Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => Analizy prozdrowotnych procesów chorobowych => Wątek zaczęty przez: Dandi 06-04-2012, 20:42



Tytuł: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Dandi 06-04-2012, 20:42
Jest to stan, który zaczyna się od ogólnego zmęczenia; senności; suche oczy; ciężki oddech. Po czym zmęczenie jest tak duże, że sen 2-3 godzinny sen jest musowy. Po przebudzeniu zaczynają się ciężkie śmierdzące gazy i zaparcia. Do tego dochodzą symptomy ze strony psychiki: brak skupienia, rozkojarzenie, rozbicie, jestem nerwowy, mam lęki i odczuwam strach. Generalnie samopoczucie zmienia mi się diametralnie, jestem strasznie zdołowany aż płakać mi się chce na ten stan.  I w tym momencie nie jestem w stanie nic zrobić jak czekać aż zaparcie minie i pójdę do ubikacji, aby wydalić kał. Wtedy poczucie się o niebo lepiej. Po około 2 dniach wracam do siebie i zaczynam normalnie funkcjonować.
Jak zaobserwowałem stan ten mam po kaszy jęczmiennej; ogórkach kiszonych; kapuście kiszonej; czosnku; czasami po jajkach na twardo i po nabiale. Oczywiście wszystkie te pokarmy zostały przeze mnie odrzucone.

Kiedyś jakieś 6-8 miesięcy temu ten stan był tak silny, że spałem po 15 godzin! Wtedy naprawdę się przestraszyłem. Przychodziłem z pracy już padnięty; kładłem się spać w ciuchach i budziłem się rano o godzinie 6 do pracy. Odwiedziłem kilku lekarzy, kilka badań i nic.

Przepraszam was za swoje żale ale naprawde mam tego dosyć. Czy ktoś z was ma podobny stan? Albo czy ktoś wie, co to za reakcje?


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Irek 06-04-2012, 21:16
To może ja powiem. Tez miałem depresje, pierwszy raz w życiu, po kilku tygodniach od zastosowania MO.
Około miesiąca. Musisz jeszcze posiedzieć i poczytać.


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Whena 06-04-2012, 22:01
Dandi dopiero co przeczytałam w twoim innym poście, że 3 lub 4 razy w tygodniu chodzisz na siłownie. Pomyśl trochę i szczególnie na pocztku wprowadzania MO, KB i DP powonieneś dać odpocząć organizmowi.
Poza tym, we wszystkich swoich postach ciągle wymieniasz te same pokarmy po których jest Ci źle. Czy je wyeliminowałeś? Czy jesz gluten? Czy pijesz codziennie KB i jak się po nich czujesz?
Polecam wyeliminować nabiał na jakiś czas zupełnie i sprawdzić czy jest lepiej z samopoczuciem, gazami i zaparciami. To samo tyczy się glutenu oczywiście.
W ogóle czy stosujesz DP? Czy możesz opisać 1 dzień z twoim jadłospisem?


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Dandi 07-04-2012, 10:54
To może ja powiem. Tez miałem depresje, pierwszy raz w życiu, po kilku tygodniach od zastosowania MO.
Około miesiąca. Musisz jeszcze posiedzieć i poczytać.

Nie. nie. To nie ten kierunek. Dzisiaj czuje sie bardzo dobrze; tak jak pisałem. Wystarczyło oddać kał. Cały ten stan pojawia się wtedy kiedy jakiś pokarm dochodzi do jelita grubego.

Dandi dopiero co przeczytałam w twoim innym poście, że 3 lub 4 razy w tygodniu chodzisz na siłownie. Pomyś trochę i szczególnie na pocztku wprowadzania MO, KB i DP powonieneś dać odpocząć organizmowi.

Tak; to prawda. Zgadzam się.

Poza tym, we wszystkich swoich postach ciągle wymieniasz te same pokarmy po których jest Ci źle. Czy je wyeliminowałeś?

Tak;
Oczywiście wszystkie te pokarmy zostały przeze mnie odrzucone.

Ale nadal pojawił sie ten stan.

Czy jesz gluten? Czy pijesz codziennie KB i jak się po nich czujesz?

Nie jem glutenu. Pije koktajle raz dziennie od 20 dni; nie widzę większej poprawy.

Polecam wyeliminować nabiał na jakiś czas zupełnie i sprawdzić czy jest lepiej z samopoczuciem, gazami i zaparciami. To samo tyczy się glutenu oczywiście.

I tak też jest; nie jem nabiału od około 2 miesięcy. I nie widze różnicy.

W ogóle czy stosujesz DP? Czy możesz opisać 1 dzień z twoim jadłospisem?

Tak stosuje DP od około 20 dni. Wprowadziłem ją w około 80%. Czasami zdarzy mi sie popełnić jakiś błąd.

Jeden dzień z moim jadłospisem mniej więcej wygląda tak.

6x wafle ryżowe z masłem śmietankowym + tuńczyk; czasami jakaś szynka bądz ser.
100 g kaszy gryczanej + piersi z kurczaka + surówka
100 g kaszy gryczanej + ryba + surówka
3-4 jajka na miękko;


Z moich obserwacji wynika to, że cały ten stan zaczyna się w jelicie grubym, choć ciągle czuje się źle... Poczuje się senny, brak koncentracji, ciężki oddech, ogólne rozbicie to już wiem, że reszta dnia jest na nic. Nic nie jestem w stanie zrobić. Pozostaje mi spanie i czekanie aż to minie. Nie jestem w stanie określić, po czym tak sie dzieje; czy to wina jakiegoś konkretnego pokarmu czy to są jakieś ogólne objawy.


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 07-04-2012, 11:02
Cytat
piersi z kurczaka
Pewno z hipermarketu. Przy takim odżywianiu najzdrowszy by się pochorował.


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Domi5 07-04-2012, 14:49
A ser to nabiał. Tuńczyk z puszki? Jeśli tak, to też może szkodzić. Najpewniejsze są świeże produkty kupione na rynku jeśli jesteś miastowy. Konserwy, które mają okres przydatności 3 lata muszą być chemiczne raczej i podrażniają jelita.


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Travis 07-04-2012, 15:12
6x wafle ryżowe z masłem śmietankowym + tuńczyk; czasami jakaś szynka bądz ser.

Wafle ryżowe to trochę bieda na DP...
Zależy ile kto ma czasu rano, ale kasza jaglana+kukurydziana z opcjonalnie wbitymi jajeczkami lub smalcem wydaje się wartościowszą alternatywą. Tak na dobrą sprawe, wszystko co jesz na tych waflach można zjeść z kaszą.

A co do ryby, to chyba nie jest panga? ;]


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Whena 07-04-2012, 15:27
Od siebie dodam jeszcze, że na śniadanie najlepiej sobie zrób porządną jajecznice na cebulce i jakimś dobrym boczku. Poza tym, ser to oczywiście nabiał, a ta szynka też nie wiadomo czy nie naszprycowana syfem. Szczególnie na początku trzeba uważać na takie rzeczy.
To masło śmietankowe ma 82% tłuszczu? Powinno to być dobre masło a nie jakaś podróba masła.


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Dandi 11-04-2012, 13:19
I znowu to samo; wstałem dzisiaj rano o godzinie 6 i już wiedziałem, że będzie po dniu. Ogromne zmęczenie; ledwo się zbudziłem. Brzuch jak balon; straszny głód; suche oczy; ciężki oddech; straszliwe gazy plus zaparcia itd... W tym momencie marzę tylko o spaniu. Brak siły. Niedługo wyjdę z pracy to usnę jak dziecko.

Cytat
Cytat
piersi z kurczaka
Pewno z hipermarketu. Przy takim odżywianiu najzdrowszy by się pochorował.

Niestety, nic innego nie jestem w stanie wymyślić.

A ser to nabiał. Tuńczyk z puszki? Jeśli tak, to też może szkodzić. Najpewniejsze są świeże produkty kupione na rynku jeśli jesteś miastowy. Konserwy, które mają okres przydatności 3 lata muszą być chemiczne raczej i podrażniają jelita.

Tak, ser to nabiał dlatego napisałem, że wprowadziłem 80% diety. Czasami coś podjem jakiś ser, jogurt, czasem zjem też kawałek chleba jak się jest gdzieś w gościach. Generalnie dieta jest, jak na mnie to są naprawdę duże zmiany:) Tuńczyk z puszki: chcę chodź trochę urozmaicić dietę...

Cytat
A co do ryby, to chyba nie jest panga? ;]

Czasami jest, niestety jest.

Cytat
Zależy ile kto ma czasu rano, ale kasza jaglana+kukurydziana z opcjonalnie wbitymi jajeczkami lub smalcem wydaje się wartościowszą alternatywą. Tak na dobrą sprawe, wszystko co jesz na tych waflach można zjeść z kaszą.

Kasza jest później, w ciągu dnia zjadam 200 g kaszy gryczanej. To spory zapas energii. A przecież nie będę jadł codziennie rano jajecznicy? To jest dobra opcja?


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Whena 11-04-2012, 13:29
Cytat
A nie przecież nie będę jadł codziennie rano jajecznicy? To jest dobra opcja?

A czemu nie? U nas zawsze rano są jajka. Albo na miękko, albo na twardo a jak nie to jajecznica lub omlet. Do tego możesz sobie dodać co chcesz, czyli cebula, dobra wędlina, papryka, wafel ryżowy lub trochę kaszy - to już zależy od Ciebie, od tego ile masz czasu i co Ci nie szkodzi.

Po co jesz pangę? Przecież możesz kupić inną rybę.


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 11-04-2012, 18:02
Ja też miałam opory przed jedzeniem jajecznicy codziennie, a okazało się to strzałem w dziesiątkę w mojej sytuacji. Gazy i problemy jelitowe to była codzienność. Kiedy wprowadziłam dziennie rano (wstawałam o 5.00) jajecznicę z ok. 5 jajek na dobrym maśle z domu wychodziłam bez lęku i bez problemu wytrzymywałam do przerwy w pracy o godz.12.00. Naprawdę jajecznica to najwartościowsze śniadanie moim zdaniem. Teraz w ciąży trochę mi obrzydła to jakiś czas jadłam kogel-mogel z 3 żółtek i łyżeczki cukru + orzechy włoskie. Po tygodniu czuję przypływ sił. A dziś znów razem z synkiem wcinaliśmy jajecznicę na swojskim boczku (mam szczęście bo ktoś bliski robi) i najedzona, bez bóli brzucha obiad jadłam dopiero o 16.00. Synkowi dokładam łyżkę kaszy jaglanej, też jest to smaczna wersja (jeśli komuś np nie wchodzi sama jajecznica). Dobrą "szynkę" można zrobić samemu: kupujesz kawałek schabu, obsypujesz solą i ziołami, wkładasz do piekarnika w naczyniu żaroodpornym na 1,5 godz. Kroisz na zimno i nie "ześlimaczy" Ci się w lodówce jak szynki sklepowe. Takie mięsko można zjeść z kaszą, na liściu sałaty, czy z kiszonym ogórkiem. I naprawdę nie jest to czasochłonne, a starczy na kilka dni.


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Dandi 11-04-2012, 21:27
Ciekawe jest to, co piszecie; sprawdzę to. Lubię jajka i dużo ich jadam, mam nawet dostęp do tych zdrowych ze wsi. Myślałem, że takie codzienne jedzenie smażonej jajecznicy z 4-5 jaj obciąża układ pokarmowy i wątrobę.

Wracając do mojego stanu bycia. Tak jak pisałem, po powrocie z pracy, padłem spać na 2-3 godziny. Wstałem strasznie zmęczony i zamulony na umyśle. Postanowiłem wypić mocną kawę; nic nie pomogło. Nadal nie mogłem się załatwić, a moje samopoczucie i objawy umysłowe nawet się pogorszyły: lęki, nerwy, brak koncentracji. Po kolejnych 2-3 h udało mi się załatwić. Rozwolnienie, woda. Do tego od razu odetkał mi się nos; wysmarkałem ogromną białą wydzielinę. Poczułem się jak nowy bóg; miałem ochotę zrobić wszystko, poczułem się świetnie, taki jak zawsze byłem.... Pozostaje kwestia kilku dni aż znów życie zacznie uciekać mi przez palce.


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Asia61 11-04-2012, 21:48
Musisz ograniczyć różnorodność pokarmów, bo nigdy nie dowiesz się, co Ci szkodzi. Jak będziesz miał ochotę na kilka rzeczy na raz, przypomnij sobie swoje  najgorsze samopoczucie. To doda Ci motywacji do ograniczeń i obserwacji własnego organizmu. Ja miałam potworne objawy po zjedzeniu jedynie dwóch bananów. Po kilku testach prowokacyjnych wiem, że nie wolno mi jeść więcej niż jednego. A najlepiej wcale. Długo jednak trwało, zanim wyeliminowałam banany z własnego życia. Życzę wytrwałości!


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Whena 11-04-2012, 22:10
Dandi przeczytaj to i zastanów się czy to Ciebie nie dotyczy.
http://www.bioslone.pl/grzybica-jamy-nosowej


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Dandi 11-04-2012, 22:21
Czytałem. W 95 % mój przypadek, prawie wszystko się zgadza.


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Whena 11-04-2012, 23:34
Tak właśnie podejrzewałam. Czyli zakraplanie nosa u Ciebie jest wskazane.


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: m.war 13-04-2012, 07:14
Nadal nie mogłem się załatwić, a moje samopoczucie i objawy umysłowe nawet się pogorszyły: lęki, nerwy, brak koncentracji.

Przerabiałem to na sobie. Moje problemy z lękami i nerwicami zaczęły się od problemów żołądkowo - jelitowych. Po wygojeniu przewodu pokarmowego za pomocą MO wszystko ustąpiło.


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Dandi 14-04-2012, 12:20
M.war, a miałeś kłopoty z zatokami? Zapchany nos, przezroczystymi glutami albo ropą?


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: m.war 16-04-2012, 10:52
M.war, a miałeś kłopoty z zatokami? Zapchany nos, przezroczystymi glutami albo ropą?

Z zatokami nie, ale nos ciągle zapchany tak.


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Lucia 16-04-2012, 22:04
@ Dandi, jeśli dotąd nie przekonało Cię to, co Mistrz napisał o glutenie (na marginesie - jęczmień, o którym piszesz w pierwszym poście też ma gluten), to może to Cię przekona http://nowadebata.pl/2011/10/13/buszujacy-w-pszenicy/ (http://nowadebata.pl/2011/10/13/buszujacy-w-pszenicy/)


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Dandi 22-04-2012, 16:36
Udało mi się wykryć kolejnego sprawce tego stanu. Przetestowałem produkty mleczne. A mianowicie serek Capri i jakiś inny serek na bazie śmietany. Po spożyciu produktów wystarczyło poczekać 3-4 godziny. I wszystko nadeszło tak jak opisywałem to w postach wyżej. Oczywiście finałem bym bardzo głęboki sen. Ledwo wstałem. Sądzę, że twarogi, jogurty i inne tego typu rzeczy będą mi tak samo szkodzić.

Co mnie zastanawia? Okazuje się, że wszystko, co fermentuje mi szkodzi. Śmietana, kapusta kiszona, ogórki kiszone, czosnek, wódka, piwo. Można to jakoś wyjaśnić?


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Dandi 22-04-2012, 16:38
Serek nazywa się "Mascarpone" z firmy Piątnica. Z dala od tego! :)

Teraz zaczynam łączyć fakty. Pamiętam okres (rok temu) w którym przyjmowałem odżywkę białkowo-węglowodanową dla sportowców. I właśnie wtedy pobiłem rekord. Spałem 15 godzin! A nie byłem jakos specjalnie czymś przemęczony. Tak po prostu.


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Domi5 22-04-2012, 16:43
Ja też kilka razy przekonałam się, że przetwory mleczne nie są dla mnie. Kilka godzin po spożyciu zaczyna się mega koszmar.


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 22-04-2012, 18:10
Cytat
Co mnie zastanawia? Okazuje się, że wszystko, co fermentuje mi szkodzi. Śmietana, kapusta kiszona, ogórki kiszone, czosnek, wódka, piwo. Można to jakoś wyjaśnić?
Tak - chory układ pokarmowy.


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Dandi 24-04-2012, 17:49
Produkty mleczne odrzuciłem a mimo to dziś ponownie miałem ten stan nagłego zmęczenia, ciężkiego oddechu, bólu stawów i w końcu snu. Spałem około 4 godzin. Cały dzień od godziny 7 czułem sie naprawdę dobrze, miałem siłę do działania i chęć do życia. Ale od około godziny 12 wiedziałem, co się święci.

Od 3-4 dni DP trzymam wręcz idealnie. Nie wiem gdzie zrobiłem błąd, ponieważ jadłem bardzo standardowo, bez żadnych udziwnień i kombinacji. Co jest ciekawe, przed spotkaniem z BIosłone nie miałem aż takich częsty napadów tego stanu; bardzo rzadko? Czy takie opisane reakcje mogą być efektem oczyszczania się organizmu dzięki MO, KB i DP?

Zastanawiam sie też czy to nie jakieś problemy cukrzycowe - hipoglikemia, ponieważ poziom cukru od bardzo dawna mam bardzo niski.

Sz. Pan Andrzej Janus w swojej książce "Nie daj sie zjeść grzybom Candida" (wydanie z 2011) opisuje zjawisko hipoglikemii w początkowym okresie leczenia grzybicy. (Mam nadzieję że mogę cytować tytaj A.J. i nie łamie regulaminu i zasad)

Cytat
Niekorzystnym zjawiskiem, występującym u niektórych ludzi w początkowym okresie leczenia grzybicy; są objawy hipoglikemiii, gdy stężenie glukozy we krwi spada poniżej 50-60 mg/dl. U dużej liczby osób stosujących dietę bogatą w węglowodany występuje niestabilność wydzielania insuliny przez trzustkę, ilość insuliny pozostaje nieadekwatna do rodzaju i ilości spożytego pokarmu. U tych osób każdy rodzaj pokarmu powoduje wydzielanie zbyt dużej lub zbyt małej porcji insuliny.

Czy można się do tego jakoś odnieść?


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: scorupion 24-04-2012, 19:31
Takie nagłe zmęczenie, senność, szczególnie o tej samej porze co dnia, kojarzy mi się z nietolerancją pokarmową. DP nie pomoże, musisz spróbować monodiety.


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Aldona 24-04-2012, 19:49
Przechodziłam przez coś takiego wcześniej każdego dnia. Zwykle po obiedzie w pracy (koło 13 godz.) nagle czułam się senna, zmęczona, nie byłam w stanie skupić się na niczym. Przeszło odkąd przestałam pić kawę i odstawiłam gluten. Nastąpiło to jednocześnie, więc trudno mi stwierdzić co było przyczyną, ale wiążę to raczej z odstawieniem kawy. To samo dotyczy późnej jazdy samochodem. Wcześniej po całym dniu 200 km wieczorem było dla mnie katorgą, często musiałam robić przerwy, bo bałam się, że zasnę za kierownicą. Odkąd nie ma glutenu i kawy 200 km nawet po pracy i innych zajęciach, późnym wieczorem, nie stanowi żadnego problemu. No chyba, że przyczyna tej poprawy leży jeszcze gdzieś indziej, ale nic więcej nie przychodzi mi do głowy.


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: scorupion 24-04-2012, 20:16
Nietolerancja pokarmowa jest wredna, bo daje wiele uciążliwych objawów z kilkugodzinnym, albo i kilkudniowym opóźnieniem. Wyskakuje koszmarna migrena w trzy dni po zjedzeniu na przykład śledzia. Weź i to rozpoznaj.


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Savage7 25-04-2012, 08:17
Wyskakuje koszmarna migrena w trzy dni po zjedzeniu na przykład śledzia.

Mam to samo, tylko że po piwie i po 1 dniu ;)


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Dandi 25-04-2012, 17:12
Dziś znowu to samo. Ja już kompletnie nic nie wiem. Mało co jadłem dnia poprzedniego, bo przecież spałem pół dnia. Co jadłem od rana? Wafle ryżowe i kukurydziane 2x5, masło śmietankowe (82% tłuszczu), trzy plasterki żółtego sera, dwa rodzaje szynki, surówka, kasza 100 gram, piersi z kurczaka 100 gram, surówka z kapusty 100 gram do tego dużo wody. Godzina 15 - spanie. Można powiedzieć, że nawet cienko zjadłem a padłem jak kafka.

Przechodziłam przez coś takiego wcześniej każdego dnia.
Aldona; zero kawy i zero glutenu, nie widzę różnicy.

Nietolerancja pokarmowa jest wredna, bo daje wiele uciążliwych objawów z kilkugodzinnym, albo i kilkudniowym opóźnieniem. Wyskakuje koszmarna migrena w trzy dni po zjedzeniu na przykład śledzia. Weź i to rozpoznaj.
Nie przesadzajmy; ta reakcja od pokarmu do mojego stanu trwa 5-6 godzin.

Czy takie objawy mogą być efektem MO, KB i DP?
Czy mogło zaszkodzić mi masło śmietankowe?
Czy trzy plastry żółtego sera można zaliczyć do nabiału, który mógłby mi zaszkodzić?

Dla ciekawostki napisze Wam, że krąg moich pokarmów strasznie się zawężył. Przed spotkaniem z biosłone i stosowaniem MO, KB i DP jadłem prawie wszystko i czułem się w miarę chodź wiadomo, chory i zagrzybiony byłem na pewno. Np. jadłem jogurty, serki homogenizowane a czułem się tak jak napisałem OK. Teraz po prawie dwóch miesiącach jest generalnie gorzej, stałem się wrażliwy na pokarmy, nawet w małych ilościach. Tak jakbym się odzwyczaił od tych pokarmów i ich już nie tolerował?


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 25-04-2012, 17:27
Cytat
Czy takie objawy mogą być efektem MO, KB i DP?

Myślę, że tak. Mnie np. koktajle bardzo zamulają - jakiś czas po wypiciu KB popadam w otępienie, nic mi się nie chce, najchętniej poszłabym spać. :)


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Savage7 26-04-2012, 08:44
Ja już kompletnie nic nie wiem. Można powiedzieć, że nawet cienko zjadłem a padłem jak kafka.

zero kawy i zero glutenu, nie widzę różnicy.

Czy trzy plastry żółtego sera można zaliczyć do nabiału, który mógłby mi zaszkodzić?

jadłem prawie wszystko i czułem się w miarę  Np. jadłem jogurty, serki homogenizowane a czułem się OK. Teraz po prawie dwóch miesiącach jest generalnie gorzej, stałem się wrażliwy na pokarmy, nawet w małych ilościach. Tak jak bym się odzwyczaił od tych pokarmów i ich już nie tolerował?


- W I etapie DP będziesz osłabiony (chyba każdy tak ma).
- Możesz jeszcze długo nie wyczuć różnicy bez glutenu (ja już dwa miesiące bez glutenu a objawy dalej mam).
- Może jesteś uczulony na żółty ser. Trzy plasterki to wcale nie mało, żeby pobudzić organizm do obrony. Ja np. po zjedzeniu gotowanych ziemniaków z sosem (w naprawdę niedużych ilościach) mam po kwadransie zapewnioną wizytę w WC.
- Jak jadłeś jogurty i serki to mogłeś się czuć dobrze. Ja czułem się najlepiej jak nieźle podjadłem słodyczy. Wszak cukier w dużych ilościach zawarty także w jogurcikach to bomba kaloryczna dająca energię do życia. Trzeba tylko dodać, że niezdrowa bomba i z opóźnionym zapłonem (choroby).

Generalnie kolego idziemy właściwą ścieżką i stany przejściowe kiedyś zaczną znikać. U jednych szybciej, u drugich później. Trzymaj się tego co sobie założyłeś bo lepszej drogi ci nikt nie wskaże. I mniej marudź na przyszłość... nikt nie mówił, że będzie łatwo ;)


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Dandi 26-04-2012, 16:52
Dzięki za konkretny komentarz kolego;) I masz racje, trochę marudzę i zrzędzę, ale próbuje wnikliwie wyłapać te pokarmy, które mi szkodzą. A temat służy mi niejako jak dziennik, w którym zapisuje, co i jak.

Dziś znów to samo. Od rana (godzina 7: 00) czułem sie dobrze. Mniej więcej około godziny 12:30 zaczął się ból stawów, ciężki oddech, zmęczenie, suche oczy. Wiedziałem już, że padnę spać. A spałem 4 godziny. Ciekawostką jest też to, że odrzuciłem nabiał nawet w postaci żółtego seria mimo to padłem jak Kafka. Resztę zjadłem jak zawsze.

Od 4 dni śpię po pracy od około 3-4 godzin, wstaje jeszcze bardziej zmęczony około godziny 18. Takie bytowanie jest męczące, bo nic nie mogę zrobić. Mam obowiązki i plany a tak to przespałem pół tygodnia;) No cóż taka cena za zdrowie.


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 26-04-2012, 17:10
Od 4 dni śpię po pracy od około 3-4 godzin, wstaje jeszcze bardziej zmęczony około godziny 18. Takie bytowanie jest męczące, bo nic nie mogę zrobić. Mam obowiązki i plany a tak to przespałem pół tygodnia;) No cóż taka cena za zdrowie.
Oczywiście. Nie można forsować organizmu, gdy ten postanowił przeznaczyć wszystką energię na zdrowienie. Jedyne racjonalne wyjście to po prostu spać tak długo, aż sama przyjdzie chęć do życia. Warto pamiętać, że w szpitalach pełno jest takich, co to mieli obowiązki i plany.


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Travis 26-04-2012, 18:52
Oczywiście. Nie można forsować organizmu, gdy ten postanowił przeznaczyć wszystką energię na zdrowienie. Jedyne racjonalne wyjście to po prostu spać tak długo, aż sama przyjdzie chęć do życia. Warto pamiętać, że w szpitalach pełno jest takich, co to mieli obowiązki i plany.

Znowu przytoczę swój przykład jako potwierdzenie tego o czym pisze Pan Słonecki.

Ja po regularnym zaklejaniu organizmu glutenem i utylizowaniu śmieci zwanych potocznie "słodyczami", już ledwo funkcjonowałem. Ale postanowiłem się poprawić dokładając regularne treningi fizyczne oraz kawę jako "lekarstwo" na organizm błagający o sen. A więc dwa lata mojego życia wyglądały tak, że wstawałem rano przejechany przez walec, jakby ktoś mi źle skórę nakleił, następnie spałem całe lekcje na ławce. Po powrocie szybki obiadek złożony głownie z zapychacza, 30-60 minut snu, po którym budził mnie budzik pomimo, że moim marzeniem było spanie dalej. Szybka kawusia, a następnie przecierając oczy biegiem na trening, gdzie w trakcie się odmulałem i wracałem "jak nowo narodzony". Do tego potem doszła "dieta na mase" w postaci dziesiątek kanapek i parówek oraz kilogramy makaronu i nabiału. Tak brutalne forsowanie organizmu skończyło się na oddziale zamkniętym, czyli w twierdzy konowałów, o czym już pisałem.


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: scorupion 26-04-2012, 21:27
Cytat
Warto pamiętać, że w szpitalach pełno jest takich, co to mieli obowiązki i plany.

W szpitalach to ci co mieli więcej farta.

Dandi, ja działam tak: odkładam wszystko co mam do zrobienia na później i po jakimś czasie okazuję się, że część z tych rzeczy była głupia, część niepotrzebna, niektóre same się zrobiły. I też żyję.


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Lucia 29-04-2012, 16:44
Zastanawiam sie też czy to nie jakieś problemy cukrzycowe - hipoglikemia, ponieważ poziom cukru od bardzo dawna mam bardzo niski.

Czy można się do tego jakoś odnieść?
Wiele osób cierpi na hipoglikemię. Piją na maxa kawę albo dopatrują się candidy, zamiast wykluczyć pożywienie zawierające lektyny, które im akurat szkodzą (może jesz takie rzeczy, które akurat u Ciebie powodują zbyt dużą produkcję insuliny)
http://www.bioslone.pl/przyczyna-chorob/lektyny


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Dandi 21-05-2012, 16:19
Jako iż zawsze byłem dociekliwy postanowiłem dalej obserwować własny organizm i udało mi się znaleść przyczyny tych stanów, fizycznych jak i psychicznych? I nie jest to nabiał, gluten czy kawa. Przyczyną jest cytryna i grejfruty. Dopiero po czasie skojarzyłem i połączyłem pewne fakty.  Przed przygodą z Biosłone miałem krótki epizod z Panem Janusem i jego książką "Nie daj się zjeść grzybom Candida", wydanie 2011. Już wtedy wziąłem zdrowie w swoje ręce i szukałem odpowiedzi na mój stan zdrowia w Internecie jak i w książce.

Codziennie rano na czczo piłem świeżo wyciśnięto cytrynę z wodą. Po południu piłem świeżo wyciśnięty sok z grejfruta. Stosowałem ta metodę 2 miesiące, gdzie z czasem ilości zwiększałem do 2 cytryn czy 2 grejfrutów. I bardzo źle wspominam ten okres. Czułem się strasznie źle psychicznie jak i fizycznie. Generalnie objawy takie sam jak teraz przy stosowaniu MO. Zaczynało i zaczyna się też teraz strasznym bólem stawów, szczególnie kolan. Do tego dochodzi ciężki oddech, suche oczy, brak koncentracji, znerwicowanie, zmęczenie a w finale  2-3 godzinny sen. Tak jak pisałem w innych postach, stan ten ujawnia się dopiero po około 6-7 godzinach od wypicia.

Przetestowałem kilka wariantów. Przez 3 dni codziennie rano, zamiast MO piłem sok z cytryny. Później zamieniłem soku z cytryny na sok z grejpfrutów. I było to samo. Kolejno, w MO zamiast cytryny wlałem sok z grejpfruta. Również w/w stany się pojawiły. Następnie przez kila dni nie piłem nic, wtedy mój stan wracał do normy i czułem się dobrze. Ewidentnie wionawajcą jest tutaj cytryna i grejfruty.

Mam takie pytanie: Czy te objawy są objawem uczulenia na cytrynę bądź grejfruty, czy to są po prostu objawy oczyszczania organizmu?


Tytuł: Odp: Znowu mam ten stan...
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 21-05-2012, 21:53
Dandi - sam sobie odpowiedziałeś na pytanie.
Sami obserwujemy swój organizm. Tobie idzie dobrze.