Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => W drodze do zdrowia - pytania, wątpliwości => Wątek zaczęty przez: aneta 28-10-2007, 11:05



Tytuł: Przepuklina międzykręgowa.
Wiadomość wysłana przez: aneta 28-10-2007, 11:05
Panie Józefie  co mozna zrobic zeby uniknac operacji przepukliny miedzykregowej? Czy sa jakies na to sposoby?


Tytuł: Przepuklina międzykręgowa.
Wiadomość wysłana przez: Doris 30-10-2007, 13:29
Ja uniknęłam, miałam przepuklinę 9 mm, w odcinku lędźwiowym L5-S1. Przeleżałam pół roku. 4 miesiące praktycznie bez żadnej poprawy.  Wysiadła mi wątroba, więc leki przeciwzapalno - przeciwbólowe brałam tylko 2 tygodnie. Ból przeszedł ludzka wytrzymałosć. Pomimo wyznaczonego terminu operacji okazała się zbędna.Teraz śmigam i nie wiem co to ból kręgosłupa. W zeszłym roku odważyłam się nawet jeździć na nartach  :D. Czego i Tobie serdecznie życzę.  :ok:


Tytuł: Przepuklina międzykręgowa.
Wiadomość wysłana przez: Marcin 30-10-2007, 13:44
Ale co Ci Doris pomogło ? bo jakoś nie mogę z Twojej odpowiedzi odgadnąć ??


Tytuł: Przepuklina międzykręgowa.
Wiadomość wysłana przez: Doris 30-10-2007, 14:41
Pytanie brzmiało czy można uniknąć operacji... - można, ale nie wiem czy ktoś chciał by przebyć taką drogę jak ja do zdrowia.
Miałam zapalenie rwy kulszowej. Potworny ból od pośladka, łydkę po małe palce w stopie.. Jeśli ktoś chce sobie wyobrazić skalę bólu to niech sobie przypomni skórcz łydki, który trwa nieprzerwanie 4 miesiące – a to była ta mniej bolesna część – gorzej było z pośladkiem. Spałam klęcząc przy łóżku. Jadłam mając talerz na podłodze leżąc na brzuchu.
Mi było już wszystko jedno. Żałowałam że to nie jakaś śmiertelna choroba, która dała by wkrótce kres cierpieniom.
Gdy zdecydowałam się wreszcie na operacje (z powodów - jak wyżej) i dowiedziałam się, że czekać muszę rok (normalnie) a dwa miesiące po uruchomieniu specjalnych znajomości, płakałam dwa dni.
1. Pozwoliłam sobie nastawić kość ogonową.
2. Zmusiłam męża do łapania pszczół i żądlenia nimi.
3. Przychodził do mnie rehabilitant, który robił mi 1,5 godz. masaż (w tym czaszkowo-krzyżowy) + diadynamik + jonoforezę
4. Byłam na mszy za chorych, na której przesiedziałam i wystałam kilka godzin. Był to pierwszy swego rodzaju cud, bo przyjechałam tam leżąc na materacu, a do samochodu doszłam na czworakach!
5. Zażywałam glukozaminę w dawce 1500 mg i diabli (czarci) pazur.
6. Miałam robiony masaż stóp i masaż shiatsu.
Zaczęła się poprawa. Wszystko szło w górę. Zaryzykowałam i poleżałam na słońcu wygrzewając plecy (w ostrym stanie zapalnym nie wolno nagrzewać). Wtedy pierwszy raz przeszłam 200 m. Gdy przyszedł czas operacji, byłam już w takiej kondycji, że zdecydowałam się na jej odwołanie. Kontynuowałam „swoje„ leczenie. Rozpoczęłam delikatne ćwiczenia. I dziś po dwóch latach jestem w świetnej formie. Pracuję zawodowo. Uprawiam ogród (to zamiast ćwiczenia). Jeżdżę na rowerze. I jak pisałam nawet na nartach. Odżywiam się zdrowo. Od roku piję miksturę. Pomagam ludziom, szczególnie chorym i cierpiącym. I uważam, że świat jest piękny.


Tytuł: Przepuklina międzykręgowa.
Wiadomość wysłana przez: Gosiek 30-10-2007, 15:14
Bo jest! A dla Ciebie   :brawo:


Tytuł: Przepuklina międzykręgowa.
Wiadomość wysłana przez: Marcin 30-10-2007, 17:14
No twarda sztuka z Ciebie Doris ;), gratuluje :brawo:  ! i dziękuje za wyczerpującą odpowiedź - tak pytam bo żona cierpi na "kręgosłup" już od kilkunastu lat - zresztą pisałem o tym na forum.......


pozdrawiam
Marcin


Tytuł: Przepuklina międzykręgowa.
Wiadomość wysłana przez: Doris 09-11-2007, 20:39
Otrzymuję wiele zapytań na powyższy temat. Nie jest możliwe wszystkim radzić. Każdy ma inne schorzenie. Mogę podać kilka wypracowanych (lub wypraktykowanych) przeze mnie sposobów, które mogą przynieść ulgę w schorzeniach kręgosłupa w odcinku lędźwiowym.
1.PRZEPROST – to ćwiczenie McKanziego, które może przynieść ulgę pomimo, że podczas jego wykonywania może trochę boleć. A robi się tak: Leżąc na brzuchu prostujemy ręce – jak do pompki – ale bez odrywania bioder. Głowę odchylamy maksymalnie do tyłu. Powtarzamy 5-10 razy można kilka serii dziennie.
2.W celu chwilowego odblokowania niedokrwionych nerwów (z powodu ucisku), kładziemy się na brzuchu. Pod brzuch (odcinek między łonem a pępkiem) wkładamy dużą poduszkę i tak leżymy od 0,5 h - + nieskończoności – każdego dnia choć trochę.
3.Ulgę przynosiło podłożenie pod lędźwie maleńkiej podusi 20x20cm (można kupić – taka polarowa) – w celu zwiększenia fizjologicznego wygięcia jakim jest ‘lordoza’ Z tą podusią nie rozstaję się do dzisiaj.
4.Podczas jazdy samochodem podłożyć za lędźwie średniej wielkości jasiek – w celu jak wyżej.
5.Leżąc na plecach wygiąć się tak żeby biodro było wierzchołkiem kąta ostrego. To biodro, po której stronie mamy „zapaloną” rwę. Można tak spać.
6.I jeszcze jeden ciekawy sposób, który odkryłam zupełnie przypadkowo, a który wielu osobom przynosi ulgę już po pół godzinie leżenia. Położyć się na podłodze, mała podusia (zwinięty ręcznik, wałek itp.) pod lędźwie, pięty oprzeć na wersalce. Czuje się wtedy jakby wszystko się rozciągało i następuje szybka ulga. Nie da się tak zbyt długo leżeć, bo zaraz poczujemy obciążenie kolan, ale warto wypróbować.

Mi nie pomagała żadna maść. Ale jak już byłam w lepszym stanie wypróbowałam preparat ALPHY. Płyn leśny. Ale koniecznie płyn, nie maść. Leśny w kolorze zielonym. Na dodatek jest stosunkowo tani  ;) . Można kupić za grosze na Słowacji. Nazywa się LESNAJA FRANCOWKA  :mrgreen: . Naprawdę niezły. Niesie ulgę także w różnych kontuzjach, „zawianiach”, bólach mięśni i stawów. Fajnie pachnie   :cool:  Polecam. Wszystkim życzę szybkiej ulgi i nie dopuszczenia do ostrego zapalenie rwy kulszowej.