scorupion
|
|
« Odpowiedz #80 : 25-03-2015, 16:21 » |
|
Ale duje w miechy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Nieboraczek
|
|
« Odpowiedz #81 : 25-03-2015, 16:25 » |
|
Cokolwiek by to miało znaczyć.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Madd
|
|
« Odpowiedz #82 : 03-04-2015, 17:36 » |
|
Mam straszny kaszel. Strasznie suchy. Nie mogę nic odkaszlnąć. Trwa to już dwa tygodnie i nic lepiej. Nie przesypiam nocy. Przy kaszleniu odczuwam ból głowy, jakby na chwile zwiększało się ciśnienie. Było też uczucie jakby miało mi "wybuchnąć" i wyskoczyć oko. W tej chwili nie mogę spokojnego wydechu zrobić bez drgania...nie wiem jak to nazwać...dróg oddechowych? tchawicy? gardła? W tej chwili mam też katar, często zatkany nos przez co oddycham ustami i kaszel się nasila. Bywał też ból gardła. Nie mogę spokojnie mówić. W końcu zaczęłam cycać pastylki na gardło, pić syrop prawoślazowy, ale nic nie daje. Inhalacje też nic nie dają. Czeka mnie 10 godzin w pociągu...wywalą mnie przez okno bo nikomu spać nie dam. Czy mogę zrobić coś żeby chociaż ten pociąg przetrwać w spokoju?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Udana
Offline
Płeć:
Wiek: 58
MO: 01.01.2014
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 1.252
|
|
« Odpowiedz #83 : 06-04-2015, 16:34 » |
|
Czy mogę zrobić coś żeby chociaż ten pociąg przetrwać w spokoju? Pewnie już nieaktualne...ale ciśnie się odpowiedź jedna NIE JECHAĆ.
|
|
|
Zapisane
|
Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku...
|
|
|
Madd
|
|
« Odpowiedz #84 : 10-04-2015, 18:02 » |
|
Pojechałam, przeżyłam, 3 dni leżałam, wypociłam się tak, że ciuchy można było wyżymać. Kaszel jeszcze jest, ale mokry, odkaszluję to co zalega. Jest już dużo lepiej , ale było ciężko i naprawdę się wystraszyłam.
|
|
« Ostatnia zmiana: 10-04-2015, 22:18 wysłane przez Agata »
|
Zapisane
|
|
|
|
Madd
|
|
« Odpowiedz #85 : 25-05-2015, 13:38 » |
|
No w końcu dobra wiadomość. Chyba zdrowieję. Ostatnio odszedł ode mnie jeden stres, który mnie trzymał około roku. Może nie stres ale przygnębienie. Teraz tego nie ma, nie mam czym się martwić. Odkąd tego nie ma to moje zdrowienie jakby przyśpieszyło Nawet moje libido jakby w końcu się ruszyło i odczuwam przyjemność z dotyku i na tyle jest fajnie że odważyłam się na normalny seks. Nic nie boli, nie ma dyskomfortu! Można powiedzieć ze jestem w siódmym niebie i czuje że wszystko jest możliwe. Mam ochotę krzyczeć o tym i non stop się szczerzyć od ucha do ucha MO piję z olejem winogronowym i w tej chwili z citroseptem. Dzisiaj zaczęłam po przerwie mieszankę na drogi moczowe. Przygotowuję się do głodówki bez głodowania, głównie nastawienie psychiczne. Po roku od rozpoczęcia przygody z MO to nie jest chyba za wcześnie? Chyba pozostaje mi tylko śmianie się, śmiech to zdrowie, a ja na to zdrowie jestem gotowa!!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Melinda
Offline
Płeć:
Wiek: 76
MO: 16.11.2008 zakończyłam 12.2012
Skąd: Pomorze
Wiadomości: 376
|
|
« Odpowiedz #86 : 25-05-2015, 22:37 » |
|
Wreszcie doczekałaś się i jest nagroda! Bardzo gratuluję Ci wytrwałości. Seks jest wielkim lekarstwem, szczególnie na psychikę, wyzwala endorfiny szczęścia; tak więc śmiej się i ciesz życiem! Również człowiek nabiera pewności siebie, czuje się dowartościowany. No i wreszcie może dochowasz się potomstwa.
|
|
|
Zapisane
|
Przyjmuj z godnością co ci lata doradzają, z wdziękiem wyrzekając się przymiotów młodości.
|
|
|
Madd
|
|
« Odpowiedz #87 : 02-07-2015, 11:53 » |
|
Z podzieleniem się radością czekałam, żeby upewnić się że to mi się nie wydaje. I tu teraz ZONK... Chociaż mogłam się tego spodziewać. Od 2 czy 3 miesięcy częściej odczuwałam lekki ból w dole brzucha, bardzo przypominający bóle przed miesiączką. Jednak nic więcej się nie zmieniało. W ciągu dnia pobolało może z godzinkę może dłużej i samo przechodziło. Ja się tym nie martwiłam, bo skoro przy seksie nic nie boli to po co mam się stresować. No i teraz po miesiączce zgodnie z moim pogorszeniem stało się coś. Rozpulchnione mam całe wejście do pochwy, przedsionek i swędzi...No swędzenia dobre pare lat nie odczuwałam i nagle się pojawiło!. Boli i swędzi jednocześnie. Jak rozdrapane ugryzienie komara. Boli i swędzi ale dalej się człowiek drapie. Nie swędzi uporczywie i mam nadzieje że zniknie jak znika to pogorszenie. hmm Głodówki jeszcze nie rozpoczęłam, ale przy okazji zakupów arbuza kupie i tak w ciągu tygodnia zjem ze 3szt. Odkąd tak je sobie jem to częściej się wypróżniam no i też częściej ten dół brzucha dawał o sobie znać. Teraz też dużo świeżej zieleniny wcinam. Może coś tam w dole się odblokowało. Z jednej strony ciesze się, z drugiej "nie mogło to być wcześniej?". Chodzi mi o to że teraz kiedy odblokowuje się na kontakt fizyczny i zaczynam na nowo czerpać z tego radość, to teraz nie wiem co zrobić...wycofać się? Boje się że zarażę, mimo stosowania środków ostrożności i dbania o czystość to teraz boje się podwójnie. Pytanie na marginesie. Jak to jest z kąpielą np w morzu? Można się wykąpać? np w domu zastosować tampon z alocitem, pojechać na plażę i się wypluskać, wyjść, wyjąć, poopalać się, wrócić do domu, umyć się. Byłam u ginekologa mam zdrowe jajniki a tak się bałam (ilość buziek zastosowana specjalnie) A, jeszcze jedno. Czasem czytam o ludziach u których wykryto jakieś choroby i jak przez zmiane diety poprawiał się ich stan. Ostatnio czytałam o kobiecie której powiedziano że ma raka jajników. Ona odrzuciła leczenie chemią itd a zainteresowała się jedzeniem, naturą, no ogólnie tą stroną. Mówiła że całe życie jadła fast foody, przepracowywała się, mało odpoczywała itd. Po 3 miesiącach od wprowadzenia diety zdrowej, aktywności fizycznej itd rak zniknął. Lekarze jej nie mogli w to uwierzyć. Nie wiem na ile to ściema a na ile prawda. Wiem że takie wypowiedzi się powtarzają że po 3, 4 czy 5 miesiącach po zmianie diety taki zwrot w chorobie. Myslę tak o sobie. Ja nigdy nie jadłam fast foodów (raz na rok jakiś się zdarzył) Moje problemy zaczeły się kiedy pracowałam na nocne zmiany, nie wysypiałam się, praca ciężka była, czułam się zmęczona, bolały stawy, nogi i miałam ciągłą ochotę na słodkie, na czekoladę. Potem był epizod z antykoncepcją ale tylko od sierpnia do stycznia który rozpoczął sprawę intymną. Potem doszło leczenie, ale to i tak dość krótko trwało. Zmianę diety rozpoczęłam ze 3 lata temu, biosłonejskie mikstury i koktajle od roku już. I dalej to trwa. Więc w jaki sposób tamci ludzie po 3 miesiącach mają taką poprawę?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dużagosia
Offline
Płeć:
MO: marzec 2010 przerwa od 14.12.2014, powrót do MO 08.2016
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 476
|
|
« Odpowiedz #88 : 02-07-2015, 13:18 » |
|
Więc w jaki sposób tamci ludzie po 3 miesiącach mają taką poprawę? Każdy człowiek jest inny.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Udana
Offline
Płeć:
Wiek: 58
MO: 01.01.2014
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 1.252
|
|
« Odpowiedz #89 : 02-07-2015, 15:00 » |
|
Więc w jaki sposób tamci ludzie po 3 miesiącach mają taką poprawę? Każdy człowiek jest inny. Lub nie było raka...tylko np. guz, torbiel, cysta.
|
|
|
Zapisane
|
Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku...
|
|
|
VVV
|
|
« Odpowiedz #90 : 02-07-2015, 16:09 » |
|
Wystarczy się przestać truć, obżerać, niedojadać, leczyć, ewentualnie jakaś szczególnie zdrowa roślinka do tego (np. aloes) i sukces gwarantowany. Inna sprawa, że większość próbuje dziwacznych półśrodków i kompromisów, więc nie są to działania wystarczająco daleko idące by poziom toksemii organizmu wystarczająco szybko się zmniejszał.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Madd
|
|
« Odpowiedz #91 : 02-07-2015, 21:34 » |
|
Wiem że każdy jest inny. Czytałam też o przypadkach poprawy Parkinsona czy Alzheimera. W tym drugim przypadku badali jak bardzo gluten wpływa na prace mózgu. Jak takie coś czytam, że innym tak się poprawia to czuję i złość i zazdrość, ale i też motywacje "też mi się uda" więc nie jest tak źle Tak czy owak boli mnie...dziś bardzo mocno boli mnie jajnik. Ostatnio bolało mnie tak dawno że zdążyłam zapomnieć. Podbrzusze czuję jakby było opuchnięte w środku, uczucie balona. I boli mnie jak naciskam lekko.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Asia61
Offline
Płeć:
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360
|
|
« Odpowiedz #92 : 08-07-2015, 13:45 » |
|
Może to jelito.
|
|
|
Zapisane
|
Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.
- Awicenna
|
|
|
Madd
|
|
« Odpowiedz #93 : 10-07-2015, 22:40 » |
|
Nie wiem. Mam wrażenie że nie jelito. Jak mnie ginekolog badał i sprawdzał jajniki to też mnie zabolały i był to ten sam ból. Odczuwam też przechodzący ból jakby od jednego z nich w dół do pochwy. Ale to jest średnio pare razy na miesiąc po okresie i już nie zwijam się z bólu tak jak kiedyś. No nie wiem, tak to odczuwam. Tak czy owak jest dużo lepiej już. Coś się zmieniło. Odrobinkę poswędzi jeszcze. Tamponowałam alocitem z citroseptem, bo taki też jeszcze do MO biorę. Zmieniłam na aloes i kupiłam globulki probiotyczne. A to co się zmieniło to, to że do tej pory miałam tam biały nalot taki serowaty, grudkowaty, a teraz jest taki że nie wiem do czego go porównać, jest gładki...o jak maść może. Jest tego też niewiele. Przeszły też bóle w dole brzucha które towarzyszyły mi co parę dni przez ost. dwa miesiące. Aż rozbudziła się moja ciekawość, co będzie po zbliżającej się miesiączce. Czy epizod z atakiem swędzienia powróci? Czy to jakiś przełom? Czy teraz będzie tylko lepiej? Czy gorzej? Brzmi jak zapowiedź kolejnego odcinka marnego serialu Czas pokaże. Czasem zastanawiam się co myslą sobie faceci czytając o takich babskich problemach:) może to być koszmarnie nudne. Opisuję moją drogę tak dla siebie ale i innych kobiet. W nas siła i warto walczyć o siebie. Tak mnie wzięło na rozmyślanie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Udana
Offline
Płeć:
Wiek: 58
MO: 01.01.2014
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 1.252
|
|
« Odpowiedz #94 : 13-07-2015, 07:17 » |
|
Czasem zastanawiam się co myslą sobie faceci czytając o takich babskich problemach:) może to być koszmarnie nudne.Opisuję moją drogę tak dla siebie ale i innych kobiet. W nas siła i warto walczyć o siebie. Tak mnie wzięło na rozmyślanie. Normalny traktuje to jak jeden z elementów zdrowia kobiety i chyba nie bardzo się tym emocjonuje. Faceci też mają swoje dolegliwości nam nieznane i one też są częścią tej odmienności. Teraz świat mówi, że się nie ma różnicy pomiędzy kobietą i mężczyzną i jak chcesz to będziesz np.chorowała na prostatę, bo postanowiłaś być facetem.
|
|
|
Zapisane
|
Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku...
|
|
|
Madd
|
|
« Odpowiedz #95 : 13-07-2015, 12:44 » |
|
Normalny traktuje to jak jeden z elementów zdrowia kobiety i chyba nie bardzo się tym emocjonuje. Faceci też mają swoje dolegliwości nam nieznane i one też są częścią tej odmienności. Teraz świat mówi, że się nie ma różnicy pomiędzy kobietą i mężczyzną i jak chcesz to będziesz np.chorowała na prostatę, bo postanowiłaś być facetem. Dobre No na szczęście tu tak nie ma jak na innych forach o zdrowiu zwłaszcza intymnym jak np wyzywanie dziewczyn że się nie myją, dają d... i dlatego mają grzyba itd. No strasznie to przykre jest no i dziecinne oczywiście. Tyje. Nie wiem czy to dobrze, czy źle Było mi dobrze w swoim ciele, a teraz zależy jakie spodnie ubiorę to czuje jak się materiał opina. Te pare kilo w zupełności mi wystarczy, dostałam komplementy że dobrze wyglądam, zwłaszcza na buzi, że mi kości policzkowe nie wystają tak. No... w cycki by mogło pójść a nie w tyłek i nogi. Coś mój organizm na proporcjach się nie zna. Trochę mnie dziwi, że nie jem tłusto, kalorycznie a waga rośnie. Ciekawe.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dużagosia
Offline
Płeć:
MO: marzec 2010 przerwa od 14.12.2014, powrót do MO 08.2016
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 476
|
|
« Odpowiedz #96 : 13-07-2015, 12:56 » |
|
że nie jem tłusto, kalorycznie a waga rośnie. Ciekawe. To dowód na to, że od tłuszczu się nie tyje.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #97 : 13-07-2015, 14:35 » |
|
Trochę mnie dziwi, że nie jem tłusto, kalorycznie a waga rośnie. Ciekawe. A co w tym dziwnego. Jeśli chce się przytyć, to właśnie trzeba nie jeść tłusto.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Madd
|
|
« Odpowiedz #98 : 28-07-2015, 08:36 » |
|
Dla mnie dziwne dlatego że od zawsze słyszałam że to od tłustego i słodkiego się tyje, i w takim świecie żyłam. Dziwne dlatego też że biosłonejską dietę stosowałam już na 2lata przed poznaniem Biosłone. No z potknięciami, w końcu sama szukałam informacji i popełniałam błędy. Wprowadzenie DP wymagało minimalnych zmian. Więc przez 2 lata waga stała, czasem spadła, 1 rok z DP i MO i przybyło ok 5kg. Różnica jest Dlatego to dla mnie dziwne. Dziś zaczełam "głodówkę arbuzową" ziarna i młynek przydźwigałam do pracy. Przy każdym większym głodzie będę mielić i pić. Mam też 3kg arbuza, z czego trochę już zjadłam a zostało jeszcze 6,5godz pracy
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Madd
|
|
« Odpowiedz #99 : 29-07-2015, 13:14 » |
|
Drugi dzień głodówki. Jest dobrze, lepiej niż myślałam Na wszelki wypadek mam kawałek gorzkiej czekolady, jakby mi się słabo robiło. Czuje się dużo mniej głodna niż jak jem normalnie. Chwilami czuje się jakbym patrzała zza szyby, ciężkie oczy mam. Nie mam też jakieś potrzeby czy chęci jedzenia czegoś innego. No...wczoraj zjadłam 2 ogórki z ogrodu i parę porzeczek podczas obierania. Mam oparcie w mężu! Tak mi wczoraj arbuza pokroił do pracy, że weszło więcej niż jak sama sobie pokroiłam. Takie małe kosteczki równiutko ułożone, aż żal było jeść Jakaś zmiana u mojej kobiecości. Był ból, była opuchlizna, nie było śluzu (był zawsze w tym czasie), jest swędzenie, ale nie tak mocne jak w zeszłym miesiącu. Po tylu latach jakieś zmiany w końcu
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|