Witam,
Czy ktoś z forumowiczów miał do czynienia z lekiem o nazwie Arechin?
Od ponad 10 lat mam podwyższone przeciwciała przeciwjądrowe (w mianie od 1:160 do 1:1280).
Pierwszy raz miano przeciwciał zbadano kiedy na ciele pojawiły się wysypki (w wieku 15l. - plamy identyczne jak po podrapanym ukąszeniu komara - duże, wypukłe, czerowne placki). Leczono mnie różnymi sterydami (choć nieczego konkretnie nie zdiagnozowano).
Jedynym środkiem zapobiegającym wysypkom są leki zawierające cytryzynę (zyrtec, alertec, amertil itp.), które również biorę od ponad 10 lat.
W czerwcu ubiegłego roku położono mnie do szpitala MSWiA, gdzie (w końcu?) zdiagnozowano
zespołu Sjögrena oraz chorobę Hashimoto (po szczegółowych badaniach w Instytucie Reumatologii).
Jeśli chodzi o Hashimoto nie włączono żadnego leczenia, jeśli chodzi o zespół Sjögrena włączono
Arechinę. W momencie rozpoczęcia MO Arechinę jeszcze brałem, poźniej (jakieś 2 miesiące temu) z niej zrezygnowałem. Zgodnie z zaleceniami lekrzy powinienem już ponownie włączyć kolejną serię leku.
Czy ktoś ma doświadczenie z tym lekiem? Czy on wogóle pomaga? Wiem, że forum jest antymedyczne i odpowiedź czy lek brać wydaje się być oczywista, ale chyba nie wszystkie choroby są wyssane z palca?
Chciałbym też kiedyś przestać brać leki przeciwalergiczne (cytryzyna) lecz póki co MO, koktajle i dieta
jeszcze nie dały oczekiwanych rezultatów (czasem pojawiąją się wysypki).
Dodam, że kiedyś byłem 2 miesiące na diecie optymalnej Kwaśniewskiego i wysypki ustąpiły (przy odstawionym leku). Niestety w tej chwili zupełne odstawienie "leku" nie wchodzi na razie w grę ze względu na pracę (po odstyawieniu wysypki są niezwykle intensywne, swędzące, przechodzą w ból z gorączką organizmu:().
Może któś z forumowiczów ma podobne doświadczenia zdrowotne i się nimi podzieli?
Z góry dziękuję