Amelia
|
|
« Odpowiedz #20 : 05-03-2011, 19:43 » |
|
Właśnie ukończyłam I etap diety prozdrowotnej, którą zastosowałam po raz drugi - dotychczas realizowałam etap II. Wróciłam do I etapu ze względu na odsłonięte nadżerki (poznałam po wydalanych kamieniach i okresowych luźnych stolcach). Dziś wykonałam test buraczkowy i ku mojej uciesze - wynik był ujemny (mocz wyraźnie żółty). Wcześniej trzykrotnie wychodził pozytywny - mocz był różowy albo pomarańczowo-różowy.
|
|
« Ostatnia zmiana: 05-03-2011, 19:46 wysłane przez Apollo »
|
Zapisane
|
|
|
|
Amelia
|
|
« Odpowiedz #21 : 02-04-2011, 20:31 » |
|
Chciałabym podzielić się swoją radością. Dziś wzięłam tylko pół tabletki con-coru. Jest nadzieja, że w końcu całkiem go odstawię. Zawsze wszelkie zmiany dawek blokera bardzo źle znosiłam. Miałam kołatania i zasłabnięcia. Dziś czułam się normalnie -nie znaczy, że zupełnie zdrowo tzn. nie zauważyłam jakichś drastycznych zmian niż dotychczas. Ciągle jeszcze rano jestem "zaklejona" i mam metaliczny posmak w ustach, nadal utrzymuje się ból w klatce piersiowej (tylko przy ucisku).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Chamomillka
Offline
Płeć:
MO: 08-10-2007
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 691
|
|
« Odpowiedz #22 : 13-04-2011, 09:41 » |
|
Amelio, jakoś mam wątpliwości co do tego Concoru . Czy przyjmowanie tego leku nie zakłóca czasem oczyszczania? Spójrz na działania niepożądane, a w zestawieniu z reakcją Herxheimera, to wychodzi z tego wszystkiego niezły koktajl . Może Twoje złe samopoczucie jest związane właśnie z mieszanką, którą niepotrzebnie serwujesz organizmowi? Zastanów się nad tym, czy na pewno nadal musisz brać nawet te pół tabletki?
|
|
|
Zapisane
|
"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym" Ks. Jan Twardowski
|
|
|
Amelia
|
|
« Odpowiedz #23 : 13-04-2011, 20:15 » |
|
Możliwe, że jest, jak piszesz. Chciałabym normalnie funkcjonować bez tego leku, ale na razie to nie jest możliwe. Teraz, kiedy przyjmuję tylko pół tabletki con coru, serce bije spokojnie, jednak towarzyszy mi dziwne uczucie gorąca w klatce piersiowej i ból przy ucisku za mostkiem.
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-04-2011, 20:24 wysłane przez Amelia »
|
Zapisane
|
|
|
|
Machos
Offline
Płeć:
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302
|
|
« Odpowiedz #24 : 13-04-2011, 23:30 » |
|
Możliwe, że jest, jak piszesz. Chciałabym normalnie funkcjonować bez tego leku, ale na razie to nie jest możliwe. Teraz, kiedy przyjmuję tylko pół tabletki con coru, serce bije spokojnie, jednak towarzyszy mi dziwne uczucie gorąca w klatce piersiowej i ból przy ucisku za mostkiem.
Zakładam, że jeszcze przed Wielkanocą zejdziesz na 1/4 tabletki i w momencie zredukowania dawki toksyny, przestaniesz pić MO na dwa, trzy dni. Po dwóch, trzech dniach zaczniesz pić MO od 1/4 dawki. Przyjdzie moment i skończysz z tym lekiem. Uczucie gorąca w klatce piersiowej i ból za mostkiem, to wszystko jest poza sercem.
|
|
|
Zapisane
|
Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
|
|
|
Amelia
|
|
« Odpowiedz #25 : 06-07-2011, 18:10 » |
|
Ucisk za mostkiem minął, a trwał około pół roku ( najprawdopodobniej organizm doprowadził do stanu zapalnego worka osierdziowego). http://pl.wikipedia.org/wiki/OsierdzieCzuję się już na tyle dobrze, że w zasadzie mogę funkcjonować normalnie bez leków nasercowych. Nie mam kołatań, uczucie oszołominia jest coraz mniejsze i staję się z dania na dzień spokojniejsza. Plan na koleje dni: odstawić całkowicie concor. Z początkowej dawki -3,75 zeszłam do dawki - 0,3. W moim odczuciu to zauważalna poprawa stanu serca.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Amelia
|
|
« Odpowiedz #26 : 07-07-2011, 22:02 » |
|
Zaczynam żyć bez leków, co jest wielkim cudem w moim przypadku. Dziś po raz pierwszy od 7 lat nie zażyłam żadnego leku. Wcześniej przy każdej próbie odstawienia beta blokera, serce kołatało i uciskało mnie za mostkiem, jak przy wieńcówce. W wielu 30 lat czułam się jak staruszka, dla której wejście na pierwsze piętro wiązało się z olbrzymim wysiłkiem. Według kardiologa byłam skazana na leki, a jeśli i one nie pomogą, w przyszłości - na operację (niedomykalność zastawki dwudzielnej). Skończyłam szkołę, zaczęłam pracę, a przede mną roztaczała się taka oto perspektywa: Nie mogłam pracować, miałam zaburzenia lękowe, serce kołatało przy najmniejszym stresie. Nie mogłam jeździć autobusami, robić sama zakupów, bałam się, że umrę. Obecnie wszystko się zmieniło. Normalnie funkcjonuję - pracuję, sama jeżdżę do pracy i nie jestem od nikogo zależna. Liczę się z tym, że jeszcze wiele musi upłynąć czasu, zanim poczuję się całkowicie zdrowa. Najważniejsze jednak, że mogę funkcjonować bez leków (wspomagaczy) i widzę postępy w zdrowieniu. Jestem wdzięczna Machosowi - Darkowi Machowskiemu za dobre słowo w czasie kryzysów i zniechęceń - a było ich wiele. Dziękuję Mistrzowi - panu Słoneckiemu za Miksturę Oczyszczającą i mądrość, z której czerpię.
|
|
« Ostatnia zmiana: 08-07-2011, 08:30 wysłane przez Mistrz »
|
Zapisane
|
|
|
|
Sobol
|
|
« Odpowiedz #27 : 08-07-2011, 07:44 » |
|
Przyjemnie się czyta takie posty. Jestem pod wrażeniem. Teraz może być już tylko lepiej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Timajos
Offline
Płeć:
Wiek: 49
MO: 25.01.2011
Skąd: Kraków
Wiadomości: 304
|
|
« Odpowiedz #28 : 08-07-2011, 10:38 » |
|
SURSUM CORDA i do przodu, Amelio. :-)
|
|
« Ostatnia zmiana: 08-07-2011, 12:40 wysłane przez Apollo »
|
Zapisane
|
|
|
|
Grawo
Offline
Płeć:
MO: 01-03-2009 do 16-12-2013.
Wiedza:
Wiadomości: 526
|
|
« Odpowiedz #29 : 08-07-2011, 12:40 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Amelia
|
|
« Odpowiedz #30 : 18-07-2011, 11:54 » |
|
Po tygodniowej abstynencji od leków, chcę podzielić się kilkoma refleksjami. Bywają lepsze i gorsze dni. Serce daje o sobie znać. Zwłaszcza rano tętno jest napięte i niespokojne. Ten stan po godzinie- dwóch mija. W stanach gorszych wspomagam się kroplami Mentowal. Zauważyłam, że nie powinnam przeciążać organizmu nadmiernym jedzeniem (zwłaszcza rano). Jedząc śniadanie, ograniczyłam się do 1 jednego jajka i 1 pomidora. Parafrazując Mistrza: "Inaczej postępujemy w zdrowiu, inaczej w chorobie". Tak więc zmiana diety jest w moim przypadku nieunikniona i konieczna. Przymierzam się również do głodówki bez głodowania. Dziś wypiłam na śniadanie kokajl z arbuzem i czułam się bardzo dobrze.
|
|
« Ostatnia zmiana: 18-07-2011, 11:56 wysłane przez Amelia »
|
Zapisane
|
|
|
|
Grawo
Offline
Płeć:
MO: 01-03-2009 do 16-12-2013.
Wiedza:
Wiadomości: 526
|
|
« Odpowiedz #31 : 18-07-2011, 14:15 » |
|
Też tak miałam, zwłaszcza po śniadaniu, wtedy zmniejszałam ilość jajek, np. jedno na miękko, do tego zawsze jadłam jedną marchewkę na surowo. W tamtym czasie nie piłam KB, bo tylko dolegliwości się nasilały, ale też nie robiłam głodówek, i Tobie też tego nie radzę. Może to i dobre, ale nie dla nas, trzeba poczekać, aż wszystko ucichnie, to już lepiej stosować nierozcieńczony aloes. A tak naprawdę, Amelio, masz krótki staż. U mnie już minęło 2 lata w stosowaniu MO, i teraz mogę spokojnie żyć bez leków.
|
|
« Ostatnia zmiana: 19-07-2011, 16:46 wysłane przez Apollo »
|
Zapisane
|
|
|
|
Grawo
Offline
Płeć:
MO: 01-03-2009 do 16-12-2013.
Wiedza:
Wiadomości: 526
|
|
« Odpowiedz #32 : 19-07-2011, 07:20 » |
|
Po prostu zamiast go rozcieńczać pół na pół, tak jak to robiłaś do tej pory, teraz spróbuj w dawce 2,5 ml czystego aloesu, tyle samo pozostałych składników. Ja proponuję oliwę z oliwek i uważam, dopóty nie skończą się Twoje problemy sercowo - żołądkowe, nie zmieniaj składników.
Ja swego czasu stosowałam marchew gotowaną. Jadłam ją przed każdym posiłkiem, kupowałam kilo marchwi, szorowałam, zalewałam w garnku wodą, do tego łyżka soli i masła, gotować godzinę pod przykryciem. Stosowałam do ustąpienia dolegliwości trawiennych, np. 2 marchewki same, za jakiś czas 1 jajko na miękko, to samo z obiadem, kolacja.
Dobrze się czułam, stosując marchewkę. Przestałam odczuwać żołądek, a co za tym idzie, serce przestało szaleć. A potem stopniowo wszystko wprowadzałam, również KB, ale tutaj też trzeba znaleźć złoty środek. Jeśli chodzi o mnie najlepiej czuję się na KB w wersji: banan + ziarna + miód + jogurt grecki + awokado lub zamiennie kiwi. Ostatnio piłam truskawkowe, obecnie piję jagodowe, ale jestem po nich troszeczkę zamulona. Dochodzę zatem do wniosku, że jeszcze nie czas na owoce kolorowe, albo istnieje taka możliwość, że coś się oderwało, jakieś złogi, i stąd te dolegliwości. Tym czasem obserwuję, robię przerwy, i zaczynam od nowa. Nie wiem, jakie pijesz KB, ale przy serduchu najlepsze są bananowe, a arbuz już niekoniecznie. Ale to już spróbuj ustalić sama, każdy organizm jest inny.
|
|
« Ostatnia zmiana: 19-07-2011, 16:45 wysłane przez Apollo »
|
Zapisane
|
|
|
|
Amelia
|
|
« Odpowiedz #33 : 19-07-2011, 19:03 » |
|
Banany zawierają dużo magnezu, ale są kaloryczne i niestety mają dużo skrobi. I właśnie ze względu na skrobię unikam ich, choć bardzo je lubię. Zauważyłam, że brakuje mi bardzo nabiału i mimo że nie jest wskazany w diecie prozdrowotnej, wypiłam dziś kubek maślanki i zjadłam kilka plastrów sera. Na śniadanie wypiłam KB z arbuzem i znów samopoczucie było dobre. Mam jeszcze lekkie objawy odstawienne, ale są znośne. Na drugie śniadanie zjadłam dwa jajka i czułam się dobrze. Widać taki schemat żywienia bardziej mi służy. Każdy organizm jest indywidualny. Ciekawy ten pomysł z marchewką. Gdzieś już czytałam, że gotowana marchew łagodzi dolegliwości trawienne. Może prowitamina A (zamieniona pod wpływem tłuszczu w witaminę A) ma kojące właściwości.
|
|
« Ostatnia zmiana: 25-07-2011, 16:20 wysłane przez Apollo »
|
Zapisane
|
|
|
|
Amelia
|
|
« Odpowiedz #34 : 29-07-2011, 19:53 » |
|
Postanowiłam podzielić się swoimi sukcesami w czasie zdrowienia: 1. Schudłam 8 kilogramów i utrzymuję właściwą wagę. 2. Nie przyjmuję już żadnych leków na serce. 3. Nie mam kołatań serca, tętno mierzone rano wynosi 65/ 80 ud./min. 4. Regularnie miesiączkuję. 5. Mam większą odporność- odchorowuję infekcje bez leków ( infekcje mają łagodniejszy przebieg niż zwykle). Przypomnę, jak było: od wielu lat przyjmowałam betabloker uspokajający moje rozdygotane serce i nerwy. Miałam silną arytmię i mimo brania leków ciągle towarzyszył mi dyskomfort w okolicy serca, bardzo szybko się męczyłam. Ze względu na stan zdrowia czułam się ciągle podenerwowana i zalękniona. Niektóre dolegliwości jeszcze nie minęły, a są to: zimne stopy i dłonie, zmęczenie, uczucie rozbicia i oszołomienia, grypopodobne bóle mięśni, pobolewanie wątroby, poranne opuchlizny, np. twarzy tuż po wypiciu MO, zaczerwienienie twarzy, uczucie gorąca i zimna na zmianę, niezbyt zdrowy wygląd- lekko podkrążone oczy, szarawa cera, kłopoty z koncentracją i mówieniem. Mimo tych dolegliwości, uważam, że osiągnęłam wielki sukces, ponieważ uratowałam swoje serce. To ono jest dla mnie najważniejsze. Wiem, bo przeszłam swoje. Ten post dedykuję wszystkim cierpiącym ku pokrzepieniu serc
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Sobol
|
|
« Odpowiedz #35 : 30-07-2011, 18:44 » |
|
Na wszystko przyjdzie czas. Trzymam kciuki.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #36 : 30-07-2011, 18:58 » |
|
Niektóre dolegliwości jeszcze nie minęły, a są to: zimne stopy i dłonie, zmęczenie, uczucie rozbicia i oszołomienia, grypopodobne bóle mięśni, pobolewanie wątroby, poranne opuchlizny, np. twarzy tuż po wypiciu MO, zaczerwienienie twarzy, uczucie gorąca i zimna na zmianę, niezbyt zdrowy wygląd- lekko podkrążone oczy, szarawa cera, kłopoty z koncentracją i mówieniem.
Proponuję GBG. Świetnie oczyszcza organizm. Dobrze przeczytaj cały wątek o GBG.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Amelia
|
|
« Odpowiedz #37 : 12-08-2011, 14:49 » |
|
W ostatnich dniach budzi mnie silny ból w prawym boku. Podejrzewam, że to prawa nerka. Kiedyś stwierdzono u mnie na USG piasek w nerkach, więc sądzę, ze przypadłość ta wróciła. Spróbuję mieszanki na drogi moczowe. Myślę, że to kolejny krok na drodze zdrowienia. Pomoże mi odciążyć wątrobę i nerki, które jak widać są mocno przeciążone.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Amelia
|
|
« Odpowiedz #38 : 16-08-2011, 14:00 » |
|
I tak dochodzą kolejne objawy oczyszczania. Najbardziej niepokojące są te ze strony układu nerwowego, tj. drętwienie rąk, osłabienie mięśni nóg, bóle twarzy, obrzęk i ból węzłów chłonnych promieniujący do ucha i policzka. Ból przypomina uczucie podobne do poparzenia i pojawia się niezależnie od dotykania wrażliwego miejsca. Być może jest to mała infekcja ucha... Oczyszczanie i zdrowienie zatem trwa. Obecnie piję 1/2 MO z olejem lnianym na ALOcicie. Piję też KB według przepisu Klary27 (dziękuję, Klaro, za radę) i mieszankę na drogi moczowe. Zwiększyłam ilość spożywanych orzechów. Uwielbiam też pomidory i ziemniaki, ale nie jestem przekonana co do ich jedzenia.
|
|
« Ostatnia zmiana: 16-08-2011, 14:06 wysłane przez Amelia »
|
Zapisane
|
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #39 : 16-08-2011, 15:02 » |
|
... bóle twarzy, obrzęk i ból węzłów chłonnych promieniujący do ucha i policzka. Ból przypomina uczucie podobne do poparzenia i pojawia się niezależnie od dotykania wrażliwego miejsca. Być może jest to mała infekcja ucha...
Zrób sobie, na noc, kompres z gorącej soli. Przyłóż na miejsce bolące lub połóż się na kompresie jak na poduszce (rozumiem, że ból jest w obrębie ucha, szyi, policzka). I tak dochodzą kolejne objawy oczyszczania. Najbardziej niepokojące są te ze strony układu nerwowego, tj. drętwienie rąk, osłabienie mięśni nóg [...]Uwielbiam też pomidory i ziemniaki, ale nie jestem przekonana co do ich jedzenia. W takim razie pomidory jak najczęściej (kupuj gruntowe a nie ze szklarni) a do KB dodaj codziennie jedną łyżkę nasion sezamu. Jedz więcej produktów zawierających magnez. Zawartość magnezu w 100g produktu, np.Pestki dyni 520 miligramów Kakao gorzkie 420 miligramów Koper 377 miligramów Natka pietruszki 291 miligramówMigdały 257 miligramów Kasza gryczana 218 miligramówFasola biała 169 miligramów Czekolada gorzka 165 miligramów Orzechy laskowe 140 miligramów
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|