Po tym, między innymi poznać owoce GMO, że nie mają pestek. Od dawna są w sprzedaży pomarańcze bezpestkowe, pomidory, jabłka...
Ostatnio w programie "Wiem co jem", prowadząca promowała "pyszne" pomarańcze bezpestkowe. Aby je odróżnić od pestkowych, wystarczy zobaczyć czy pomarańcz ma "pępek". Widać go na zewnątrz, na jednym z biegunów (jeśli tak mogę nazwać) owocu. On jest mniejszy lub większy, tak do 1cm średnicy. Po otwarciu takiej pomarańczy wyraźnie widać, jak od tego pępka wychodzi rdzeń (taka mniejsza część owocu) a dopiero od niego owoc właściwy. Oczywiście w programie o tym, że to wytwór GMO, słowa nie było. Przeważnie używa się zwrotu "nowa odmiana". Przyznam, że sam dałem się nabrać na tą "nową odmianę" i tylko takie kupowałem. Bo one przecież są takie dobre... bezpestkowe.
Mam nadzieję, że mój opis wystarczy do identyfikacji tego badziewia.
Ciekawe czy gdyby przypuścić zmasowany atak na różne sklepiki i bez przerwy pytać się o owoce z pestkami, to czy sprzedawcy wzięliby sobie to do serca?
Czasami słucham w radiu (jedynka) audycji "Rozmaitości rolnicze". To co tam słyszę, powoduje, że włos jeży mi się na głowie. Wspomnę tylko o soji. Jest ona w 1/3 składnikiem pasz. Na świecie jest 95% soji GMO, która jest tańsza od niemodyfikowanej. Producenci mięsa nie wyobrażają sobie zmiany tego składnika na inny, ponieważ znacznie podniosłoby to koszty i staliby się niekonkurencyjni. Jak zwykle ekonomia górą.
Szczerze powiem Inka, że zarówno w przypadku owoców jak i innych produktów żywnościowych czarno to widzę. Owszem na zachodzie coraz bardziej rośnie świadomość dotycząca jakości pożywienia. Tylko co z tego, kiedy ta edukacja idzie w złym kierunku. Przykładem jest wieprzowina PQS, którą się promuje, bo zawiera mało... tłuszczu.
http://nowawies.com.pl/?p=552Dlaczego PQS?
Do produkcji w ramach Pork Quality System dopuszczone są tylko wyselekcjonowane rasy świń, o wysokiej zawartości mięsa w tuszy i niskim otłuszczeniu. Dzięki temu certyfikowana wieprzowina zawiera średnio ok. 2,5% tłuszczu, podczas gdy mięso wyprodukowane poza Systemem – nawet 5%. To istotna różnica, ponieważ zbyt duży poziom nasyconych kwasów tłuszczowych prowadzi do otyłości i zwiększenia poziomu cholesterolu we krwi, co z kolei może być przyczyną chorób sercowo-naczyniowych.
Przepraszam, że częsć postu nie jest w temacie witaminy B17.