Wszyscy dobrze wiemy, że sport to zdrowie. No, może tylko łosoś norweski jest zdrowszy.
Australijska instruktorka fitnessu pochwaliła się zdjęciami, na których podnosi 30- kilogramową sztangę i zszokowała internet. Powód? Kobieta jest w szóstym miesiącu ciąży i spodziewa się bliźniąt. Mimo to nie ma zamiaru rozstawać się z siłownią.
http://facet.wp.pl/gid,17653843,kat,1034379,galeriazdjecie.htmlDla tych, co i tak znajdą sobie jakąś wymówkę, aby odpuścić trening zapodaję starą, zasłyszaną od dzików maksymę:
Kto trening dziś odpuszcza,
ten się z gejem w nocy puszcza.
EDIT: Pod zdjęciem ze sztangą znajdującym się na facebookowym profilu trenerki rozgorzała dyskusja na temat tanga ciąży ze sztangą. W obronie trenerki, która wyciska na ławeczce więcej niż wyciskać powinien normalny mężczyzna, stanął jej trener (czyt. osobisty trener trenera osobistego). Cytuję (niestety po angiesku):
Just so everyone is in the know, Sophie is only lifting sub 50% on all exercises and for anyone who understands weight training and loads this is very light. She was weight training with a lot more intensity before falling pregnant and under the supervision of myself and an OB has the all clear to continue doing some training. We have backed off on her loads to keep on the safer side of things and really not doing much over 10 reps and definitely nothing over 30 seconds in duration with plenty of rest inbetween. This type of thing won't put too much stress on the internal organs associated with pregnancy and core and won't pull blood away from the babies at all Emotikon smile
Zatem, moi drodzy, nie ma czego się bać i jeśli kiedykolwiek zajdziecie w ciąże wystarczy zabrać ze sobą na siłownię kalkulator.