Po pół roku miałam jeszcze za dużo objawów aby o niej zapomnieć...
Każdy organizm inaczej dochodzi do siebie... jednego dnia czułam się dobrze a drugiego było gorzej...w tamtym czasie jeszcze nie było to unormowane. Jeżeli jeszcze zdarzała się biegunka i bałam się wyjść z domu, nie wiedziałam czy ten dzień to będzie jeden z tych dobrych czy może z tych złych... psychicznie w tamtym czasie udało mi się wyjść z domu nie przyjmując leków na biegunkę a później,-następny krok w ogóle nie nosząc ich ze sobą... a może niedługo w ogóle przestanę obserwować mój organizm, stolec, każde ukłucie itp. hehe