy nowoczesny i bezpieczny sposób leczenia otyłości, przez... operację wycinania żołądka. Pamiętam, bo tak absurdalne to było. Wycinali tysiącom pacjentów bebechy. To był hit sezonu, nowa moda. Parę dni temu wyszło na jaw, że panowe genialni naukowcy po jakimś czasie zachwytów odkryli ku swemu zdumieniu, że ludzie którzy poddali się tej operacji cierpią na łamliwość kości i jakieś niedobory. :wacko:

Btw co w XXI wieku nie jest rakotworcze ? Kombinacja słodkich soczków, pieczywa dietetycznego fluoru, leków na grypę, "zdrowych" margaryn reklamowanych przez super-nianię i śmierdzących spalin samochodowych, które mieszczuchy codziennie wdychają są dla nich 100 razy bardziej rakotwórcze niż powiedzmy spalenie skęta od wielkiego dzwonu na imprezie.

I jaka używka jest zdrowa ? Pasteryzowane piwo? Kawa? Ciemna czekolada zanieczyszczona genetycznie modyfikowaną soją i białkami mleka od krów jedzących gmo? Wolne żarty.



Tytuł: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Jerzy 21-06-2009, 19:27
Wszystko ok. ale co do spalin to raczej wyboru nie ma.


Tytuł: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 21-06-2009, 19:47
Nie jestem za zastraszaniem, ale ten  artykuł  należałoby rozpropagować zwłaszcza wśród młodych, gdzie panuje opinia o nieszkodliwości narkotyków miękkich i dążenie do zalegalizowania.
http://nauka.wp.pl/title,Palenie-marihuany-grozi-rakiem,wid,11227615,wiadomosc.html

Jestem jeszcze jeden aspekt. Młodzi ludzie kupili bajkę o tym że Marihuana jest mniej szkodliwa niż alkohol. Wprawdzie duża ilość alkoholu powoduje gorsze objawy to jednak Marihuana ma dużo poważniejsze skutki. Alkohol jest trawiony i wydalany niemal natychmiastowo a Marihuana z nie może być strawiona i jest odkładana przez organizm. Oczyszczanie z tego świństwa trwa do 6 miesięcy. Przy częstym używaniu Marihuany skutki mogą być bardzo przykre i odsunięte w czasie co tylko pogarsza sprawę identyfikacji przyczyny i ew. wykrycia przyczyny problemów.


Tytuł: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Izotopek 29-06-2009, 18:30
Ogólnie ja w ten artykuł nie wierzę.

Pierdoły.

Owszem marihuana może i jest szkodliwa... ale kto palił kiedykolwiek maryśkę hodowaną we własnym domu to wie jakie ma działanie. Delikatne.

To co jest obecnie sprzedawane jest zakrapiane, w celu zwiększenia siły. Musi być jakoś zmodyfikowane lub czymś nasączone.

Aby do końca zbadać marihuanę musiałoby być z 20 osób chętnych na testy...palić codziennie po kilka skrętów...a badania musiałby przeprowadzić człowiek, który nie bierze łapówek.
Po 20-30 latach testu, można byłoby powiedzieć czy maryśka jest ok lub beee.

Teraz jest wielka nagonka na tytoń i trawę... wiele ludzi choruje przez jedzenie i lekarstwa...a nie przez używki.
Muszą na coś winę zrzucić, aby nam mącić w głowie.

Wszystko jest dla ludzi...ale z umiarem.


Tytuł: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 29-06-2009, 19:05
I masz rację Izotopku. Jednak nie ma co na sobie tego próbować, lepiej żyć i cieszyć się zdrowiem niż używać i nadużywać środków pobudzających.


Tytuł: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Izotopek 30-06-2009, 00:32
Oczywiście, że lepiej.
Jednak jak ma ktoś silną wolę, nie uzależnia się od używek to nie zaszkodzi czegoś tam spróbować.
Przynajmniej wie się czym to smakuje.

Ja próbowałem, nigdy nie żałowałem. Nigdy się nie uzależniłem... wręcz z czasem mnie odpychało od tego.
Wiem jednak, że nie wszyscy mogą powiedzieć tak jak ja. Dla niektórych jest za późno.

Także nie chcę niczego promować:). Każdy ma swoje zdanie, życie i niech decyduje.

P.S.
Ludzie starsi podchodzą do tematu narkotyków inaczej niż młodzi, podobnie jak do Radia Maryja...


Tytuł: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 30-06-2009, 01:19
Izotopek przy całym szacunku, tu nie o podejście chodzi.

Jeżeli ktoś kieruje się modą, tym że wszystkiego trzeba spróbować to żaden to rozsądek. Dlaczego rodzice nie karmili ciebie od małego papierosami czy wódką, przecież mogliby poeksperymentować i dać ci spróbować.



Tytuł: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 30-06-2009, 08:19
Cytat
Ludzie starsi podchodzą do tematu narkotyków inaczej niż młodzi, podobnie jak do Radia Maryja...

No cóż. Może ja jestem już starsza ( Ty za chwilę też będziesz ), RM nie słucham (bo to nie moja bajka) ale palenie maryśki uważam za głupotę totalną. I żeby nie było, że nie spróbowałam bo spróbowałam na studiach i bardzo nie podobał mi się wpływ tej trawy na mnie. Moje zachowanie było irracjonalne i bardzo mi się to nie podobało. Jak ktoś już chce czy musi się "wyluzować" to chyba lepiej "trzasnąć" sobie drinka z dobrego alkoholu. Ja alkoholu też już nie używam odkąd zostałam matką bo stałam się odpowiedzialna nie tylko za siebie ale za innych ( co trudno zrobić z zamroczonym umysłem). I nie ma czegoś takiego, że jak ktoś ma silną wolę to się nie uzależni. To blef. I lepiej nie podchodzić do narkotyków czy papierosów (nikotyna to też narkotyk) z taką teorią.


Tytuł: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: WaldekB 30-06-2009, 10:46
A mnie bardziej szkodzi "trzaśnięcie" drinka z dobrego alkoholu niż zjedzenie grama dobrego naturalnego haszyszu. Dodam, że ani jednego ani drugiego nigdy nie zdarzyło mi się nadużywać.

Co ciekawe w gazetce z 1850 roku czytałem, że kiedyś w naszym kraju nie piło się wódki (!) tylko miód pitny, który podobno nie wyniszczał organizmów ówczesnych parafian w takim stopniu jak później wprowadzona gorzała.


http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=5280.0


Tytuł: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 30-06-2009, 11:12
Cytat
zjedzenie grama dobrego naturalnego haszyszu
Wiesz Waldku. Jak ktoś jest zdrowy i lubi być "zaczadzony" to "krzyż mu na drogę". "Wolnoć Tomku w swoim domku". Muszę Ci się przyznać, że w życiu nie czytałam takich opisów wraków ludzkich i to w tak młodym wieku jak tu na tym forum. Ja się urodziłam w Bytomiu, mieszkałam tam 20 lat, później 5 lat w Gliwicach a potem dopiero wyjechałam do czystszego środowiska. I przy niektórych, mimo swego wieku i urodzenia trójki dzieci, jestem okazem zdrowia. I żeby było jasne - nikomu nie zalecam picia alkoholu. Lepiej znaleźć sobie inny sposób relaksacji. Mnie alkohol do szczęścia nie jest potrzebny. Ale jak ktoś lubi... to chyba lepiej drinka (dobre naturalne wino) niż hasz. To tylko moja subiektywna opinia.


Tytuł: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 30-06-2009, 14:56
Co ciekawe w gazetce z 1850 roku czytałem, że kiedyś w naszym kraju nie piło się wódki (!) tylko miód pitny, który podobno nie wyniszczał organizmów ówczesnych parafian w takim stopniu jak później wprowadzona gorzała.

Zgadza się. U Sienkiewicza głównym opijusem jest Pan Zagłoba, który nawet opowiada o tym że miód zdrowy jest :)


Tytuł: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Izotopek 30-06-2009, 23:10
Rodzice nie karmili mnie wódką i papierosami...
Niby nie.

Jednak antybiotykami tak. Do ojca nie mam żalu bo siedział w Garażu i pracował cały dzień, do dziś tak jest.
Natomiast własna matka pchała we mnie antybiotyki. Czasem to może lepiej, żeby były to papierosy niż antybiotyki.

Modą się nie kieruję, bo nie widzę w tym sensu. Jakbym się nią kierował to paliłbym papierosy jak to robiłem mając 14 lat. Wtedy taka moda była wśród rówieśników.

Cała moja przygoda z narkotykami skończyła się, gdy zrozumiałem, że pseudo koledzy są tylko po to, aby zarobić na mnie.
Także, ja nigdy w życiu nic nie wziąłem, aby się uwalić i siedzieć:)
Uważam, że jak już coś brać to się wyszaleć, mieć fajne wspomnienia. Jednak nigdy nie otumanić, stać na nogach, a nie wywracać.

Na dyskotekach bywałem kiedyś bardzo często, i nigdy nie wypiłem, ani jednego kieliszka wódki, piwa.
Widziałem ochlapusów, co podrywali dziewczyny, bełkocząc, pawiując, wywracając się.
Według mnie to totalna porażka.

Dla mnie lepiej raz na 2 miesiące jechać na imprezę z jakimś dopalaczem, i wspomnienia starczą mi na kilka lat, niż chlać co tydzień i nie pamiętać co się stało.

Chcę oczyścić organizm, wyzdrowieć i od czasu do czasu zaszaleć.
Nie zamykajmy się w kręgu zła.

Ja nie mówię, że marihuana jest dobra, lub zła.
Wydaje mi się natomiast, że mniej szkodzi spalona raz w miesiącu niż woda w naszych kranach nasycona chlorem, która pijemy codziennie.




Tytuł: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 30-06-2009, 23:45
IZotopku, to było pytanie retoryczne. Takie które zwracało uwagę na to że to że coś można brać nie znaczy że trzeba. Sam to jeszcze lepiej pokazałeś na przykładzie antybiotyków. Nie wiem co mam więcej dodawać.

Gdyby twoja mam była świadoma to może nie dawałaby ci tych antybiotyków a tym samym twoja flora bakteryjna nie  była by upośledzona, ergo nie miałbyś takich problemów zdrowotnych.

Ale skąd możesz o tym wiedzieć? Przecież to nie jest mierzalne, może ci zaszkodziły a może nie. Widzisz mądrośc nie polega na tym aby wszystko rozwlekać i rozbierać na części pierwsze. Tak się właśnie dzieje w medycynie gdzie lekarze chcą zastępować naturę. Cały widz polega na tym aby nie szkodzić - PRIMUM NON NOCERE oraz w wypadku choroby MEDICUS CURAT NATURA SANAT.

Nie mam ochoty udowadniać swoich racji, sam powinieneś wiedzieć czy to się kalkuluje. Tym bardziej jeżeli masz świadomość że koledzy byli od wykorzystywania ciebie. BYć może ich jeszcze choroba nie dopadła, być może zachorują zaczną się leczyć w wieku lat 60 i nawet nie wpadną na to z czym ty się musisz zmagać w młodym wieku. Ale przecież czy im to przeszkadza? Chyba nie i nie czują się chyba winni co? (tak myślę) Jednak tobie to nie odpowiada, a przecież wykorzystywanie drugiego człowieka nie jest aż tak szkodliwe jak używki.

Woda, jasne najlepsza byłaby ze studni albo strumienia. Ale ta z kranu chyba nie jest taka najgorsza, w zasadzie to chyba gorsza jest przegotowana i ta w butelkach. PRzynajmniej u mnie bo z tego co czuję i wiem to nie chlorują jej.


Tytuł: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Izotopek 01-07-2009, 00:30
Chlor u nas to chyba wsypują tonami. Podobno wykryli bakterię Coli czy coś. Próbują ją zabić:D
Może kwasu doleją niedługo.

Moja mama jest osobą nie do nawrócenia. Wiara tylko w leki. Wiem, że nawet przy chorobie, nie zmieni zdania. Wielokrotnie to przerabiałem.

Moim atutem jest to, że wiem ile mogę wyrządzić sobie krzywdy biorąc używki. Moi byli znajomi nie mają o tym pojęcia. Powiedzmy, że mając odrobinę pojęcia o tym, mogę dozować sobie przyjemność. Podobnie jak z czekoladą:D

Ja też nie mam ochoty udowadniać swoich racji. Po co się spierać i kłócić.
Na zlocie damy sobie po strzale w papę i będzie wszystko jasne co i jak.

P.S.
Żartuję :D


Tytuł: Odp: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: WaldekB 02-07-2009, 19:42
(http://img11.imageshack.us/img11/9181/42718419drugsgraph2416.gif) (http://img11.imageshack.us/i/42718419drugsgraph2416.gif/)

http://news.bbc.co.uk/2/hi/health/6474053.stm

Ranking szkodliwości "społeczno-zdrowotnej" różnych używek sporządzony podobno przez bardziej "niezależnych ekspertów". Gorzała wcale lepiej nie wypada od ziół, stanowi wręcz czołową piątkę razem z heroiną i kokainą.


Tytuł: Odp: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Izotopek 08-07-2009, 22:03
Hms a, że tak spytam...czy LSD jest bardzo szkodliwe?

Swego czasu czytałem dość dużo o tym związku, nigdy nie próbowałem, lecz wszyscy upierali się, że jest bezpieczniejszy od marihuany, amfetaminy, extasy.
Wiecie coś na ten temat?


Tytuł: Odp: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 08-07-2009, 22:10
Z tego co wiem to nie jest. Ale to są stare badania, chociaż uczciwe. Bo przecież LSD jest w sumie dostępne bardzo niedługo, istotne może być że jest to związek sztuczny.

Ale wiesz Izotopku naprawdę żadna z tych używek zdrowa nie jest.


Tytuł: Odp: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Izotopek 09-07-2009, 20:48
Zdrowa, może nie jest, ale informacje o nich są przydatne.
Przydałyby się jakieś długofalowe badania... i co te środki po czasie powodują.

Musiałby wypowiedzieć się narkoman.


Tytuł: Odp: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 09-07-2009, 21:08
A po co?

Powodują schizy lub mogą powodować. Na jedno wychodzi, takich środków się nie używa, a jak sie używa to trzeba się liczyć z konsekwencjami.


Tytuł: Odp: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Boja 09-07-2009, 21:41
Cytat
Musiałby wypowiedzieć się narkoman.
Niestety,ci którzy mieliby coś do powiedzenia już odeszli, albo nie są w stanie mówić ze względu na uszkodzenia mózgu lub innych narządów.


Tytuł: Odp: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Paweł 10-07-2009, 09:07
Cytat
Powiedzmy, że mając odrobinę pojęcia o tym, mogę dozować sobie przyjemność.

Ćpuny zawsze tak mówią. Podobnie jak sterydziarze- "rozsądne" dawki sposobem na wszystko. Buahaha. Zacząłem ostatnio ćwiczyć na siłowni po siedmiu latach przerwy. Nigdy nie brałem sterydów i tym podobnych. I co? Otóż okazało się, że po siedmiu latach laby trochę mięśni spadło, ale i tak mam aktualnie 108 cm w klatce. Ci od "rozsądnych" dawek są teraz tłuściochami bądź szkieletorami.

A ględzenie o tym, że narkotyki są OK jest tak samo absurdalne jak przekonywanie, że dieta wegetariańska to istny cud. G....o prawda, że się tak nieładnie wyrażę.

PS: MO rzeczywiście pomaga na wiele dolegliwości, ale jedna alergia nie może mi jakoś przejść- alergia na ćpunków, pijaków i sterydziarzy, słowem: degeneratów.


Tytuł: Odp: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 10-07-2009, 13:33
To coś jak z psami niebezpiecznych ras. Jak się je odpowiednio wychowa i ułoży to są bardzo miłe i grzeczne. Tylko w rękach osób nieodpowiedzialnych stanowią zagrożenie. No a tak w ogóle to nikt nie jest w stanie przewidzieć jak zachowa się zwierze w nie znanej mu sytuacji.

Czy to oznacza że wszystkie psy powinno się wytępić. Nie, ale hodowanie psów ras niebezpiecznych służy tak naprawdę temu i po to są one kupowane że jeden kretyn z drugim czuje się niepewnie i w ten sposób podnosi sobie pewność siebie.

Bez urazy do osób posiadających takie psy. Podobnie jest z pytonami trzymanymi w domach. Ogólnie są bezpieczne tylko czasami może się coś wydarzyć nieprzewidzianego.


Tytuł: Odp: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: WaldekB 13-07-2009, 08:22
Niestety,ci którzy mieliby coś do powiedzenia już odeszli, albo nie są w stanie mówić ze względu na uszkodzenia mózgu lub innych narządów.

Czy ja wiem, czy to nie jest jakaś "bullshit" propaganda? Hofmann trzymał się dobrze.

Wszystkie kultury od zarania dziejów "od wielkiego dzwonu" zmieniały stan świadomości świętymi ziołami i grzybami. Od jaskiniowców-malarzy w Lascaux, po greków, masonerię, zdrowych myśliwych indian. Jedli przed polowaniem, godami i obrzędami mistycznymi by oczyścić się duchowo. To zupełnie naturalne. Jaguary też jedzą yage przed polowaniem, koty podczas godów odurzają się walerianą, pszczoły, małpy, kruki sobie nie żałują w sezonie. Człowiek wbrew pozorom nie oderwał się od natury. Też potrzebuje od czasu do czasu się zanalizować, zresetować i wyluzować. Spojrzeć na siebie z perspektywy kobiety, dziecka, starca, rośliny, zwierzęcia, insekta, planety, kosmosu. Zanurzyć się w baśniowy ocean archetypów, śmiesznych paradoksów, mitologii, gdzie bogowie zmieniają wodę w wino, chodzą po wodzie, gdzie zwierzęta mówią ludzkim głosem i wszystko łączy się i przeplata ze wszystkim.

Jak pisałem, Hofmann trzymał się dobrze. Skończył 100 lat, zajadał codziennie jaja, nie wierzył w mit cholesterolu. Do ostatnich dni miał błyskotliwy intelekt, który przewyższał umiejętnościami 99% populacji nie zażywającej nigdy LSD, grzybów i ziół.

Podobnie przeczy telewizyjnej propagandzie kolejny amator enteogenów, Kary Mullis. Noblista. Mam jego książkę i to jest niezwykle bystry facet ogarniający też sprawy "z naszego podwórka", np zdaje on sobie sprawę ze szkodliwości margaryn oraz wie, że to nie wirusy są odpowiedzialne za choroby ale właśnie toksemia, syntetyczne witaminy i brak snu. Twierdzi, że bez szamańskich praktyk i psychodelików nie dokonałby swoich odkryć w nauce...

Najsłynniejszy rysownik komiksów i jednocześnie propagator jedzenia na surowo - Moebius miał doczynienia z rytualnym spożywaniem wielu świętych roślin podczas ceremonii indiańskich. Warto obejżeć przestrzegający przed światem rządzonym przez lekarzy komiks > http://merlin.pl/Swiat-Edeny-czesc-1-2/browse/product/1,546867.html;jsessionid=B4E8014E8E17FB944ADA2EC381738D71.LB1?gclid=CMfs-emU0psCFRIM3god8m3iKw


Alex Grey też ma się dobrze. Robi wystawę za wystawą, filmy itp. > http://www.alexgrey.com/




Tytuł: Odp: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 13-07-2009, 08:43
Cytat
Wszystkie kultury od zarania dziejów "od wielkiego dzwonu" zmieniały stan świadomości świętymi ziołami i grzybami
oraz składały ofiary z ludzi.

W tym wątku to głupi głupiego głupotą przegania.


Tytuł: Odp: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 13-07-2009, 08:54
Mój Boże. To proponuję amatorom odurzania się na wstępie zajrzeć do jakichś klinik zwalczania uzależnień. Zobaczyć sobie jak wyglądają ludzkie wraki, które też myślały, że jeden skręt nie uzależnia. Można być wybitnym w jednej dziedzinie ale to nie oznacza, że się jest wielkim człowiekiem. Mistrz do swoim wniosków doszedł trzeźwym umysłem jak sądzę. Kilka lat temu w National Geographic widziałam zdjęcia szamana. No zdrowo to on nie wyglądał i jakby oprócz dwóch żółtych zębow więcej w buzi nie dostrzegłam. Możliwe, że wszystko jest dla ludzi. Ale czy dla wszystkich? Tyle zła wyrządzają narkotyki, alkohol. Czy jest sens je zachwalać ? Nie rozumiem. Dążymy do zdrowia aby sobie je z głupoty psuć? Bo dla sorry Waldek ale narkotyki to głupota. W te stany, które opisujesz można wejść bez nich. Podczas medytacji.


Tytuł: Odp: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: WaldekB 13-07-2009, 09:20
Ba można wejść i po wielodniowych głodówkach. Tylko one są nawet bardziej szkodliwe niż w sumie naturalne rośliny.

Medytacją bardzo trudno taki stan osiągnąć. Lata praktyk i nie ma gwarancji, że się uda. Gdyby medytacja była tak skuteczna, to zielarskie praktyki szamańskie by nie były kultywowane niemal na całym globie.


Tytuł: Odp: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: WaldekB 13-07-2009, 09:37
Mistrzu, ofiary z ludzi raczej niczego pięknego i korzystnego nigdy nie przyniosły.

Z enteogenami jest troszkę inaczej. Została dzięki nim stworzona ogromna spuścizna mitologiczna, artystyczna, filozoficzna. Baśnie, mity, Alan Watts, Aldous Huxley, Lem, Crumb i inni genialni artyści i myśliciele z nich korzystali. Faktem jest natomiast, że stanowią narzędzie, z którym trzeba się obchodzić z wiedzą, ostrożnością i umiarem.






Tytuł: Odp: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 13-07-2009, 09:49
Ja ani razu w swoim niekrótkim w końcu życiu nie zażyłem żadnego narkotyku ani w żaden inny sposób nie wszedłem w stan, w którym bym swoją świadomością nie potrafił kontrolować swojej woli. I jakoś mi tego nie brakuje.


Tytuł: Odp: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Paweł 13-07-2009, 10:41
Cytat
nie zażyłem żadnego narkotyku ani w żaden inny sposób nie wszedłem w stan, w którym bym swoją świadomością nie potrafił kontrolować swojej woli.

Nic straconego! Widocznie nie spotkał Pan jeszcze osoby, która "wie", jak dozować "rozsądne" "dawki". Na szczęście mamy na Forum dwu (co najmniej) ekspertów od narkotyków, tak że nic, tylko korzystać z ich wiedzy! Przy umiejętnym stosowaniu takich środków można wejść w fajne stany, niektórzy nawet kontaktują się z zaświatami. Niestety, nie wiedzieć czemu, po takim kontakcie pozostają tam już na zawsze...


Tytuł: Odp: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: WaldekB 13-07-2009, 10:54
Żadnego narkotyku Mistrzu? A kawa? Piwo? Wódka? Wino? Cukier? Telewizja? To są wbrew pozorom jak najbardziej narkotyki.

W zasadzie większość ludzi, jak np Mistrz takiego oderwania od codzienności nie potrzebuje. Inaczej rzecz ma się z różnymi ekscentrykami i artystami. Taki charakter zawsze wybierze enteogen rozwijający wyobraznię i wewnętrzne przemyślenia nad jakiś rozweselacz/agresor typu piwo albo energizer typu kawa.


Tytuł: Odp: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 13-07-2009, 11:58
Pan widać plecie trzy po trzy. Człowiek po narkotykach plecie trzy po trzy, ma wzrok debila, zachowuje się jak debil, którym zresztą jest.


Tytuł: Odp: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: WaldekB 13-07-2009, 13:07
Plotę trzy po trzy? Trochę może i tak, ale pewne argumenty mam.

Dodam, że np myszka komputerowa, którą wszyscy tak chętnie się posługują została wynaleziona przez "człowieka po narkotykach". Podobnie było ze strukturą DNA, ideą darmowego oprogramowania, reakcją PCR, komiksami Crumba, obrazami Dalego, pisarstwem Pielewina itd.

Więc może nie wszystkie "narkotyki" powodują "zachowanie debila i plecenie trzy po trzy". Niektóre - te psychodeliczne jak marihuana, salvia czy grzyby psylocybowe wyciągają czasem z uzdolnionych ludzi ich najlepsze talenty i głęboko skrywane genialne pomysły. Są jak teleskop czy mikroskop, którym można spojrzeć w niewidzialną na codzień podświadomość.

Zagadnienie substancji zmieniających świadomość nie jest wcale takie proste i czarnobiałe jak je telewizyjna propaganda przedstawia.


Tytuł: Odp: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 13-07-2009, 13:16
Cytat
grzyby psylocybowe
spowodawaly, że mój genialny kolega wyleciał ze studiów a potem tylko równia pochyła i śmierć w tym roku. Mój rówieśnik.


Tytuł: Odp: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 13-07-2009, 13:40
Na szczęście mamy na Forum dwu (co najmniej) ekspertów od narkotyków, tak że nic, tylko korzystać z ich wiedzy! Przy umiejętnym stosowaniu takich środków można wejść w fajne stany, niektórzy nawet kontaktują się z zaświatami. Niestety, nie wiedzieć czemu, po takim kontakcie pozostają tam już na zawsze...
Paweł celnie sobie zażartował, ale mnie do żartów nie jest.
Od dwóch lat staram się na tym forum zarówno zdobywać wiedzę, jak i przekazywać ją dalej tym, do których ona jeszcze nie dotarła. Nie od początku byłam taka obeznana. Panu Słoneckiemu, jego książkom i jego radom, zaleceniom, pobłażliwemu prześmiewaniu i ostremu karceniu zawdzięczam swój rozwój i obecną wiedzę, która może jeszcze nie być ostateczna, ale od czasu zerwania z obłudą leczenia "suplementami diety" i walki z organizmem i prawami natury, idzie przynajmniej w dobrym kierunku, na co wskazują istotne osiągnięcia zdrowotne osób tę wiedzę wykorzystujących w praktyce. Propaguję zdrowe odżywianie (można spierać się o szczegóły, ale zasadniczy zarys zdrowego odżywiania mamy sprawdzony, poprzednio na byłych pacjentach Mistrza, a obecnie na całej rzeszy użytkowników forum i ich rodzin), Tłumaczę za Mistrzem, skąd wzięły się objawy chorobowe, jak "zapobiegać chorobom, jak przyczynowo usuwać szereg chorób dzięki połączeniu działań profilaktycznych z przepisami medycyny ludowej (obejmującej wszelkie domowe sposoby postępowania w chorobie)". Mówimy ludziom, żeby w miarę możliwości unikali niezdrowej, wysoko przetworzonej żywności, żeby raczej pili wodę źródlaną z szklanych opakowań, a nie z plastiku. Szukamy jak najlepiej dbać o skórę bez chemii, w czym prać zamiast proszku do prania z detergentami, fosforanami, w jakich naczyniach gotować i wiele innych.

Tymczasem przychodzi ekscentryk, który żadnych porad nie potrzebuje, za to propaguje jako niegroźne używki, silne środki odurzające i jeszcze chwali, że dzięki ich działaniu na jednostki wybitne świat jest lepszy.
Obrabiamy wstępnie mięso, żeby usunąć z niego antybiotyki, unikamy plastiku w przechowywaniu żywności, a jednocześnie ktoś nas poucza, że narkotyki to przecież takie niewinne środki, można je stosować pod kontrolą i będzie pięknie.
Otóż nie można zaufać tej kontroli i nie będzie pięknie!
 
Oburzają mnie takie obłudne trujące opinie, gdy wsącza się je pod pretekstem zdrowego rozsądku. Mamy aż zanadto takich libertyńskich poglądów szerzących się i niszczących ludzi i kulturę po to, by świat się skurczył i mógł służyć "wybranym".

I nie życzę sobie na forum szerzenia takich poglądów, które uderzają w ludzi.


Tytuł: Odp: Palenie marihuany grozi rakiem...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 13-07-2009, 18:49
Cytat
I nie życzę sobie na forum szerzenia takich poglądów, które uderzają w ludzi
a cała ta paplanina ma napędzić kasę dilerom. W tym sensie narkotyki nie różnią się niczym od medycyny napędzającej kasę producentom i dystrybutorom leków - twardych (chemicznych) i miękkich (suplementów).