Otóż jeśli regularnie zażywamy jakąś toksynę, to po pewnym czasie organizm równie regularnie wytwarza jej antidotum (antytoksynę), która bez swego antagonisty - toksyny jest także toksyną.
Czyli należy przeczekać okres w którym organizm domaga się tej prawdziwej toksyny? Czy w tym okresie antyoksyna również szkodzi?
DodanoJa właśnie tak mam obecnie. Odkąd pracuję wyrobiłam w sobie nawyk picia codziennie capuccino. Wiem, że to chemiczne świństwo, dlatego kiedy niedawno skończyło mi się opakowanie nie kupiłam następnego. Już dwa dni jestem w pracy bez capuccino i czuje, że niedługo będę mieć na nie niezłą chcicę
Zwykłej kawy nie lubię, więc nie mam żadnych zdrowszych zamienników. Oj będę cierpieć.