ania66
|
|
« : 08-11-2010, 12:30 » |
|
Śpię 12 godzin na dobę. Czy da się to zmienić? Jak próbuje spać mniej to i tak to odeśpię w końcu. Mam 22 lata. Miksturę piję od 2 tygodni.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Venustus
|
|
« Odpowiedz #1 : 08-11-2010, 14:00 » |
|
Pozazdrościć. Ja spałem tej nocy ok. 2 godz., a nie pamiętam kiedy ostatnio przespałem całą noc, bez pobudek na kaszel.
|
|
« Ostatnia zmiana: 08-11-2010, 14:19 wysłane przez Apollo »
|
Zapisane
|
|
|
|
Earthwindsun
Offline
Płeć:
MO: 04.04.2010 zakończenie stosowania 13.01.2013
Skąd: Gdańsk
Wiadomości: 205
|
|
« Odpowiedz #2 : 08-11-2010, 14:56 » |
|
Od początku stosowania MO, KB i DP spałem dużo. I nie tylko w nocy. W ciągu dnia po pracy dosłownie padałem na łóżko i spałem. Teraz juz nie mam takich napadów snu. Interpretowałem to jako objawy zdrowienia. I nie myliłem się. Teraz zdarza mi się zasnąć na chwilę podczas dnia, ale zdecydowanie rzadziej niż na początku.
|
|
« Ostatnia zmiana: 08-11-2010, 15:19 wysłane przez Apollo »
|
Zapisane
|
Wiedza jest dziedzictwem ludzkości. Ideologia jest kultem jednostki. Grzesiek
|
|
|
ania66
|
|
« Odpowiedz #3 : 08-11-2010, 20:51 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Wira
Offline
Płeć:
Wiek: 57
MO: 01.06.2009. DP, KB - 01.12.2010
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 114
|
|
« Odpowiedz #4 : 08-11-2010, 22:21 » |
|
Zadziwiająca sprawa - nie przyszło mi do głowy wiązać moją senność z procesem oczyszczania - prędzej wiązałam to ze starzeniem się (bez koketerii). I tak sobie myślę - nigdy nie byłam śpiochem, a teraz już o 21 padam na "pysk", a rano nie mogę się zwlec, choć jeszcze dwa lata temu wstawałam o dowolnej potrzebnej godzinie bez budzika. Może moja senność też jest objawem zdrowienia? Ale było by fajnie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Earthwindsun
Offline
Płeć:
MO: 04.04.2010 zakończenie stosowania 13.01.2013
Skąd: Gdańsk
Wiadomości: 205
|
|
« Odpowiedz #5 : 08-11-2010, 22:49 » |
|
Śpię 12 godzin na dobę. Czy da się to zmienić? Myślę, że nie należy tego zmieniać tylko podążać za tym. Kiedy tak sobie spałem przez pół roku to miałem oczywiście wyrzuty sumienia, że nie wstaję wcześnie rano itd. Ale wiedziałem, że jest mi to potrzebne i starałem się dostosować do tego procesu a nie narzucać radykalne skracanie snu. Spałem ile się dało. Na tyle na ile pozwalały mi moje obowiązki. Ponadto odkąd zacząłem pić zioła na oczyszczanie największego układu wydalniczego to stan zmęczenia się spotęgował. Czasami jestem jak cień człowieka. Ale w przerwach 3 tygodniowych zaczynam tryskać energią. To jest piękne. Takie zrozumienie ciała.
|
|
« Ostatnia zmiana: 08-11-2010, 22:51 wysłane przez Earthwindsun »
|
Zapisane
|
Wiedza jest dziedzictwem ludzkości. Ideologia jest kultem jednostki. Grzesiek
|
|
|
ania66
|
|
« Odpowiedz #6 : 08-11-2010, 23:34 » |
|
Też oczyszczam pęcherz i też jestem zmęczona, ale miałam już tak wcześniej. To czekam teraz na te swoje 3 tygodnie może też będę tryskać energią
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Joker
|
|
« Odpowiedz #7 : 09-11-2010, 06:01 » |
|
Podczas snu organizm się regeneruje, każdy potrzebuje innej ilość czasu, bo każdy jest inny (jest w innym stanie). Ja przez bardzo wiele lat spałem bardzo długo, 12-14 godzin dziennie. Jak spałem krócej, to nie nadawałem się do niczego. Przez wiele lat męczył mnie konkretny ból głowy - z praktyki wynikało, że jeśli sobie pospałem/poleżałem podczas dnia, to znacząco się zmniejszał. Jak spałem w nocy krócej niż 12 godzin, to moja głowa była beznadziejna, reszta organizmu też dawała znać zmęczeniem, więc aby się nie męczyć (funkcjonowaniem w takim stanie), słuchałem organizmu śpiąc tyle ile potrzebuję.
Jeden organizm potrzebuje 6 godzin snu, inny 12, jeszcze inny jeszcze inaczej - nie ma reguły - najważniejsze jest go słuchać. Właśnie śpiąc krócej niż tego potrzebuje organizm szkodzimy sobie - ograniczając procesy regeneracji, które chce przeprowadzić organizm, czyli zamiast pomagać (stwarzając sprzyjające warunki) robimy dokładnie coś odwrotnego - przeszkadzamy/utrudniamy powrót do zdrowia.
|
|
« Ostatnia zmiana: 09-11-2010, 20:08 wysłane przez Grażyna »
|
Zapisane
|
|
|
|
Catherine
Offline
Płeć:
Wiek: 35
MO: 25.10.2010
Wiadomości: 107
|
|
« Odpowiedz #8 : 11-11-2010, 19:07 » |
|
A jeśli ktoś nie może spać od kilku lat? Czuję, że mój organizm potrzebuje więcej snu, nie forsuję się, kładę wtedy kiedy mi się chce, a jednak nie mogę zasnąć, a kiedy już się to uda, budzę się i nie mogę zasnąć powtórnie. Nie chciałabym brać melatoniny, bo raczej mi jej nie brakuje. Jestem młoda i szkoda byłoby rozregulować szyszynkę(produkuje melatoninę).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #9 : 11-11-2010, 19:25 » |
|
Jestem młoda i szkoda byłoby rozregulować szyszynkę (produkuje melatoninę).
A skąd wiadomo, że szyszynka już nie jest rozregulowana? - na co wskazują kłopoty ze snem.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Catherine
Offline
Płeć:
Wiek: 35
MO: 25.10.2010
Wiadomości: 107
|
|
« Odpowiedz #10 : 11-11-2010, 21:55 » |
|
A skąd wiadomo, że szyszynka już nie jest rozregulowana? - na co wskazują kłopoty ze snem. Nie mam pojęcia jak to sprawdzić, to po pierwsze. Po drugie, kłopoty ze snem wynikają z dysregulacji szyszynki raczej u osób starszych. W młodszym wieku może to być raczej powodowane rozregulowaniem osi HPA, czego z kolei przyczyną może być toksemia, która jest obciążeniem dla organizmu. Może to być też nadmierny stres, gonitwa myśli - trudność w przestawieniu mózgu na fale alfa(charakterystyczne dla stanu relaksu).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ania66
|
|
« Odpowiedz #11 : 11-11-2010, 22:47 » |
|
Ja mam wrażenie, że moja szyszynka produkuje za dużo melatoniny, a za mało serotoniny. Wiem, że lepiej jest spać 12 godzin niż cierpieć na bezsenność, ale przez takie spanie jest praca - spanie, praca - spanie i tak w kółko, a życia prywatnego brak. Zanim się rozbudzę to już znowu idę spać
|
|
« Ostatnia zmiana: 11-11-2010, 23:44 wysłane przez Grażyna »
|
Zapisane
|
|
|
|
Joker
|
|
« Odpowiedz #12 : 12-11-2010, 06:29 » |
|
Może to być też nadmierny stres, gonitwa myśli - trudność w przestawieniu mózgu na fale alfa(charakterystyczne dla stanu relaksu).
Jeśli jest chaos w głowie, to trzeba się go pozbyć. Może zabrzmi to absurdalnie, ale pozbycie się myślenia, jest bardzo skuteczne. Ale to tylko pozorne pozbycie się myślenia - bo byłaby pustka, a w naturze takie coś nie istnieje. Z czego wynika stres, czy gonitwa myśli, właśnie z myślenia, ale myślenia o tym co jest a właściwie czego nie ma, bo albo było albo będzie (przeszłości lub przyszłości). Jedynym czasem, który tak naprawdę istnieje, jest teraźniejszość, a jedynym miejscem, które nas dotyczy, jest miejsce, w którym się aktualnie znajdujemy. Najprościej jest poświęcić całą uwagę temu co jest dookoła nas w chwili obecnej, jednak trzeba mieć umysł wolny od innych myśli, bo z nich nie wynika nic istotnego, a właściwie same problemy, przede wszystkim chaos w głowie i stres. Nie jest to jakiś szczególny stan umysłu (w którym w całości poświęca się teraźniejszości) - właśnie jest to naturalny stan, dzięki temu wypełnia umysł spokój, harmonia (kiedyś stresowałem się byle czym teraz nie wiem co to jest stres, ani jakiekolwiek kompleksy a byłem strasznie zakompleksiony). Jest jeszcze inny aspekt, który wydawałoby się, że powinien się popsuć jeśli uwolnimy się od myślenia, czyli właśnie gorsze, wolniejsze myślenie (nad niektórymi rzeczami trzeba się zastanowić) - nic bardziej mylnego, jest dokładnie odwrotnie, umysł przyśpiesza niesamowicie, a to nad czym ma się zastanowić/pomyśleć robi to o niebo szybciej. Podejście takie wydaje się być absurdalne, ale praktyka potwierdza niebywałą skuteczność takiego rozwiązania.
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-11-2010, 06:57 wysłane przez Apollo »
|
Zapisane
|
|
|
|
Catherine
Offline
Płeć:
Wiek: 35
MO: 25.10.2010
Wiadomości: 107
|
|
« Odpowiedz #13 : 12-11-2010, 10:18 » |
|
Jeśli jest chaos w głowie to trzeba się go pozbyć. Może zabrzmi to absurdalnie ale pozbycie się myślenia jest bardzo skuteczne. Ale to tylko pozorne pozbycie się myślenia - bo byłaby pustka, a w naturze takie coś nie istnieje. Z czego wynika stres czy gonitwa myśli, właśnie z myślenia, ale myślenia o tym co jest a właściwie czego nie ma, bo albo było albo będzie (przeszłości lub przyszłości).
Jedynym czasem który tak naprawdę istnieje jest teraźniejszość, a jedynym miejscem, które nas dotyczy jest miejsce w którym się aktualnie znajdujemy. Najprościej jest poświęcić całą uwagę temu co jest dookoła nasz w chwili obecnej, jednak trzeba mieć umysł wolny od innych myśli, bo z nich nie wynika nic istotnego a właściwie same problemy, przede wszystkim chaos w głowie i stres.
Nie jest ro jakiś szczególny stan umysłu (w którym w całości poświęca się teraźniejszości) - właśnie jest to naturalny stan, dzięki temu wypełnia umysł spokój, harmonia (kiedyś stresowałem się byle czym teraz nie wiem co to jest stres, ani jakiekolwiek kompleksy a byłem strasznie zakompleksiony).
Jest jeszcze inny aspekt, który wydawałoby się, że powinien się popsuć jeśli uwolnimy się od myślenia, czyli właśnie gorsze, wolniejsze myślenie (nad niektórymi rzeczami trzeba się zastanowić) - nic bardziej mylnego, jest dokładnie odwrotnie, umysł przyśpiesza niesamowicie, a to nad czym ma się zastanowić/pomyśleć robi to o niebo szybciej.
Podejście takie wydaje się być absurdalne ale praktyka potwierdza niebywałą skuteczność takiego rozwiązania. E.Tolle? Potęga teraźniejszości, zgadzam się w całej rozciągłości. Jednak bardzo trudno mi to stosować, sama nie wiem dlaczego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Joker
|
|
« Odpowiedz #14 : 12-11-2010, 10:34 » |
|
Pozbyć się nawyku myślenia (nad czymś co nie istnieje - przyszłość, przeszłość) wbijanego do głowy całe życie - trudna sprawa Ach te przyzwyczajenia Jeśli umysł jest wypełniony, to jak może poświecić się całości teraźniejszości? Nie może! Aby poświęcić się w całości teraźniejszości, trzeba się pozbyć myślenia absurdalnie proste
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-11-2010, 06:55 wysłane przez Apollo »
|
Zapisane
|
|
|
|
pollo
|
|
« Odpowiedz #15 : 12-11-2010, 10:37 » |
|
Aby poświęcić się w całości teraźniejszości trzeba się pozbyć myślenia bash absurdalnie proste naughty Tak, tylko ciężko to zastosować w praktyce.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Joker
|
|
« Odpowiedz #16 : 12-11-2010, 11:05 » |
|
Jeśli nie ma problemu z koncentracją (np ból głowy) to tylko wydaje się to być trudne.
Niemyślenie jest naprawdę bardzo proste. Ale zmiana nawyków/przyzwyczajeń to już zupełnie inna sprawa. Tutaj trzeba zastosować odpowiednią metodę - każda dobra, aby skuteczna.
|
|
« Ostatnia zmiana: 12-11-2010, 11:07 wysłane przez Joker »
|
Zapisane
|
|
|
|
pollo
|
|
« Odpowiedz #17 : 12-11-2010, 11:10 » |
|
Ale zmiana nawyków/przyzwyczajeń to już zupełnie inna sprawa. Dokładnie o to chodzi.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Joker
|
|
« Odpowiedz #18 : 12-11-2010, 11:41 » |
|
Ale zmiana nawyków/przyzwyczajeń to już zupełnie inna sprawa. Dokładnie o to chodzi. Tutaj podstawą są chęci, ale takie prawdziwe chęci - praktyczne działanie prowadzące do rozwiązania problemu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Piotr
Offline
Płeć:
MO: nie stosuję
Wiedza:
Wiadomości: 1.360
|
|
« Odpowiedz #19 : 12-11-2010, 14:28 » |
|
A jeśli ktoś nie może spać od kilku lat? Czuję, że mój organizm potrzebuje więcej snu, nie forsuję się, kładę wtedy kiedy mi się chce, a jednak nie mogę zasnąć, a kiedy już się to uda, budzę się i nie mogę zasnąć powtórnie.
Jedz kolację najpóźniej na cztery godziny przed spaniem, potem najwyżej koktajl. Chodź spać regularnie zawsze o tej samej porze. Na dwie godziny przed spaniem nie pracuj umysłowo. Dobrze jest przed spaniem przewietrzyć pokój i przejść się na krótki spacer. Nie utrzymuj za wysokiej temperatury w pokoju w nocy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|