Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #140 : 09-09-2012, 17:13 » |
|
Może na początek Kamilu spróbuj Asamax i daj znać, jak zadziałał. http://www.drogapozdrowie.pl/leki/l.249.ASAMAX.html
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Luki27
Offline
Płeć:
MO: maj 2011
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 292
|
|
« Odpowiedz #141 : 09-09-2012, 22:37 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kld
Offline
Płeć:
Wiek: 36
MO: 1.12.2007
Wiadomości: 187
|
|
« Odpowiedz #142 : 14-09-2012, 18:35 » |
|
Nie odzywałem się parę dni. Przetestowałem parę spraw, próbowałem jeść i samą marchew z mięsem, i surową kapustę białą i gotowaną i gotowana kapustę kiszoną. I tylko po surowej kapuście kiszonej jest jako tako. Więc tutaj nic nowego nie wymyślę.
Z mięs zastanawiałem się czy może z indykiem jest coś nie tak, ale przewertowałem forum Mistrz polecał indyka do cieżkich przypadków, poczytałem, że jest on najmniej uczulający. Spojrzałem też na swoją grupę krwi, Mistrz pisał, że na czas choroby stosował u niektórych osób tą dietę z powodzeniem. Dla mojej grupy krwi 0, Indyk jest obojętny, chociaż tam polecają bardziej wołowinę, ale to nie ma co kombinować.
Ocet Jabłkowy też mnie raczej nie uczula. Jak mam zawroty głowy i strasznie ściśnięty brzuch to po jego wypiciu z wodą 20 ml, czasami mnie przeczyszcza, ale wtedy mi puszcza brzuch i zaczynam się czuć odrobinę lepiej. Także tutaj też uczulenia raczej nie ma.
Zacząłem też jeść ziemniaki ze słoniną i ziemniak też mnie raczej nie uczula, bo czuje się po nich najedzony.
Boże drzewko też mnie raczej nie uczula, próbowałem odstawić, ale ściskania jelit były nie do opanowania.
Został mi więe właściwie tylko olej do sprawdzania do MO konkretnie oliwa z oliwek. Dla grupy krwi 0 oliwa jest polecana, więc raczej nie powinna żadna lektyna na mnie działać. Mam zagwozdkę tutaj, bo jak odstawiam MO z octem zaczynam się czuć gorzej, pojawiają się stany depresyjne i brzuch strasznie ściśnięty. Z kolei z MO stany depresyjne znikają, ale wówczas mam lęki, bolą mnie plecy od wysokości ramion, do kości ogonowej, ręce, głowa. Pierwsze dni to jest do zniesienia, a później coraz trudniej. Wydaje mi się, że to oczyszczanie jest, ale nie jestem pewny. Nie chcę znowu za parę miechów się obudzić i stwierdzić, że jednak oliwa mnie uczulała i znowu wszystko psu na budę. Chociaż to chyba mocno wątpliwe, bo z tego co pamiętam z rozmowy z Mistrzem nie spotkał się jeszcze z przypadkiem uczulenia na oliwę. Na razie postanowiłem pić 50 ml alocitu na czczo, żeby się to całkiem uspokoiło. Chociaż możliwe, że jak znowu będzie nie do wytrzymania to wrócę do tego MO z octem, bo wówczas przynajmniej jakoś to jest.
Ale na razie zdecydowałem się spróbować tego Asamaxu i zobaczyć jak po tym jest. Chciałbym się spytać jak go stosować? Bo są tabletki 250 mg i 500 mg. Jaką dawkę ile razy dziennie, przez jaki czas? Czy może tylko doraźnie gdy już nie będę mógł wytrzymać?
|
|
« Ostatnia zmiana: 15-09-2012, 08:58 wysłane przez Klara27 »
|
Zapisane
|
|
|
|
Asia61
Offline
Płeć:
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360
|
|
« Odpowiedz #143 : 14-09-2012, 18:50 » |
|
Kld, czy wziąłeś pod uwagę możliwość Twojego uczulenia na aloes? Nie sprawdzałam tego, ale tak mi mówiła znajoma o Twojej grupie krwi.
|
|
|
Zapisane
|
Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.
- Awicenna
|
|
|
Agnieszka
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690
|
|
« Odpowiedz #144 : 14-09-2012, 18:56 » |
|
boli mnie plecy od wysokości ramion, do kości ogonowej, ręcę, głowa.
Czy próbowałeś rozgrzewać np. okładami z soli bolące miejsca? Może kąpiel z dodatkiem soli i oleju albo masaż byłyby pomocne?
|
|
|
Zapisane
|
Aga mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
|
|
|
Poszukująca
Offline
Płeć:
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546
|
|
« Odpowiedz #145 : 15-09-2012, 17:55 » |
|
Ale na razie zdecydowałem się spróbować tego Asamaxu i zobaczyć jak po tym jest. Chciałbym się spytać jak go stosować? Bo są tabletki 250 mg i 500 mg. Jaką dawkę ile razy dziennie, przez jaki czas? Czy może tylko doraźnie gdy już nie będę mógł wytrzymać?
Dołączam się do pytania i jeszcze czy jest on na receptę i czy można go stosować podczas karmienia piersią?
|
|
|
Zapisane
|
Poszukująca
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #146 : 15-09-2012, 21:53 » |
|
Na początek radzę spróbować raz dziennie po 250 mg.
|
|
« Ostatnia zmiana: 16-09-2012, 08:46 wysłane przez Klara27 »
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Kld
Offline
Płeć:
Wiek: 36
MO: 1.12.2007
Wiadomości: 187
|
|
« Odpowiedz #147 : 12-12-2012, 19:05 » |
|
Mistrzu po ostatniej wizycie u pana nie odczułem już żadnej poprawy. Już wieczorem czułem się bardzo źle i tak jak mi się zawsze przez pierwsze dni udawało zejść z tabletki nasennej, tak teraz nawet to się nie udało.
Piję ten dziurawiec 2 razy dziennie od miesiąca, ale nie ma żadnej poprawy. Ciągle to samo, ściśnięty brzuch, bóle głowy, klatki piersiowej, nóg, pośladków. Do tego stany lękowe, depresyjne, zmienność nastrojów, bezsenność. Cieżko mi nawet to wyliczyć, raz się dzieje to, innego dnia to, itd.
MO nie piję. W monodiecie zmieniłem kapustę na marchewkę, żeby spróbować, ale bez zmian.
Nie mam jak przyjechać do pana na kolejne wizyty w zimie, bo pociągu nie ma, a samochodem w takich warunkach atmosferycznych ciężko jechać przez pół Polski.
Męczę się i straciłem nadzieję na wyleczenie. Parę lat diety, zabiegów prozdrowotnych, bioenergoterapii i brak jakichkolwiek efektów. Siedzę w domu, spędzam czas przed komputerem, czasami gdzieś wyjdę jak muszę coś załatwić, co jest tylko dla mnie męczarnią. Nie jestem w stanie podjąć pracy, spotykać się ze znajomymi, rozwiązać spraw rodzinnych, itd. Nawet zająć się czymś konkretnym w domu.
Jestem tylko załamany, bo tak patrząc na początek wątku, który założyłem 3 lata temu, zmian żadnych nie ma, a jeśli są to tylko na gorsze pod względem stanów nerwicowych.
Nie idzie dojść do tego co mnie uczula, a już spróbowałem chyba wszystkie kombinacje.
Zostaje mi tylko spróbować sterydy. Bo trzyma mnie tylko taka nadzieja, że kiedyś pan powiedział, że gdybym brał sterydy to by była poprawa natychmiastowa. Zdaję sobie sprawę z ich szkodliwości, bo dużo o nich czytałem. Długo się broniłem przed braniem czegokolwiek, ale inaczej nigdy nie wyjdę z domu i z tego zaklętego kręgu. Czy pan ma jakieś doświadczenie ze sterydami i byłby pan w stanie doradzić mi co brać? Ten asamax brałem przed parę dni, ale poprawy wielkiej nie odczułem. A jeśli nie, to do jakiego kalekarza się wybrać, rodzinny to mnie kieruje tylko do psychiatry. Czy jest sens podawać się jakiejś diagnostyce układu pokarmowego? Oczywiście nie po to żeby szukać sobie choroby, bo wiem, że przyczyną jest stan zapalny jelit, tylko po to żeby kalekarz wypisał te sterydy, bo wiadomo, że oni muszą mieć wszystko udowodnione badaniami.
|
|
« Ostatnia zmiana: 12-12-2012, 22:08 wysłane przez Agata »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #148 : 12-12-2012, 20:50 » |
|
Szkopuł w tym, że medycyna nie łączy problemów natury psychicznej ze stanem jelit, z tego powodu wyniki badań nie mogą wieść do konkretnych wniosków. Ja nie mam żadnego doświadczenia w leczeniu sterydami, więc, Kamilu, musisz się zdać na lekarza. No i tutaj pojawia się problem, ponieważ bez wątpienia są lekarze z prawdziwego zdarzenia, którzy są gotowi odejść od medycznej sztampy, ale żeby na takiego trafić, trzeba mieć cholerne szczęście.
|
|
« Ostatnia zmiana: 12-12-2012, 21:35 wysłane przez Agata »
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Kld
Offline
Płeć:
Wiek: 36
MO: 1.12.2007
Wiadomości: 187
|
|
« Odpowiedz #149 : 12-12-2012, 22:07 » |
|
Zastanawiam się tylko w jaki sposób przekonać lekarza, żeby przepisał mi kortykosteroidy i u którego byłyby największe szanse powodzenia, tj. alergolog, gastrolog, itd... Chodzi mi o to, że jak mu powiem, że mam stany zapalne nabłonka jelitowego, to on zapewne powie, żeby zrobić kolonoskopię, gastroskopię i sprawdzić. Czy tam coś wyjdzie, poza przebarwieniami, o których pan pisze w książkach i które oni lekceważą? Czy jest sens wykonania takiego badania w celu zdobycia kortykosteroidów?
Oczywiście ja nie mam zamiaru rezygnować z diety i zasad biosłonejskich. Wiem o tym, że to jest jedyna słuszna droga. Wielokrotnie sięgam po książkę, czytam i sobie myślę, jakie to wszystko logiczne i składające się w jedną całość.
Chciałbym po prostu spróbować tych sterydów pobrać przez jakiś czas, mam nadzieje lepiej się poczuć, ułożyć sobie sprawy i potem próbować z nich schodzić. Tylko żeby znaleźć odpowiedniego lekarza, który by mi dobrał jakie trzeba i przepisał. Może ktoś z forumowiczów mógłby kogoś polecić?
No i najważniejsze: rękami i nogami bronię się przed psychotropami, bo one to na pewno zrobią ze mnie wariata. Zresztą wiem, bo brałem, że poza tym, że człowiek się nie przejmuje, to biegunki i bóle w sytuacjach nerwowych i tak były, tylko łatwiejsze do opanowania.
|
|
« Ostatnia zmiana: 12-12-2012, 22:15 wysłane przez Agata »
|
Zapisane
|
|
|
|
Luki27
Offline
Płeć:
MO: maj 2011
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 292
|
|
« Odpowiedz #150 : 12-12-2012, 22:13 » |
|
Ciągle to samo, ściśnięty brzuch, bóle głowy, klatki piersiowej, nóg, pośladków. Do tego stany lękowe, depresyjne, zmienność nastrojów, bezsenność. Cieżko mi nawet to wyliczyć, raz się dzieje to, innego dnia to, itd.
Siedzę w domu, spędzam czas przed komputerem, czasami gdzieś wyjdę jak muszę coś załatwić, co jest tylko dla mnie męczarnią. Nie jestem w stanie podjąć pracy, spotykać się ze znajomymi, rozwiązać spraw rodzinnych, itd. Nawet zająć się czymś konkretnym w domu.
Miałem tak samo. Lamblie. 2 miesiące kropli homeopatycznych i po robocie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #151 : 12-12-2012, 22:15 » |
|
Musisz po prostu pójść do jakiegoś lekarza i z nim pogadać. Inaczej nie ruszysz z miejsca. Najlepiej idź z mamą.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Rif
|
|
« Odpowiedz #152 : 12-12-2012, 22:55 » |
|
Kamilu, masz zapchaną skrzynkę, chciałem o coś prywatnie zapytać.
|
|
« Ostatnia zmiana: 12-12-2012, 22:58 wysłane przez Rif »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kld
Offline
Płeć:
Wiek: 36
MO: 1.12.2007
Wiadomości: 187
|
|
« Odpowiedz #153 : 12-12-2012, 23:21 » |
|
No to się wybiorę do rodzinnego, nie byłem u niego parę lat, zobaczymy. Mam nadzieję, że będę umiał go przekonać.
Rif, już opróżniłem, możesz pisać.
Luki, co to za krople homełopatyczne stosowałeś?
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-12-2012, 09:08 wysłane przez Agnieszka »
|
Zapisane
|
|
|
|
Agata
Offline
Płeć:
MO: 09.08.2008
Wiedza:
Wiadomości: 540
|
|
« Odpowiedz #154 : 13-12-2012, 08:37 » |
|
No i tutaj pojawia się problem, ponieważ bez wątpienia są lekarze z prawdziwego zdarzenia, którzy są gotowi odejść od medycznej sztampy, ale żeby na takiego trafić, trzeba mieć cholerne szczęście. Jeśli jestem zmuszona pójść do lekarza (ba, nawet rehabilitanta), starannie go sobie wybieram. Prowokuję ich tak, by wyszło jak na tacy, jak będzie przebiegać "współpraca" między nami. Najlepszą prowokacją jest powiedzenie o metodach Biosłone. Oprócz tego mówię, że nie jadam antybiotyków (to mówiłam zawsze, bo mój organizm naprawdę się bronił przed nimi już wiele lat przed Biosłone), że dobrze znam swój organizm (delikatnie dając do zrozumienia, że lekarzowi to się raczej nie uda w takim samym stopniu, więc ma uszanować moje wszelkie ewentualne uwagi). Taka "prowokacja" (wg mnie każdy powinien rozmawiać z lekarzem i nikt nie powinien traktować tego jako prowokację) działa natychmiastowo. Większość lekarzy dostaje pianę na ustach... Nawet się potrafią wydzierać, że jak wiem, jak mam się leczyć, to po co do nich przychodzę. Są tacy, którzy patrzą jak na dziecko "ty sobie tu gadaj, a ja i tak zrobię po swojemu", ale są też tacy, którzy słuchają, dowiadują się o szczegóły i już od pierwszej wizyty widać, że respektują nasze potrzeby, naprawdę próbują pomóc. I jeśli wprowadzają coś, przeciwko czemu się buntuję, to wyjaśniają dlaczego, pokazują drugą stronę medalu (czyli co może się zdarzyć, jeśli tego jednak nie zastosuję), ale i tak dają mi wybór. To zawsze działa. Ale niestety trzeba się wysilić i uodpornić. Bo nie raz wychodziłam z gabinetu z płaczem (ale i tak robiłam dalej swoje).
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-12-2012, 08:38 wysłane przez Agata »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kld
Offline
Płeć:
Wiek: 36
MO: 1.12.2007
Wiadomości: 187
|
|
« Odpowiedz #155 : 20-12-2012, 20:05 » |
|
Byłem u kalekarza. I niestety tak jak się spodziewałem. Powiedział mi, że bez stwierdzenia czegokolwiek sterydów mi nie wypiszę, bo to działa na gospodarkę hormonalną i żaden lekarz mi tego nie zapisze. Starałem się mu wytłumaczyć, że tam czuję stan zapalny i jakie mam objawy, ale był nieugięty. Dałem się zbyć. Żałuję, że nie powiedziałem o Biosłone i nie wytłumaczyłem dokładnie to, co Mistrz pisze i teraz mam poczucie, że mogłem zrobić więcej. Dał mi skierowanie na kolonoskopię i gastroskopię z podejrzeniem refluksu żółciowego, zapalenie jelita grubego i choroby Crohna. Wkładanie sobie rury to zawsze ryzyko; jeszcze poharatają mi jelita i żołądek... Ale innego sposobu na zdobycie tych sterydów chyba nie ma. Tylko czy tam w ogóle coś wyjdzie, jak Mistrz sądzi? Na pańskie oko te moje stany zapalne są tylko powierzchniowe i wyjdzie co najwyżej na badaniu przekrwienia śluzówki, czy wyjdzie tam stan zapalny?
|
|
« Ostatnia zmiana: 20-12-2012, 21:09 wysłane przez Agnieszka »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #156 : 20-12-2012, 20:29 » |
|
Trudno jest z góry wyrokować, co się okaże w badaniu. Chyba będziesz musiał je zrobić jednak.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Luki27
Offline
Płeć:
MO: maj 2011
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 292
|
|
« Odpowiedz #157 : 21-12-2012, 16:31 » |
|
Wkładanie sobie rury to zawsze ryzyko; jeszcze poharatają mi jelita i żołądek... Ale innego sposobu na zdobycie tych sterydów chyba nie ma. Tylko czy tam w ogóle coś wyjdzie Zrób te badania jak najszybciej i nie będziesz dłużej żył w niepewności i zastanawianiu się co to może być. Sam miałem kolonoskopię i gwarantuję Ci, że jelit Ci nie poharatają. Gastroskopia też trwa tylko kilka minut. Wiem, że jest strach, sam to przechodziłem, ale trzeba się wziąć w garść i to zrobić. Czym szybciej tym lepiej. A z drugiej strony czemu tak się uparłeś na te sterydy? Myślę, że tu lekarz miał rację. Po pierwsze nie szkodzić. A stosowanie takich leków bez wyraźnej konieczności to po prostu głupota.
|
|
« Ostatnia zmiana: 21-12-2012, 16:33 wysłane przez Luki27 »
|
Zapisane
|
|
|
|
Anastazja
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: nie stosuję
Skąd: Tychy
Wiadomości: 584
|
|
« Odpowiedz #158 : 22-12-2012, 12:52 » |
|
Ja też bardzo cierpię i sugerowano mi sterydy, ale czuję, że te sterydy wykończyłyby mnie. Nie ma dnia, abym czuła się dobrze, ciągły stan zapalny jelita nie daje żyć, ale czy sterydy to konieczność?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Pelasia75
Offline
Płeć:
Wiek: 49
MO: 2012-05-28
Skąd: Mazury
Wiadomości: 34
|
|
« Odpowiedz #159 : 27-12-2012, 12:44 » |
|
Witaj Kamil, ja jestem trochę "skrzywiona" i wszędzie widzę borelizoę, bo sama ją mam. Ale wspomniałeś na początku, że kiedyś zdiagnozowano u Ciebie boreliozę. Znam osobę, która miała bardzo podobne objawy do Twoich i nawet próbę samobójczą za sobą (na szczęście nieudaną), po czym zdiagnozowano u niej neuroboreliozę. Zdecydowała się na leczenie ziołami Buhnera i bardzo jej to pomogło. Cytuję: "U chorych z neuroboreliozą często obserwuje się objawy psychiczne (50-80% pacjentów), a symptomy neuropsychiatryczne mogą pojawiać się zarówno we wczesnej, jak i późnej postaci choroby. Do objawów tych zaliczamy m.in.: - zmęczenie (około 90% pacjentów), - zaburzenia pamięci (około 80% pacjentów), - światłowstręt (około 70% pacjentów), w tym nadwrażliwość na światło komputera, telewizora i inne źródła światła, - nadwrażliwość na dźwięki połączona z oczopląsem, nudnościami, wymiotami i agresją (około 30% pacjentów) - nadwrażliwość zmysłów dotyku, smaku i węchu (około 20% pacjentów), - wysoka drażliwość, - zaburzenia nastroju (około 80% pacjentów), którym często towarzyszą stany lekowe tj.: podwyższony poziomu lęku, napady paniki oraz zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, - zaburzenia snu (trudności w zasypianiu, liczne wybudzenia w nocy, nadmierna senność w ciągu dnia), - dezorientacja przestrzenna (około 57% pacjentów). Objawy neurologiczne są bezpośrednim efektem wnikania krętków do komórek nerwowych i uszkadzania ich, a także reakcji zapalnej w odpowiedzi na zakażenie. Zapalenie aktywuje mechanizmy toksyczno-metaboliczne mające na celu eliminację patogenu, ale równocześnie powoduje uszkodzenie tkanek, stymuluje autoreaktywność przeciwko endogennym strukturom nerwowym oraz wywołuje zmiany angiopatyczne w obrębie układu nerwowego. Nasilenie objawów choroby powoduje tak silne zaburzenia, że chory ma trudności z codziennym funkcjonowaniem m.in. z wychodzeniem domu, jazdą samochodem i innymi czynnościami."
Być może to coś zupełnie innego, ale może warto sprawdzić czy to nie wstrętne krętki (potrafią dać człowiekowi w kość, oj potrafią...).
Zdrowia życzę!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|