VVV
|
|
« Odpowiedz #680 : 12-07-2014, 20:41 » |
|
Od kilku tygodni codziennie rano jem placek z jajek, siemienia lnianego oraz otrębów owsianych ze śmietaną 36% firmy Klim Jeśli chodzi o moje doświadczenia to problemem wydają się produkty wspierające zapalenie ogólne o podłożu nietolerancji pokarmowej, w tym wypadku zboża, produkty mleczne i jaja. Można by je na próbę, rzędu tygodnia wyeliminować sumiennie co do grama, z dokładnością do jednego słonego paluszka, panierki czy kropli śmietanki do kawy. Jaja generalnie nie są złe, ale gdy jelita nie są idealne, białko zawarte w jajach powoduje reakcje immunologiczną (która narasta przy codziennych powtórzeniach do takiego poziomu, że nieraz do jaj można powracać ostrożnie po dłuższym dokładnym ich odstawieniu i wygojeniu jelit i "zapomnieniu" immunologicznym co może trwać wiele tygodni), a "zapalenie" w formie "utajonej" rozchodzi się po organizmie dając objawy od jaskry przez miażdżycę do niszczenia nerki czy trzustki, a nawet nowotworów. Warzywa duszone, tłuszcze wszelakie (za wyjątkiem masła - zawiera ślady białka mlecznego), wszelakie zwierzaki chodzące i pływające jeść można bezpiecznie byle kupować w stanie surowym i samemu przyrządzać bo przetworzone zawierają chemię spożywczą, dodatek glutenu i inne niespodzianki. Nie wiem dokładnie jak to można ożenić z którąś fazą DP, ale pewnie przy odrobinie dobrych chęci można. Administracja się szanowna wypowie, czy post powyższy mieści się w dopuszczalnych granicach.
|
|
« Ostatnia zmiana: 12-07-2014, 20:50 wysłane przez VVV »
|
Zapisane
|
|
|
|
scorupion
|
|
« Odpowiedz #681 : 12-07-2014, 20:55 » |
|
Nie bądź taki ostrożny, podyskutować zawsze można, zwłaszcza jak ktoś ma pojęcie o temacie dyskusji.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #682 : 12-07-2014, 21:40 » |
|
Nie wiem dokładnie jak to można ożenić z którąś fazą DP, ale pewnie przy odrobinie dobrych chęci można. Z każdą fazą DP można powyższe zalecenia ożenić, jeśli są ku temu powody.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Greyhound
|
|
« Odpowiedz #683 : 12-07-2014, 22:04 » |
|
Adaś. Czyli że co? Jaja tylko raz na kilka tygodni? To jak żyć panie premierze, jak żyć?
|
|
« Ostatnia zmiana: 19-07-2014, 15:20 wysłane przez Agata »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #684 : 12-07-2014, 22:15 » |
|
Adaś. Czyli że co? Jaja tylko raz na kilka tygodni? Ja to zrozumiałem tak, że należy eliminować pewne produkty na pewien czas, jeśli wiemy albo tylko podejrzewamy, że nam szkodzą, by potem ponownie wdrażać je do jadłospisu. To jest jak najbardziej zgodne z ideą Biosłone - eliminowanie i na powrót wdrażanie jako swoisty i bodaj najbardziej wiarygodny test nietolerancji pokarmowej.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
VVV
|
|
« Odpowiedz #685 : 13-07-2014, 00:00 » |
|
eliminowanie i na powrót wdrażanie Wygoić jelita, a potem można pozwalać sobie na więcej ale nie na tyle by znowu popaść w tarapaty. Gojenie jelit to podstawa, człowiek jeśli chodzi o wymianę materii z otoczeniem to zaczyna się w jelitach, jeśli ta bariera jest zmieniona (zapalnie) to w środku człowieka robi się nieciekawie. > W zasadzie są testy nietolerancji pokarmowych IgG z krwi przeciw całej gamie produktów, czarna kropka w danym polu oznacza - tego nie jeść, można monitorować postępy powiedzmy co dwa miesiące, nie jest to jednak najtańsze rozwiązanie i nic nie zastąpi własnego przekonania o wpływie danego produktu na konkretne objawy czy samopoczucie. > Antytezą wrażliwości na problem nietolerancji pokarmowych jest jedzenie tego samego białka (lub mieszanki białek to białko zawierającej) dzień po dniu, codziennie, jednocześnie obserwując nasilenie niekorzystnych objawów i zakładając, że to nie może być nietolerancja pokarmowa gdyż dane białko szkodzić mi nie może. > Oczywiście, że zdrowy może jeść codziennie gluten i białko mleczne i dożyć 100lat, ale weźmy pod uwagę, że pieczywo to teraz jest zboże+chemia_rolnicza+chemia_spożywcza, a wyroby mleczne to można sobie przeczytać jak wygląda proces technologiczny, innych produktów spożywczych też to dotyczy, więc nie ma lekko trzeba kupować jak najbardziej surowe, jak najbliżej natury i tak oszczędzać jelitom stresu technologiczno-chemicznego. > Jest też postulat by jedzenie było proste, jeśli zjemy mieszankę białek nie ustalimy w przeciągu następnych kilkudziesięciu godzin, które białko odpowiada za nasilenie objawów. > Jest też postulat by nie jeść codziennie tego samego gdyż przy słabych jelitach następuje kumulacja odpowiedzi immunologicznej organizmu na dany produkt do poziomu niebezpiecznego. > Nie należy się dać zwariować, każda zmiana na lepsze nawet małymi krokami jest dobra, choć w przypadku nietolerancji pokarmowych typu IgG nie ma pojęcia troszeczkę nie zaszkodzi, każda troszeczka podtrzymuje przeciwciała i blokuje gojenie. > Najbardziej spektakularne efekty można obserwować w przypadku nadciśnienia prowadzonego dietą nisko-węglowodanową z pełną eliminacją glutenu i produktów mlecznych z wyjątkiem śmietanki do kawy, gdzie występuje uparcie przykładowo ciśnienie typu 180/100 i nic się nie zmienia, następnie zmienia się jedną rzecz, do codziennej porannej kawy przestaje dodawać się codziennie mleko czy śmietankę, jedzenie pozostaje takie samo, kawa pozostaje taka sama, ciśnie w ciągu 48h ustala się na 100/70 tak, że trzeba gwałtownie odjąć leki na nadciśnienie i takie pozostaje, też mi kiedyś szczęka opadła jak to zobaczyłem i to mnie przekonało, każda próba po tygodniu czy dwóch wprowadzenia odrobiny produktów mlecznych skutkowała wzrostem ciśnienia z tym, że coraz mniej wyraźnym, po pół roku można było włączyć 200g śmietanę 36% do jadłospisu raz w tygodniu bez mierzalnych konsekwencji, sery jednak nie. > Dobra, wystarczy bo Was zanudzę trzema postami. > A przy tym nadciśnieniu występowała jaskra i utrata pola widzenia monitorowana co pół roku, kiedy ciśnienie krwi powróciło do normy zmiany w oczach na gorsze ustały.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #686 : 13-07-2014, 00:43 » |
|
To jakaś abrakadabra jest?
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
VVV
|
|
« Odpowiedz #687 : 13-07-2014, 00:54 » |
|
Miało być inspirująco, nie jak na recepcie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #688 : 13-07-2014, 00:55 » |
|
Kiedy nic z tego nie pojmuję.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Greyhound
|
|
« Odpowiedz #689 : 13-07-2014, 06:08 » |
|
Adaś. Czyli że co? Jaja tylko raz na kilka tygodni? Ja to zrozumiałem tak, że należy eliminować pewne produkty na pewien czas, jeśli wiemy albo tylko podejrzewamy, że nam szkodzą, by potem ponownie wdrażać je do jadłospisu. To jest jak najbardziej zgodne z ideą Biosłone - eliminowanie i na powrót wdrażanie jako swoisty i bodaj najbardziej wiarygodny test nietolerancji pokarmowej. Taka metoda jako test nietolerancji żeby wiedzieć co wykluczyć ma sens, ale jako sposób żywienia? Cykliczne rozstania i powroty do tych samych rzeczy które szkodzą, powtarzane w nieskończoność to co najmniej dziwne. Nie poczułem się zainspirowany.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
scorupion
|
|
« Odpowiedz #690 : 13-07-2014, 07:26 » |
|
Nie w nieskończoność, a do momentu kiedy przestają szkodzić. A kiedy przestają szkodzić? Pokombinuj.
Założenia, które przedstawił vvv mają jak najbardziej sens, to jest DDP w dużym skrócie. Tylko o ile założenia sens mają, to sposób ich wprowadzenia jakby zdecydowanie mniejszy, albo wcale. Ludzie napotykają problemy z wykorzystaniem w praktyce beznadziejnie prostej i napisanej najprostszym z możliwych językiem recepty na miksturę, a jak mieliby zastosować wielopiętrowe kalambury Witoszkowej, których mam wrażenie, że sama autorka nie rozumie?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Greyhound
|
|
« Odpowiedz #691 : 13-07-2014, 10:24 » |
|
Nie w nieskończoność, a do momentu kiedy przestają szkodzić. A kiedy przestają szkodzić? Pokombinuj.
Założenia, które przedstawił vvv mają jak najbardziej sens, to jest DDP w dużym skrócie. Tylko o ile założenia sens mają, to sposób ich wprowadzenia jakby zdecydowanie mniejszy, albo wcale. Ludzie napotykają problemy z wykorzystaniem w praktyce beznadziejnie prostej i napisanej najprostszym z możliwych językiem recepty na miksturę, a jak mieliby zastosować wielopiętrowe kalambury Witoszkowej, których mam wrażenie, że sama autorka nie rozumie?
Niestety moja wiedza nie pozwala mi stwierdzić kiedy przestają szkodzić. Teraz mogę powiedzieć że moim zdaniem nigdy nie przestają szkodzić. Kilka miesięcy temu w innym miejscu napisałem o tym że swojego czasu odstawiłem mleczne, ponieważ podejrzewałem je o to że wysoka zawartość wapnia ogranicza wchłanianie żelaza w przewodzie pokarmowym. Jednak nie tędy droga. Odpowiedzią na alergen pokarmowy jest wzrost poziomu leukocytów które wypierają erytrocyty, stąd spadek poziomu hemoglobiny. Gdyby podstawą mojej diety były produkty mleczne to zapewne z czasem leukopenia wywołała by anemię. Zapewne podobny mechanizm działał u mnie kilkanaście lat temu kiedy to takie same reakcje wywoływały zboża. Dziś wiem że wykluczenie zbóż z diety 12 lat temu było najlepszą decyzją. Jako że lubię eksperymentować na sobie to sprawdzę moje przypuszczenia w prosty sposób. Po prostu zrobię serię badań poziomu leukocytów kiedy w mojej diecie będą mleczne i kiedy je wykluczę. Dla pewności zrobię taką próbę także ze zbożami. Nie wierzę w wydumane teorie DDP które mi cholery nie trzymają się kupy i nie wiem na podstawie czego zostały spłodzone. Takie jest moje zdanie które wypowiadam na podstawie wiedzy którą na chwilę obecną posiadam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #692 : 13-07-2014, 11:06 » |
|
pieczywo to teraz jest zboże+chemia_rolnicza+chemia_spożywcza,
Taka niefrasobliwa popwiedza jest iście niebezpieczna, skłania bowiem co gorliwszych do wyrobu własnego pieczywa - wściekle zdrowego, bo z mąki ekologicznej, z pełnego przemiału, na naturalnym zakwasie i (łoj!) żytnio-razowego. Tymczasem z glutenem sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana: http://portal.bioslone.pl/chleb_nasz_powszedni
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Selva
|
|
« Odpowiedz #693 : 13-07-2014, 11:35 » |
|
Jeśli chodzi o moje doświadczenia to problemem wydają się produkty wspierające zapalenie ogólne o podłożu nietolerancji pokarmowej, w tym wypadku zboża, produkty mleczne i jaja.
Mógłbyś jakoś uzasadnić teorię o prozapalnym działaniu jajek? Greyhound, w Twojej odpowiedzi nr 691 myślałeś chyba o leukocytozie, nie leukopenii?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #694 : 13-07-2014, 11:41 » |
|
Mógłbyś jakoś uzasadnić teorię o prozapalnym działaniu jajek?
Tutaj chodzi zapewne o bóle kolan spowodowane jedzeniem jajek. Jeśli tak, to Spokoadam jest w tym specjalistą.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Selva
|
|
« Odpowiedz #695 : 13-07-2014, 11:48 » |
|
Mógłbyś jakoś uzasadnić teorię o prozapalnym działaniu jajek?
Tutaj chodzi zapewne o bóle kolan spowodowane jedzeniem jajek. Jeśli tak, to Spokoadam jest w tym specjalistą. W czym jest specjalistą? W jedzeniu jajek? Bólach kolan? Mam nadzieję, że to kpina.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Greyhound
|
|
« Odpowiedz #696 : 13-07-2014, 11:56 » |
|
Jeśli chodzi o moje doświadczenia to problemem wydają się produkty wspierające zapalenie ogólne o podłożu nietolerancji pokarmowej, w tym wypadku zboża, produkty mleczne i jaja.
Mógłbyś jakoś uzasadnić teorię o prozapalnym działaniu jajek? Greyhound, w Twojej odpowiedzi nr 691 myślałeś chyba o leukocytozie, nie leukopenii? Tak. Powinno być leukocytoza a nie leukopenia. Napisałem o odpływie tam gdzie powinienem napisać o przypływie. Dziękuję za korektę.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #697 : 13-07-2014, 11:58 » |
|
Mógłbyś jakoś uzasadnić teorię o prozapalnym działaniu jajek?
Tutaj chodzi zapewne o bóle kolan spowodowane jedzeniem jajek. Jeśli tak, to Spokoadam jest w tym specjalistą. W czym jest specjalistą? W jedzeniu jajek? Bólach kolan? Mam nadzieję, że to kpina. Ani jedno, ani drugie, ani trzecie. Po prostu pomyliłem się, bo powinno być, że od łydek: Problem w tym że jajka pozostaną jajkami, jakkolwiek by ich nie upichcić. Nie żebym miał coś przeciwko jajkom, ale nie codziennie. Machos, odstaw jajka na 2 tygodnie i daj znać czy przypadkiem łydki nie przestały boleć.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Greyhound
|
|
« Odpowiedz #698 : 13-07-2014, 12:01 » |
|
Mógłbyś jakoś uzasadnić teorię o prozapalnym działaniu jajek?
Tutaj chodzi zapewne o bóle kolan spowodowane jedzeniem jajek. Jeśli tak, to Spokoadam jest w tym specjalistą. W czym jest specjalistą? W jedzeniu jajek? Bólach kolan? Mam nadzieję, że to kpina. Może to chodzi o procesy prozapalne na Bliskim Wschodzie? Nie wykluczałbym związku pomiędzy spożywaniem codziennie jaj a konfliktem arabsko-izraelskim.
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-07-2014, 12:49 wysłane przez Mistrz »
|
Zapisane
|
|
|
|
Gibbon
Offline
Płeć:
MO: Nie stosuję.
Wiedza:
Wiadomości: 1.370
|
|
« Odpowiedz #699 : 13-07-2014, 13:10 » |
|
Efekt motyla ze skrzydłami jak w Boeingu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|