Bardzo dawno temu rozpocząłem pisanie prywatnej konstytucji. Myślą przewodnią była odpowiedzialność. W skrócie wyglądało to tak, że im wyższe stanowisko i większa odpowiedzialność, tym wyższe kary za przekręty.
Bardzo ituicyjna myśl przewodnia. Ale im większa odpowiedzialność to tym większa władza, w obecnych realiach władza ta jest skutecznie wykorzystywana do obrony przed odpowiedzialnością i karami. Dlatego największa władza w państwa nie mogą mieć osoby ani instytucję a tym bardziej większość lecz prawo. Państwo wg. Nowej Prawicy to państwa prawa (ponóć takie jest znaczenie "Republiki"). Szczegóły to odsyłam do źródeł.
Poza tym, chyba się zgodzisz, że są pewne nieprzekraczalne granice jeśli chodzi o karanie. Odpowiedzialność może być gigantycznie epicka a najwyższa kara to tylko kara śmierci. Nie jeden wariat się jej nie boi. Dlatego mechanizmu doboru kadry rządzącej, w moim przekonaniu, są ważniejsze.
Później trafiłem na Korwina i jakiś czas był moim idolem, do czasu, kiedy zaczął ustawiać kobiety. Kroplą, która przepełniła kielich był atak na Piłsudskiego a potem na przywódców Powstania Warszawskiego. Jest to przykład wiadra dziegciu w beczce miodu.
Korwin propagował wówczas (i wtedy) "z urzędu" ustawianie kobiet? Może o czymś nie wiem o "idolu".
Z tego co mi wiadomo, są historycy którzy krytykują Piłsudskiego i przywódców Powstania Warszawskiego, a ze szkoły to jeszcze wiem, więc to chyba nie takie też odrzucające.
Wiele pomysłów tego gościa ma sens i można się pod tym podpisać oburącz.
To ile procent zbieżności między pomysłami JKM a Twoimi musi być zebyś oddał głos na jego ugrupowanie? Wydaje mi się, że Twoje wymagania dla wszystkich to blisko 100%.
Jeżeli jednak ktoś chce być politykiem - czyli reprezentować program jakiejś partii, to powinien być w 100% lojalny w stosunku do programu tej partii.
Wydaje się słuszne.
Jeżeli wszystkie teksty Korwina są zgodne z programem Nowej Prawicy to współczuję tym ludkom.
Twoja święta opinia ale uzsadanieniem też nikt by nie pogardził.
Dawno temu głosowałem na partię, którą reprezentował Korwin - dziś uważam, że nie ma po co iść na wybory bo nie ma tam nikogo kto reprezentuje moje poglądy. Nie potrafię się identyfikować z bredniami oszołomów którejkolwiek ze startujących w wyborach partii.
Ale to chyba nie stanowi dla Ciebie większego problemu w życiu?
Przeciętny obywatel jest traktowany przez nich jak idiota któremu można z uśmiechem na ustach wcisnąć każdy kretynizm. (...). Czekamy na kogoś prawdziwego, może nigdy się nie doczekamy, może w następnym życiu, ale i tak to jest lepsze od sprzedania swoich przekonań.
Pozwolę sobie wyróżnić Nową Prawicę z tego tłumu oszustów i oszołomów ponieważ jej lider i autor programu otwartym tekstem wielokrotnie twierdził, że większość to poprostu idioci (w sensie politycznym oczywiście bo podatków świetnie unikają chociażby!). A po drugie to Nowa Prawica nie miała jeszcze okazji oszukać wyborców. Krótka przygoda JKM w Sejmie zaowocowała ustawę lustracyjną, uważam za najważniejszą ustawę w III RP, szkoda tylko, że źle wykonana.
A co się stanie jak nie doczekamy "kogoś prawdziwego"? Znów oficjalną doktryną państwa Polskiego będzie: "Polska nierządem stoi"?