Grzegorz
|
|
« Odpowiedz #40 : 04-06-2008, 11:55 » |
|
Grażynko - te dwie odmiany da się ze sobą pogodzić, tzn. "seks w aspekcie psychiki" oraz w aspekcie fizycznym. Jako prosty przykład można podać seks w związku ze stałym partnerem, z którym łączy nas jakieś głębsze uczucie oraz np. seks "z samym sobą" jako formę rozładowania napięcia. Obie formy się nie wykluczają, mogą występować jednocześnie w tym samym okresie życia
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Chamomillka
Offline
Płeć:
MO: 08-10-2007
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 691
|
|
« Odpowiedz #41 : 04-06-2008, 12:20 » |
|
Grzegorz, nie upraszczaj, bo żadna z nas nie mówiła : "Ty mi kwiatki, ja Ci seks" . Chodzi o pewną aurę wokół seksu, a większość mężczyzn jej nie potrzebuje, oni po prostu chcą "tu i teraz" :zly: , a wtedy to tylko fizyczność, przynajmniej ja tak to czuję i nie podoba mi się to .
|
|
|
Zapisane
|
"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym" Ks. Jan Twardowski
|
|
|
Editho
Offline
Płeć:
MO: 01-12-2007
Skąd: Kraków
Wiadomości: 454
|
|
« Odpowiedz #42 : 04-06-2008, 12:38 » |
|
Grzegorz jest facet to upraszacza, a my kobitki to utrudniamy...tak mówią mężczyźni!!
|
|
|
Zapisane
|
"Strach to grzech pierworodny i wszystko prawie zło na świecie wywodzi się z tego, że człowiek się czegoś boi,strach jest jak wąż, który oplata serce....."
|
|
|
Grzegorz
|
|
« Odpowiedz #43 : 04-06-2008, 12:45 » |
|
Moim zadaniem jest właśnie upraszczać w tej dyskusji bo reprezentuję mężczyzn - ale myślę, że każdy czytelnik zrozumiał ideę z tego uproszczenia i nie bierze tego wprost. a większość mężczyzn jej nie potrzebuje, oni po prostu chcą "tu i teraz" Tak na prawdę wiele kobiet ma to samo, tylko wypracowało w sobie taką "naturalną" blokadę, która nakazuje im zachować pozory. przynajmniej ja tak to czuję i nie podoba mi się to Więc to Twoje zdanie (i nie uogólniałbym tego), a może po prostu chodzi o rutynę, która wkradła się do związku, a może faktycznie należysz do tych, którym wystarcza poświęcać na to jeden wieczór w tygodniu, oby był wyjątkowy z "aurą". I nic w tym złego, problem pojawi się sam, gdy mężczyzna oczekuje też czegoś więcej, ale z jego punktu widzenia to będzie co innego - tu można mówić o niedopasowaniu. A w takim przypadku potrzebne są rozmowy w związku, o czym sygnalizowała Stalowa Magnolia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Shpeelka
|
|
« Odpowiedz #44 : 04-06-2008, 12:46 » |
|
Facet jest prosty jak konstrukcja mlotka, a kobieta to zamotana jak klebek welny.Czasem baby tak komplikuja sprawy sobie, ze glowa boli. Chwilami zaluje,ze nie jestem facetem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Stalowa Magnolia
|
|
« Odpowiedz #45 : 04-06-2008, 12:49 » |
|
Shpeelko, to tylko stereotypy, w dodatku krzywdzące dla obu płci. Kto Ci broni upraszczać sobie życie?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Matylda
Offline
Płeć:
Wiek: 47
MO: maj 2007
Skąd: Poznań
Wiadomości: 109
|
|
« Odpowiedz #46 : 04-06-2008, 12:51 » |
|
Popieram - brawo Shpeelka! :brawo:
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Editho
Offline
Płeć:
MO: 01-12-2007
Skąd: Kraków
Wiadomości: 454
|
|
« Odpowiedz #47 : 04-06-2008, 12:53 » |
|
Chwilami zaluje,ze nie jestem facetem. A wiesz,że zawsze o tym marzyłam dopóki nie wyobraziłam sobie siebie w roli mojego męża. Wielkie plecy i jeszcze wieksza odpowiedzialnosć. Dziekuję uprzejmie..już nie chcę. :blee:
|
|
|
Zapisane
|
"Strach to grzech pierworodny i wszystko prawie zło na świecie wywodzi się z tego, że człowiek się czegoś boi,strach jest jak wąż, który oplata serce....."
|
|
|
Shpeelka
|
|
« Odpowiedz #48 : 04-06-2008, 12:59 » |
|
Kto Ci broni upraszczać sobie życie? No nikt nie broni,ale nie wiem jak z Wami,ale ja czesto przejmuje sie byle pierdola, rozmyslam, zajmuje sobie glowe sprawami, ktore w sumie nie sa tego warte, tworze jakies dziwne wyobrazenia. A czy to stereotyp Magnolio to bym nie powiedziala i czy krzywdzace? eee.. nie chodzi tutaj przeciez o jakokolwiek ulomnosc obu stron, tylko o jakis rys osobowsciowy. Wielkie plecy i jeszcze wieksza odpowiedzialnosć. fakt, prawdziwy mezczyzna ma parwidziwy balast (nie w sensie problemu tylko wlasnie odpowiedzialnosci) do udzwigniecia-rodzine , ale mowa tutaj o seksie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Izunia 3ch
|
|
« Odpowiedz #49 : 04-06-2008, 13:54 » |
|
A ja się cieszę, że mam 3 chłopów, bo uważam, że mimo wszystko kobiety mają więcej obowiązków od mężczyzn...może troszkę uogólniam...na moim przykładzie-czasami nie wiem jak się nazywam...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Editho
Offline
Płeć:
MO: 01-12-2007
Skąd: Kraków
Wiadomości: 454
|
|
« Odpowiedz #50 : 04-06-2008, 14:06 » |
|
O ja Cie podziwiam. Ja mam jednego zbója ,a i tak mi się głowa kręci dookoła od rana do wieczora.
|
|
|
Zapisane
|
"Strach to grzech pierworodny i wszystko prawie zło na świecie wywodzi się z tego, że człowiek się czegoś boi,strach jest jak wąż, który oplata serce....."
|
|
|
Beata M.
|
|
« Odpowiedz #51 : 04-06-2008, 15:16 » |
|
szpileczka Ty to masz trafne skojarzenia ,moja koleżanka ma bardziej obrazowe ,ale ze względu na przyzwoity charakter tego forum nie wypada przytoczyc mi dosłownie ich brzmienia
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grażyna
|
|
« Odpowiedz #52 : 04-06-2008, 16:23 » |
|
te dwie odmiany da się ze sobą pogodzić, tzn. "seks w aspekcie psychiki" oraz w aspekcie fizycznym. Ja też tak uważam, ale widzę to trochę jeszcze inaczej. W jednej osobie w różnych proporcjach istnieją obydwa aspekty. Miałam na myśli to, że jako napęd do życia, motor do działania, seks nie jest taki jedynie fizyczny i fizjologiczny, jak ruch i pragnienie pokarmu. Jest bardziej złożony i zawsze występują w nim zarówno fizjologia, jak i psychologia. Mówiąc W aktywności seksualnej jest także aspekt psychiki mam na myśli nie pojedynczy akt seksualny, ale całość seksualnych potrzeb.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grzegorz
|
|
« Odpowiedz #53 : 04-06-2008, 16:44 » |
|
Uff, Grażynko, ale Ty potrafisz nagmatwać. Skaczę po wypowiedzi tej i wcześniejszej, żeby ze słów odtworzyć myśl przewodnią, ale ciężko mi to idzie. To gmatwanie pojęć, emocji, odczuć - chyba dobrze oceniła Shpeelka - jako domenę kobiet. Czy ktoś jeszcze zrozumiał głębię wypowiedzi Grażynki oprócz niej samej? Na podstawowym pozimie tekst zrozumiałem, ale już te odwołania "całość seksualnych potrzeb", "W aktywności seksualnej jest także aspekt (...) dążeń życiowych" seks jako "motor do działania" - są niejednoznaczne i w rezultacie nic nam niemówiące
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grażyna
|
|
« Odpowiedz #54 : 04-06-2008, 17:25 » |
|
Ojojoj, Grzegorzu, mnie się wydawało, że to Ty wprowadziłeś jakieś dwie "odmiany" seksu. Zgadzamy się, że na zdrowie fizyczne wpływają takie czynniki, jak między innymi racjonalne odżywianie (dostarcza składników odżywczych komórkom organizmu), ruch fizyczny (warunkuje prawidłowy metabolizm) i zaspokojenie potrzeb seksualnych. Tu wachlarz potrzeb jest bogatszy - prokreacja, zaspokojenie popędu płciowego, ale także potrzeb uczuciowych, estetycznych, ambicji, porozumienia na płaszczyźnie intelektualnej i psychicznej. Nie jest to pełna lista. Żeby zaspokoić potrzebę jedzenia, drapieżnik musi upolować, człowiek musi zdobyć pożywienie i zjeść - to jest proste. Żeby zaspokoić potrzebę ruchu, wystarczy pójść na spacer lub wsiąść na rower, popływać itd. Natomiast dla zaspokojenia potrzeb seksualnych potrzeba drugiego człowieka i nie da się go sobie "wziąć' i skonsumować, a nie wystarczy też pierwszy lepszy, tylko taki, który zaspokoi indywidualne potrzeby doraźnie lub długofalowo, ale w większym stopniu zróżnicowane.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grzegorz
|
|
« Odpowiedz #55 : 04-06-2008, 17:32 » |
|
nie wystarczy też pierwszy lepszy, tylko taki, który zaspokoi indywidualne potrzeby doraźnie lub długofalowo No tak się domyślałem, że w tym kierunku idziesz, ale ja to nazywam miłością, czyli właśnie pod tym pojęciem możemy mówić o tych cechach: zaspokojenie popędu płciowego, ale także potrzeb uczuciowych, estetycznych, ambicji, porozumienia na płaszczyźnie intelektualnej i psychicznej. Nie jest to pełna lista. A seks z partnerem życiowym jest w tym przypadku elementem całej układanki, natomiast samo rozładowanie napięcia nie musi mieć związku drugą osobą, dlatego rozróżniłem te dwa typy, które kreśliłaś "odmianami" seksu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grażyna
|
|
« Odpowiedz #56 : 04-06-2008, 17:54 » |
|
Yhy, racja. Tyle że według mnie aktywność seksualna w postaci rozładowania napięcia w akcie samozaspokojenia nie daje tej równowagi organizmu, która wpływa korzystnie na zdrowie. Czyli dopiero seks połączony z miłością zapewnia homeostazę? O to mniej więcej pytałam - jakie jest Wasze zdanie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grzegorz
|
|
« Odpowiedz #57 : 04-06-2008, 18:12 » |
|
aktywność seksualna w postaci rozładowania napięcia w akcie samozaspokojenia nie daje tej równowagi organizmu, która wpływa korzystnie na zdrowie Zależy, jak na to spojrzeć, bo odwracając sytuację: przy braku możliwości kontaktu z partnerem z jednoczesną rezygnacją z samozaspokojenia - zdecydowanie na zdrowiu może to się odbić niekorzystnie (choć do pewnego stopnia organizm sam próbuje to regulować fizycznie, ale nad psychicznym aspektem takiego stanu już nie daje rady).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Heniek
Offline
Płeć:
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853
|
|
« Odpowiedz #58 : 04-06-2008, 19:04 » |
|
W literaturze z zakresu 'medycyny sportowej' dość często powtarzają się stwierdzenia, że saponiny steroidowe (zawarte m.in. w tribulusie terrestrisie) powodują wzrost poziomu testosteronu i wzrost libido (u obu płci). Podobno tribulus terrestris stymuluje przysadkę mózgową co skutkuje wzmożoną produkcją odpowiednich hormonów. Wprawdzie literatura 'sportowa' operuje głownie takimi ziółkami jak tribulus terrestris, mucuna pruriens (polskie pewnie trudniej sprzedać) ale tezy wypracowane na gruncie tych zagranicznych ziółek prawdopodobnie można przenosić na rosnących w Polsce roślinek takich jak kozieradka, czosnek cebula.
Ciekawi mnie mechanizm tej stymulacji przysadki. Szczególnie jestem ciekaw czy można zintepretować tę opinię na gruncie wiedzy i poglądów dr A. Janusa i Mistrza J. Słoneckiego.
Czy można przyjąć taki schemat tej stymulacji? Hipoteza: zagrzybienie, zadrożdżenie lub inne zainfekowanie mózgów jest dość powszechne w krajach przecywilizowanych. Dotyczy to także przysadek mózgowych. Saponiny steroidowe mają m.in. moc antygrzybiczą i antybakteryjną. W efekcie suplementacji saponinami dochodzi do (czasowego?) odgrzybienia, oczyszczenia przysadki, która może podjąć normalną pracę. W efekcie poziom hormonów się normalizuje. Dr H. Różański w odniesieniu do suplementacji tribulusem zaleca robienie przerw. Podobno po to aby się przysadka nie przyzwyczaiła (np. 3 miesiące suplementacji, 1 miesiąc przerwy, albo 4 miesiące suplementacji i 2 miesiące przerwy). A może właśnie chodzi nie tyle o przyzwyczajenie przysadki, ale raczej o przyzwyczajenie do bycia wyręczanym dla systemu immunologicznego. Co myślicie o tej teorii? Potwierdźcie, zmodyfikujcie bądź zanegujcie :)
PS. A co do mojej wcześniejszej wypowiedzi w tym wątku to dziś udało mi się nabyć na targu polski czosnek :)
|
|
|
Zapisane
|
Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
|
|
|
Izunia 3ch
|
|
« Odpowiedz #59 : 04-06-2008, 20:44 » |
|
O ja Cie podziwiam. Ja mam jednego zbója ,a i tak mi się głowa kręci dookoła od rana do wieczora. No, na nadmiar czasu nie narzekam, dzisiaj najstarszy zgubił mundurek, średniak spadł z drzewa, a młody wymalował się granatowym mazakiem (głowę, ręce, nogi i...swój pokój też), ale to już tak na marginesie, bo nie ma to nic wspólnego z tematem, w którym piszę...sorry...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|