twister
|
|
« : 18-12-2008, 13:50 » |
|
Witajcie, Kolejny raz poproszę Was o pomoc w związku ze zdrowiem mojej mamy. Od września pije ona MO, a od kilkunastu dni PMO. Nic za sprawą mikstur się raczej nie działo. Do tej pory zwykle przechodziła choroby bez podwyższonej temperatury ciała. Utrzymywała się ona na poziomie 36,2 - 36,4. W przypadku kiedy temperatura podnosiła się do 36,8 mama musiała być obłożnie chora. Generalnie wysokie temperatury nie towarzyszyły jej nigdy i pewnie dzięki temu bardzo powoli następowało leczenie w każdej z chorób. Od momentu zastosowania PMO mama zaczęła bardziej kontrolować poziom temperatury i wyszło, że jej normalna temperatura waha się na poziomie 35,4 stopnia. Dodatkowo różnica między jedną pachą i drugą (mierzona termometrem rtęciowym) wynosi często 0,5 stopnia. Trochę mnie to martwi, że tak niska temperatura utrzymuje się non stop. Mam po cichu nadzieję, że to jedynie stan przejściowy, ale chętnie dowiem się od Was czy można ją jakoś podwyższyć lub czy lepiej zostawić aż temperatura sama się podniesie do normalnego poziomu 36,6.
Pozdrawiam, twister
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grażyna
|
|
« Odpowiedz #1 : 18-12-2008, 14:44 » |
|
Twister, uzupełnij profil, gdyż płeć Twa delikatna acz nie określona. Nie można spraw tak upraszczać, nie znając człowieka, ale skoro mama się nabawiła przez lata życia toksemii, a w efekcie, np. grzybicy, to niska temperatura jest raczej oczywista i niczego się nie da pogonić. Co do różnicy między pachami, też nikt Ci tego nie powie, ale mogą być jakieś procesy w węzłach chłonnych, związane z oczyszczaniem, a może trwa naprawa w pobliżu pachy, gdzie temperatura jest wyższa. Można mierzyć temperaturę w organie, że tak powiem, pojedynczym.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Misia
|
|
« Odpowiedz #2 : 18-12-2008, 18:24 » |
|
Ja zawsze miałam 36.6 stopni. Od miesiąca moja temperatura obniżyła się. Cały czas mam 35,1 stopnia. Nie wiem, co z tym robić? Przyznam, że ostatnio moja dieta to hmm - wstyd powiedzieć. Już tak myślę, że może to przez to? Problemy życiowe spowodowały, że w kwesti żywienia dałam plamę na całej linii. Całe szczęście pomału wracam na prostą.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
LenaG
Stały bywalec
Offline
Płeć:
Wiek: 53
MO: 08-04-2008
Skąd: Łódź
Wiadomości: 184
|
|
« Odpowiedz #3 : 18-12-2008, 18:31 » |
|
Moja mama (lat 70) również ma od kilku lat stale temperaturę poniżej 36 stopni. W ogóle nie uznaje tego za problem. Całe życie miała również niskie ciśnienie. Teraz ma skoki ciśnienia i raczej zbyt wysokie. Dostaje leki od lekarza, który zaznaczył, że musi je brać już zawsze! Niestety dla mojej mamy autorytetem może być jakiś choćby ograniczony lekarz ale nie interesująca się naprawdę jej życiem i zdrowiem córka.
|
|
|
Zapisane
|
"Życie polega na wyborach między tym co dobre, a tym co łatwe" "ŻYCIE JEST BARDZO NIEBEZPIECZNYM ZAJĘCIEM. ŚMIERTELNOŚĆ SIĘGA STU PROCENT!"
|
|
|
Misia
|
|
« Odpowiedz #4 : 18-12-2008, 20:05 » |
|
Ja ciśnienie też mam niskie. Ostatnio 90/50. Ale takie mam zawsze. No i moi rodzice też mają niskie ciśnienie. Może to ma związek?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
twister
|
|
« Odpowiedz #5 : 22-12-2008, 22:38 » |
|
Dziękuję wszystkim za zainteresowanie. Nie do końca potrafię nadal powiązać toksemię ze zbyt niską temperaturą ciała. Mama oprócz wprowadzenia MO a potem PMO nie zmieniła nawyków żywieniowych. W tej kwestii jest jeszcze wiele do zrobienia. Mimo tego większość dań przygotowywanych w rodzinie opiera się na sprawdzonych i w miarę naturalnych produktach pochodzących od drobnych rolników. Jeśli zaś chodzi o ciśnienie, to także i ono nigdy nie było zbyt wysokie. Zwykle mama skarżyła się na zbyt niskie. To pewnie też wpływ kawy i przyzwyczajenia organizmu do kofeiny. Naturalnie nie zamierzamy poszukiwać specjalnego rozwiązania na podniesienie temperatury. Daje ona jednak sygnał, że w organizmie zaczęło się coś dziać. Miejmy nadzieję, że to działanie ma charakter pozytywny. Cierpliwość będzie tu jedynym doradcą. Gdyby jednak komuś coś jeszcze przyszło na myśl, proszę o podzielenie się swoimi uwagami.
Pozdrawiam wszystkich już Świątecznie!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Piotrb111
Offline
Płeć:
Wiek: 45
MO: 2007-03-06
Wiedza:
Wiadomości: 569
|
|
« Odpowiedz #6 : 22-12-2008, 23:07 » |
|
Weź pod uwagę jeszcze taką możliwość, że być może oczyszczanie obciążyło za mocno wątrobę i stąd spadek temperatury ciała. Może niech mama spróbuje kilka dni jeść rzeczy lekkostrawne, może jeżeli nie pomoże od ręki to skróci okres oczyszczania bo wątroba szybciej przefiltruje inne śmieci. Tak analizując ten fakt może twoja mama dlatego nigdy nie miała wysokiej temperatury przy chorobie bo może organizm nie miał na to "siły". Obciążony bieżącym filtrowaniem organ przy większym dociążeniu po prostu wymiękał, czyli proces oczyszczania nigdy do końca nie dochodził.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Olimpia
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: MO od 2008 do 2011
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 391
|
|
« Odpowiedz #7 : 22-12-2008, 23:11 » |
|
Racja. Wątrobę można wspomóc ostropestem plamistym. Poczytaj cały wątek. Znacząca poprawa w wydalaniu toksyn.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Agni
|
|
« Odpowiedz #8 : 22-12-2008, 23:32 » |
|
Problem obniżonej temperatury bardzo fajnie jest omówiony przy analizie procesu zdrowienia asiek: http://mikstura.kei.pl/forum/index.php?topic=5061.0Może nie będę próbowała nieudolnie tłumaczyć, tylko zacytuję Mistrza: Było już to gdzieś omawiane, że jeśli organizm nie jest gotowy na ogólnoustrojową infekcję z powodu niewydolności układów wydalniczych, to po prostu nie dopuszcza do aklimatyzacji zarazków. Obniżenie temperatury ciała w przypadku istnienia miejscowego stanu zapalnego wskazuje na niewydolność wątroby jako przyczyny wstrzymania procesu oczyszczania. Wynika to z wiedzy teoretycznej o zdrowiu, a także praktycznej wiedzy wyniesionej z wieloletnich obserwacji, gdy jeszcze zajmowałem się leczeniem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|