Xemonoj
|
|
« : 11-07-2014, 17:31 » |
|
Niedługo muszę wyjechać w ważnej firmowej sprawie do kraju, w którym podobnie jak u nas w lecie będzie około 35 stopni w cieniu. Będę musiał być w garniturze i krawacie. Jak to wytrzymać? Mam dobrej jakości koszule które odprowadzają wilgoć, są przewiewne i białe. Oprócz tego wiem z biosłone że nie muszę pić dużo wody i to może pomóc. Co jeszcze mogę zrobić żeby wytrzymać?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Luciano
Offline
Płeć:
Wiek: 35
MO: Listopad 2013
Wiedza:
Wiadomości: 767
|
|
« Odpowiedz #1 : 12-07-2014, 09:15 » |
|
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że garnitury na lato powinny być z lnu. To czyni je bardziej przewiewnymi, pozwala oddychać skórze, co z kolei przekłada się na mniejszą potliwość i uczucie gorąca. Jedynym minusem lnianego garnituru jest to, że mogą szybciej ulegać gnieceniu. Wszystko zależy od jakości zastosowanej tkaniny, splotu, grubości itd. Lniana powinna być nie tylko marynarka, lecz także spodnie.
Ponadto spodnie nie powinny być zbyt przylegające do ciała (w stylu "rurki"). Nie dość, że nie są przewiewne to i wyglądają niemęsko. Nie warto przesadzać w drugą stronę i kupować "dzwony", ponieważ efekt będzie fatalny. Wystarczą zwykłe spodnie o klasycznej nogawce.
Kolejna kwestia dotyczy zapięć w koszuli. Koszule zazwyczaj posiadają 2 guziki na końcu rękawa umożliwiające zapięcie luźniejsze bądź ciaśniejsze. Polecam pierwszą opcję, gdyż ten niewielki zabieg zwiększy przestrzeń, dzięki której odprowadzany jest nadmiar ciepła.
Na koniec polecam nie nosić krawata (o ile to możliwe) i rozpinać ostatni guzik (pod szyją). Należy tylko pamiętać, żeby robić to w taki sposób, aby nie było widać znajdującego się pod spodem podkoszulka. Jeśli nie można zrezygnować z krawata to warto rozpiąć ostatni guzik i nieco poluzować krawat.
Powyższe sposoby doskonale sprawdzają się w moim przypadku. Współpracownicy ze zdziwieniem wystosowują uwagi jak to może mi nie być gorąco, a wystarczy kilka prostych manewrów.
|
|
|
Zapisane
|
Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
|
|
|
Xemonoj
|
|
« Odpowiedz #2 : 12-07-2014, 14:12 » |
|
Podkoszulek jest konieczny?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dusiu70
|
|
« Odpowiedz #3 : 12-07-2014, 14:28 » |
|
Jeżeli masz taką możliwość to kup sobie miętę i pokrzywę. Kiedyś w zakładach latem dostępna była gorąca mięta. Pokrzywę sam piję. Oprócz właściwości regulujących ciśnienie niewątpliwie przyczynia się do mniejszej potliwości. Sądzę, że jest to związane z poprawą pracy nerek. Do tego pamiętaj, że nie jesteś na pustyni i nie nadużywaj wody i innych napojów siedząc gdzieś w biurze. Pij tylko tyle, ile czujesz, że musisz.
|
|
|
Zapisane
|
(20)Gdzie jest mądry? Gdzie uczony? Gdzie badacz wieku tego? Czyż Bóg nie obrócił w głupstwo mądrości świata? (21) Skoro bowiem świat przez mądrość swoją nie poznał Boga w jego Bożej mądrości, przeto upodobało się Bogu zbawić wierzących przez głupie zwiastowanie. (1Kor)
|
|
|
Luciano
Offline
Płeć:
Wiek: 35
MO: Listopad 2013
Wiedza:
Wiadomości: 767
|
|
« Odpowiedz #4 : 12-07-2014, 15:25 » |
|
Podkoszulek jest konieczny?
Podkoszulek pełni istotną funkcję. Zakłada się go, aby wchłaniał pot i chronił przed tym koszulę. Dzięki temu koszulę możemy założyć nawet parokrotnie zanim będziemy musieli oddać ją do prania. Ponadto koszula wolniej ulega zużyciu (chociażby wolniej staje się pożółkła). Sądzę, że możesz zrezygnować z podkoszulka, lecz w tym wypadku będzie widać pot na koszuli i będziesz musiał ją codziennie prać. Osobiście zdecydowanie wolę założyć podkoszulek nawet w najgorętsze dni i mieć pewność, że wyglądam (i czuję) się estetycznie. Chciałbym jeszcze tylko zauważyć, że nie powinno nosić się koszul z krótkim rękawem. Niestety w Polsce panuje na to moda i przykładowo na weselach roi się od ubranych w ten sposób jegomości. Dobrej jakości ubranie oraz niezły stan zdrowia (dzięki BPP) powinny zapewnić względnie małą potliwość. Przynajmniej w moim przypadku to się sprawdza. Przy nadmiernej potliwości próbowałbym wspomagać się choćby wspomnianą przez Dusia70 pokrzywą.
|
|
|
Zapisane
|
Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
|
|
|
|
Kozaczek
Offline
Płeć:
MO: 9.01.2011
Wiedza:
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 2.159
|
|
« Odpowiedz #6 : 13-07-2014, 17:27 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Xemonoj
|
|
« Odpowiedz #7 : 13-07-2014, 17:37 » |
|
Więc jakie?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kozaczek
Offline
Płeć:
MO: 9.01.2011
Wiedza:
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 2.159
|
|
« Odpowiedz #8 : 13-07-2014, 17:42 » |
|
Pokrzywa i mięta, naturalne zioła, omijaj śmieci.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gonzalez
|
|
« Odpowiedz #9 : 13-07-2014, 20:21 » |
|
A co z nimi jest nie tak, Kozaczku? Pytam z czystej ciekawości. Bardzo lubie pokrzywę i szczerze mówiąc do tej pory myślałam, ze ta ususzona i zerwana własnoręcznie przeze mnie to jest dokładnie ta sama pokrzywa, którą sprzedają w supermarketach. No jak to jest z tą pokrzywą?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kozaczek
Offline
Płeć:
MO: 9.01.2011
Wiedza:
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 2.159
|
|
« Odpowiedz #10 : 14-07-2014, 18:47 » |
|
Gonzalez, wiadomo,że nie jadamy przetworzonych. Te wszystkie wynalazki w saszetkach, to przetworzone skarby. Albo suszymy sami, albo kupujemy w zielarskim w papirowych torebkach. Zobacz dla przykładu majeranek ze sklepy, a majeranek z zielarskiego. To są dwa różne prodykty. Z zielarskiego jest to majeranek otarty z krzaka, inaczej pachnie, inaczej wygląda, jest tańszy i jest go dużo więcej. A ze sklepu to jakieś okruchy g_wna. Tak jest ze wszytkimi herbatami i przyprawami, ziołami. Pamiętam, że była afera z tymi woreczkami, bo miały aluminiowe zapinki. Nie wiem, czy to zlikwidowali, czy dalej jest.
|
|
« Ostatnia zmiana: 14-07-2014, 21:52 wysłane przez Mistrz »
|
Zapisane
|
|
|
|
Udana
Offline
Płeć:
Wiek: 58
MO: 01.01.2014
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 1.252
|
|
« Odpowiedz #11 : 14-07-2014, 21:48 » |
|
Poza tym dodają tam aromaty, zapachy, barwniki identyczne z naturalnym oczywiście...
|
|
|
Zapisane
|
Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku...
|
|
|
Opiotr
Offline
Płeć:
MO: 24.05.2012
Wiedza:
Wiadomości: 510
|
|
« Odpowiedz #12 : 14-07-2014, 22:04 » |
|
Poza tym dodają tam aromaty, zapachy, barwniki identyczne z naturalnym oczywiście...
Nie ma co tam aż tak wszystkiego się bać. Większość marketowych ziołówek (jednoskładnikowych) ma tylko susz z danej rośliny, może i jakość tego tam wątpliwa ale raczej nie ma tam dodawanej całej chemii. Inną sprawą są 'torebeczki' o czym Kozaczek wspomina - albo z metalową (rdzewiejącą) zszywką (o aluminiowych nie słyszałem), albo z klejem (zapewne gluten) albo sprasowane często się rozpadające. Jak ktoś pije czarną herbatę ekspresową to już chyba do tego przywykł.
|
|
|
Zapisane
|
"Czerwone mięso Ci nie zaszkodzi. Na pewno zaszkodzi Ci niebiesko-zielone" - Tommy Smothers
|
|
|
|