Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => Analizy prozdrowotnych procesów chorobowych => Wątek zaczęty przez: Nela_23 25-11-2008, 12:17



Tytuł: Kaszel u 5,5-latka
Wiadomość wysłana przez: Nela_23 25-11-2008, 12:17
Tak więc rozdzielam tematy. Tu napiszę pokrotce na co chorował mój 5,5-letni syn. Glownie byly to anginy polączone ze skurczem i zapaleniem oskrzeli, 2 razy zapalenie pluc oraz splywająca wydzielina po tylnej ścianie gardła i wiecznie zatkany nos. Mial problemy z powiększonymi węzłami chlonnymi, przerośniętymi migdalami (trzeciak raz usunięty). Od początku tego roku byl leczony na grzybicę ogólnoustrojową, mial też glistę - obecnie w fazie profilaktyki.
Pozostal problem splywającej wydzieliny po gardle i zatkanego nosa. Z tego powodu zaczęlam zakraplać mu nos koniec pażdziernika) alocitem z aloesu w stosunku 1:6.  Po około 1,5 tygodnia pojawił się katar - potężne ilości no i kaszel najpierw suchy a potem gruby i mokry i tak jest do dziś.Na razie wstrzymalam i mo i zakraplanie.


Tytuł: Odp: Kaszel u 5,5-latka
Wiadomość wysłana przez: Nela_23 28-11-2008, 18:00
Nadal utrzymuje się mokry kaszel, ale już nie tak często i nie taki gruby. Natomiast nos znow zatkany (próbuje wydmuchiwać, bo coś mu przeszkadza), wydzielina splywa po gardle.  Mistrzu czy mogę wrocić do mo i zakraplania czy lepiej jeszcze zaczekać?


Tytuł: Odp: Kaszel u 5,5-latka
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 28-11-2008, 18:08
Z MO lepiej trochę poczekać. Natomiast warto zwrócić uwagą na ów katar i nie starać się wydmuchiwać go na siłę, gdyż można tym sposobem przepchać wydzielinę wgłąb kanałów słuchowych. Dlatego przed próbą wydmuchania kataru należy przez jakiś czas przemywać twarz dobrze ciepłą wodą, a następnie wydmuchać tylko tę część kataru, która chce wyjść.


Tytuł: Odp: Kaszel u 5,5-latka
Wiadomość wysłana przez: Nela_23 28-11-2008, 18:18
Dziękuję za radę , zawsze tak robilam tzn. przemywalam mu twarz dobrze cieplą wodą przed wydmuchiwaniem,. A czy mogę wrocić do zakraplania np. w większym rozcieńczeniu


Tytuł: Odp: Kaszel u 5,5-latka
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 28-11-2008, 18:33
Cytat
A czy mogę wrocić do zakraplania np. w większym rozcieńczeniu
Mozna oczywiście spróbować, ale trzeba się liczyć z tym, że to spowoduje większy katar.


Tytuł: Odp: Kaszel u 5,5-latka
Wiadomość wysłana przez: Nela_23 01-12-2008, 12:33
Dobrze, że nie sprobowalam, bo ma anginę - boli go glowa, nogi.


Tytuł: Odp: Kaszel u 5,5-latka
Wiadomość wysłana przez: Nela_23 05-12-2008, 18:31
Maly od wczoraj ma cieknący katar, chusteczka w użyciu non stop i do tego dołączyl się suchy kaszel, nadal temp 39 i ponad. Dziś bylam go osluchać - osluchowo czysty, ale węzly chlonne powiększone i brzydkie gardlo.


Tytuł: Odp: Kaszel u 5,5-latka
Wiadomość wysłana przez: Grażyna 06-12-2008, 00:29
Dziecko powinno leżeć w łóżku, a zamiast tego ciągle jest z niego wyciągane do lekarza.
Przepraszam za tę uwagę, wiem, że się niepokoisz, uważasz, że robisz to dla dobra dziecka, ale z mojego punktu widzenia nie jest to potrzebne. Gdyby syn miał coś w płucach, sama byś to wysłuchała (naucz się tego, osłuchuj go, obserwuj), poza tym stan ogólny byłby gorszy. Organizm oczyszcza się, a objawy choroby są faktycznie zdrowieniem.

Coraz częściej obserwuję, że pozwala się dziecku wychodzić z łóżka, nawet biegać, daje gry, dostęp do komputera - chyba dla wygody, żeby mieć spokój, tymczasem dziecku potrzebna jest cisza i absolutny odpoczynek. Rodzice niestety nie doceniają zbawiennej roli leżenia pod kołdrą, w stałej temperaturze, i pocenia.


Tytuł: Odp: Kaszel u 5,5-latka
Wiadomość wysłana przez: Nela_23 06-12-2008, 11:50
Nie Grażynko tu się mylisz, ja slucham i obserwuję moje dziecko i dlatego wlaśnie poszlam na osluchanie. Jakby to powiedzieć moj syn choruje nietypowo- wszystko może się zdarzyć. Nauczylam się go sluchać kiedy się dusil i spędzalam na nasluchiwaniu cale noce. Jak pierwszy raz mial zapalenie pluc jego stan ogólny byl dobry, a za godzinę był w szpitalu - nie kaszlal, nie smarkal tylko jak już dostal temp bardzo wysokiej takiej mniej więcej jak ma teraz to już żadną silą nie mogliśmy zbić. Dużo pewnie czasu uplynie jeszcze zanim nauczę się obserwować z boku i nie przez pryzmat tego co przszliśmy kiedyś, co do pozostalej dwójki nie jestem taką panikarą.