Znów te szczepienia

[Golem]

Skontaktuj się pilnie ze stowarzyszeniem Stop NOP:
http://stopnop.pl/kontakt1

Oraz poszukaj pomocy na forum szczepienia.org.pl
Proponuję skontakować się bezpośrednio z użytkowniczką Bayard

[Kozaczek]

Aggula, to co piszesz to jakaś masakra. Ale namiary, które podał Golem pomogą. Trzymaj się i pisz, jak to się zakończyło.

[Mistrz]

Prorocza pocztówka z roku 1878

[Gibbon]

Ale numer...

[Zosia_]

Wojewoda też nie ma uprawnień do przymuszania zdrowych osób do szczepień. Aggula, odpisałam Ci na PW.

[Aggula]

Dzięki Zosiu, też Ci odpisałam. Pozdrawiam.

[Asia61]

Aggula, jestem z Tobą. Pisz co tam się u Was dzieje.

[Lenka]

Aggula musi być dobrze przygotowana do rozprawy. Trzeba wypunktować sanepid i wojewodę argumentami prawnymi i wykazać przed sądem, że nie mają prawa tak postępować.
Po naszej pisemnej odmowie szczepienia córki, jest jeszcze cisza.

[Mistrz]

ZWIĄZEK SZCZEPIEŃ Z CHOROBAMI DZIECI

Wielu lekarzy wiąże szczepienia ze wzrastającym występowaniem wśród dzieci chronicznych i ostrych chorób, takich jak zapalenia stawów, cukrzyca młodzieńcza, stwardnienie rozsiane, alergie, egzema, zespół Reya, rak i wiele innych. Na 4 międzynarodowym sympozjum poświęconym zwalczaniu kokluszu (Fourth International Symposium on Pertussis), które odbyło się w roku 1979 w stanie Maryland w USA, przedstawiono dowody wskazujące, że szczepionka przeciwko kokluszowi może prowadzić do zaburzeń metabolizmu insuliny. To każe zastanowić się, czy mogło to mieć coś wspólnego ze wzrostem zapadalności na cukrzycę młodzieńczą i hipoglikemię, które związane są właśnie z zaburzeniami metabolizmu insuliny? Zarówno w Europie, jak i w USA, wielu lekarzy obserwuje gwałtowny wzrost zaburzeń alergicznych i immunologicznych u dzieci. W majowym wydaniu „Modern Medicine” z roku 1983 zamieszczono omówienie międzynarodowego spotkania w Londynie na temat alergii, w którym stwierdzono: „Występowanie zaburzeń alergicznych bez wątpienia wzrosło w ostatnich latach”. „British Medical Journal” (wrzesień 1983) opisuje przegląd, który wykazał, że z 13500 dzieci urodzonych w jednym tygodniu 1970 roku ponad 12 procent zapadło przed ukończeniem 5 roku życia na skazę atopową. Była to dwukrotnie większa liczba od podanej w wyniku podobnego przeglądu przeprowadzonego 12 lat wcześniej. Pewien wybitny pediatra skomentował to następująco: „Może istnieć związek między immunizacją jako stresem i powstaniem niektórych z niszczycielskich objawów, które cały czas obserwuję u coraz młodszych dzieci”. Powodujący raka wpływ szczepień został dobrze przedstawiony w wielu badaniach na zwierzętach. Trwają dyskusje, czy takie samo ryzyko istnieje u ludzi. Jak powiada dr Carlton Fredericks, sławny amerykański żywieniowiec: „Przynajmniej w przypadku dzieci to potencjalne ryzyko na pewno przeważa wszelki zysk płynący z zapobiegania”.

[Ossa98]

Jeśli ktoś nie widział lub ma wątpliwości co do zasadności nieszczepienia, zachęcam do zapoznania się z tym materiałem:
https://www.youtube.com/watch?v=clUc66aJkIw

[Solan]

Cicha epidemia - nieopowiedziana historia szczepionek.

https://www.youtube.com/watch?v=GmkTR1oBXrA&feature=youtube_gdata_player

[Mistrz]

Koncern farmaceutyczny przejmie produkcję dwóch komercyjnych szczepionek firmy Baxter International za 635 milionów dolarów

[Mistrz]

Dzieci wiedzą lepiej: https://www.youtube.com/watch?v=hnmJUAkFO8w

[Dusiu70]

http://m.wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,117915,16609305,Kolumbia__Ponad_300_dziewczynek_zapadlo_na_tajemnicza.html

Ponad 300 dziewcząt w wieku od 9 do 19 lat zapadło na tajemniczą chorobę...
Wszystkie przyjmowały w ostatnich miesiącach Gardasil - popularną szczepionkę mającą zapobiegać rakowi szyjki macicy.

Poszukiwanie jej przyczyny trwa.

I trwa, i trwa, i trwa... I trwa mać!

[Zosia_]

W Polsce ta szczepionka nazywa się Silgard (i parę innych nazw). Poprzestawiali literki i udają, że to coś innego. I szczepią tym dziewczynki w szkołach. Wszyscy wiedzą, ze to nie tylko nie zapobiega rakowi szyjki macicy, ale i wywołało już na świecie całą masę poważnych powikłań. Łącznie ze śmiercią i trwałym kalectwem. Więc NFZ tego nie zaleca ani nie finansuje. Znaleźli sobie inna furtkę. Finansują to budżety miast i gmin. Np w Poznaniu, w zeszłym roku, CAŁY budżet przeznaczony na profilaktykę zdrowotną, został wydany na finansowanie szczepień przeciw HPV. Jednak tych szczepień nie wpisuje się do karty szczepień. Rodzice ani szkoły nie dostają żadnego dokumentu po szczepieniu, żadnego śladu, numeru serii szczepionki itd. Żadnego dowodu, z którym mogliby się udać na skargę czy po odszkodowanie, jesli wystąpią skutki uboczne. Nie dostają tez żadnej informacji o możliwych działaniach niepożądanych tej szczepionki, ani gdzie coś takiego zgłaszać. Nikt w Polsce takich danych nie zbiera, nie monitoruje efektów tych szczepień. Ten proceder trwa już kilka lat a prokuratura głucha i ślepa. Ministerstwo Edukacji pozwala na ten proceder w szkołach a Ministerstwo Zdrowia nie widzi żadnego problemu.
Mało tego, w niektórych szkołach rodzice dostają do podpisania papier, taką "umowę". że poddadzą córki wszystkim trzem dawkom szczepionki. Jeśli nie, zapłacą za karę pełen koszt szczepień (czyli około 1500 zł). Nie ma tam mowy nawet o odstąpieniu od kolejnych dawek z powodu szkody wyrządzonej przez podaną dawkę szczepionki.

[VVV]

Mało tego, w niektórych szkołach rodzice dostają do podpisania papier, taką "umowę". że poddadzą córki wszystkim trzem dawkom szczepionki. Jeśli nie, zapłacą za karę pełen koszt szczepień (czyli około 1500 zł). Nie ma tam mowy nawet o odstąpieniu od kolejnych dawek z powodu szkody wyrządzonej przez podaną dawkę szczepionki.

A ja dotychczas myślałem,

że "darmowe", jednodniowe, autobusowe wycieczki / pielgrzymki dla emerytów,
sponsorowane super-produktem
(wartym 500zł, w cenie promocyjnej 5000zł)

za 88zł miesięcznie przez 5 lat,
pierwsze trzy miesiące gratis,
to szczyt cyrografii.

Wolę nie wpisywać,
"pielgrzymka ze szczepieniem",
do wyszukiwarki.

[Machos]

Ogłupianie PT Lekarzy przez Ministerstwo Zdrowia (przekręt ze szczepionkami przeciwko tężcowi) – dr Jerzy Jaśkowski – audycja dostępna na youtube.

[Leszek_B]

Dla lubiących czytać, artykuł dra Jaśkowskiego na Wolnych Mediach: http://wolnemedia.net/zdrowie/rozpad-panstwa-na-przykladzie-pism-mz-5/

[Misiek]

Czy wiesz Szanowny Czytelniku, że tężec to była głównie choroba czasów Pierwszej Wojny Światowej? Jak wiadomo, antybiotyków w owym czasie nie znano, a żołnierze przez wiele miesięcy siedzieli w okopach, błocie i mierzwie końskiej. Niestety, żadnych danych statystycznych zdobyć w piśmiennictwie polskim z tego okresu nie można, ponieważ Polska nie istniała, a dokumentacja zaborców znajduje się w innych archiwach. Trzeba więc sięgnąć do najlepszej dokumentacji, np. amerykańskiej.

Kto może posiadać najlepszą wiedzę o ranach, jak nie wojsko? I tutaj pierwsze zaskoczenie. W czasie pierwszej wojny Światowej żadnej szczepionki przeciwko tężcowi nie było. Zapoznając się z danymi statystycznymi Armii Amerykańskiej dowiadujemy się, że w tamtych czasach prawie 4 355 000 ludzi zmobilizowano na front. Ogarnia nas przerażenie. Amerykanie mieli ok. 947 000 rannych żołnierzy. Czyli co czwarty żołnierz amerykański na froncie był ranny. Świadczy to o zaciętości walk.

Ale z tężcem było dokładnie odwrotnie. Na ponad 947 000 rannych, w tych strasznych warunkach było tylko 70 (słownie: siedemdziesiąt) przypadków tężca. Skąd więc ta opinia o tężcu? Tężec był głównie chorobą koni. Śmiertelność wśród rannych koni wynosiła ponad 50%. Prawie cały transport w owych czasach był konny. Żołnierze, oglądając padłe konie, widzieli to wszystko i byli przerażeni. Jeszcze lepiej było w czasie II Wojny światowej. Armia amerykańska na wszystkich frontach na całym świecie, w tych strasznych warunkach bojowych, w błocie, mierzwie, temperaturze, na ok. 14 000 000 ludzi, zanotowała tylko 12 przypadków tężca. Zapadalność wynosiła 0,44 na 100 000. Mocium Panie! O co chodzi!? 12 przypadków wśród milionów rannych żołnierzy, leżących w błocie i własnych odchodach, ma być argumentem do szczepienia niemowlaków?

Niesamowite, jak Big Farma bazuje na naszej niewiedzy o tężcu i innych chorobach infekcyjnych!

[Ladybird31]

Mam pytanie. Czy znalazłby się ktoś na terenie Mazowsza (mieszkam w Otwocku, 20 km od Warszawy), kto nie szczepi swoich dzieci, a mógłby porozmawiać z moim mężem, który chce szczepić naszego tygodniowego niemowlaka? Ja nie zgodziłam się na zaszczepienie syna w szpitalu. Chodzi mi najbardziej o taką męską rozmowę, jak facet z facetem.
Moje tłumaczenia są niewystarczające.

Jeśli nie znalazłby się nikt w okolicy do spotkania się w 4 oczy, to opcja rozmowy telefonicznej (na nasz koszt) też jest dobra.