Jarek
|
|
« Odpowiedz #60 : 28-10-2009, 09:14 » |
|
W Waszych postach zawsze brakuje czegoś takiego: teraz nie dawaj antybiotyku, ale jeżeli ... (tu opis konkretnych okoliczności) Czyli zgłaszasz zapotrzebowanie na e-receptę? Takiej od nikogo tutaj nie dostaniesz, musisz sam wziąć odpowiedzialność za swoje zdrowie. Dlaczego chcesz aby odpowiedzialność za Twoje zdrowie wziął ktoś inny? Teraz już jesteś śmieszny. Chodzi o to, że udzielacie e-recept. Takich jak ta: Oczywiście, że nie ma sensu dalsze podawanie antybiotyku w tej sytuacji. Przeczytaj wątek jeszcze raz, ale uważnie i ze zrozumieniem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Izunia 3ch
Offline
Płeć:
MO: VIII 2008r.
Skąd: Pomorze
Wiadomości: 154
|
|
« Odpowiedz #61 : 28-10-2009, 09:26 » |
|
Toteż kaszel u dziecka jest dobrodziejstwem, tak sam jak gorączka, a więc nie ma co się Pani martwić, że dziecko kaszle, tylko się cieszyć. Od samego rana dziecko kaszle aż dudni w całym domu, a do tego potrafi wypluć tę ropę do umywalki. Dzielny chłopak. Martwi mnie tylko brak gorączki...
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-09-2012, 10:06 wysłane przez Klara27 »
|
Zapisane
|
Ten, co popełnił błąd, niech nie upada na duchu, bo i błędy pomagają do zdrowia duszy... Ignacy Loyola
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #62 : 28-10-2009, 09:27 » |
|
Teraz już jesteś śmieszny. Chodzi o to, że udzielacie e-recept. Takich jak ta: Oczywiście, że nie ma sensu dalsze podawanie antybiotyku w tej sytuacji. Przeczytaj wątek jeszcze raz, ale uważnie i ze zrozumieniem. To Pan nie potrafi przeczytać ze zrozumieniem, przede wszystkim tego, że to forum jest niemedyczne. Medyczne dyrdymały, do których chce nas Pan przekonać, nas nie interesują! My się zajmujemy zdrowiem co się zowie. Już któryś raz powtarzam Panu, że jednym z ważnych przejawów zdrowia, a więc prawidłowego funkcjonowania systemu odpornościowego, są objawy chorób infekcyjnych. Inaczej mówiąc: to dobrze, jeśli ktoś zachoruje na chorobę infekcyjną, mającą charakter prozdrowotny, bowiem tym sposobem jego organizm zapobiega rzeczywistej chorobie, będącej konsekwencją uszkodzenia ważnych organów i układów. Więc niech Pan nie straszy i tak już wystraszoną matkę, bo obecny stan jej dziecka jest właśnie następstwem blokowania objawów - najpierw przez antybiotyki, a następnie homeopatyki. Pamiętam, że kiedyś panią Izunię 3ch ostrzegałem, że tak będzie, i tak jest. Inaczej być nie może.
|
|
« Ostatnia zmiana: 28-10-2009, 14:18 wysłane przez Grażyna »
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #63 : 28-10-2009, 09:32 » |
|
Martwi mnie tylko brak gorączki....
To naturalne, że rodzica zawsze coś będzie martwić i żadne słowa pocieszenia na nic tu się zdadzą. Potrzebna jest po prostu wiedza o prozdrowotnym działaniu objawów chorobowych, bowiem tylko wiedza potrafi dać odpór takim Jarkom, co to przeczytali kilka pism medycznych siedząc na kiblu i wydaje im się, że posiedli jakąś wiedzę medyczną wystarczającą do straszenia wystraszonych matek. Musi się Pani zdecydować - czy słuchać nas, czy ciemnoty medycznej. Pośredniej drogi nie ma, chyba że znowu chce Pani na dziecku się przekonać o słuszności nauk Hipokratesa. Mało ma Pani dowodów? Skoro organizm postanowił "załatwić sprawę" na poziomie miejscowego stanu zapalnego, to uogólniony stan zapalny jest mu widać niepotrzebny. Potrzeba mu tylko nie przeszkadzać. Nic więcej, nic tak bowiem nie może zaszkodzić w chorobie, jak próba jej leczenia.
|
|
« Ostatnia zmiana: 28-10-2009, 14:19 wysłane przez Grażyna »
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Iza38K
|
|
« Odpowiedz #64 : 28-10-2009, 12:50 » |
|
Trzeba być konsekwentnym. No właśnie! Trzeba być konsekwentnym i jak się weszło na ścieżkę prowadzącą ku zdrowiu to nie wolno dać się zastraszyć. Mam nadzieję, że Izunia to zrozumiałam i odstawiła ten antybiotyk. Część ropy dziecko odpluje a część zutylizują bakterie. Jak sobie organizm poradzi z bakteriami to jego problem. Zaufajcie w końcu naturze. Moja Margolka też nie miała gorączki a wyzdrowiała. Nie wiem czy dobrze radzę, ale możesz Izuniu podawać dziecku (gdy wyrazi już chęć jedzenia ) bulion z kury i chyba soki, np. z marchwi robione w sokowirówce, z jabłuszkiem, cytryną. Powietrze w pomieszczeniu gdzie leży dziecko nie powinno być wysuszone. Trzymaj się kobieto. I nie lękaj się. Głowa do góry! Będzie dobrze!
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-09-2012, 10:09 wysłane przez Klara27 »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mari
|
|
« Odpowiedz #65 : 28-10-2009, 13:24 » |
|
Chciałam bardzo podziękować Mistrzowi za to że pilotuje i czuwa przy chorobie synka Izuni.
Dodaje otuchy i wskazuje na procesy dochodzenia do zdrowia przy tym przypadku. Słusznie ktoś powiedział "kiedy rozum śpi czają się demony" dodam niewiedzy, które potrafią spanikowaną osobę pokierować w niewłaściwą stronę.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
michael27
|
|
« Odpowiedz #66 : 28-10-2009, 14:54 » |
|
Z homeopatią lepiej nie zaczynać, bo to wcale nie są żarty jak się niektórym wydaje. Trzeba ją stosować umiejętnie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #67 : 28-10-2009, 17:54 » |
|
Z homeopatią lepiej nie zaczynać, bo to wcale nie są żarty jak się niektórym wydaje. Trzeba ją stosować umiejętnie.
Zwłaszcza, gdy się homeopatię stosuje objawowo; alopatycznie - przeciw zapaleniu, gorączce, kaszlowi, katarowi, astmie oskrzelowej, itp.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Izunia 3ch
Offline
Płeć:
MO: VIII 2008r.
Skąd: Pomorze
Wiadomości: 154
|
|
« Odpowiedz #68 : 28-10-2009, 21:07 » |
|
Dziękuję wszystkim za wsparcie i słowa otuchy, a także za mądre wytłumaczenia całego procesu, który zachodzi u mojego syna. Wiem, że nawaliłam a może gdybym nie poszła do lekarza na osłuchanie nie byłoby tego tematu ale nie czas na gdybanie, stało się... Człowiek uczy się przez całe życie, a niektórzy powoli, oczywiście piszę o sobie.
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-09-2012, 10:11 wysłane przez Klara27 »
|
Zapisane
|
Ten, co popełnił błąd, niech nie upada na duchu, bo i błędy pomagają do zdrowia duszy... Ignacy Loyola
|
|
|
Novalijka
Offline
Płeć:
MO: 05-01-2008
Wiedza:
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 371
|
|
« Odpowiedz #69 : 28-10-2009, 22:24 » |
|
Człowiek uczy się przez całe życie, a niektórzy powoli. Izuniu wybudzanie się z matrixa, jak pisze Iza38K, często następuje bardzo powoli, u mnie też tak było, ale pomyśl jakie to szczęście, że już wiemy na czym polegały nasze błędy i w przyszłości uchronimy nasze dzieci przed ponownym popełnieniem tych błędów Izuniu zobacz jaką Mistrz ma cierpliwość, po raz kolejny tłumaczył dlaczego nie wolno przeszkadzać organizmowi, który rozpoczął proces naprawczy, po raz kolejny poświęcił czas żeby pomóc tym razem Twojemu dziecku. Doceń to
|
|
|
Zapisane
|
Wczoraj to już historia, jutro to tajemnica, a dziś to dar losu, z darów należy się cieszyć
|
|
|
Amdea
Stały bywalec
Offline
Płeć:
MO: 21-03-2008
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 217
|
|
« Odpowiedz #70 : 28-10-2009, 23:56 » |
|
A to ad rem "uodpornionych" bakterii: ZMUTOWANE BAKTERIE NIE DO WYTĘPIENIA?! kosmos!!!
mam ogromny problem od wielu miesięcy.... moi lekarze już nie wiedzą jak się za to zabrać! Do rzeczy:
od bardzo długiego czasu jestem leczona na wieczne zapalenie dróg płciowo moczowych; okazało się kilka miesięcy temu - po dokładnym wymazie z pochwy, że mam paciorkowca - HAEMOLYTICUS z grupy B.
Oczywiście wykonano antybiogram i zaczęłam leczenie zgodne z nim. Niestety żaden ze wskazanych przez laboratorium antybiotyków.... nie pomógł!!! Dolegliwości nie ustąpiły ani o krok. Tak, więc zrobiłam kolejny wymaz.... wyszła ta sama bakteria... dostałam kolejny antybiogram i kolejne leki. Brałam erytromycyne przez 2 tygodnie (wg. antybiogramu mój paciorkowiec jest na nią b. wrażliwy). Ku mojemu i lekarza zaskoczeniu objawy nie dość że nie ustąpiły, to jeszcze się okropnie nasiliły!!! Odczekałam więc 2 tyg i poszłam na kolejny wymaz..... dziś odebrałam... no i oczywiście paciorkowiec dalej jest, nadal bardzo dużo, antybiogram który dostałam wskazuje że erytromycyna nadal na niego działa (dziwne chyba?!!).... ale to nie wszystko! Oprócz mojego wiernego paciorkowca znaleziono także UREOPLASMĘ (kazałam sobie zrobić dodatkowy wymaz także z szyjki macicy oprócz posiewu z pochwy, tak na wszelki wyp.)!!! Do ureoplasmy także dodano antybiogram, w którym znajduje się erytromycyna jako działająca na tę paskudę!
Sytuacja jest o tyle dziwna, ze biorę wskazane antybiotyki, na które te bakterie są wrażliwe, a to nic nie pomaga, a z drugiej strony, skoro dane antybiotyki nie pomagają, to mogłoby to oznaczać, że moje mutanty się na nie uodparniają, ale wcale tak nie jest, bo antybiogram wciąż wskazuje te same antybiotyki co brałam jako działające!!! Tego nie rozumiem ja, ani lekarz! http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4262163
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jarek
|
|
« Odpowiedz #71 : 29-10-2009, 08:26 » |
|
Bakterie bytują na zewnątrz powłok ciała, więc antybiotyk do nich nie dociera. Robiąc antybiogram leją truciznę prosto na nie i wtedy bakterie giną. Osiągnęliby ten sam efekt robiąc irygacje z antybiotyku (oczywiście to nie rada tylko teoretyzowanie). Nie są to więc uodpornione bakterie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Machos
Offline
Płeć:
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302
|
|
« Odpowiedz #72 : 29-10-2009, 10:00 » |
|
Panie Jarku, życzę panu, żeby pan wreszcie obudził się i zaczął myśleć niemedycznie a prozdrowotnie i zanim pan mnie skomentuje, czy zruga kogoś z biosłonejczyków na forum tutaj, to przedstawię panu kilka faktów z życia moich dzieci. Mój Damian, dopóki ja nie zmądrzałem, jadł "śmieciowo" do 2006 roku, czyli od urodzenia około czterech lat. Był wątły, blady, zęby mleczne małe, robiły się dziury, no ale to na zewnątrz, a wewnątrz? Pewnie niezła masakra, do tego alergia, wieczny katar. Przeziębienie, lekarz, antybiotyk. No, a ja dalej karmiłem go danonkami, actimelami, serkami homo, bo mięska nie chciał a to było słodkie i dobrze zapychało, no i jeszcze moja debilna wiedza, że dziecku tym badziewiem dostarczam wapń itd. itd. Kiedy wreszcie z książek zrozumiałem, z forum dotarło do łba głupiego, że jestem tą jedną z owieczek ze stada pacjentów ku uciesze dyletantów zdrowia i jak najgłębszej kieszeni, zacząłem dźwigać zdrowie swoje i swoich dzieci.....nawet żona, która ma najciężej pojąć, widzi efekt w postaci "niemania" u dzieci alergii. Ona już sama przyrządza sobie jedzenie, nie łyka pochopnie tabletki, tylko "łazi" z katarem, czy lekkim kaszlem, a jak będzie trzeba, to i wyleży chorobę infekcyjną. Ponieważ pan ostro atakuje nas, że my chcemy biedne dziecko Izuni wykończyć nicnierobieniem w zapaleniu płuc, to napiszę, jak moje dzieci przechodziły i przechodzą zapalenia różne. I to nie jest teoria, tylko już moje doswiadczenie. Nie zliczę, ileż to razy dzieci łapały anginę, zapalenie oskrzeli, może płuc, bo w płucach aż huczało, rzęziło. Nie wiem, czy to były oskrzela, czy płuca, bo mnie po prostu nie interesowało i nie interesuje "latanie" na badania. Były momenty, że Wikusia teraz 4 i pół roku, leżała plackiem, była słaba, to samo z Damianem. Kaszle były suche, po podanym prawoślazie mokre, czasem stawialiśmy bańki. Nigdy prochy. Raz, może dwa, kiedy była wysoka gorączka pod 40 stopni, był jakiś czopek. Wkoło, tak jak pan teraz tutaj i niech się pan nie wypiera, teoretyzowali o bakteriach, wirusach, że zabijam dzieci itd. Jak ja się nie boję, umrą itd. Natomiast ja mówiłem jasno "wara od moich dzieci". Zasadę przyjąłem taką, jeśli dziecko nie traci przytomności w chorobie, nie śpi podejrzanie długo, nie ma drgawek i dziwnego zachowania, to ja nic nie robię "primum non nocere". Raz, kiedy Wika miała infekcję jelitową, miała biegunki, w drugą stronę wymiotowała, na siłę z żoną po dobrych kilkunastu godzinach niejedzenia, niepicia, podawaliśmy jej wodę słodzoną, żeby dużo piła, bo baliśmy się odwodnienia. W nocy bezsenna warta, co jakiś czas pojenie. Nie muszę mówić chyba , że darła się, płakała, żona z nią, ale noc przeżyliśmy a następnego dnia zaczęła jeść. "Ciśnienie" opadło. Kiedyś, kiedy jeszcze nie mieliśmy wiedzy, po takiej jelitówce Wika wylądowała w szpitalu, bo nie piła, nie tak ważne było jedzenie, jak właśnie płyny (u małego dziecka odwodnienie w ciągu paru godzin może być w skutkach tragiczne). W szpitalu dali jej kroplówkę i oczywiście antybiotyk. Na zdrowy chłopski rozum już wiedziałem, co zrobię następnym razem przy takiej akcji chorobowej u Wiki. Naszą kroplówką było właśnie podawanie picia, kiedy nie chciała nic, a była coraz bardziej słabsza, odwodniona. Nie muszę mówić, że obyliśmy się bez antybiotyku. Pan pisze o lęku o dziecko w trakcie chorób, zapaleń , infekcji. Musiałbym być w ciągu trzech lat u lekarzy około piętnastu razy, bo gdybym załóżmy pana posłuchał, to z tego wynikałoby, że dziecko zaraz mi umrze, czytając pańską praktykę, którą zresztą naokoło widać. I co? Dzieci miałbym zrujnowane faszerowaniem chemią. Właśnie wtedy byłyby słabe, zapadłe, melancholijne. Ja to widzę u wielu moich znajomych, którzy biegają po lekarzach z zapaleniami u swoich dzieci. W tych dzieciach po "odchorowaniu" infekcji z pomocą dyletanta zdrowia czają się te choróbska. Widzę to nie tylko ja, widzi to moja żona.... a ludzie wkoło są ślepi. Jeszcze trafia się taki krzykacz jak pan, straszy, rzuca teorie o bakteriach mordercach i gotowe. Nie wiem, czy pan ma dzieci, bo jeśli tak, to im współczuję, chyba, że jest pan od napędzania biznesu. Proszę się na mnie nie obrażać. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie pan wnosił rzetelną wiedzę na forum a nie pienił, atakował, bo więcej pan poczytał. Jeszcze raz przypominam panu, moje dzieci odchorowują infekcje, czego przykładem jest moja własna praktyka, nie teoria. Ja to przeżyłem.
|
|
|
Zapisane
|
Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
|
|
|
Mariam_38
Offline
Płeć:
MO: 06-06-2009
Skąd: Kaszuby
Wiadomości: 224
|
|
« Odpowiedz #73 : 29-10-2009, 10:48 » |
|
Machos, popieram! Mój 6-letni Dominik, w trakcie picia MO, odchorował właśnie drugą infekcję. W związku z tym, że nie był on zbytnio faszerowany farmaceutykami, infekcje trwają 2-3 dni i mają lekki przebieg. 13-letnia Hania odchorowała w ciągu tygodnia zapalenie zatok i anginę. Same plusy!
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-09-2012, 10:12 wysłane przez Klara27 »
|
Zapisane
|
Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać. Cyceron
|
|
|
Machos
Offline
Płeć:
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302
|
|
« Odpowiedz #74 : 29-10-2009, 14:18 » |
|
Machos, popieram! Mój 6 - letni Dominik, w trakcie picia MO, odchorował właśnie drugą infekcję. W związku z tym, że nie był on zbytnio faszerowany farmaceutykami, infekcje trwają 2-3 dni i mają lekki przebieg. 13 - letnia Hania odchorowała w ciągu tygodnia zapalenie zatok i anginę. Same plusy!
Brawo M ariam. Jak się ma mamę, co myśli o zdrowiu, to nie może być inaczej.
|
|
« Ostatnia zmiana: 29-10-2009, 19:48 wysłane przez Grażyna »
|
Zapisane
|
Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
|
|
|
Izunia 3ch
Offline
Płeć:
MO: VIII 2008r.
Skąd: Pomorze
Wiadomości: 154
|
|
« Odpowiedz #75 : 31-10-2009, 11:57 » |
|
No i jesteśmy w szpitalu. Wyniki krwi świadczą o tym, iż może to być wirusowe zapalenie płuc ale pewności nie ma, zresztą co to za różnica i tak bierze antybiotyk. Pewna zaprzyjaźniona Pani dochtór, powiedziała mi, że pierwszy raz w życiu ma taki przypadek i sama nie wie dlaczego to przebiega tak bezobjawowo ale powiedziała też mi bardzo mądrą rzecz - jeżeli nie poszłabym prawdopodobnie na osłuchanie dzieciaka to możliwe, że organizm mógłby sobie sam z tym poradzić, więc nawaliłam, ale następne doświadczenie za mną. Kiedy można wrócić do MO u dziecka?
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-09-2012, 10:14 wysłane przez Klara27 »
|
Zapisane
|
Ten, co popełnił błąd, niech nie upada na duchu, bo i błędy pomagają do zdrowia duszy... Ignacy Loyola
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #76 : 31-10-2009, 12:02 » |
|
wyniki krwi świadczą o tym, iż może to być wirusowe zapalenie płuc....ale pewności nie ma, zresztą co to za różnica....i tak bierze antybiotyk....
Antybiotyk przeciwwirusowy... To jakaś nowość czy stara głupota?
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Stańczyk
|
|
« Odpowiedz #77 : 31-10-2009, 12:05 » |
|
zaprzyjaźniona Pani doktor, powiedziała mi,(...) bardzo mądrą rzecz-jeżeli nie poszłabym prawdopodobie na osłuchanie dzieciaka to możliwe, że organizm mógłby sobie sam z tym poradzić....
Moim zdaniem jesteś niereformowalna.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Izunia 3ch
Offline
Płeć:
MO: VIII 2008r.
Skąd: Pomorze
Wiadomości: 154
|
|
« Odpowiedz #78 : 31-10-2009, 12:56 » |
|
Dziękuję bardzo Stańczyk za słowa otuchy! Napisałam, że nawaliłam, bo jeżeli to wirus to niestety truję dziecko, ot i to. Od tej pory koniec z lekarzami. Ten przypadek potwierdził tylko to co w tym wątku zostało omówione, że należy słuchać organizmu.
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-09-2012, 10:15 wysłane przez Klara27 »
|
Zapisane
|
Ten, co popełnił błąd, niech nie upada na duchu, bo i błędy pomagają do zdrowia duszy... Ignacy Loyola
|
|
|
Stańczyk
|
|
« Odpowiedz #79 : 31-10-2009, 12:58 » |
|
Napisałam, że nawaliłam, bo jeżeli to wirus to niestety truję dziecko...ot i to...
Ale jeżeli nie wirus, to już nie trujesz?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|