Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => Analizy prozdrowotnych procesów chorobowych => Wątek zaczęty przez: Szymanczi 09-06-2014, 12:27



Tytuł: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Szymanczi 09-06-2014, 12:27
Gdzieś wyczytałem, że paznokcie i włosy odzwierciedlają stan organizmu. W ostatnim roku strasznie szybko wypadają mi włosy. Z każdym miesiącem jest coraz gorzej...
Moje pytanie brzmi: jak zatamować takie wypadanie? Na co zwrócić uwagę przy jedzeniu, itp.?


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Asia61 09-06-2014, 12:43
W jakim jesteś wieku? Jaką masz historię chorób i kontaktów z medycyną? Jak się żywiłeś przez ostatnie 10 lat? Bez takich, podstawowych informacji trudno cokolwiek doradzić. Przyczyny mogą być bardzo różne.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Szymanczi 09-06-2014, 18:52
Mam 21 lat. Robią mi się zakola. Mam bielactwo oraz kiedyś astmę. Przez ostatnie 10 lat nie wyglądało to dobrze, ale od jakiegoś roku jest już lepiej z moim żywieniem się. ;)


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Asia61 09-06-2014, 18:59
Jeśli od roku jesz tak jak polecamy na tym portalu, prawdopodobnie wymieniasz cebulki na nowe. Jeśli wcześniej miałeś niedobory mineralno-witaminowe, Twoje cebulki włosowe były kiepskiej jakości i pora je zastąpić prawidłowo zbudowanymi. Innym powodem mogą być przejściowe zaburzenia hormonalne.
Wpisz w wyszukiwarkę "wypadanie włosów" (na stronie głównej forum). Znajdziesz wiele wątków na ten temat. 


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Namidairo 09-06-2014, 19:12
prawdopodobnie wymieniasz cebulki na nowe
Ale on powiedział, że ma zakola. Łysienie jest w dużej mierze uwarunkowane genetycznie


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Kamil 09-06-2014, 19:39
Mam 21 lat. Robią mi się zakola. Mam bielactwo oraz kiedys astme. Przez ostatnie 10 lat nie wyglądało to dobrze ale od jakiegoś roku jest już lepiej z moim żywieniem się ;)

Podaj przykładowy trzydniowy jadłospis. Bo jak niektórzy mówią, że bardzo zdrowo się odżywiają, bo przeszli na chleb pełnoziarnisty, to nie wiadomo co myśleć o "lepiej z moim żywieniem".


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Szymanczi 09-06-2014, 21:11
Głównym składnikiem mojego żywienia są jajka takie od kur wiejskich.
Praktycznie codziennie jem jajecznicę z 5 jaj.
Chleb żytni, unikam białego pieczywa (od czasu do czasu).
Żadnych fast foodów.
Schab, ryż, kasza, kurczak. Surówka z warzyw.
Staram się unikać nabiału.
Owoce.
Kanapki z szynką drobiową i warzywkami.

To takie główne składniki, które staram się, żeby były na 1 miejscu.

Ponadto wyeliminowałem fluor.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 09-06-2014, 22:06
Głównym składnikiem mojego żywienia są jajka takie od kur wiejskich.
Praktycznie codziennie jem jajecznice z 5 jaj.
Chleb żytni, unikam  białego pieczywa (od czasu do czasu).
Żadnych fast foodów.
Schab, ryż, kasza, kurczak. Surówka z warzyw.
Staram się unikać nabiału.
Owoce.
Kanapki z szynką drobiową i warzywkami.

To takie główne składniki które staram się ,żeby były na 1 miejscu.

Ponadto wyelinowałem fluor.

W jaki sposób wyeliminowałeś fluor?

Masz niedobory: cynku, selenu, krzemu, kwasu oleinowego czyli po ludzku mówiąc więcej pestek dyni, słonecznika, ryb, oliwy z oliwek lub innego oleju szlachetnego lub masła.
Trudno mi powiedzieć czy unikanie nabiału ma tu jakieś znaczenie poza działaniem psychologicznym ale być może ma. Czasami odstawienie jest spowodowane jakaś podpowiedzią z organizmu i niektórzy instynktownie coś wtedy odstawiają. Bywają też reakcje przeciwne czyli wzmożony apetyt na to co szkodzi.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-06-2014, 22:13
Oj, nie wyłapał Pan istotnego czynnika w menu Szymanczi. Chyba zbyt ochoczo zabrał się Pan do doradzania. Wpierw niech Pan nabędzie przynajmniej podstawy wiedzy, ale nie o leczeniu, tylko o zdrowiu.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 09-06-2014, 22:33
Oj, nie wyłapał Pan istotnego czynnika w menu Szymanczi. Chyba zbyt ochoczo zabrał się Pan do doradzania. Wpierw niech Pan nabędzie przynajmniej podstawy wiedzy, ale nie o leczeniu, tylko o zdrowiu.

Mistrz zjawia się wtedy kiedy uczeń jest gotowy na naukę.
Ja jestem gotowy na naukę Mistrzu.

Staram się choć wiem że starać się to za mało.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Szymanczi 09-06-2014, 22:40
W jaki sposób?
Zero herbaty, zero kawy, pasta bez fluoru.
Do picia tylko woda, żadnych soków w kartonach - tak dodam co jeszcze zmieniłem.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 10-06-2014, 05:08
W jaki sposób?
Zero herbaty, zero kawy, pasta bez fluoru.
Do picia tylko woda, żadnych soków w kartonach - tak dodam co jeszcze zmieniłem.
Mistrz wskazuje mi na to, że pominąłem jakiś istotny element.
Zapewne tak jest, ale możliwości niestety jest wiele i może to być "praktycznie codziennie", czyli monotonia twojej diety. A może chleb żytni. :)



Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Sweeney 10-06-2014, 05:49
Mistrz wskazuje Ci przede wszystkim na to:

Wpierw niech Pan nabędzie przynajmniej podstawy wiedzy



Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 10-06-2014, 06:04
Mistrz wskazuje Ci przede wszystkim na to:

Wpierw niech Pan nabędzie przynajmniej podstawy wiedzy



Tak też robię od kilkudziesięciu lat i potrwa to jeszcze następne kilkadziesiąt.
Zakładając że dożyję wieku podeszłego, cokolwiek to znaczy.
Dodam że chciałbym dożyć starości bo w przeciwieństwie do tego jakie skojarzenia ma wielu ludzi , mnie kojarzy się ona pozytywnie.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-06-2014, 06:33
I tu jest pies pogrzebany, bowiem wiedza wtłaczana do głowy od dziecka to w rzeczywistości balast krępujący nabycie prawdziwej wiedzy o zdrowiu. To takie pierdoły, którymi nadymają się mądrale tacy jak Jarmołowicz, robiąc ludziom wodę z mózgu. Pierwsze, co trzeba zrobić, to wyrzucić z głowy ów balas, a to nie jest łatwe, bowiem, jak powiada Paracelsus: "Nie tyle poznać to, czego się nie wie, ile zapomnieć to, co się wie, lub w co się wierzy, że się wie." Potem już idzie z górki.  


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 10-06-2014, 07:00
I tu jest pies pogrzebany, bowiem wiedza wtłaczana do głowy od dziecka to w rzeczywistości balast krępujący nabycie prawdziwej wiedzy o zdrowiu. To takie pierdoły, którymi nadymają się mądrale tacy jak Jarmołowicz, robiąc ludziom wodę z mózgu. Pierwsze, co trzeba zrobić, to wyrzucić z głowy ów balas, a to nie jest łatwe, bowiem, jak powiada Paracelsus: "Nie tyle poznać to, czego się nie wie, ile zapomnieć to, co się wie, lub w co się wierzy, że się wie." Potem już idzie z górki.  

Tak jest w istocie. Człowiek nie jest maszyną. Jakiekolwiek wzory i regułki należy pomijać w procesie leczenia czy profilaktyce a co za tym idzie w diecie.
Zapomnieć nabytą wiedzę... Człowiek "uzbrojony" w wiedzę, stający przed takim dylematem nagle traci punkt oparcia, fundament.

Nie każdy sobie z tym poradzi. To nie to samo co uświadomienie sobie że Święty Mikołaj nie istnieje.

Dietę, terapię trzeba dostosować do człowieka a nie człowieka do diety czy terapii jakiegokolwiek rodzaju.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-06-2014, 07:04
To nie to samo co uświadomienie sobie że Święty Mikołaj nie istnieje.
Właśnie że to samo, tylko że zamiast Mikołaja, w tym wypadku, należy wstawić dietetyka. Zacznę z grubej rury, tj. trudnego pytania: co to jest dieta?


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 10-06-2014, 07:09
To nie to samo co uświadomienie sobie że Święty Mikołaj nie istnieje.
Właśnie że to samo, tylko że zamiast Mikołaja, w tym wypadku, należy wstawić dietetyka. Zacznę z grubej rury, tj. trudnego pytania: co to jest dieta?
To pytanie na które nie znam odpowiedzi.
Nie mam definicji diety. To zbyt rozległy i plastyczny termin żeby można było zastosować tu jakąkolwiek definicję.
Równie dobrze można by zapytać - co to jest życie.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 10-06-2014, 07:20
To nie to samo co uświadomienie sobie że Święty Mikołaj nie istnieje.
Właśnie że to samo, tylko że zamiast Mikołaja, w tym wypadku, należy wstawić dietetyka. Zacznę z grubej rury, tj. trudnego pytania: co to jest dieta?
Nie chciałbym jednak sprowadzać dyskusji do takiej kwestii że najpierw trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie "kim jestem?" żeby odpowiedzieć na pytanie "jaka dieta jest dla mnie odpowiednia?". Chociaż nie wykluczam tego, że tak trzeba by było postąpić.

.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-06-2014, 07:21
W tym rzecz, że ludzie zmanipulowani przez oszołomów typu Jarmołowicz mają właśnie takie pojęcie o diecie - że to coś niezmiernie skomplikowanego, a więc bez specjalnej instrukcji, zazwyczaj płatnej, sami nie potrafią zadecydować, co powinni jeść, a czego unikać i co najistotniejsze, kiedy; w jakich okolicznościach zastosować dietę, nie mówiąc już, po co.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 10-06-2014, 07:27
W tym rzecz, że ludzie zmanipulowani przez oszołomów typu Jarmołowicz mają właśnie takie pojęcie o diecie - że to coś niezmiernie skomplikowanego, a więc bez specjalnej instrukcji, zazwyczaj płatnej, sami nie potrafią zadecydować, co powinni jeść, a czego unikać i co najistotniejsze, kiedy; w jakich okolicznościach zastosować dietę, nie mówiąc już, po co.

Zgodzi się Pan jednak że ogólny zarys skądś trzeba wziąć, zarówno diety jak i życia.
Dać dzieciom pudełko plasteliny i powiedzieć "macie ulepić to i to w takim a takim kolorze" jest łatwiej niż rozbudzić wyobraźnię.
Nie na nas się to zaczęło i nie na nas się skończy.



Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-06-2014, 07:29
To nie to samo co uświadomienie sobie że Święty Mikołaj nie istnieje.
Właśnie że to samo, tylko że zamiast Mikołaja, w tym wypadku, należy wstawić dietetyka. Zacznę z grubej rury, tj. trudnego pytania: co to jest dieta?
Nie chciałbym jednak sprowadzać dyskusji do takiej kwestii że najpierw trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie "kim jestem ?" żeby odpowiedzieć na pytanie "jaka dieta jest dla mnie odpowiednia ?". Chociaż nie wykluczam tego że tak trzeba by było postąpić.
No właśnie, tak podejrzewałem, a nawet byłem pewien. Nigdy się nie dogadamy, dokąd będziemy mówić każdy o czymś innym. Radzę kilka dni posiedzieć na portalu, a potem wrócić, by kontynuować tę dyskusję. Wtedy jest szansa, że będzie ona owocna. Proponuję zacząć od tego: http://portal.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/czym-jest-dieta


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 10-06-2014, 07:41
To nie to samo co uświadomienie sobie że Święty Mikołaj nie istnieje.
Właśnie że to samo, tylko że zamiast Mikołaja, w tym wypadku, należy wstawić dietetyka. Zacznę z grubej rury, tj. trudnego pytania: co to jest dieta?
Nie chciałbym jednak sprowadzać dyskusji do takiej kwestii że najpierw trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie "kim jestem ?" żeby odpowiedzieć na pytanie "jaka dieta jest dla mnie odpowiednia ?". Chociaż nie wykluczam tego że tak trzeba by było postąpić.
No właśnie, tak podejrzewałem, a nawet byłem pewien. Nigdy się nie dogadamy, dokąd będziemy mówić każdy o czymś innym. Radzę kilka dni posiedzieć na portalu, a potem wrócić, by kontynuować tę dyskusję. Wtedy jest szansa, że będzie ona owocna. Proponuję zacząć od tego: http://portal.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/czym-jest-dieta

Kilka dni to bardzo optymistyczna wersja.
Myślałem raczej o kilku latach.
Gdybym liczył na to że znajdę odpowiedź na pytanie "czym jest dieta" lub "jaka jest definicja diety według Mistrza" w ciągu kilku dni to przypominałbym kogoś, kto oczekuje, że sadzonka jabłoni będzie owocować po kilku dniach.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 10-06-2014, 08:21
To nie to samo co uświadomienie sobie że Święty Mikołaj nie istnieje.
Właśnie że to samo, tylko że zamiast Mikołaja, w tym wypadku, należy wstawić dietetyka. Zacznę z grubej rury, tj. trudnego pytania: co to jest dieta?

Najciekawsze dla mnie jest to, że wiem niewiele. To jest moim motorem napędowym. Tak mogę określić powód mojej obecności tutaj na tym forum.
.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Udana 10-06-2014, 08:53
To ciekawe, bo właśnie  przedwczoraj miałam dyskusję z kolegą, na temat tego co to jest dieta? Bo według Niego ZZO to dieta. A  nie jest dietą, w Jego ocenie, „urozmaicone” jedzenie czyli czytaj - jem wszystko co jest dostępne w  sprzedaży w umiarkowanej ilości. Wychodząc z takiego założenia każde „ograniczenie” jakościowe czy eliminacja jest dietą. Wszystko zależy co jest podstawą i punktem wyjścia. Czasem to długa droga.

Cytat
Nigdy się nie dogadamy, dokąd będziemy mówić każdy o czymś innym

Też mam czasem takie załamania w dyskusji, ale ciagle mi się wydaje, że logiczne argumenty powinny dotrzeć, jeśli ktoś chce je poznać.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-06-2014, 09:14
Nie no, po co tak kombinować, jak Jarmołowicz, żeby rzeczy proste i oczywiste zagmatwać w gmatwaninie bzdur? Zdrowy człowiek nie potrzebuje być na diecie jakiejkolwiek i może jeść wszystko, co jest ogólnie uznane jako jadalne, ale powinien zdawać sobie sprawę, że pewne produkty powinny stanowić podstawę odżywiania, inne zaś może jadać sporadycznie. Jeśli ulegnie modnym obecnie tryndom i odwróci owe proporcje, co obecnie dzieje się nagminnie, to się rozchoruje i nie będzie już mógł zjeść wszystkiego, czyli będzie zmuszony wprowadzić pewne ograniczenia ilościowe i jakościowe, a więc przejdzie na dietę. Jeśli to go nie nauczy rozumu, trafi w ręce Jarmołowicza, a ten już mu ułoży jadłospis http://www.danwit.pl/elektroniczny-jadlospis/ skomponowany tak, żeby do końca życia pozostał na diecie Jarmołowicza. Nawet się rymnęło, na końcu...


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 10-06-2014, 09:45
Nie no, po co tak kombinować, jak Jarmołowicz, żeby rzeczy proste i oczywiste zagmatwać w gmatwaninie bzdur? Zdrowy człowiek nie potrzebuje być na diecie jakiejkolwiek i może jeść wszystko, co jest ogólnie uznane jako jadalne, ale powinien zdawać sobie sprawę, że pewne produkty powinny stanowić podstawę odżywiania, inne zaś może jadać sporadycznie. Jeśli ulegnie modnym obecnie tryndom i odwróci owe proporcje, co obecnie dzieje się nagminnie, to się rozchoruje i nie będzie już mógł zjeść wszystkiego, czyli będzie zmuszony wprowadzić pewne ograniczenia ilościowe i jakościowe, a więc przejdzie na dietę. Jeśli to go nie nauczy rozumu, trafi w ręce Jarmołowicza, a ten już mu ułoży jadłospis http://www.danwit.pl/elektroniczny-jadlospis/ skomponowany tak, żeby do końca życia pozostał na diecie Jarmołowicza. Nawet się rymnęło, na końcu...

Ja startowałem z pozycji człowieka chorego, który okrutnie zawiódł się na medycynie akademickiej. To zupełnie inna sytuacja.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-06-2014, 10:01
Zawieść się na medycynie akademickiej jest w stanie tylko ten, kto nie tylko nie ma zielonego pojęcia o zdrowiu, ale wręcz utożsamia je ze służbą (tfu!) zdrowia.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 10-06-2014, 10:14
Zawieść się na medycynie akademickiej jest w stanie tylko ten, kto nie tylko nie ma zielonego pojęcia o zdrowiu, ale wręcz utożsamia je ze służbą (tfu!) zdrowia.

To że opisuję pewne mechanizmy powstawania chorób lub wychodzenia z nich językiem medycznym nie oznacza że uznaję metody "leczenia" medycyny akademickiej.
Utożsamia się ten kto chce należeć do grupy, organizacji. Ja miałem z tym zawsze problem. Ni cholery nie nadaję się do tego żeby być członkiem ;)
.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-06-2014, 10:18
A jak można zawieść się na czymś, z czym się nie utożsamia i nie jest się członkiem? To tak, jakby twierdzić, że jest się mądrym, a słuchać Jarmołowicza.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 10-06-2014, 10:39
A jak można zawieść się na czymś, z czym się nie utożsamia i nie jest się członkiem? To tak, jakby twierdzić, że jest się mądrym, a słuchać Jarmołowicza.

Słuchać a słuchać to różnica.
Lubię słuchać głosów wydawanych przez naturę a jak mniemam ów Pan o którym Pan wspomina jest organizmem żywym i do natury się zalicza.
Ustawmy go więc gdzieś między śpiewem słowika i szumem wiatru i zakończmy temat tego Pana ;)


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-06-2014, 10:43
Jakiego pana, Jarmołowicza? A to niby dlaczego? Lubię komentować te jego naburmuszone komentarze. Skoro on na swoim forum jest łaskaw poświecić mojej osobie tyle uwagi, to, choćby z grzeczności, chcę się odwzajemnić choćby namiastką.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 10-06-2014, 10:52
Jakiego pana, Jarmołowicza? A to niby dlaczego? Lubię komentować te jego naburmuszone komentarze. Skoro on na swoim forum jest łaskaw poświecić mojej osobie tyle uwagi, to, choćby z grzeczności, chcę się odwzajemnić choćby namiastką.
i pewnie jeszcze długo będzie "poświęcał" Panu dużo miejsca na swoim forum. Panu i nie tylko Panu.

Jednak odpłacanie pięknym za nadobne nic nie da. Szkoda czasu, nerwów a co za tym idzie zdrowia.
Pamięta Pan scenę w której filmowy Pawlak pyta tego Amerykanina polskiego pochodzenia na co bierze te pigułki?
Amerykanin odpowiada że na spokój. A Pawlak pyta - A nie lepiej to spokojnie żyć ? :)

.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Udana 10-06-2014, 10:57
Nie no, po co tak kombinować, jak Jarmołowicz, żeby rzeczy proste i oczywiste zagmatwać w gmatwaninie bzdur? Zdrowy człowiek nie potrzebuje być na diecie jakiejkolwiek i może jeść wszystko, co jest ogólnie uznane jako jadalne, ale powinien zdawać sobie sprawę, że pewne produkty powinny stanowić podstawę odżywiania, inne zaś może jadać sporadycznie. Jeśli ulegnie modnym obecnie tryndom i odwróci owe proporcje, co obecnie dzieje się nagminnie, to się rozchoruje i nie będzie już mógł zjeść wszystkiego, czyli będzie zmuszony wprowadzić pewne ograniczenia ilościowe i jakościowe, a więc przejdzie na dietę. Jeśli to go nie nauczy rozumu, trafi w ręce Jarmołowicza, a ten już mu ułoży jadłospis http://www.danwit.pl/elektroniczny-jadlospis/ skomponowany tak, żeby do końca życia pozostał na diecie Jarmołowicza. Nawet się rymnęło, na końcu...

Tak, to brzmi logicznie dla kogoś kto jest zdrowy.

Ale niestety zazwyczaj na Biosłone, na początku startują osoby, które nie są zdrowe. Ostatnio zakupiłam parę książek aby rozdać je w ramach prezentu osobom, które mają problemy, moim zdaniem, „do wyleczenia” ZZO. Jednak edukacja w tym zakresie nie jest łatwa.

Wiem, że tutaj na forum „nie ma sentymentów” jeśli chcesz być zdrowy, chcesz być Biosłonejczykiem to stosuj opisane tu zasady albo szukaj dalej… to logiczne dla mnie i tu nie mam problemów. Inaczej, ma Pan rację, powstanie kafeteria i poradnik metod wszelakich.

Ale jeśli ktoś jest zaangażowany w życie drugiego (rodzina, przyjaciele), to szuka argumentów aby przekonać i nie chce od razu ich skreślać czy odrzucać na zasadzie jak nie słuchacie to Wasza strata czy perły przed wieprze itp. tylko szuka argumentów by przekonać i ja bardziej o tym napisałam, bo z tym się zmagam ostatnio.




Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-06-2014, 11:00
Jakbym chciał spokojnie żyć, to bym nie robił tego, co robię. A p. Jarmołowiczowi chcę po prostu pokazać jak to jest, gdy się jedna menda uweźmie na jednego. Ciekawe, czy mu się to podoba.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-06-2014, 11:03
Ale jeśli ktoś jest zaangażowany w życie drugiego (rodzina, przyjaciele), to szuka argumentów aby przekonać i nie chce od razu ich skreślać czy odrzucać na zasadzie jak nie słuchacie to Wasza strata czy perły przed wieprze itp. tylko szuka argumentów by przekonać i ja bardziej o tym napisałam, bo z tym się zmagam ostatnio.
Najlepszym argumentem jest przykład własny. Jeśli ten nie zaskutkuje, to nic nie zaskutkuje.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 10-06-2014, 11:10
Jakbym chciał spokojnie żyć, to bym nie robił tego, co robię. A p. Jarmołowiczowi chcę po prostu pokazać jak to jest, gdy się jedna menda uweźmie na jednego. Ciekawe, czy mu się to podoba.

Moim zdaniem są dwa typy ludzi, którzy dążą do harmonii ze wszechświatem. Jedni widzą wszechświat jako coś uporządkowanego i do tego dążą. Inni postrzegają wszechświat jako chaos i do niego właśnie dążą. Myślą że w tym chaosie uda im się uniknąć przypadkowego zderzenia bo są otoczeni głupcami którzy przyjmują na siebie to co lata naokoło w tym chaosie a co miało trafić w nich.
Nie przerobili jednak teorii chaosu a jeśli już to nie wyciągnęli z tej lektury właściwych wniosków.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 10-06-2014, 11:17
Jakbym chciał spokojnie żyć, to bym nie robił tego, co robię. A p. Jarmołowiczowi chcę po prostu pokazać jak to jest, gdy się jedna menda uweźmie na jednego. Ciekawe, czy mu się to podoba.

A to czy mu się to podoba czy nie to tego nie wiem. O gustach tudzież upodobaniach się nie dyskutuje ;)


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Udana 10-06-2014, 12:07
Ale jeśli ktoś jest zaangażowany w życie drugiego (rodzina, przyjaciele), to szuka argumentów aby przekonać i nie chce od razu ich skreślać czy odrzucać na zasadzie jak nie słuchacie to Wasza strata czy perły przed wieprze itp. tylko szuka argumentów by przekonać i ja bardziej o tym napisałam, bo z tym się zmagam ostatnio.
Najlepszym argumentem jest przykład własny. Jeśli ten nie zaskutkuje, to nic nie zaskutkuje.

Tak, zdrowego, gorzej jak jest zdrowiejący. :-)


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-06-2014, 12:11
No, to gorzej. Ja i moi bliscy dajemy ten przykład samymi sobą i, acz powoli, szerzy się to zdrowie niczym zaraza.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 10-06-2014, 13:44
A p. Jarmołowiczowi chcę po prostu pokazać jak to jest, gdy się jedna menda uweźmie na jednego. Ciekawe, czy mu się to podoba.

Pewnie nie bardzo się podoba, ale pokazał pan na pewno.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Nieboraczek 10-06-2014, 13:55
Moim zdaniem są dwa typy ludzi, którzy dążą do harmonii ze wszechświatem. Jedni widzą wszechświat jako coś uporządkowanego i do tego dążą. Inni postrzegają wszechświat jako chaos i do niego właśnie dążą. Myślą że w tym chaosie uda im się uniknąć przypadkowego zderzenia bo są otoczeni głupcami którzy przyjmują na siebie to co lata naokoło w tym chaosie a co miało trafić w nich.
Nie przerobili jednak teorii chaosu a jeśli już to nie wyciągnęli z tej lektury właściwych wniosków.

Zagmatwana ta teoria. A jak rozpoznać  "qui pro quo", czyli kto jest kim?


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Szymanczi 11-06-2014, 06:48
Taka luźna gadka...a może ktoś by mi odpowiedział czy to co jem jest dobre (dla upewnienia) i czy to wystarczy?
Do tego do końca wakacji pozbywam się 4 plomb rtęciowych, i zaczynam suplementacje borem...;)


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 11-06-2014, 09:58
Konkretna odpowiedź jest w poście Kamila. Reszta to rzeczywiście luźna gadka, bo o czym tu gadać?


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Szymanczi 11-06-2014, 12:11
Np co uważasz Mistrzu o plombach rtęciowych oraz o oczyszczaniu borem?


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Opiotr 11-06-2014, 16:48
Nie boisz się, że jak zaczną rozwiercać stare plomby to z niektórych zębów może już nic nie być? Za każdym razem dentysta, żeby oczyścić starą plombę musi niejako rozwiercić trochę zęba.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Szymanczi 16-07-2014, 19:23
Nie boję się. Trzeba te plomby wymienić jak najszybciej bo są strasznie szkodliwe dla organizmu (z tego co wiem).


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: VVV 16-07-2014, 19:58
Mercury Fillings Can Cause ALS and MS
Cytat od: http://www.youtube.com/watch?v=xmYFDkIa6kw
Dr. Hal Huggins shows the surprising relationship
between mercury fillings and Multiple Sclerosis and Lou Gehrig's Disease.



Cytat od: http://portal.bioslone.pl/dietamonotematyczna#mit_zroznicowanego_odzywiania
(...) Przez całe tysiąclecia ludzie odżywiali się sezonowo, a więc tym, co o danej porze roku było dostępne. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu odżywiano się właśnie tak, i nikomu jakoś nie brakowało urozmaicenia. Na zimę kisiło się dwie beczki kapusty, beczkę ogórków, a w piwnicy gromadzono po metrze (tak zwano wówczas kwintal czyli 100 kilogramów) ziemniaków na osobę. Do tego po worku cebuli, pietruszki i marchwi, połeć słoniny, i to starczało do wiosny. Chleb, który się wówczas jadało, nazywał się chleb, bo to był normalny chleb. Nie taki jak dzisiaj – pełnoziarnisty, na naturalnym zakwasie, wzbogacony, z dodatkiem otrąb. Otrębami karmiono świnie, chleb wypiekano z mąki, a ludzie byli na tyle zdrowi, że mogli ów chleb jeść, co dzisiaj należy do rzadkości.

Niegdyś w okresie zimowym jadło się jabłka i to w zupełności wystarczało. Obecnie o jabłkach nawet nikt nie wspomni. Na topie są banany, pomarańcze, mandarynki, kiwi. Czy takie odżywianie jest zdrowe? Wprost przeciwnie – trzeba mieć zdrowie, by móc się odżywiać w ten sposób. Obecnie rzadko kto je ma. (...)
Pamiętam domowe kompoty, kiszoną kapustę, ogórki konserwowe, powidła, jabłka na półce w piwnicy, za późno się urodziłem by pamiętać kury koło domu, sąsiedzi jednak nadal mają, ale z opowieści wiem, że było ich kilka na kilka osób więc jajecznica to pewnie była głównie dla dzieci, a jeśli już dla dorosłych to nie częściej niż 2 razy w tygodniu, mleko nawet podczas wojny (rodzice pamiętają) było dostępne, ale głównie używane jako zsiadłe do ziemniaków i też pewnie z kilkudniowymi przerwami by się mleko zsiadło, a kamionkowy garnek był jeden, mam go do tej pory. Ktoś jeszcze pamięta życie bez internetu i komórki (nie tej z kurami, tej do dzwonienia)? Niestety nawet 50 lat temu "cukier krzepił", a dentyści montowali antylogiczne rtęciówki w zębach.
(http://sacsmiledesign.com/wp-content/uploads/2012/10/amalgam-fillings-1-200x140.jpg)


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 16-07-2014, 22:00
Mercury Fillings Can Cause ALS and MS
Cytat od: http://www.youtube.com/watch?v=xmYFDkIa6kw
Dr. Hal Huggins shows the surprising relationship
between mercury fillings and Multiple Sclerosis and Lou Gehrig's Disease.



Cytat od: http://portal.bioslone.pl/dietamonotematyczna#mit_zroznicowanego_odzywiania
(...) Przez całe tysiąclecia ludzie odżywiali się sezonowo, a więc tym, co o danej porze roku było dostępne. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu odżywiano się właśnie tak, i nikomu jakoś nie brakowało urozmaicenia. Na zimę kisiło się dwie beczki kapusty, beczkę ogórków, a w piwnicy gromadzono po metrze (tak zwano wówczas kwintal czyli 100 kilogramów) ziemniaków na osobę. Do tego po worku cebuli, pietruszki i marchwi, połeć słoniny, i to starczało do wiosny. Chleb, który się wówczas jadało, nazywał się chleb, bo to był normalny chleb. Nie taki jak dzisiaj  pełnoziarnisty, na naturalnym zakwasie, wzbogacony, z dodatkiem otrąb. Otrębami karmiono świnie, chleb wypiekano z mąki, a ludzie byli na tyle zdrowi, że mogli ów chleb jeść, co dzisiaj należy do rzadkości.

Niegdyś w okresie zimowym jadło się jabłka i to w zupełności wystarczało. Obecnie o jabłkach nawet nikt nie wspomni. Na topie są banany, pomarańcze, mandarynki, kiwi. Czy takie odżywianie jest zdrowe? Wprost przeciwnie  trzeba mieć zdrowie, by móc się odżywiać w ten sposób. Obecnie rzadko kto je ma. (...)
Pamiętam domowe kompoty, kiszoną kapustę, ogórki konserwowe, powidła, jabłka na półce w piwnicy, za późno się urodziłem by pamiętać kury koło domu, sąsiedzi jednak nadal mają, ale z opowieści wiem, że było ich kilka na kilka osób więc jajecznica to pewnie była głównie dla dzieci, a jeśli już dla dorosłych to nie częściej niż 2 razy w tygodniu, mleko nawet podczas wojny (rodzice pamiętają) było dostępne, ale głównie używane jako zsiadłe do ziemniaków i też pewnie z kilkudniowymi przerwami by się mleko zsiadło, a kamionkowy garnek był jeden, mam go do tej pory. Ktoś jeszcze pamięta życie bez internetu i komórki (nie tej z kurami, tej do dzwonienia)? Niestety nawet 50 lat temu "cukier krzepił", a dentyści montowali antylogiczne rtęciówki w zębach.
(http://sacsmiledesign.com/wp-content/uploads/2012/10/amalgam-fillings-1-200x140.jpg)

A w Krużewnikach ty był?


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: VVV 17-07-2014, 03:21
Mam 21 lat. Robią mi się zakola. Mam bielactwo oraz kiedys astme. Przez ostatnie 10 lat nie wyglądało to dobrze ale od jakiegoś roku jest już lepiej z moim żywieniem się ;)

Podaj przykładowy trzydniowy jadłospis. Bo jak niektórzy mówią, że bardzo zdrowo się odżywiają, bo przeszli na chleb pełnoziarnisty, to nie wiadomo co myśleć o "lepiej z moim żywieniem".

Może Kamil miał na myśli jadłospis w takim formacie:


Poniedziałek:
- koncentrat pomidorowy 30% 200g
+ oliwa z oliwek 70g
+ wrzątek (czyli w sumie jakby zupa pomidorowa na szybko)
kawa lekko słodzona, herbata z kwaskiem cytrynowym

Wtorek:
- koncentrat pomidorowy 30% 200g
+ oliwa z oliwek 70g
+ wrzątek (czyli w sumie jakby zupa pomidorowa na szybko)
kawa lekko słodzona, herbata z kwaskiem cytrynowym

Środa:
- burak 100g (surowy)
- buraki 400g (duszone)
- oliwa z oliwek 30g
- skrzydła z kurczaka 1200g (duszone)
kawa lekko słodzona, herbata z kwaskiem cytrynowym

Więc średnio dziennie:
- białko 85g
- tłuszcz 100g
- węglowodany 50g
1400kcal

Ja tu proporcji żadnej nie widzę,
policzyłem główne składniki pokarmowe dla purystów dietetyków (może jacyś tu zaglądają),
głównie dlatego, że wydaje się to strasznie mało, a jak widać nie jest,
według tutejszych standardów można by to przybliżyć do:
GBG+GBG+dzień jedzenia do syta.

Jak widać jestem na etapie nie ile źródeł białka w posiłku, a raczej ile źródeł białka w tygodniu, nie żebym to jakoś planował, ale po prostu tak lubię, nabrać ochoty, upolować, zjeść konkretnie coś prostego, konkretnego i potem wchłaniać/wykorzystać i potem coś innego, strasznie nie lubię gdy coś w jelitach by chciało się przesuwać w innym tempie, a coś innego to pogania lub hamuje.

Zwróciłem uwagę na mocz po tych burakach, przezroczysty, bez cienia odcienia, jak woda z kranu.
Nie śpię bo wietrzę, żeby nałapać zimna.
(http://www.dobradieta.pl/forum/images/smiles/hooray.gif)


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Udana 17-07-2014, 08:10
VVV – ale o co Ci chodzi? Co to ma wspólnego z tematem tego wątku i naszym forum? Pytanie o jedzenie było do kogoś innego. Czy masz zamiar w każdym wątku wklejać nam produkty i jadłospisy?
Zapoznaj się trochę z ideą Biosłone, o co nam tu chodzi i czego się tutaj uczymy.  Może to trochę ostudzi Twoje zapędy wklejania różnych rzeczy.
Teksty po angielsku jak rozumiem mają nam uświadomić, że czytasz literaturę obcą i znasz ten język, ale to nie pomaga tym którzy języka nie znają. A jak pewnie wiesz, jest to forum edukacyjne.
Cytat z Regulaminu:

Cytat
1.    Forum BIOSŁONE ma charakter edukacyjny - jego istotą jest wymiana informacji, komentarzy i myśli, u podstaw których leżą wiadomości zawarte w książce Józefa Słoneckiego "Zdrowie na własne życzenie", a także na Portalu wiedzy o zdrowiu.

Każdy z nas się uczy i jest w drodze...ale my nie chcemy poznawać nowych dróg... bo będąc na tym forum wybraliśmy. Poszukiwacze są na innym forum, do którego link znajdziesz w wątku "Podwójna moralność".

Jeszcze dodam, że o plombach na tym forum było napisane dużo, dlatego nikt nie odpowiadał Szymanczi, bo my trochę zachęcamy do myślenia i szukania treści samodzielnie. Ale jakbyś chciał poczytać to proszę, kilka wątków, ale nie są  to wszystkie:

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=27491.0
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=15751.0
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=4245.0


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 17-07-2014, 09:38
Czy masz zamiar w każdym wątku wklejać nam produkty i jadłospisy?
Zapoznaj się trochę z ideą Biosłone, o co nam tu chodzi i czego się tutaj uczymy.
Rzecz w tym, że my do jedzenia nie przywiązujemy jakiejś szczególnej wagi (sic), w każdym razie nie jest to nasza idee fixe. Jemy zwyczajnie, po ludzku, unikając wszystkich tych wynalazków dietetycznych. Odżywiamy się wg zasad zdrowego odżywiania: http://portal.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/zasady-zdrowego-odzywiania, które stanowią proste i zrozumiałe ramy, na których się wzorujemy, a gdyby to nie wystarczyło, mamy również szczegółową instrukcję jedzenia: http://portal.bioslone.pl/rozprawa_o_jedzeniu.

W chorobie, rzecz jasna, postępujemy inaczej, bowiem stosujemy naszą DP (http://portal.bioslone.pl/dp), czyli dietę prozdrowotną, którą traktujemy jako przejściowy okres pomiędzy dotychczasowym jedzeniem byle czego a zasadami zdrowego odżywiania. Zazwyczaj to wystarcza, ale bywają też przypadki szczególne, wymagające zastosowania wymyślnej diety. Wtedy zaczynamy poszukiwać i niewykluczone, że DDP może być w takich razach pomocna, ale musimy mieć jakieś dowody na jej skuteczność, by móc ją polecić u nas. Dotychczas tych diet i kuracji przewinęło się u nas całkiem sporo: http://forum.bioslone.pl/index.php?board=49.0, niektóre nawet wzbudziły początkowy zachwyt, który szybko wygasł.

Nie chcę niczego z góry przesadzać, ale wydaje mi się, że DDP spotka taki sam los, mimo zapewnień autorki, że w 3, góra 6 dni leczy ona wszystkie choroby. O ile ja się na tym znam, jest to po prostu niemożliwe. I to jest słaby punkt tej diety: obiecanki bez pokrycia.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Poziomek 17-07-2014, 10:26
Ciekaw jestem co zażywa VVV, że płodzi takie oderwane od rzeczywistości posty.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: scorupion 17-07-2014, 10:53
VVV prawdopodobnie jest na DDP i w związku z tym pisze kalamburami, jak Witoszkowa.
Napisz coś w zrozumiałym języku, może komuś się przyda.

Ja miałem przyjemność poznać praktycznie rotowanie białek w momencie wychodzenia z DO, zresztą Witoszkową poznałem na forum Kwaśniewskiego. Rzeczywiście, z tego co pamiętam, przez pierwsze kilka dni sporo się działo i to pozytywnego. Wpadłem w stan podobny do jakiegoś odurzenia, nie chciało się specjalnie jeść, pić, było przyjemnie, różne bóle w różnym stopniu zmalały. Niestety trwało to krótko, nie pamiętam ile, później zaczęły się problemy z głodem, nie mogłem się najeść, a dni chałwowe, roślinnobiałkowe czy słonecznikowe okazały się kompletną pomyłką. Zezłościło mnie to i zarzuciłem. Jakiegoś trwałego przełomu w zdrowiu nie było.
Sam pomysł odnalezienia i czasowego wykluczenia produktów powodujących nietolerancje jest bardzo sensowny. Problem to technika dochodzenia do takiego stanu. Ta proponowana przez Witoszkową przypomina niekończącą się drogę przez mękę. No, ale jeśli komuś monodieta nie pomaga, niech próbuje i najlepiej opisze.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 17-07-2014, 14:12
Ciekaw jestem co zażywa VVV, że płodzi takie oderwane od rzeczywistości posty.
Nie musi zażywać, wystarczy że późno wraca z imprezy.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 17-07-2014, 15:57
Ciekaw jestem co zażywa VVV, że płodzi takie oderwane od rzeczywistości posty.
Nie musi zażywać, wystarczy że późno wraca z imprezy.

Być może Adaś był kiedyś aktywny głównie w dzień. Teraz mu się przestawił dzień z nocą. Więc albo ugryzł go wampir i musi unikać dziennego światła albo zamiana dnia z nocą może wskazywać na problemy z wątrobą. Aż się więc prosi o oczyszczenie organizmu. Myślę więc że trafił w dobre miejsce.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: VVV 17-07-2014, 16:22
Jak zaczął się ten temat o  DDP, to pomyślałam, że mój organizm już dawno wynalazł  DDP, bo ja nie lubię łączyć np. jajek z mięsem w jednym posiłku, chyba, że robię kotlety mielone. A tak to albo jajka, albo mięso, plus warzywa, ale żadnego łączenia białek, tak mi podpowiada organizm.

Może Pani Doktor też tak ma i dlatego uważa, że to dobre dla wszystkich?
Nic nie jest dobre dla wszystkich, dobre dla konkretnego człowieka w konkretnym momencie jego drogi metabolicznej jest to co jest MOŻLIWE (co zaakceptuje) i zmniejsza poziom irytacji organizmu jedzeniem w taki sposób by mechanizmy oczyszczania zyskiwały przewagę nad wchłanianymi/generowanymi toksynami.

Cytat
które stanowią proste i zrozumiałe ramy, na których się wzorujemy, a gdyby to nie wystarczyło, mamy również szczegółową instrukcję jedzenia:
Przeczytałem z uwagą i nie mam zastrzeżeń, wręcz przeciwnie każde zalecenie wydaje mi się logiczne uzasadnione, oczywiście zasady te dają ich "stosowaczowi" zawsze furtkę jeśli jest dobrze to dobrze, jeśli wydaje się, że to zbyt duży krok to może 1/4 porcji, może wrócić, może spróbować dłużej obserwować i dać szansę.

Z łatwością mogę swoim doświadczeniem i obserwacją uzasadnić "sery warunkowo raz w tygodniu", co do "KB z chlebem grubo posmarowanym masłem jako samodzielny posiłek" też widzę na pewnym etapie korzyść z takiego rozwiązania.

Pan Józef wykonuje więc moim zdaniem kawał dobrej roboty w uświadomieniu, że zdrowie zaczyna się w barierze jelitowej, a wskazówki jakie podaje są praktycznie możliwe do zastosowania i dają wymierne efekty, jesteśmy po tej samej stronie, bez naturalnego wygojenia jelit nie ma mowy o zdrowiu, przykładowo NLPZ czy antybiotyki to zbrodnia jeśli nie są stosowane w stanach ostrych na tyle, że słaby organizm mógłby bez nich nie przeżyć godzin czy dni (gdy oczyszczanie ostrą  chorobą może doprowadzić to śmiertelnego poziomu toksemii), czasami więc trzeba przyhamować, ale są to przypadki raczej z OIOM-u niż spotykane powszechnie.

Przykładowo Szymanczi podał objawy i jadłospis (był o to pytany), które kwalifikują się według zasad Bioslone oczywiście do MO, KB i DP, pytanie jak pozwolić dać mu się zainspirować by dokonał udanej próby i przekonał się na własnej skórze co do skuteczności proponowanych metod.

Jeśli piszę parę słów o sobie to nie po to by uważać, że jest to jedynie-słuszne i oczekiwać czegokolwiek tylko po to by pokazać, że świat jest pełen zjawisk o których się fizjologom nie śniło i nie należy bać się robić małych kroków na swojej drodze ku zdrowiu gdzie Bioslone jest bardzo dobrą latarnią wskazującą drogę.

Przyjąłem tu na tym forum drogę bez skrótów, polemiki i udowadniania gdyż tylko inspiracją można osiągnąć ciekawość i radość na drodze ku zdrowiu, nie ma więc opcji, że się z czymś nie zgadzam i swoją niezgodą próbuję zarazić innych.

Administrator i moderatorzy oczywiście są po to, że by kształtować forum według oczekiwanego kształtu i takim działaniom jako naturalnym i logicznym zawsze tylko przyklasnę, stąd chętnie zawsze się włączę gdy jest pole do dzielenia się obserwacjami, a nie włączę się do "prostowania opinii", każdy ma przecież własną opinię i obraz świata i sam sobie je kształtuje.

EDIT 17:37
literówka (rozbić)->(robić)


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 17-07-2014, 16:27
Konkretny moment drogi metabolicznej zależy od wieku czy stanu zdrowia?


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: VVV 17-07-2014, 16:33
Od wszystkich fizycznych aspektów (wszystkie parametry fizyczne, chemiczne, biochemiczne, bioelektryczne) i świadomości możliwych wyborów dalszej drogi.


Cytat od: Gibbon 18:03
Świadomości możliwych wyborów dalszej drogi metabolicznej?

Słowo "metabolicznej" jest tylko wskazaniem, że patrzymy z punktu widzenia przemian w organizmie, wybór to mamy wybierając co wkładamy do ust, jaka aktywność fizyczna, na ile optymizmu nas stać, zwykle pomaga wybór jakiejś zdefiniowanej spójnej drogi "metabolicznej" z etapami jak np. Bioslone, z tym, że zawsze należy obserwować organizm i dopasowywać rozsądnie drogę do organizmu, a nie na siłę organizm do drogi.

Dopisałem się do posta by ich nie mnożyć.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 17-07-2014, 17:03
Świadomości możliwych wyborów dalszej drogi metabolicznej?


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 18-07-2014, 07:50
Od wszystkich fizycznych aspektów (wszystkie parametry fizyczne, chemiczne, biochemiczne, bioelektryczne) i świadomości możliwych wyborów dalszej drogi.


Cytat od: Gibbon 18:03
Świadomości możliwych wyborów dalszej drogi metabolicznej?

Słowo "metabolicznej" jest tylko wskazaniem, że patrzymy z punktu widzenia przemian w organizmie, wybór to mamy wybierając co wkładamy do ust, jaka aktywność fizyczna, na ile optymizmu nas stać, zwykle pomaga wybór jakiejś zdefiniowanej spójnej drogi "metabolicznej" z etapami jak np. Bioslone, z tym, że zawsze należy obserwować organizm i dopasowywać rozsądnie drogę do organizmu, a nie na siłę organizm do drogi.

Dopisałem się do posta by ich nie mnożyć.

Czyli odżywiać się zgodnie z zapotrzebowaniem organizmu na składniki pokarmowe i nie unikać aktywności fizycznej.

Adaś. Po co opisywać proste rzeczy w tak zawiły sposób?
Dr Ewa Bednarczyk pisze podobnie. Myśli że im bardziej skomplikuje prostą rzecz tym mądrzej będzie to brzmieć.
O zdrowiu pisać trzeba jasno i prosto bo ktoś może interpretować to co napisałeś na wiele sposobów. Na przykład tak że adepci DDP mogą siłą woli sterować przebiegiem reakcji biochemicznych.
Co prawda nie o takich cudach na DDP słyszałem ale nie róbmy jaj.

"Czytaj uważnie ksiązki medyczne ponieważ jedna literówka może kosztować cię życie" Mark Twain.

Dlatego lepiej pisać tak zrozumiale dla innych jak się da.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 18-07-2014, 09:13
Kiedyś napisałem wręcz, że o zdrowiu należy pisać tak, żeby każdy głupi zrozumiał. Za jakiś czas miałem telefon z pretensjami, że składam obietnice bez pokrycia, bo gościu nie zrozumiał... Po tej przykrej nauczce, dzisiaj napisałbym raczej, że wystarczy, żeby chociaż co drugi głupi zrozumiał moją pisaninę, by tym samym o połowę zredukować ilość roszczących pretensje.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 18-07-2014, 09:52
Kiedyś napisałem wręcz, że o zdrowiu należy pisać tak, żeby każdy głupi zrozumiał.
Chyba, że chce się zarobić na interpretacji lub połechtać sobie ego.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Sztygar 18-07-2014, 10:05
Gdyby się słuchać tych wszystkich „odkrywców” diet, lub ponownych odkrywców czegoś już odkrytego, to byśmy mieli proste odpowiedzi że przyczynami chorób są: albo nierotowanie białek, albo nieprzestrzeganie proporcji, albo niejadanie zgodnie z indeksami, itp. Ale ludzie zawsze mieli potrzebę "nowości" więc i rynek diet również idzie za oczekiwaniami klienta.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: VVV 18-07-2014, 11:01
Widzę, że wszyscy dzisiaj zgrani w wyśmienitych humorach,
niech i mi więc będzie wolno szybko zażartować:

czytasz BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ
rozumiesz MONOLIT PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Greyhound 18-07-2014, 12:07
Widzę, że wszyscy dzisiaj zgrani w wyśmienitych humorach,
niech i mi więc będzie wolno szybko zażartować:

czytasz BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ
rozumiesz MONOLIT PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ

Adam. Z mojej strony to nic nowego. Tysiące razy podkreślałem na forum DD jaką głupotą są wyliczanki proporcji, wagi, kalorii. Tam nie można było się ruszyć żeby ktoś czegoś nie wyliczał.
Nie zliczę też ;) ile razy ścierałem się z optymalnym betonem typu Side że nie jest prawdą że liczą się proporcje i jak się ich przestrzega to można jeść wszystko: pizzę, ciasta na margarynie z izomerami trans i inne śmieci na codzień byle tłuszczu było pod dostatkiem a owoców, warzyw i innych nieprzetworzonych nie trzeba jeść bo w żółtku i podrobach jest ich zdaniem wszystko.
I w przypadku DO i DDP jest tak że wyznawcy tych diet starają się stworzyć wrażenie uczniów czarnoksiężnika, tych którzy posiedli wiedzę niedostępną innym tak więc to co napisał Gibbon nie jest złośliwością ale stwierdzeniem faktu na podstawie prostej obserwacji.
Nawet Jarmołowicz się obraził kiedy powiedziałem że jest przesiąknięty proporcjami choć sam pisze żeby się nimi nie kierować.

Nadal nie rozumiem tego po co ci te magiczne obrzędy gdzie każdy nawet najmniejszy produkt musi być opisany pod względem zawartości węglowodanów, białek, tłuszczów, wagi produkt, zależności, interakcji itp. Przecież nikt normalny nie jest w stanie tego robić. Poza tym tak jak już kiedyś pisałem notoryczne straszenie tysiącem negatywnych objawów u osób podatnych powoduje hipochondryczne podejście do odżywiania. Już wiele osób stwierdziło że gdyby chcieli się stosować do zasad DDP to doszli by do wniosku że nie można nic jeść. Każde pierdnięcie jest uważane za objaw negatywny a pani doktor wysnuwa na ten temat kolejne teorie.

To nie jest dieta, to nie jest odżywianie a paranoja. Wiele razy o tym mówiłem więc co Cię tak nagle dziwi że po raz kolejny mówię to samo?


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Udana 18-07-2014, 14:02
Widzę, że wszyscy dzisiaj zgrani w wyśmienitych humorach,
niech i mi więc będzie wolno szybko zażartować:

czytasz BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ
rozumiesz MONOLIT PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ

Dalej nie rozumiesz.
My tu uważamy, że im mniej tym lepiej i to w wielu dziedzinach.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 18-07-2014, 14:07
Widzę, że wszyscy dzisiaj zgrani w wyśmienitych humorach,
niech i mi więc będzie wolno szybko zażartować:

czytasz BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ
rozumiesz MONOLIT PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ
A niby gdzie jest ten szybki żart, że tak spytam niedyskretnie. Głupio się przyznać, że się nie rozumie żartu, ale ja dalibóg nie rozumiem, pewnie dlatego, że taki szybki jest, a ja tak wolno myślący.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: scorupion 18-07-2014, 14:40
To raczej kalambur, albo ja też jestem niekumaty. Gra słów "blok" i "monolit" ma być dowcipna. W bloku chodzi o zestaw porad, w monolicie o jedyny słuszny zestaw.
Widzę, że nawet Witoszkowa mogłaby się uczyć od VVV.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 18-07-2014, 17:20
Cytat
czytasz BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃrozumiesz MONOLIT PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ
Było po angielsku /nie wszyscy znają/, a teraz po jakiemu?
Po co to wszystko, naprawdę nie rozumiem.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: VVV 19-07-2014, 04:33
(...) ja tak wolno myślący. (...)
Właśnie popieram wolność myślenia.
Bioslone jest tej wolności wynikiem, co nie wszystkim pasuje, chcieliby rozwalić. Takie czasy, że nowocześnie robi się to tak, że podsyca się wzajemne animozje udając niewiniątko i zaangażowanie. Widział Pan ostatnio forum dr-k zneutralizowane podobną metodą, siłownia, sport i muzyka w porywach propozycje rękoczynów by wyjaśnić sobie kto ma rację. Po forum DD przejechał się wraz ze współdziałającymi adwersarzami i znajomymi autor ostatnio 50% postów tutaj, więc się zaciekawiłem jak sytuacja będzie się rozwijać. Przy okazji jeśli coś wiem i mam doświadczenie to się podzielę, po reakcji badając kto jest kto, oczywiście nie będę dementować, ani prostować informacji podawanych przez wspomnianego, bo tak to właśnie działa, spór, kłótnia i przerabianie forum na śmietnik, że ktoś nowy nie widzi sensu się włączać do polaryzacji i podziałów. Mechanizm stary jak świat, schlebiać, podkreślać podziały, odrębność, zjawiskową czystość formy, absolutną kompletność, mowa-trawa na dokładkę i cieszyć oczy zniszczeniem. I gdzie tu miejsce na unikanie/usuwanie toksyn i gojenie zwłaszcza jelit. Jest nadzieja, że zgodnie z filozofią nastąpi jakieś przesilenie i Biosłone wyjdzie z tego wzmocnione, czego życzę.

Mam nadzieję, że wyraziłem się dostatecznie niejasno.
(http://www.dobradieta.pl/forum/images/smiles/cool.gif)


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Poziomek 19-07-2014, 06:30
Mam nadzieję, że wyraziłem się dostatecznie niejasno.
W rzeczy samej, jak zwykle nie wiadomo o co Ci chodzi.


Tytuł: Odp: Wypadanie włosów...
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-07-2014, 08:10
A mnie wciąż frapuje odpowiedź na pytanie: jaki jest sens pisania bez sensu?