Kolejna grypka, znowu z pewnymi prawidłowościami więc opiszę, może inni zauważają podobny przebieg - okres przygotowawczy, a potem właściwy.
Około 3 tygodni temu moje dwa chłopaki "nabawili się" brzydkich kup, z taką różnicą, że jednego była zupełnie zielona, a drugiego po prostu rzadka. Jedzą podobne pokarmy, ale raczej w czasie nie zmieniane więc dziwne wydało mi się, że to coś z pożywienia ich uczula. Dodatkowo buźki obydwu zrobiły się nieładne, powychodziły jakieś czerwone plamki, kropeczki. Początek minionego weekendu zaczął się gorączką starszego. Pierwszy dzień 37,5 st., drugi i kawałek trzeciego - około 39 st. Kiedy gorączka spadła dopadł go suchy kaszel, potem przeszedł w trochę mokry, bardzo nasilony. Trwało to łącznie chyba 6 dni i jest ok. Przewód pokarmowy wrócił do względnej normy.
Moje młodsze Słoneczko zaczęło leczniczy etap infekcji dwa dni później, po trzech dniach podobnie przebiegającej gorączki zaczął się suchy kaszel. Niestety nie wytrzymałam początków dudnienia, i dałam mu 5 kropelek leku przeciwalergicznego. Wcześniej pił prawoślaz, siemię lniane i miał nawilżany pokój. Specyfik przywrócił normalne, katarowe charczenie
. Dzisiaj kaszelek już mniej nasilony, chyba się kończy katar, a mija 6 dzień.
Czy zauważyliście może u swoich dzieci takie okresy przygotowawcze do właściwych objawów? U nas kolejny raz z rzędu są to objawy wskazujące niby na uczulenie. Często była to również bardzo podwyższona nerwowość, że nie powiem histeria bez powodu. Czasami występowały nawet trzy tygodnie przed gorączką, katarem, kaszlem.