Mrówka
Offline
Płeć:
Wiek: 64
MO: 01.03.2010
Skąd: Mazowsze Płn-zach.
Wiadomości: 227
|
|
« : 12-10-2010, 12:07 » |
|
|
|
« Ostatnia zmiana: 12-10-2010, 13:10 wysłane przez Mrówka »
|
Zapisane
|
Pomyśl nim zadziałasz, ale wpierw sobie to wymarz. Think before acting, dream before thinking.
|
|
|
Mrówka
Offline
Płeć:
Wiek: 64
MO: 01.03.2010
Skąd: Mazowsze Płn-zach.
Wiadomości: 227
|
|
« Odpowiedz #1 : 16-10-2010, 07:59 » |
|
Zero komentarzy, zero odpowiedzi. Wierzę, że działalność, wiedza i odwaga cywilna tego wyjątkowego człowieka zasługuje na więcej. Choć do śmierci zachował tytuł Dr Nauk Medycznych (bo resztę mu odebrano) -to z pewnością dobrze znał i stosował maksymę Hipokratesa: Niech twoje pożywienie będzie twoim lekarstwem.
|
|
« Ostatnia zmiana: 16-10-2010, 08:56 wysłane przez Mrówka »
|
Zapisane
|
Pomyśl nim zadziałasz, ale wpierw sobie to wymarz. Think before acting, dream before thinking.
|
|
|
Stańczyk
|
|
« Odpowiedz #2 : 16-10-2010, 10:21 » |
|
z pewnością dobrze znał i stosował maksymę Hipokratesa: Niech twoje pożywienie będzie twoim lekarstwem. Mrówko, szacunek Lutzowi się należy i to bez dwóch zdań. Co do Twojej wypowiedzi, że pożywienie ma być naszym lekarstwem, mogę zapytać: a czy woda także? A powietrze? A słońce? Lutz stosował się raczej do zasady, że wszelkie nadmiary szkodzą.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zbigniew Osiewała (Zibi)
|
|
« Odpowiedz #3 : 16-10-2010, 13:56 » |
|
z pewnością dobrze znał i stosował maksymę Hipokratesa: Niech twoje pożywienie będzie twoim lekarstwem. Mrówko, szacunek Lutzowi się należy i to bez dwóch zdań. Co do Twojej wypowiedzi, że pożywienie ma być naszym lekarstwem, mogę zapytać: a czy woda także? A powietrze? A słońce? Lutz stosował się raczej do zasady, że wszelkie nadmiary szkodzą. A gdyby tę maksymę zinterpretować w ten sposób: jedzenie wg zasad zdrowego odżywiania - to prewencja przeciwko wszelkim chorobom...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #4 : 16-10-2010, 13:58 » |
|
Niech twoje pożywienie będzie twoim lekarstwem.
To jest zdanie wyrwane z kontekstu w celu podłej manipulacji słowami Hipokratesa. Hipokrates nie był jakimś pacjentem, w ciemię bitym, i dobrze widział, że pożywienie i lekarstwo to zupełnie inne substancje, a więc także ich rola jest zupełnie inna. Pożywienie lekarstwem - większej bzdury dawno już tutaj nie napisano.
|
|
« Ostatnia zmiana: 16-10-2010, 19:19 wysłane przez Heniek »
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
brajan30
|
|
« Odpowiedz #5 : 16-10-2010, 14:42 » |
|
A gdyby tę maksymę zinterpretować w ten sposób: jedzenie wg zasad zdrowego odżywiania - to prewencja przeciwko wszelkim chorobom...
Takie coś byłoby możliwe, gdyby istniało środowisko nieskażone, żywność czysta nieprzetworzona, uprawy bez nawozów i chemii. Ale to tylko marzenia póki co. Świat idzie w przeciwnym kierunku, żywność modyfikowana genetycznie. Jeśli chodzi o Lutza, dożył 98 lat, cóż tylko pozazdrościć.
|
|
« Ostatnia zmiana: 16-10-2010, 14:44 wysłane przez Brajan30 »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #6 : 16-10-2010, 14:49 » |
|
gdyby istniało środowisko nieskażone, żywność czysta nieprzetworzona, uprawy bez nawozów i chemii.
Czy należy z tego wnosić, że lecznicza żywność to ta wściekle zdrowa?
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
brajan30
|
|
« Odpowiedz #7 : 16-10-2010, 14:55 » |
|
Czy należy z tego wnosić, że lecznicza żywność to ta wściekle zdrowa?
Czy lecznicza to tego nie wiem. Powszechnie wiadomo że X lat w tył, mniej było chorób, nowotworów itp.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #8 : 16-10-2010, 15:02 » |
|
Czy należy z tego wnosić, że lecznicza żywność to ta wściekle zdrowa?
Powszechnie wiadomo że X lat w tył, mniej było chorób, nowotworów itp. A jeszcze wcześniej, kiedy żywność była jeszcze zdrowsza, gruźlica była chorobą nieuleczalną.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
brajan30
|
|
« Odpowiedz #9 : 16-10-2010, 15:12 » |
|
A jeszcze wcześniej, kiedy żywność była jeszcze zdrowsza, gruźlica była chorobą nieuleczalną.
To prawda i też zdarzały się epidemie dżumy. Pozostaje pytanie skoro była żywność zdrowa co było przyczyną, że ludzie umierali na takie choroby? Na pewno słaby organizm, ale z dugiej strony w tamtych czasach chemia nie była tak obecna w życiu jak dziś.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #10 : 16-10-2010, 15:14 » |
|
A jeszcze wcześniej, kiedy żywność była jeszcze zdrowsza, gruźlica była chorobą nieuleczalną.
To prawda i też zdarzały się epidemie dżumy. Pozostaje pytanie skoro była żywność zdrowa co było przyczyną, że ludzie umierali na takie choroby? Na pewno słaby organizm, ale z drugiej strony w tamtych czasach chemia nie była tak obecna w życiu jak dziś. Chce Pan przez to powiedzieć, że żywność skażona chemią zapobiega chorobom, czyli ma owe właściwości lecznicze, o których mowa?
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
brajan30
|
|
« Odpowiedz #11 : 16-10-2010, 15:25 » |
|
Chce Pan przez to powiedzieć, że żywność skażona chemią zapobiega chorobom, czyli ma owe właściwości lecznicze, o których mowa?
Nie, chce powiedzieć że żywność zdrowa, czyli nieprzetworzona, na pewno jest zdrowa. Jeśli do tego dodać czyste środowisko, czyste gleby i wodę, życie bez stresu, bez lekarstw. To być może by to wystarczyło do zdrowego życia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #12 : 16-10-2010, 15:30 » |
|
Gdy jeszcze przyjmowałem, miałem pacjentów żyjących na terenach jeszcze nieskażonych - wszystko własne, swojego chowu, z własnych upraw, a mimo to schorowanych jak wszyscy inni, więc po prostu nie wierzę w takie bzdury.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
brajan30
|
|
« Odpowiedz #13 : 16-10-2010, 15:47 » |
|
Czy ja wiem, czy dziś jeszcze mamy jakieś tereny nieskażone? Z pewnością są mniej lub bardziej skażone. Jeśli chodzi o ludzi to dziś przemieszczanie się nie stanowi żadnego problemu, co wiąże się z tym że bez problemu można zmieniać teren, jak choćby praca. Trudno też znaleźć kogoś kto nigdy nie spożywał jakiś Ibupromów czy Gripexów, nie wspominiając o antybiotykach.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #14 : 16-10-2010, 16:07 » |
|
Czy ja wiem, czy dziś jeszcze mamy jakieś tereny nieskażone? Z pewnością są mniej lub bardziej skażone. Jeśli chodzi o ludzi to dziś przemieszczanie się nie stanowi żadnego problemu, co wiąże się z tym że bez problemu można zmieniać teren, jak choćby praca. Trudno też znaleźć kogoś kto nigdy nie spożywał jakiś Ibupromów czy Gripexów, nie wspominiając o antybiotykach.
No i o czym to świadczy? Pytam, ponieważ ja (jeśli już coś piszę) dbam o czytelnika, a więc staram się pisać z sensem. Tutaj sensu jakoś dopatrzyć się nie mogę...
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
maist
|
|
« Odpowiedz #15 : 16-10-2010, 19:07 » |
|
Jeżeli można wtrącić 3 grosze, mamy promieniowanie tła które wzrosło po próbach nuklearnych i czarnobylu. Mamy kwaśne deszcze produkowane przez wszelkiego typu paleniska gdzie spalane są paliwa zanieczyszczone siarką (węgiel i ruska ropa). Mamy systemy odwadniające które zbierają wodę z pól i łąk razem z nawozami i środkami ochrony roślin. Mamy wysypiska śmieci zanieczyszczone metalami ciężkimi (rtęć, ołów). Mamy samochody obdzielające nas spalinami w których są dodatkowe toksyczne związki, ponieważ sprzedawcy paliw leją do nich wszystko co wpadnie w ręce (zużyte rozpuszczalniki i oleje, stare farby i wszelkie chemiczne świństwo które ma jakieś liczby cetanowe i oktanowe). Wiele gospodarstw wiejskich i miejskich pozbywa się śmieci poprzez palenie ich. W powietrzu unoszą się sproszkowane elementy okładzin hamulcowych, sprzęgieł i opon. Rocznie są to tysiące ton dodatków do powietrza, wody i gleby. Paracelsus zwany ojcem toksykologii mówił: „wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę”. Czy te dawki świństw którymi traktujemy swoje środowisko już są trucizną, czy jeszcze nie są? Myślę że dla niektórych z nas którzy są słabszej kondycji to może już być trucizna.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #16 : 16-10-2010, 19:13 » |
|
Paracelsus zwany ojcem toksykologii mówił: „wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę”. Czy te dawki świństw którymi traktujemy swoje środowisko już są trucizną, czy jeszcze nie są? Myślę że dla niektórych z nas którzy są słabszej kondycji to może już być trucizna.
Wedle jakiej miary jedne substancje są już toksyczne, a inne nie?
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Iza38K
|
|
« Odpowiedz #17 : 16-10-2010, 19:16 » |
|
Jesteśmy w stanie zaadaptować się do zmian w środowisku. Obserwujemy to przecież na prostszych organizmach.
|
|
« Ostatnia zmiana: 24-10-2010, 17:52 wysłane przez Mistrz »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #18 : 16-10-2010, 19:30 » |
|
Jesteśmy w stanie zaadaptować się do zmian w środowisku. Obserwujemy to przecież na prostszych organizmach.
Nie zawężałbym problemu w ten sposób, bo adwersarz łacno może nam wytknąć, że powinniśmy jeść margarynę licząc, że nasz organizm się zaadaptuje. Zresztą wątpię, by organizm wielokomórkowy w ogóle zaadaptował się do zatrutego środowiska. Tutaj chodzi o homeostazę, czyli zachowanie równowagi między ilością toksyn wnikających do organizmu a ilością toksyn wydalanych. A zatem rzecz jest w gruncie rzeczy prosta i logiczna, jeśli weźmiemy pod uwagę, że to właśnie niemożność wydalenia nadmiaru toksyn jest przyczyną toksemii, ta zaś jest przyczyną wszystkich chorób. Ergo: nie zaszkodzą nam toksyny, które po pierwsze nie wnikną do organizmu, a po wtóre - nie zaszkodzą nam także toksyny, które organizm zdoła wydalić. Czyli że szkodliwe są tylko te toksyny, które w organizmie kumulują się do poziomu grożącego uszkodzeniem życiowo ważnych układów i/lub organów.
|
|
« Ostatnia zmiana: 24-10-2010, 17:55 wysłane przez Mistrz »
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
maist
|
|
« Odpowiedz #19 : 16-10-2010, 20:20 » |
|
Wedle jakiej miary jedne substancje są już toksyczne, a inne nie? Chodzi mi o działania których skutki są globalne. W tej skali nawet określenie "bezpiecznego" stężenia CO2 staje się problematyczne. Uważam, że zmiany jakie fundujemy otaczającemu nas światu są bardzo gwałtowne i często nie potrafimy przewidzieć ich długofalowych skutków. Nie wiemy też czy przypadkiem już nie popchnęliśmy wahadła równowagi ekosystemu za daleko.
|
|
« Ostatnia zmiana: 24-10-2010, 17:56 wysłane przez Mistrz »
|
Zapisane
|
|
|
|
|