Po podaniu wieczorem dawki antybiotyku i Nurofenu temperatura po jakiejś godzinie spadła na tyle, że syn miał ochotę na kolację. Pewno była to zasługa środka przeciwgorączkowego. W nocy temperatura znów wzrosła do prawie 39C, a nad ranem sama spadła do 36,5C. Pospał sobie do dziewiątej, obudził się w dobrym humorze.
Wydaje się, że na nocne wahania temperatury antybiotyk miał niewielki wpływ, a gorączka ustąpiła samoistnie. Może wczorajszy wieczór był momentem przełomowym. Oby.
Na razie nie podaliśmy więcej antybiotyku. Zobaczymy, co będzie dalej.
Generalnie mamy teraz trochę skomplikowaną sytuację. Żona za wiele nie czytała z wiedzy Biosłone. Raczej ufa mi jeśli chodzi o podejście do zdrowia (pije MO). Jak jej nieraz coś tłumaczę, to mądrze słucha. Ale jak sytuacja robi się trudniejsza (np. kolejny dzień z temperatura około 40C), to zaczyna panikować. Cóż, niewystarczająca wiedza się odzywa. Ja od poniedziałku jadę na tydzień na delegację, więc przydałoby się, aby sytuacja do tego czasu się unormowała. Dodatkowo półtoraroczna córka też mocniej kaszle i smarka od paru dni, więc jest kolejna obawa, że znów coś się u niej zacznie dziać.
A ja przez ostatni tydzień miałem zatkane ucho (oczyszczanie), ale dziś zacząłem na nie słyszeć.