scorupion
|
|
« Odpowiedz #100 : 18-12-2012, 17:52 » |
|
Co jeżeli mam zgojone nadżerki w przewodzie pokarmowym, nie mam alergii, dobre trawienie i wypróżnienie, a nadal nie mogę dojść do zdrowia? Może coś uszkodzone nieodwracalnie?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #101 : 18-12-2012, 18:50 » |
|
Zastanawiam się tylko dlaczego na forum problem pasożytów jest tak pobieżnie traktowany? Znalazłam eksperta, który problem pasożytów zgłębia od lat i jednocześnie zna ideologię Biosłone i powiedział, że jest to bagatelizowane przez Biosłone, a szkoda, bo dopiero połączenie tych dwóch metod mogłyby przynieść efekty.
Problem pasożytów jest wyjaśniony dokładnie: http://portal.bioslone.pl/istota-chorob-infekcyjnych/infekcje-pasozytnicze
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Filutek
Offline
Płeć:
MO: 25.02.2005
Wiedza:
Wiadomości: 262
|
|
« Odpowiedz #102 : 18-12-2012, 19:02 » |
|
Ja mam znacznie dłuższy staż w piciu MO. Moje problemy jeszcze do końca nie zostały zlikwidowane, ale czas poświęcony na stosowanie zasad BIOSŁONE jest dla mnie czasem dobrze wykorzystanym. Ze swojej strony doradzam Ci dostarczenie więcej tlenu do organizmu. Możesz to zrobić przy zastosowaniu maty ozonowej lub całkiem zwyczajnie. Dla mnie ważne jest używanie wody mrożonej do przygotowywania posiłków i napojów.
|
|
« Ostatnia zmiana: 18-12-2012, 19:05 wysłane przez Agata »
|
Zapisane
|
|
|
|
Lucia
|
|
« Odpowiedz #103 : 19-12-2012, 00:27 » |
|
Zastanawia mnie kwestia diety, którą stosuję a reakcje z ciała. Na diecie bez cukru (tylko miód do power drinków) i bez węglowodanów jestem od początku października. Od tego czasu wytworzył się taki oto mechanizm. Muszę jeść co dwie maksymalnie trzy godziny, bo robi mi się jakoś tak dziwnie, słabo. Dopiero jak organizm dostanie całkiem sporą porcję pożywienia wszystko wraca do normy. Zdarzyło się już nawet w nocy, jak musiałam zająć się rozbudzoną córcią, że poczułam ten dziwny spadek energii i musiałam zjeść pęto kiełbasy. Naprawdę jest to niefajne uczucie, bo robi się też niedobrze jakby z głodu. Muszę zawsze mieć przy sobie coś do zjedzenia, bo nie wiem kiedy mnie to chwyci.
Czy to jest reakcja na odstawienie cukru i glutenu? Czy mam zaburzoną pracę trzustki? Może powinnam nieco tę dietę zmodyfikować?
Ale byłam ostatnio na masażu i moja masażystka naprowadziła mnie na układ pokarmowy. Czy to przypadkiem nie jest niedobór kwasów żołądkowych? potem ból przeniósł się do żołądka i popaliło jeszcze trochę w przełyku. Ot, takie oczyszczanko nocne. Gdy w żołądku jest zbyt mało kwasu solnego i pożywienie nie jest dobrze strawione, jest tendencja do zwracania, stąd zgaga, refluks, choć nie od razu, ale to z czasem narasta. Wiem, Mag, że masz mało czasu, ale nastaw sobie ocet jabłkowy, albo poproś męża, i pij łyżkę w szklance wody na pół godziny przed posiłkiem zawierającym trudniej trawiące się białko, 2-3 razy dziennie. Stosując DP pewnie jadłaś dużo wieprzowiny i niewykluczone, że na skutek złego trawienia, zamiast poprawy zdrowia, nastąpiła kumulacja toksyn. Złap NEXUS z XI-XII, póki jeszcze jest na półkach i przeczytaj artykuł na temat kwasu solnego. Jesteś stale głodna, gdyż źle trawione pożywienie powoduje niedobory pokarmowe. Prosta droga do anemii, chorób stawów i żołądka. Oczywiście obserwuj się, bo przecież moge się mylić - to Twoje zdrowie. Przeczytaj http://portal.bioslone.pl/oczyszczanie/jak-dziala-mikstura-oczyszczajaca rozdział Zmiany chorobowe w strefie wchłaniania. Doradzono Ci okłady z rycyny, to trochę kłopotliwe, ale skutecznie oczyszcza wątrobę. Kawałek podwójnej flaneli, na to warstwa rycyny, przyłóż w okolicach wątroby, na to termofor i gruby kocyk. Po 1-2 godzinach zdejmij i dobrze zmyj toksyny mydłem sodowym lub roztworem sodki. 3-4 razy w tygodniu. Flanelę przechowuj w lodówce do następnego razu, przed użyciem ogrzej, a po 3 użyciach wypierz szarym mydłem, wygotuj. Zapomniałaś też o zażywaniu kelpu, jod jest wręcz konieczny w stanach podenerwowania, ja bym nawet spróbowała przez kilka dni smarować (cokolwiek, np. uda, stawy) jodyną - taka uderzeniowa dawka jodu. Jak się jodyna będzie słabo wchłaniać i po paru godzinach będą się utrzymywać plamy, będziesz wiedziała, że organizm się nasycił związkami jodu - dalej już wystarczy kelp.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gibbon
Offline
Płeć:
MO: Nie stosuję.
Wiedza:
Wiadomości: 1.370
|
|
« Odpowiedz #104 : 19-12-2012, 08:17 » |
|
Cztery lata zajęła ci decyzja o zastosowaniu DP. Rezygnacja z glutenu dopiero 2 miesiące temu. Mnóstwo zmarnowanego czasu. Nie ma więc co się dziwić, że efekty mizerne. Pomimo tylu lat z Biosłone, ciągle cię korci to do kombinowania z komosą, nerkowcami, lewatywami i kto tam wie z czym jeszcze. DP I etap wdrażam z lekkimi modyfikacjami np. Nawet DP nie potrafiłaś przejść jak należy. Przypuszczam, że było w jej trakcie niejedno odstępstwo. 09-05-2012 napisałaś: Dzisiaj 9 dnia DP 16-10-2012 natomiast: Zastanawiam się tylko czy może takie "od razu" przejście na pierwszy etap diety jest dla mnie za dużym szokiem? O co chodzi? 30-10-2012 Czy to jest reakcja na odstawienie cukru i glutenu? To kiedy właściwie został wykluczony ten gluten? Faktycznie, nie w 90%. Zastanawiam się tylko dlaczego na forum problem pasożytów jest tak pobieżnie traktowany? I jeszcze na koniec to. Po tylu latach, gdybyś faktycznie czytała, to nie ma siły, żeby nie natknąć się na odpowiedź.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Lilly
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: 01.07.2011+ DP+KB
Skąd: Poznań
Wiadomości: 196
|
|
« Odpowiedz #105 : 19-12-2012, 15:46 » |
|
Mag napisz proszę, jakie testy zrobiłaś na potwierdzenie lamblie? Pytam z ciekawości, bo też za mną chodzi ten temat. Dwa lata temu robiłam testy na bicomie, ale wyszły wtedy ujemne, jedynie dodatnio candida. Moje objawy też jakoś idealnie pasują do lambliozy. Wiesz ja jestem zdecydowanie za usuwaniem wszelkich nieproszonych gości. Ja akurat znam osoby, które po odrobaczeniu czują się o niebo lepiej, zwłaszcza znikają lęki, problemy ze snem. Gdybym się dowiedziała, że to robale stoją za moimi problemami ze snem,to bym się nie wahała i bym je usunęła. Decyzja należy do Ciebie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #106 : 19-12-2012, 18:55 » |
|
Walka z pasożytami, między innymi z lambliami, wskazuje na całkowite niezrozumienie zasad biosłonejskich. Nie walczymy z pasożytami bo, gdy organizm dopuszcza pasożyty to znaczy, że zanieczyszczenie organizmu jest wielkie. Kiedy usuniemy chemicznie pasożyty to w jaki sposób pozbędziemy się na przykład patologicznej tkanki w organizmie? http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=3280.msg24326#msg24326Proszę nie zaśmiecać forum takimi teoriami (o zwalczaniu pasożytów w organizmie) gdyż jest to działanie szkodliwe, szczególnie dla nowych uczestników forum.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mag2
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137
|
|
« Odpowiedz #107 : 20-12-2012, 13:03 » |
|
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Każda w jakiś sposób jest dla mnie cenna. Do Lilly, badania możesz zrobić www.laboratoriumfelix.com w Warszawie, materiał można do nich wysłać kurierem. Co do pozostałych kwestii/odpowiedzi to chcę mieć czas, żeby to przemyśleć.
|
|
« Ostatnia zmiana: 20-12-2012, 18:15 wysłane przez K'lara »
|
Zapisane
|
|
|
|
Boni66
|
|
« Odpowiedz #108 : 21-12-2012, 08:27 » |
|
Hej Mag! Zainteresował mnie Twój temat, ponieważ też jestem osobą zmagającą się z depresją i lękami. Prócz tego mamy jeszcze wspólne to, że u mnie również, jakiś rok temu, wykryto lambliozę. Mam też objawy przeciążonej wątroby. Doskonale rozumiem Twoje przemyślenia. Życzę Ci powodzenia i wytrwałości no i słusznych decyzji, bo wiem jak często jest trudno wytrwać w stosowaniu zasad Biosłone, szczególnie gdy nikt z bliskich ich nie stosuje.
|
|
« Ostatnia zmiana: 21-12-2012, 08:34 wysłane przez Agnieszka »
|
Zapisane
|
|
|
|
Tashideley
Offline
Płeć:
MO: 15.03.2013 z przerwami, DP 2.04.2013, KB 15.04.2013
Wiedza:
Wiadomości: 582
|
|
« Odpowiedz #109 : 08-04-2013, 13:35 » |
|
Przez ostatnie dni nadal odczuwam dyskomfort ze strony serca, klatki piersiowej. Kołatania, arytmia, pobolewania, kłucia. Okazyjnie stosuję krople walerianowe, jak radziła mi Klara. Wyczytałam też, w zasadzie przypomniałam sobie, że jedną z reakcji Herxheimera są zaburzenia pracy serca, może właśnie jestem na tym etapie?
Mag2, jak się teraz czujesz? Ja od prawie miesiąca stosuję MO według zaleceń od najmniejszych dawek, a od tygodnia jestem na DP (pierwszy etap) i wszystko byłoby super, gdyby nie fakt znacznie nasilonych kołatań. Praktycznie co chwilę tętno mi podskakuje i serce kołacze, a kilka razy na dzień mam atak typowej napadowej tachykardii. Codziennie odczuwam też więcej zaburzeń w postaci przeskoków, dodatkowych skurczy. Poradźcie proszę co robić, bo nie zamierzam się poddać. Wiem, że u mnie to na tle nerwowym, ale takie nasilenie objawów trochę mnie podłamuje. W którym etapie diety można wprowadzić krople walerianowe? Czy można skrócić trzytygodniową przerwę i szybciej wrócić do stosowania Slow-magu?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #110 : 08-04-2013, 13:37 » |
|
Krople walerianowe można wprowadzić w każdym etapie diety.
Z sercem najlepiej radzi sobie bioenergoterapia. Przynajmniej ja tak uważam.
|
|
« Ostatnia zmiana: 08-04-2013, 13:39 wysłane przez Mistrz »
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Mag2
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137
|
|
« Odpowiedz #111 : 10-04-2013, 08:58 » |
|
Teraz czuję się dobrze. U mnie okazało się, że to nie kłopoty z sercem, ale wtedy tak to odczuwałam. Niestety waleriana nie przynosiła specjalnie poprawy, ale doraźnie można sobie tym ulżyć.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Heineken
Offline
Płeć:
MO: 18/04/2013
Skąd: UK
Wiadomości: 4
|
|
« Odpowiedz #112 : 10-04-2013, 16:28 » |
|
Mag2 Stosujesz dalej MO I DP?
|
|
|
Zapisane
|
Only dead fish swim with the stream.
|
|
|
Mag2
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137
|
|
« Odpowiedz #113 : 11-04-2013, 09:08 » |
|
Nie, MO odstawiłam od początku lutego, ponieważ od stycznia jestem na kroplach homełopatycznych, które wspomagają mój organizm w pozbyciu się lamblii. Te ostatnie, po wielu latach poszukiwań okazały się bezpośrednią przyczyną fatalnego, w skrócie rzecz ujmując mojego stanu zdrowia. Jeśli chodzi o dietę to nie jem cukru tj. cukru białego, brązowego, sacharozy, fruktozy, ksylitolu, stewi itp. (wszystkie owoce i warzywa jem), nie jem też całej gamy produktów chemicznych, przetworzonych itp.
Większość objawów, o których pisałam w tym wątku ustąpiło.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tashideley
Offline
Płeć:
MO: 15.03.2013 z przerwami, DP 2.04.2013, KB 15.04.2013
Wiedza:
Wiadomości: 582
|
|
« Odpowiedz #114 : 12-04-2013, 07:38 » |
|
Szukam bioenergoterapeuty w Krakowie. Jeśli możecie kogoś polecić, to byłabym wdzięczna.
Zaczęłam stosować krople walerianowe, ale nadal mam problemy z arytmią i nie jestem w stanie całkiem zrezygnować z betablokera. Dziś z samego rana miałam silny atak częstoskurczu, który mnie przeraził. Od razu zaczęłam się trząść i nogi się pode mną uginały. Nie wytrzymałam i sięgnęłam po propranolol. Atak szybko minął, ale przez to nie zażyłam dziś MO. Przy okazji mam pytanie - czy w podobnej sytuacji lepiej zrezygnować z mikstury czy można ją wypić 2-3 godziny po zażyciu leku (oczywiście będąc na czczo)?
Mistrzu, co powinnam jeszcze zrobić żeby zapobiegać tym atakom? Czy mimo wszystko starać się odstawić już teraz betabloker? Na innym wątku przeczytałam, że w trakcie przerwy w stosowaniu Slow-magu można przyjmować Magnezin, może to byłby dobry pomysł? Pomyślałam też o koenzymie Q...
Moja osobista diagnoza obecnej sytuacji to rozregulowanie układu autonomicznego pod wpływem przewlekłego stresu, choć lekarze lubią to inaczej szufladkować... Dodam, że robiłam swojego czasu szereg badań, które nie wykazały żadnych przyczyn organicznych. Jestem w pierwszym etapie diety, niedawno całkowicie odstawiłam Hydroxyzynę - niestety ataki silniejszej arytmii nasilają też lęki i potem robi się z tego jedno wielkie błędne koło...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
LaktozAnna
Offline
Płeć:
Wiek: 34
MO: 02.2012-02.2014, 11.2015-teraz
Skąd: Chrzanów
Wiadomości: 96
|
|
« Odpowiedz #115 : 27-08-2013, 17:55 » |
|
A w owocach fruktoza nie występuje?
|
|
|
Zapisane
|
Czasem trzeba spaść na sam dół, żeby móc się odbić.
|
|
|
|