Monikaa333
|
|
« Odpowiedz #8 : 08-05-2015, 23:08 » |
|
Postanowiłam odświeżyć wątek i opisać swój przypadek. Mam 23 lata. Obecnie: 167 cm i 57kg. Przez ponad 3 lata swojego życia (od czerwca 2011) brałam tabletki antykoncepcyjne (już nigdy więcej tego nie tknę). W międzyczasie usilnie próbowałam wyleczyć się z grzybicy pochwy, niestety bez skutku. W czerwcu/lipcu 2013 po dolegliwościach ze strony żołądka udałam się do lekarza, po gastroskopii test na helicobacter pylori okazał się wyraźnie dodatni. Dostałam porządną dawkę antybiotyków, po czym problemy miały ustąpić. Czułam, że jest lepiej, jednak czasem bolało, ale darowałam sobie chodzenie po lekarzach i faszerowanie lekami, po prostu nie jadłam rzeczy które mi nie służyły. Po zmianie ginekologa latem 2014 okazało się, że mam nadżerkę na szyjce macicy. Wdrożone zostało leczenie, objawy grzybicy ustały i nadżerka niby też zniknęła (od czasu wdrożenia MO lekkie objawy grzybicy powróciły). Po odstawieniu tabletek, z obawy przed nadmiernym wypadaniem włosów i pogorszeniem stanu cery, która u mnie nigdy nie była w najlepszym, a przy okazji też by wspomóc żołądek, postanowiłam pić kisiel z siemienia lnianego rano na czczo. Wróciła regularność wypróżnień (odkąd pamiętam często mam zaparcia), włosy są bardziej lśniące. Starałam się też zjadać więcej warzyw, 1 jabłko dziennie i ograniczyć słodycze do minimum. Zaczęłam uprawiać sport +20 minut spacerkiem na uczelnię. W okresie od października do lutego schudłam ok. 6kg. W lutym tego roku zaczęłam chorować, no i udałam się do lekarza.. oczywiście, że dostałam antybiotyki, które nic mi nie pomogły. Tak sobie chorowałam ponad 2 miesiące, odwiedzając kilka razy lekarza. Mimo to ciagle miałam katar, kaszel z flegmą, nawet ropa z zatok.. Odstawiłam w marcu kisiel z siemienia, przestał mi po prostu smakować. W kwietniu objawy ustąpiły, pozostał tylko lekki katar. Jednak chciałam się go wreszcie pozbyć, więc szukałam jakichś tak zwanych domowych sposobów. No i natrafiłam na Biosłone. Wdrożyłam MO i DP. MO przez kilka dni po 2,5 ml, po czym przeszłam na 5 ml. Co do DP trochę trudno przyszło mi odstawić kilka rzeczy, ale obecnie czuję się o wiele lepiej. Oto jak wygląda moja dieta: Śniadanie: jajka od szczęśliwych kurek, na swojskim maśle robionym przez mamę, do tego często duszony por z własnego ogródka/szpinak mrożony/swojska kiełbasa surowa lub wędzona robiona tylko i wyłącznie z mięsa wołowego i wieprzowego bez żadnych dodatków jak to w sklepowych. Na drugie śniadanie na uczelnię zabieram jakąś zrobioną sałatkę. Używam do tego między innymi: sałaty lodowej, ogórków zielonych, ogórków kwaszonych, marchewkę, pory, czasem dodzucam kawałek pieczeni z obiadu z poprzedniego dnia. Obiad: pieczone na boczku mięso wołowe lub wieprzowe, czasem drób bądź gotowana lub upieczona na maśle ryba, do tego kapusta kiszona, niebieska, szpinak, brokuł, kalafior. Jedynie w weekendy mam możliwość zjadania zupy ugotowanej na kości bądź podrobach drobiowych z racji tego, że w porze obiedniej jestem jeszcze na uczelni. Na podwieczorek serwuję sobie KB z warzyw dozwolonych na I etapie DP. Jednak nie zawsze mam możliwość go sobie zrobić z racji zajęć na uczelni wiec zabieram ze sobą pestki dyni, słonecznika i siemienia i sobie je zjadam. Kolacje to wyglądają u mnie różnie: podroby wieprzowe, śledzie/makrela wędzona, czasem jaja jak mam ochotę, kiełbasa swojska, do tego wymienione już wcześniej warzywa. W ciągu dnia piję: czarną herbatę tzw. minutkę, 1 kawę parzoną, wodę. Z przypraw używam sól, pieprz, suszone liście selera i pietruszki, gałkę muszkatołową, musztardę i czasem chrzan, sok z cytryny. Czasem zjadam do śniadania lub obiadu kopiastą łyżkę dozwolonej kaszy. Są jednak dni gdy wcale za tym nie tęsknię. Minęły 3 tygodnie pierwszego etapu DP, a waga nie drgnęła. W ostatnim tygodniu nie wytrzymałam i skusiłam się na ciasto drożdżowe dwa dni z rzędu, które niestety smakuje przepysznie. Zastanawiam się czy rozpoczynać DP od początku? Albo jednak przejść do II etapu? Czy picie galaretki z siemienia lnianego przez 3 miesiące mogło zapoczątkować proces zdrowienia? Czy możliwe jest, że nie schudłam na pierwszym etapie DP bo po prostu nie ma już mówiąc po prostu z czego? Dodam, że odkąd brałam antybiotyki w lutym przytyłam niecałe 2 kg i waga stanęła w miejscu.
|