scorupion
|
|
« Odpowiedz #20 : 12-02-2018, 23:25 » |
|
Dobry przykład niemądrego postu. Poszczególne choroby mają swoje typowe objawy. Inne są przy grzybicy, inne przy Hashimoto, jeszcze inne przy guzie trzustki itp., itd., dzięki temu je rozróżniamy. Borelioza ma swoje objawy bardzo charakterystyczne oraz dość typowy przebieg w czasie. Ktoś kto je dobrze zna może w razie ich wystąpienia podejrzewać chorobę, co nie jest przecież jednoznaczne z pewnością.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Beast
Offline
Płeć:
Wiek: 25
MO: V.2013-2014, X.2017—
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 51
|
|
« Odpowiedz #21 : 14-02-2018, 23:55 » |
|
Borelioza przede wszystkim objawia się bólami stawów, a nie dusznościami. Powinno to być dla Ciebie oczywiste. Dopiero dzisiaj dowiedziałam się, że refluksowi często towarzyszą właśnie duszności. To by się w sumie zgadzało - cała choroba zaczęła się u mnie po posiłku. Najpierw miałam mdłości i ból brzucha, dopiero potem całą resztę. Ale równie dobrze może to być dalszy niedobór elektrolitów, trudno powiedzieć. Zrobię ponowne badania, porównam wyniki. MO odstawiłam, na razie bez spektakularnych efektów.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
scorupion
|
|
« Odpowiedz #22 : 15-02-2018, 08:26 » |
|
Ty nie powinnaś się interesować boreliozą, bo przecież nigdy nie ukąsił cię żaden kleszcz. Kieruj się poradami profilaktyków, badaniami i co ci tam do głowy przyjdzie. Dalej możesz nie czytać co napiszę, muszę coś edukacyjnie sprostować. Borelioza przede wszystkim objawia się bólami stawów, a nie dusznościami. Powinno to być dla Ciebie oczywiste. Dla mnie jest oczywiste, że takie wyobrażenie panuje w powszechnej, mglistej opinii. Natomiast w rzeczywistości bóle stawów przez długi czas mogą być incydentalne, nie do skojarzenia. Wiodące objawy są wtedy zupełnie inne.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Beast
Offline
Płeć:
Wiek: 25
MO: V.2013-2014, X.2017—
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 51
|
|
« Odpowiedz #23 : 19-02-2018, 10:36 » |
|
Lekarz stwierdził u mnie refluks i przepisał IPP. Mam jednak opór przed szprycowaniem się. DP mi jak na razie nie pomogła, ale będę się jej nadal trzymać. Po odstawieniu MO jest trochę lepiej. Mogę jeść, chociaż niewiele i często pomijam kolację. Myślę, że może jem za tłusto i to tylko pogarsza sprawę. Poza tym nadal nie trzyma mi się to wszystko kupy, bo wszystko łączy się z tymi dusznościami, zawrotami głowy, zimnymi kończynami, wyczerpaniem, obniżoną temperaturą... Często czuję, jakbym miała infekcję, chociaż nie mam nawet kataru. Mam wtedy wrażenie, jakby moje ciało było zmęczone, nie umiem tego nawet określić. Dostałam też skierowanie do kardiologa, bo za wolno mi bije serce. Nerwicy raczej nie mam, psychiatra odesłał mnie z powrotem do internisty. Oczywiście rozważę w przyszłości test na boreliozę, ale na razie nie chcę popadać w panikę. Sama jestem sobie winna, bo przez wiele miesięcy jadałam codziennie na mieście. Moje zajęcia na studiach trwają codziennie od 9 do 20, z godziną przerwą. W pełni zasłużyłam na swoją chorobę. Teraz przygotowuję już posiłki samemu. Chciałabym wiedzieć, co mogę jeść, a czego nie, żeby pozbyć się refluksu. Czy mam całkowicie zrezygnować ze smażonych produktów?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #24 : 19-02-2018, 11:25 » |
|
Moje zajęcia na studiach trwają codziennie od 9 do 20, z godziną przerwą. A cóż to za studia, że trwają tak długo?
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Kalina
Offline
Płeć:
MO: 08.03.2009
Wiedza:
Skąd: lubuskie
Wiadomości: 992
|
|
« Odpowiedz #25 : 19-02-2018, 11:46 » |
|
Znam osoby, które pozbyły się refluksu stosując dietę bez glutenu.
Tak na marginesie to jesteś kobietą czy mężczyzną?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Beast
Offline
Płeć:
Wiek: 25
MO: V.2013-2014, X.2017—
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 51
|
|
« Odpowiedz #26 : 19-02-2018, 16:14 » |
|
Moje zajęcia na studiach trwają codziennie od 9 do 20, z godziną przerwą. A cóż to za studia, że trwają tak długo? Artystyczne Znam osoby, które pozbyły się refluksu stosując dietę bez glutenu.
Tak na marginesie to jesteś kobietą czy mężczyzną?
Nie jem glutenu od kilku lat, czasami oczywiście z mniejszymi lub większymi grzeszkami, ale od pół roku ściśle. Jakoś wcale mi to nie pomogło. Płeć jest w profilu użytkownika.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tachikoma
Offline
Płeć:
MO: nie stosuję
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 79
|
|
« Odpowiedz #27 : 19-02-2018, 19:07 » |
|
Jesteś na malarstwie?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Beast
Offline
Płeć:
Wiek: 25
MO: V.2013-2014, X.2017—
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 51
|
|
« Odpowiedz #28 : 19-02-2018, 19:33 » |
|
Precyzując, tak. Może dodam jeszcze, że dzisiaj wyjątkowo lepiej oddychałam. Lekarze wmawiali mi, że kręci mi się w głowie i spada temperatura od hiperwentylacji. Tymczasem mimo unormowanego oddechu, cały dzień miałam dziwne wrażenie "odrealnienia", nadal mi się kręciło w głowie, a stopy i ręce mam zimne.
|
|
« Ostatnia zmiana: 19-02-2018, 19:39 wysłane przez Beast »
|
Zapisane
|
|
|
|
Tachikoma
Offline
Płeć:
MO: nie stosuję
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 79
|
|
« Odpowiedz #29 : 19-02-2018, 19:40 » |
|
Pomyślałam o tym. Jakich farb używasz i rozpuszczalników? Może od tego te duszności.
|
|
« Ostatnia zmiana: 21-02-2018, 18:52 wysłane przez Gloria »
|
Zapisane
|
|
|
|
Beast
Offline
Płeć:
Wiek: 25
MO: V.2013-2014, X.2017—
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 51
|
|
« Odpowiedz #30 : 19-02-2018, 20:21 » |
|
To na pewno nie od tego, bo tak jak napisałam w pierwszym poście, wszystko zaczęło się rok temu od trwającego tydzień zasłabnięcia, w którym wszystkie objawy skumulowały się maksymalnie. Tak jak znikąd się pojawiły, tak też zupełnie zniknęły na rok. Wtedy jeszcze nawet nie malowałam. Objawy miałam też podczas ferii. Robiłam również badania spirometryczne oraz morfologię u lekarza medycyny pracy. Wiem, że są one niewiele warte, ale raczej ewentualna alergia zostałaby wykryta... Używam farb olejnych i olejku terpentynowego, czasami terpentyny bezzapachowej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Poziomek
Offline
Płeć:
Wiek: 38
MO: 24.09.2011
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 670
|
|
« Odpowiedz #31 : 19-02-2018, 22:02 » |
|
Tydzień wcześniej przeżyłam ostrą kłótnię, po której wystąpiły duszności, piski w uszach i kłucie w klatce piersiowej.
Tutaj bym szukał przyczyny i myślę, że bioenergoterapia sprawdza się tu najlepiej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dużagosia
Offline
Płeć:
MO: marzec 2010 przerwa od 14.12.2014, powrót do MO 08.2016
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 476
|
|
« Odpowiedz #32 : 20-02-2018, 10:53 » |
|
Lekarz stwierdził u mnie refluks i przepisał IPP Przede wszystkim ustal ilość kwasy w żołądku, czy refluks wynika z jego braku czy nadmiaru. Ipp to świńskie tabletki, które nic nie leczą a tylko maskują przyczynę choroby. Zrób test na Hp. Jeżeli masz zbyt mało kwasu, to DP będzie powodowała zgagę, aby strawić białko potrzebna jest odpowiednia ilość kwasu, jeśli jest go mało to w żołądku proces trawienia trwa długo i treść zarzucana jest do przełyku. Kiedyś myślałam, że refluks związany jest z wiekiem i rozluznieniem zwieracza przełyku. Ale przecież Ty masz 19 lat. Co za ignorancja ze strony konowałów.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Beast
Offline
Płeć:
Wiek: 25
MO: V.2013-2014, X.2017—
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 51
|
|
« Odpowiedz #33 : 08-03-2018, 23:28 » |
|
Zamiast łykać IPP, zaczęłam pić 2-3 razy dziennie siemię lniane. Refluks nie ustąpił, ale przynajmniej nie mam już takich mdłości i bólu brzucha po każdym posiłku. Duszności znacznie się zmniejszyły, ale mam ciągle zawroty głowy. Poprzedza je parominutowy pisk w uszach i "wędrujący" ból czy może raczej ciśnienie w głowie. Często wtedy ciało robi się strasznie ciężkie i tracę równowagę. Internista jeszcze raz obejrzał morfologię i jest pewien, że mam infekcję pasożytniczą lub ostrą alergię pokarmową. W sumie to wszystko składa się w logiczną całość. Poprzedni lekarz w grudniu stwierdził, że poza hemoglobiną mam wynik jak przy białaczce. Pierwsze wytłumaczenie, jakie mu przyszło do głowy, to bardzo niski poziom witaminy D, ale rzecz jasna suplementacja na nic się nie zdała. Półtora roku temu, kiedy miałam ów tygodniowy atak objawów, wcześniej przez dobre 2 miesiące sypiałam po 2-4 godziny, ponieważ dużo się uczyłam. Byłam tak wycieńczona, że najwyraźniej zaburzyłam równowagę organizmu i być może jakieś pasożyty zaczęły "przejmować kontrolę". Chociaż przez ponad rok od tamtej sytuacji nie miałam już żadnych objawów, infekcja mogła się rozwijać. W tym roku byłam zabiegana, zaczęłam semestr od dwóch kierunków, pewnie znowu byłam przez to osłabiona, mniej i mniej sypiałam, więc wszystko wróciło, tylko już przewlekle. A co do nerwów, to moja mama stwierdziła, że wyglądam, jakbym była bardzo chora (miałam między innymi straszne sińce pod oczami) dzień przed kłótnią. Myślę zatem, że stres był już tylko wisienką na torcie. Od kilku lat wypróżniam się 2, nawet do 5 razy dziennie. Zazwyczaj gołym okiem widać jedzenie, tak jakby nic się nie trawiło, stolec jest rzadki. Myślałam głupio, że mam taką szybką przemianę materii. Regularnie też znajduję w kale białe kulki. Śmiałam się zawsze, że mam robaki. Jeszcze w październiku miałam duszności w czasie snu, o czym dowiedziałam się od współlokatorki, która w takiej sytuacji wahała się czy mnie nie wybudzić. Kazano mi zrobić badania kału i powtórzyć morfologię, ale mam pewne wątpliwości. O ile się orientuję, te badania są bardzo mało skuteczne, trudno jest trafić akurat na cykl lęgowy. Musiałabym je powtarzać kilkukrotnie, a i tak nie mam żadnej gwarancji, że wynik będzie poprawny. Poza tym nie wiem czy warto się leczyć farmakologicznie, czy może dać organizmowi czas na samodzielne uporanie się z problemem, przecież to wszystko wina osłabienia. Takowe pasożyty i tak wcześniej czy później by wróciły, wszystko zaczęłoby się od nowa. Z drugiej strony, obawiam się, że więcej szkód od samych leków, może narobić tak długo trwające zakażenie. Na razie i tak co najmniej przez tydzień nie wykonam badań, bo dostałam pierwszej infekcji grypopodobnej od bodajże roku... Co oczywiście mnie cieszy, może wreszcie coś ruszyło, szczególnie z uszami, bo czuję, jakby były podrażnione, często się zatykają. Nie mam nawet kataru, tylko bóle mięśni, stawów oraz stan podgorączkowy, ale to już jakiś postęp. Piję nadal MO z oliwą z oliwek. Czym mogę się jeszcze "pochwalić", to picie alkoholu przez 7 dób w wakacje, prawie bez snu, po którym biegunki stały się jeszcze częstsze. Naprawdę wstyd mi, że doprowadziłam siebie do takiego stanu, każdy by się chyba pochorował... Nie znam nikogo, kto by spał tak mało. W zasadzie całą klasę maturalną spałam po 2-4 godziny, nawet po tym, jak zmogło mnie na tydzień i organizm dosłownie uniemożliwił wstanie z łóżka. Nie chcę zaburzać obrazu tego, że to wszystko wzięło się znikąd, bo może tak początkowo to opisałam. Nie szanowałam do tej pory zupełnie swojego zdrowia, wydawało mi się, że jak jestem młoda, to mam siłę na wszystko, mogę robić 5 rzeczy naraz.
|
|
« Ostatnia zmiana: 09-03-2018, 00:36 wysłane przez Beast »
|
Zapisane
|
|
|
|
Janek
|
|
« Odpowiedz #34 : 09-03-2018, 08:35 » |
|
Widać, że zaczynasz brać zdrowie we własne ręce . Jesteś świadoma swoich problemów i przyczyn które mogły je wywołać. Zapoznałaś się z oferowaną przez Biosłone wiedzą i zaczynasz ją rozumieć. To jest fundament, na którym można zacząć budować . Uzbrój się tylko w cierpliwość i wytrwałość. Moim zdaniem powinnaś baczną uwagę zwrócić na dietę. Od kilku lat wypróżniam się 2, nawet do 5 razy dziennie. Zazwyczaj gołym okiem widać jedzenie, tak jakby nic się nie trawiło, stolec jest rzadki. Myślałam głupio, że mam taką szybką przemianę materii. Pisałaś, że jesteś na II etapie DP. Rozważ powrót do pierwszego lub to o czym pisał wcześniej Shadow.
|
|
|
Zapisane
|
Droga do zdrowia jest pokrętna... Do czasu, kiedy pozna się Biosłone
|
|
|
Beast
Offline
Płeć:
Wiek: 25
MO: V.2013-2014, X.2017—
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 51
|
|
« Odpowiedz #35 : 09-04-2018, 16:26 » |
|
Zapisałam się do psychologa, żeby leczyć się z ewentualnej nerwicy. Tymczasem już na pierwszej konsultacji wyraził co do niej wątpliwości i zalecił mi badanie na boreliozę... Już się zupełnie gubię. Zrobię za kilka tygodni Westernblot. Wydaje mi się jednak, że przyczyną choroby może być stres. Czy ktoś z użytkowników forum miał tak ostrą nerwicę? Dodam, że nie mam żadnych lęków, większych stresów chyba też nie. Może jest to jakieś podświadome napięcie? Od dłuższego czasu zupełnie się nie wysypiam, jestem permanentnie wyczerpana. Poza tym mam regularne nawroty przeziębienia, a stan ogólny raczej się nie poprawia. Myślałam, że może się przepracowuję, ale najgorszej czuję się właśnie w czasie wolnym, nauka odwraca moją uwagę od problemu. Biegunki występują o dziwo częściej, kiedy odpoczywam.
|
|
« Ostatnia zmiana: 09-04-2018, 16:36 wysłane przez Beast »
|
Zapisane
|
|
|
|
Udana
Offline
Płeć:
Wiek: 58
MO: 01.01.2014
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 1.252
|
|
« Odpowiedz #36 : 10-04-2018, 09:19 » |
|
Beast, nerwicę rozpoznają najczęściej jako chorobę wytrych wszystkim kogo nie potrafią zdiagnozować. Ale widać trafiłaś na mądrego psychologa, więc się Go trzymaj. A jeszcze dopiszę... Scorupion radzi Ci diagnostykę boreliozy, Poziomek radzi Ci bioenergoterapię, bo takie mają doświadczenia i wiedzą, że to może pomóc. Ale Ty ciągle po swojemu i kolejnej rady oczekujesz.
|
|
« Ostatnia zmiana: 10-04-2018, 09:31 wysłane przez Udana »
|
Zapisane
|
Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku...
|
|
|
Janek
|
|
« Odpowiedz #37 : 13-04-2018, 10:07 » |
|
O stresie trafnie pisze Mistrz w tym artykule: http://portal.bioslone.pl/przyczyna-chorob/stresNa samopoczucie psychiczne może mieć wpływ grzybica jamy nosowej. http://portal.bioslone.pl/przyczyna-chorob/grzybica-jamy-nosowejMogę ja to potwierdzić, jak i wątki na tym forum. Może tak być, że masz gorsze samopoczucie podczas odpoczynku. Organizm wybiera sobie takie momenty na porządki. Często tak miewam, że najgorzej podczas tygodnia czuję się w niedzielę, kiedy nie pracuję.
|
|
|
Zapisane
|
Droga do zdrowia jest pokrętna... Do czasu, kiedy pozna się Biosłone
|
|
|
scorupion
|
|
« Odpowiedz #38 : 13-04-2018, 10:58 » |
|
Może tak być, że masz gorsze samopoczucie podczas odpoczynku. Organizm wybiera sobie takie momenty na porządki. Często tak miewam, że najgorzej podczas tygodnia czuję się w niedzielę, kiedy nie pracuję. Na jakie porządki. U Beast jest symultaniczna patologia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
scorupion
|
|
« Odpowiedz #39 : 05-07-2018, 08:15 » |
|
Cisza nastała jak makiem zasiał. Ciekawe dlaczego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|