Paweł
|
|
« : 11-01-2008, 14:55 » |
|
Witam!
Mistrzu, na obiad jadam 200 g mięsa (najchętniej pierś indyka lub kurczaka na parze, ew. polędwicę wołową)+ 150 g surówki z dodatkiem 1 łyżki stołowej oleju lnianego nierafinowanego+ 50 g brokułów na parze/ połowę główki surowej cebuli+ zioła do smaku. Na kolację wypijam koktajl błonnikowy (owocowy, najczęściej z jabłkiem). Zupełnie nie podjadam między posiłkami. Biorąc powyższe pod uwagę, mam pytanie: ile jajek dziennie mogę Pańskim zdaniem maksymalnie zjeść? Jajka jadam codziennie na śniadanie, 3 sztuki+ 1 kromkę chleba żytniego razowego na zakwasie z dodatkiem masła+ 1 pieczarkę (wybitne połączenie!:)). Czy Pańskim zdaniem nie przesadzam z ilością zjadanych jajek?
Pozdrawiam serdecznie, Paweł
PS: nie ukrywam, że gdyby Zibi wypowiedział się na ten temat, bardzo chętnie bym poczytał- zresztą założę się, że nie tylko ja:).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zibi
|
|
« Odpowiedz #1 : 11-01-2008, 15:50 » |
|
Paweł. Tym razem nie będę się rozpisywał i powiem krótko: wsłuchaj się we własny organizm i zapytaj go czy możesz zjeść więcej niż te 3 sztuki. On Ci odpowie konkretnie. Dla mnie 3 sztuki - to jest do wciągnięcia jedną dziurką od nosa, jeśli nie mieszam z innym gatunkiem białka. Najczęściej jednak mieszam z kawałkiem jakiejś "zdrowej" wędliny. A mieszam, bo tego się domaga mój organizm, a przy okazji działam trochę przekornie wobec tych "mądrali": dietetyków, a nawet biochemików z 'bratniego' ruchu Diet niskowęglowodanowych. Jedynie co mogę Ci zasugerować, ale to bardzo delikatnie, to przy tym spożywaniu jaj - dołóż więcej warzyw. Niektórzy jedzą z przewagą żółtek, ale same żółtka bardziej zakwaszają. Wg mnie - to też są jakieś chwyty poniżej pasa, aby oszukać naturę, wymyślone przez tych, którym się wydaje, że wiedzą, że nic nie wiedzą, a de facto jest odwrotnie: nie wiedzą, że nic nie wiedzą. Nowe życie powstaje z całego jaja, a żeby powstało, potrzebne są: temperatura odpowiednia, spokój i czas.
|
|
« Ostatnia zmiana: 28-09-2011, 08:45 wysłane przez Zibi »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #2 : 11-01-2008, 17:09 » |
|
Zgadzam się Panie Zibi, i dodać tutaj nic nie można.
Co do tych, co to wiedzą, czego nie wiedzą, to nie tak. Oni po prostu wiedzą, co wiedzą, nic ponadto! A tyle, to wie każdy. I każdy może powiedzieć: wiem to, to i tamto; wyliczyć wszystko, co wie. Ale jeśli nie chce bazować tylko na tym, czego się do tej pory dowiedział (albo go "nauczono"), i dalej pogłębia swą wiedzę, to w pewnym momencie nie jest w stanie wyliczyć wszystkiego, co już wie, bo wie bardzo dużo. Wtedy wydaje mu się, że łatwiej będzie wyliczyć, czego jeszcze nie wie (bo chciałby wiedzieć wszystko). I wtedy ze zdziwieniem odkrywa, że tak naprawdę, to nic nie wie. Jak widzimy, do takiej nirwany droga jest daleka. Trzeba zatem dużo wiedzieć, by dojść do wniosku, że nasz organizm wie po tysiąckroć więcej także od tych, którzy posiedli całą wiedzę dostępną człowiekowi. Toteż próby manipulowania tym najdoskonalszym tworem w znanym nam świecie są nie tylko szkodliwe, ale także świadczą o elementarnym braku zwykłej ludzkiej przyzwoitości, bo o skromności - nie ma co mówić.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Loret
|
|
« Odpowiedz #3 : 11-01-2008, 17:33 » |
|
Krótko mówiąc... każdy organizm jest indywidualną jednostką i trzeba samemu dobierać odpowiednie pożywienie opierając się na własnych odczuciach.
|
|
|
Zapisane
|
Zdrowie to nie egoizm, tylko mądrość.
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #4 : 11-01-2008, 17:41 » |
|
Krótko mówiąc... każdy organizm jest indywidualną jednostką i trzeba samemu dobierać odpowiednie pożywienie opierając się na własnych odczuciach. Ale podstawą musi być wiedza, gdyż w przeciwnym razie będziemy się zajadać słodyczami, jeśli czyjś organizm nie nabył jeszcze na nie odpowiedniego odruchu.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Paweł
|
|
« Odpowiedz #5 : 11-01-2008, 22:13 » |
|
Bardzo dziękuję za odpowiedź- zarówno Zibiemu, jak i Mistrzowi! Rzeczywiście, przydałoby się do jajek dorzucić jeszcze jakieś warzywa- pokombinuję z cykorią, cukinią. Ale podstawą musi być wiedza, gdyż w przeciwnym razie będziemy się zajadać słodyczami, jeśli czyjś organizm nie nabył jeszcze na nie odpowiedniego odruchu. Otóż to! Dlatego też wolę dzielić się swoimi wątpliwościami z ludźmi, którzy znają się na rzeczy, niż samemu eksperymentować. Obserwowanie organizmu jest oczywiście niebywale ważne, ale czasem można się "przejechać". Stosując zasady zdrowego odżywiania czuję, że jestem na dobrej drodze, ale wiele jeszcze przede mną.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MohSETH
Offline
Płeć:
Wiek: 40
MO: 21-10-2008
Skąd: Legnica
Wiadomości: 215
|
|
« Odpowiedz #6 : 28-10-2008, 10:46 » |
|
Witajcie.
Ponieważ jestem początkującym w sprawie zdrowego odżywiania to chciałbym się Was poradzić.
Na śniadania zjadam jajecznicę... Wczoraj z cebulą i chlebem ciemnym niby na naturalnym zakwasie... Dziś znów jajecznicę z chlebem, masłem i pomidorem...
Myślicie, że 3 razy w tygodniu zjadając jajka na śniadanie nic mi się nie stanie? Często słyszałem, że są niezdrowe...
Na obiad dziś gotuję brukselkę z piersią z kurczaka i sałatka z czerwonej papryki...
Coś mi się wydaje, że trudno będzie coś kombinować bo wiele nam nie można jeść, a to co można to nie daje wielkiego pola do popisu...
Pozdro
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
chudy
|
|
« Odpowiedz #7 : 18-10-2009, 14:59 » |
|
Nie wiedziałem gdzie to pytanie zadać ,to chciałbym zapytać tu:
Ostatnio jak byłem u rodziców dziewczyny i Ojciec dziewczyny , wywodzący się z prawdziwej wsi i prowadzący w miarę zdrowy wiejski tryb odżywiania , zdziwił się jak powiedziałem, że potrafię z dwa mendle w tygodniu zjeść. Chodzi o to, że jak twierdził, jajka w takiej ilości mogą bardzo zaszkodzić zdrowiu , nie pamiętam argumentacji, ale ogólnie mówił, że nie powinienem więcej jeść jak mendel a nawet mniej.
Więc jak to jest , czy duże ilości jajek prawie dzień w dzień szkodzą ?
|
|
« Ostatnia zmiana: 18-10-2009, 16:06 wysłane przez Grażyna »
|
Zapisane
|
|
|
|
Melinda
Offline
Płeć:
Wiek: 76
MO: 16.11.2008 zakończyłam 12.2012
Skąd: Pomorze
Wiadomości: 376
|
|
« Odpowiedz #8 : 27-10-2009, 21:58 » |
|
Zjadam codziennie na śniadanie 2 jajka gotowane na miękko. Bardzo mi smakują i dobrze się z tym czuję!
|
|
|
Zapisane
|
Przyjmuj z godnością co ci lata doradzają, z wdziękiem wyrzekając się przymiotów młodości.
|
|
|
Eti
Częsty gość
Offline
Płeć:
MO: 2007
Skąd: małopolska
Wiadomości: 65
|
|
« Odpowiedz #9 : 30-10-2009, 11:58 » |
|
Ja zjadam 3-4 dziennie na śniadanie. Z mięsem, z pieczarkami. Pychota. Nie zjadam jajek tylko wtedy jak mi braknie. O ilości i szkodliwości słyszę ciągle i puszczam to powyżej uszu. Lepsze to niż próby dyskusji, w której tak naprawdę nikt nie chcę się niczego ode mnie dowiedzieć. W pracy ciągle się dziwią, że oni ciągle głodni i głodni, a ja po takim śniadaniu zjadam potem jabłko (nie zawsze) i jeden ciepły posiłek z mięsa i surówki i że to mi wystarcza. Mówię im, że jem jajka na śniadanie...no i się zaczyna jakie to szkodliwe tyle jajek jeść. Ucinam krótko :bzdura. I tyle.
|
|
|
Zapisane
|
Od 02.11.2009r.DP
|
|
|
jaguar1313
|
|
« Odpowiedz #10 : 14-04-2010, 14:54 » |
|
Ja zjadam na śniadanie 4-5 jajek co dziennie. Już od ponad 7 lat. Czuje się świetnie ;-)
|
|
« Ostatnia zmiana: 14-04-2010, 19:01 wysłane przez Rysiek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Laokoon
Offline
Płeć:
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510
|
|
« Odpowiedz #11 : 14-04-2010, 15:43 » |
|
Najlepiej tak żeby nie przesadzić. Ja też zjadam do 5 jajek dziennie, a raczej 5 żółtek i kilka białek.
Jajka zawsze były sztywnym pokarmem w jadłospisie i źle na tym nie wychodziliśmy. Ja mam porównanie bo długi czas jajka jadłem rzadko a znam ludzi którzy zabierali jajka wszędzie ze sobą i to sa ludzie mimo pewnych nagminnych grzechów silni i zdrowi.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Abir
Offline
Płeć:
MO: 09.09.09
Skąd: Polska
Wiadomości: 245
|
|
« Odpowiedz #12 : 27-04-2010, 12:48 » |
|
Laokoon, a jaki jest sens w oddzielaniu źółtek od białek? Wydaje mi się to głupie po prostu, ale pytam, bo może czegoś nie wiem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Agusia
Offline
Płeć:
Wiek: 55
MO: Maj 2010 i syn 11 lat również
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Wiadomości: 121
|
|
« Odpowiedz #13 : 15-01-2011, 20:03 » |
|
Ja wcinam codziennie od roku na drugie śniadanie (na pierwsze KB), jajecznicę z 3-4 jajek na smalcu własnej roboty, do tego jakaś kasza i warzywko. Czuję się po tym pełna energii i nie jest mi ciężko na żołądku. Nie wiem co bym jadła, gdyby kury zastrajkowały.
|
|
« Ostatnia zmiana: 16-01-2011, 06:56 wysłane przez Apollo »
|
Zapisane
|
Agata
|
|
|
Sertraline
|
|
« Odpowiedz #14 : 13-02-2011, 22:18 » |
|
W sumie nie wiem, ile jajek zjadam dziennie czy tygodniowo, bo tego nie monitoruję, ale wnioskując po tempie ich znikania z lodówki, to dużo (choć to pojęcie względne). Zwykle 2-3 na śniadanie, czasem po drugim już czuję, że dosyć i nie jem więcej. Czasem po trzecim jajku chcę mi się jeszcze i zjem kolejne np. dwa. Wczoraj miałam dziką ochotę na mięso, więc jadłam głównie mięso z surówkami, zapominając o istnieniu jaj. Za to dziś - po takim dniu bezjajkowym - przynaglona jakimś atawistycznym pragnieniem, na śniadanie zjadłam 4 jaja. Dużo to czy mało - nie wiem. Mi tak pasuje. Aha, zwykle żółtka jem na surowo, bo takie uwielbiam. Białka zostawiam, a jak mi się ich nazbiera trochę, to smażę. Mój tato, który ma podwyższony cholesterol i ogranicza "te groźne jajka" zdębiał, jak zobaczył mnie smażącą kolejny raz jajecznicę na smalcu czy maśle. A sam któryś już rok walczy z tym cholesterolem za pomocą różnych tabletek.
|
|
« Ostatnia zmiana: 14-02-2011, 10:26 wysłane przez Apollo »
|
Zapisane
|
|
|
|
|