Tydzień temu mój trzyletni syn zagorączkował w nocy do 39,7. Zbudził się i płakał mówiąc, że go brzuszek boli. Kazał się nosić i masować brzuch. W końcu zwymiotował. Do rana w sumie budził się co kilkadziesiąt minut, pił kompot rozcieńczony dodatkowo z wodą i zasypiał. Rano zostałam z nim w łózku, bo ciągle słabiutki i gorączka nadal 39,7. Około południa wzrosła do 40,1. Synek spał wtulony we mnie. Obudził się po dwóch godzinach. Temperarura 39,2 - był już trochę weselszy, chciał bajeczki poczytać. Ale generalnie cały czas leżał i dość często popijał kompot. Wieczorem gorączka znowu 40,1 i znowu jeden raz zwymiotował. Potem zasnął mi na rękach i obudził się rano z 37,0 blady i wyczerpany. Dałam mu pić, ale od razu zwymiotował. Mówił, że go brzuch boli.
Dałam mu kilka łyżek wody i znowu wymioty. W sumie to już nie miał czym, więc go szarpało i tylko żółcią wymiotował. Stwierdziłam, że nie dam mu nic do picia przez co najmniej 3 godziny. Zwilżałam mu tylko usta wilgotnym wacikiem. Przeczytaliśmy dużo bajek, trochę pooglądał w ipadzie ulubione traktory i kombajny
.
Po trzech godzinach dałam mu kilka łyżek wody i odczekałam kilkanaście minut. Nic sie nie działo, więc znowu kilka łyżek. Po czym syn stwierdził, że chce ryżu z cukrem!
. Ugotowałam, zjadł kilka łyżek, popił kompotem, poleżał jeszcze z dwie godziny, a potem dostał takiego "szału energetycznego", że mało domu nie rozniósł.
Ogólnie zostawiłam go jeszcze w domu kilka dni, żeby całkiem się zregenerował.
Piszę to, żeby początkujący, czytający to rodzice wiedzieli, że nie należy panikować przy wyższej temperaturze. Bo jak już nie raz tu pisano, to prawdziwe dobrodziejstwo.
Mój syn nie pierwszy raz miał gorączkę. Zawsze dobija prawie do 40 stopni, a ja się z tego cieszę. Nigdy wtedy nie śpię, obserwuję go, daję popijać wodę, czuwam po prostu. Zazwyczaj nadrabiam zaległości w książkach lub czytam forum
.
Mój syn nigdy nie dostał żadnego leku p/gorączkowego, ani w ogóle żadnego innego.
Wszystko odchorowuje wg Biosłone i wychodzi mu to jak najlepiej.
Mam również porównanie z innymi jego rówieśnikami, którzy notorycznie faszerowani są przy byle 38,5 paracetamolem naprzemiennie z ibum. Do tego standardowo antybiotyk plus sterydy. Dzieci te są notorycznie chore. Ale to juz inny temat.