czy ktoś przeżył czy przeżywa podobne kłucie pod żebrami w plecach? Utrzymuje się ono od 3 lat.
Tak, ja mam to samo z większym lub mniejszym natężeniem. Mistrz, kiedy byłam na ostatnim zlocie, rozmasował mi te okolice i jakiś czas było dobrze, ale niedawno znowu wróciło. Podobno są to jakieś nerwobóle.
- jak radzicie sobie w codziennych obowiązkach przy utrzymujących się długo objawach oczyszczania?
Z tym jest różnie. Jak już jest bardzo ciężko, to idę na zwolnienie lekarskie, nic nie robię w domu (plus- mam już duże dzieci, które mnie trochę wyręczają). Zwykle jednak cierpię i pracuję- to dotyczy problemów stawowych. Jednak gdy dopadnie mnie infekcja bezwzględnie kładę się do łóżka. Tak też robią moje młodsze dzieci i u nich przechodzi w ekspresowym tempie. Gorzej ze starszą córką, która niedawno rozpoczęła pracę i uważa, że nie może sobie pozwolić na chorowanie. Były i antybiotyki, a ostatnio nawet sterydy, bo lekarze nie mogą wyleczyć kaszlu. Podobno (kontakt telefoniczny) stosowała wszystkie polecane przeze mnie środki i nic jej nie pomogło. Po kilku dniach zwolnienia zaczęła przymować leki i wróciła do pracy, a jest coraz gorzej, dziewczyna się po prostu dusi. Przekonuję ją, by odstawiła te dziadostwa i znów wzięła zwolnienie na odchorowanie, ale obawiam się, że niewiele wskóram. Ręce mi opadają.