Higiena znajdowała się wówczas w stanie potwornym, sam Paryż cuchnął jak kloaka.
Nawet król Ludwik XIV nieźle śmierdział. Ludzie uwierzyli w pewną głupotę i przestali się myć.
Podaje link do filmu, w którym fachowiec, historyk opowiada o tragicznych pod względem higieny czasach renesansu i baroku oraz uwstecznieniu jakie dokonało się w tej mierze, w stosunku do średniowiecza.
http://vimeo.com/11028159Przepisałem fragment tego filmiku i jako cytat umieszczam poniżej.
[w średniowieczu] kąpano się codziennie. Do higieny nawet zmuszano. (...) Renesans i barok kończy z dobrymi obyczajami. Zaczyna się brud, smród i brak toalet, i kompletny brak kąpieli. (...) Jakiś kretyn, nazywający siebie lekarzem, wpadł na pewną teorię (...) że powietrze, którym oddychamy, jest czymś tam skażone, morowe. Powietrze wnika w ciało również przez skórę. Jak się nie będziemy myli, to se zapchamy pory w skórze brudem, to tamto morowe powietrze nie dostanie się i nie zarazimy się. Ponieważ głupota w narodach przyjmuje się najszybciej, błyskawicznie ten pogląd znalazł mnóstwo wyznawców. Wiara się przestała kąpać, żeby nie zarazić się, co jedynie potęgowało, przyspieszało zarazę; bo brud wiadomo, przyspiesza rozwój zarazy. Ten pogląd, który funkcjonował dosyć długo, rozwijał się systematycznie i regularnie…