Niemedyczne forum zdrowia

W skrócie:
Wprowadzenie ustaw Codexu Alimentarius - Kodeksu Żywnościowego będzie oznaczać że:

- suplementy diety nie mogą być sprzedane w celach profilaktyki czy terapeutycznych zastosowań
- moc (dawki) tych środków będzie
ograniczona do bardzo małych dawek. Tylko „Wielki Farmaceuta będzie miał prawo do produkcji i sprzedaży produktów o większej
mocy i on będzie dyktował ceny
- będą wymagane recepty na wszystko co będzie ponad i tak już niskie dawki
- powszechne pożywienie takie jak czosnek czy mięta będą zaklasyfikowane jako leki lub trzecia kategoria ( ani jako żywność czy leki) które tylko "Wielki Farmaceuta" będzie mógł regulować i sprzedawać. Każde pożywienie o efekcie terapeutycznym będzie traktowane jako lek
- regulacje Codexu dla suplementów będą wiążące z eliminacją wszelkich klauzuli łagodzących
- wszelkie nowe suplementy diety będą zakazane chyba, że przejdą testy i będą zatwierdzone przez Codex
- możliwe, że prawie cała żywność może być napromieniowana bez powiadomienia konsumenta
- żywność GMO będzie sprzedawana wszędzie na świecie bez oznakowania

http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=hokUiX-lh3s&feature=fvwp

http://www.youtube.com/watch?v=Ayvkr0CC3Dg

http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=4lpxM1gwmCg&feature=endscreen

Czy to są jakiekolwiek nowe wieści, czy też te same, co od lat? Bo słychać już o tych rewelacjach od dawna i... i wciąż tylko słychać. Bardzo wiele takich informacji ma po prostu zasiać ferment, dlatego byłbym ostrożny w popadaniu w panikę, czy choćby niepokój. Zresztą, i tak zrobią co zechcą, więc szkoda zawczasu szargać sobie nerwy.

O ile się nie mylę, to Asia miała na myśli ustawę, która ma wejść już 14 grudnia tego roku.

Codex Alimentarius działa już od jakiegoś czasu powoli wprowadzając w życie coraz to nowsze regulacje. Bardzo dużo informacji na ten temat jest tutaj: http://www.stopcodex.pl/

Spróbuj np. kupić zioła w aptece.

Podobnie:
http://www.youtube.com/watch?v=4lpxM1gwmCg (http://www.youtube.com/watch?v=4lpxM1gwmCg)

Jeszcze do niedawna kupowałam prawoślaz i był dostępny.

Ja na początku roku jak piłem zioła DM przerobiłem temat. W większości aptek, a jest ich w mojej miejscowości już chyba z 10 (miasto 17tys.) był straszny problem, i panie farmaceutki potwierdzały, że już jest coraz mniej ziół w hurtowniach, a niektóre z nich nie są dostępne już w ogóle!
Zresztą zamawiając zioła w aptece czułem się jak jakiś dziwak, który zamiast kupić piguły wymyśla jakieś zioła :) Dlatego później z pomocą przyszedł internet :)

To fakt, ja też to potwierdzam, że coraz mniej ziół w hurtowniach aptecznych. Ale na razie prawoślaz i siemię sprzedają. :)

Stare zapasy apteki i zielarnie sprzedają bez zmian. Zioła wprowadzone na rynek w 2012 roku powinny być zarejestrowane jako leki (bardzo drogi certyfikat i badania i rejestracja leku), dlatego zielarze radzą sobie w ten sposób, że sprzedają zioła jako środki kosmetyczne. Ostatnio kupiłam w aptece kwiat jasnoty białej (data produkcji 2012) z napisem na torebce - zioła do kąpieli. Panie farmaceutki nie wiedziały co zrobić, gdy odkryły ten fakt. Zagadnęłam je o Codex Alimentarius - nie wiedziały o co chodzi...

Też zauważyłam napis na ziołach, że są do kąpieli. Każda droga jest dobra żeby obejść przepisy.

To tak jak ze zwykłymi żarówkami 100W, które sprzedaje się "Nie do zastosowań domowych" :)

Polak potrafi! :)

Na niektórych ziołach pisze "surowiec apteczny do mieszanek" :).

Zanim zacząłem robić zakupy "U Rudego", kupowałem ostropest w sklepie zielarskim i pamiętam, że na opakowaniu był identyczny opis.

Niestety trudno się oprzeć wrażeniu, że za tym wszystkim stoi potężna branża co nawet sugeruje nagłówek tego artykułu:

"Wielki spisek koncernów farmaceutycznych! UE chce wytruć nas lekami?"
http://niewiarygodne.pl/kat,1031983,title,Wielki-spisek-koncernow-farmaceutycznych-UE-chce-wytruc-nas-lekami,wid,15149475,wiadomosc.html

Dodam coś od siebie o ziołach, bo kiedyś mało nie spadłem z krzesła podczas wizyty u lekarza (jak zwykle głównym celem było uzyskanie zwolnienia żeby spokojnie odchorować co trzeba), kiedy zaczęło się wypisywanie recept powiedziałem, że nie ma potrzeby bo mam swoje sprawdzone sposoby. Dochtór zapytał jakie, a ja wspomniałem między innymi zioła, na co dowiedziałem się UWAGA! że lepiej nie stosować żadnych ziół, bo wiele z nich może działać jak narkotyki, że medycyna nie zna dokładnie ich działania, więc lepiej zdać się na sprawdzone proszki. :) Uznałem, że marnowanie energii na dalszą dyskusję jest bezcelowe, podziękowałem za zwolnienie i poszedłem szprycować się ziółkami w domowym zaciszu. :)

Z kalekarzami nie ma co za wiele dyskutować. Oni są jak nadajniki a nie odbiorniki. Nadają zresztą na innych falach.