Tashideley
Offline
Płeć:
MO: 15.03.2013 z przerwami, DP 2.04.2013, KB 15.04.2013
Wiedza:
Wiadomości: 582
|
|
« Odpowiedz #180 : 03-02-2014, 22:15 » |
|
Od jakiegoś czasu odpycha mnie od węglowodanów typu ryż czy kasza i zastanawiam się czy to normalne zjawisko przy diecie bezglutenowej. Po prostu jak jestem głodna to mam ochotę na coś konkretnego (warzywka i mięsko), a nie coś a'la zapychacz. Mam więc pytanie - czy kasza (np. jaglana) jest nam do czegoś potrzebna z uwagi na swoje wartości odżywcze czy można spokojnie się bez niej obyć? Drugie pytanie dotyczy nabiału - do niego akurat częściej mnie ciągnie - czy twaróg wiejski można jeść częściej niż raz w tygodniu czy dotyczy go ogólna zasada dla serów?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Filutek
Offline
Płeć:
MO: 25.02.2005
Wiedza:
Wiadomości: 262
|
|
« Odpowiedz #181 : 08-02-2014, 15:40 » |
|
Dla mnie życie bez glutenu okazało się dużo łatwiejsze niż sądziłam. Moje ulubione danie pyzy ziemniaczane okraszone tłuszczem gości na moim talerzu prawie co drugi dzień. Jest syte i na obiad wystarczy. Ulubiona kasza gryczana teraz smakuje jeszcze lepiej. W zasadzie jajka na miękko, kasza gryczana, kasza jaglana, bigos, gołąbki i trochę zup to moje menu. Skąpe, ale mnie służy.
|
|
« Ostatnia zmiana: 08-02-2014, 16:03 wysłane przez Ania »
|
Zapisane
|
|
|
|
Fazibazi
Offline
Płeć:
Wiek: 44
MO: 12.2008
Wiedza:
Skąd: Gdynia
Wiadomości: 227
|
|
« Odpowiedz #182 : 08-02-2014, 18:37 » |
|
Same pyszności mniam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Luciano
Offline
Płeć:
Wiek: 35
MO: Listopad 2013
Wiedza:
Wiadomości: 767
|
|
« Odpowiedz #183 : 08-02-2014, 19:26 » |
|
Mam więc pytanie - czy kasza (np. jaglana) jest nam do czegoś potrzebna z uwagi na swoje wartości odżywcze czy można spokojnie się bez niej obyć? Kasze nie są nam potrzebne ze względu na swoje unikatowe wartości odżywcze, lecz są dobrym źródłem energii. Niemniej powinny stanowić dodatek do powiedzmy 1-2 posiłków w ciągu dnia. U osób mało aktywnych fizycznie ilość takiej kaszy oraz częstotliwość pojawiania się jej na talerzu powinna być mniejsza, zaś im więcej człowiek energii potrzebuje ze względu aktywny tryb życia tym więcej może i właściwie powinien węglowodanów z omawianego źródła dostarczać dla organizmu. Dla osoby o umiarkowanej aktywności taka porcja może wynieść powiedzmy do 30-40 g (więcej nie trzeba), czyli kilka porcji na widelcu do obiadu. Drugie pytanie dotyczy nabiału - do niego akurat częściej mnie ciągnie - czy twaróg wiejski można jeść częściej niż raz w tygodniu czy dotyczy go ogólna zasada dla serów? Jeśli pragniesz odżywiać się zgodnie z ZZO to sery, w tym twaróg, powinno się jeść rzadko tj. raz w tygodniu. Możesz o tym poczytać w II tomie książki pana Józefa, bądź skorzystać z informacji na portalu.
|
|
|
Zapisane
|
Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
|
|
|
Tashideley
Offline
Płeć:
MO: 15.03.2013 z przerwami, DP 2.04.2013, KB 15.04.2013
Wiedza:
Wiadomości: 582
|
|
« Odpowiedz #184 : 08-02-2014, 19:50 » |
|
Na razie na kasze nie mam ochoty, wolę same warzywa. Po prostu generalnie czuję się najedzona, ale od czasu do czasu odczuwam smak na coś konkretnego (też nabiał) i wydaję mi się, że organizm informuje czego potrzebuje. Oczywiście nie muszę jeść twarogu, bo wystarczy mi sama śmietana, której nie trzeba tak ograniczać. A wracając do serów to nadal zastanawiam się czy jedna większa porcja sera w tygodniu to to samo co dwie mniejsze? Czy w ograniczeniu tym bardziej chodzi o ilość czy o częstotliwość?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Filutek
Offline
Płeć:
MO: 25.02.2005
Wiedza:
Wiadomości: 262
|
|
« Odpowiedz #185 : 08-02-2014, 20:01 » |
|
Ja obecnie przy doborze pokarmów kieruję się dostępnością danego produktu na rynku lokalnym. W moim rejonie zawiązała się bardzo dobry pomysł kooperatywy Izerskiej. Ostatnio wymieniłam jaja kacze na bardzo dobrej jakości kaszę gryczaną i olej lniany pierwszego tłoczenia. Wymieniamy się też w inny sposób. Wymienię też nasiona ulubionej fasoli z banku nasion polskich, starych plennych odmian.
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-02-2021, 13:11 wysłane przez Kamil »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kamil
|
|
« Odpowiedz #186 : 08-02-2014, 20:17 » |
|
Kasze nie są nam potrzebne ze względu na swoje unikatowe wartości odżywcze, lecz są dobrym źródłem energii. Niemniej powinny stanowić dodatek do powiedzmy 1-2 posiłków w ciągu dnia.
Proszę to wyjaśnić. Dlaczego powinny stanowić dodatek? Bez tego umrzemy, pochorujemy się? http://portal.bioslone.pl/niezrozumienie_sensu_odzywiania#moda_na_kasze - lepiej przeczytać. U osób mało aktywnych fizycznie ilość takiej kaszy oraz częstotliwość pojawiania się jej na talerzu powinna być mniejsza, zaś im więcej człowiek energii potrzebuje ze względu aktywny tryb życia tym więcej może i właściwie powinien węglowodanów z omawianego źródła dostarczać dla organizmu. Dla osoby o umiarkowanej aktywności taka porcja może wynieść powiedzmy do 30-40 g (więcej nie trzeba), czyli kilka porcji na widelcu do obiadu.
Dla tej osoby, która ma 20 lat i również tej która ma 60 lat jak i tej, która ma 80 lat? Dla spawacza, informatyka, kierowcy autobusu, dla ciężko chorego, dla zdrowego i dla tych z problemami reumatoidalnymi, jak i dla tych, którzy mają niedobory witamin? Czy mamy rozumieć, że to jest bezwzględna miara dla każdego i nie jest tu ważne nic, tylko ilość aktywności fizycznej?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Amelia
|
|
« Odpowiedz #187 : 08-02-2014, 21:42 » |
|
Filutku, jak robisz pyzy ziemniaczane? Na pewno są pyszne.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Iza38K
|
|
« Odpowiedz #188 : 08-02-2014, 21:50 » |
|
Wymienię też nasiona ulubionej fasoli z banku nasion polskich, starych plennych odmian.
Że co? A skąd Ty masz takie nasiona? Można je dostać od tego banku? Na jakich zasadach? Filutek, proszę, napisz i się nie wymiguj :-).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Filutek
Offline
Płeć:
MO: 25.02.2005
Wiedza:
Wiadomości: 262
|
|
« Odpowiedz #189 : 09-02-2014, 13:47 » |
|
Nasiona można dostać tylko na zasadzie wymiany. Ja już uzgodniłam, że wymienię jajka kurze na nasiona fasoli. Banki działają w różnych miejscowościach. Blisko mojego miejsca zamieszkania działa bank, w którym można wymienić około 30 gatunków fasoli. Innych nasion nie posiadają. Porozmawiam z osobami z tego banku i będę wiedzieć więcej. Może udostępnią mi nazwę miejscowości. w których można wymienić nasiona. Ale ta wiadomość może być przesłana tylko na adres prywatny.
|
|
« Ostatnia zmiana: 09-02-2014, 14:08 wysłane przez Ania »
|
Zapisane
|
|
|
|
Filutek
Offline
Płeć:
MO: 25.02.2005
Wiedza:
Wiadomości: 262
|
|
« Odpowiedz #190 : 09-02-2014, 14:08 » |
|
Jak robię pyzy ziemniaczane?.Jest to prosty przepis. Ziemniaki gotujemy w łupinach. Odcedzamy. Jeszcze w miarę gorące przepuszczamy przez praskę do ziemniaków. Ilość tych gotowanych ziemniaków zależy od ilości domowników. Ja na dwie osoby gotuję ziemniaki w garnku o pojemności 1,5l do 2,0l. Zimniaki studzimy, w tym czasie obieramy surowe ziemniaki ok.4 szt dużych. Ziemniaki trzemy na tarce. Przekładamy na durszlak, wyłożony czystą ściereczką lnianą i wyciskamy partiami po 1-2 ziemniaków. Wyciśnięte ziemniaki dokładamy do ugotowanych ziemniaków. Ugotowanych ziemniaków powinno być mniej więcej tyle samo, co wyciśniętych. Dodajemy 2-3 łyżki świeżo zmielonego siemienia lnianego, dodajemy 1 surowe jajko i mieszamy. Po wymieszaniu formujemy okrągłe małe kulki i robimy pośrodku pyzy małe wgłębienie. Wodę zagotowujemy w garnku ok. 3 litrowym i wrzucamy do wrzątku partiami. Po wypłynięciu na wierzch gotujemy od 3-4 minut i wyjmujemy durszlakiem prosto na talerze. Można je jeść okraszone tłuszczem polane sosem. Mnie smakują też z rosołem. Nadmieniam, że podana pojemność garnka do ugotowania ziemniaków od 1,5l do 2 litrów wystarcza do przygotowania pyz na 2 dni. W jeden dzień ziemniaki wykorzystujemy np. do zupy, a na drugi z pozostałej części robimy pyzy. Przy takiej organizacji pracy przygotowanie pyz nie przekracza czasu 30 minut. W okresie od lutego do kwietnia od masy ziemniaczanej, można dodawać odrobinę mąki ziemniaczanej.
|
|
« Ostatnia zmiana: 09-02-2014, 16:55 wysłane przez Whena »
|
Zapisane
|
|
|
|
Luciano
Offline
Płeć:
Wiek: 35
MO: Listopad 2013
Wiedza:
Wiadomości: 767
|
|
« Odpowiedz #191 : 09-02-2014, 18:05 » |
|
Kasze nie są nam potrzebne ze względu na swoje unikatowe wartości odżywcze, lecz są dobrym źródłem energii. Niemniej powinny stanowić dodatek do powiedzmy 1-2 posiłków w ciągu dnia.
Proszę to wyjaśnić. Dlaczego powinny stanowić dodatek? Bez tego umrzemy, pochorujemy się? http://portal.bioslone.pl/niezrozumienie_sensu_odzywiania#moda_na_kasze - lepiej przeczytać. U osób mało aktywnych fizycznie ilość takiej kaszy oraz częstotliwość pojawiania się jej na talerzu powinna być mniejsza, zaś im więcej człowiek energii potrzebuje ze względu aktywny tryb życia tym więcej może i właściwie powinien węglowodanów z omawianego źródła dostarczać dla organizmu. Dla osoby o umiarkowanej aktywności taka porcja może wynieść powiedzmy do 30-40 g (więcej nie trzeba), czyli kilka porcji na widelcu do obiadu.
Dla tej osoby, która ma 20 lat i również tej która ma 60 lat jak i tej, która ma 80 lat? Dla spawacza, informatyka, kierowcy autobusu, dla ciężko chorego, dla zdrowego i dla tych z problemami reumatoidalnymi, jak i dla tych, którzy mają niedobory witamin? Czy mamy rozumieć, że to jest bezwzględna miara dla każdego i nie jest tu ważne nic, tylko ilość aktywności fizycznej? Mój błąd, Kamilu. Kasze nie powinny stanowić dodatku do potraw, lecz mogą nim być. Poziom aktywności nie jest jedyną rzeczą, na którą należałoby zwrócić uwagę przy decydowaniu o ilości kasz w pożywieniu i nigdzie nie napisałem, że tak jest. Faktem jest, że kulturysta lub osoba pracująca na budowie potrzebuje więcej energii z pożywienia, więc takiej kaszy zje więcej niż informatyk. Będzie tak oczywiście jeśli ktoś uzna, że warto czerpać energię również z węglowodanów aniżeli tylko z tłuszczów. Norma, którą podałem była użyta tylko i wyłącznie jako przykład, aby interesant mógł mieć jako tako pojęcie na temat ilości kaszy w typowym posiłku. Czy zje się jej 20 czy 40 g to jeszcze nic złego stać się nie powinno i każdy już będzie wiedział mniej więcej jaka ilość kaszy mu służy. Chodziło mi o to, żeby nie żreć nie wiadomo ile tej kaszy np. 100g do obiadu, bo i tak osoba mało aktywna fizycznie jej nie wykorzysta a dorobi się ładnej oponki.
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-02-2021, 13:11 wysłane przez Kamil »
|
Zapisane
|
Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
|
|
|
Kamil
|
|
« Odpowiedz #192 : 09-02-2014, 18:26 » |
|
Warto było to dodać. Niejedni wzięliby wcześniejszą poradę za nieodzowną normę i latali by z wagą.
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-02-2021, 13:11 wysłane przez Kamil »
|
Zapisane
|
|
|
|
Amelia
|
|
« Odpowiedz #193 : 09-02-2014, 22:17 » |
|
Filutku, dziekuję za przepis, na pewno skorzystam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Michal_one
Offline
Płeć:
Wiek: 43
MO: 13.01.2012
Skąd: Częstochowa
Wiadomości: 168
|
|
« Odpowiedz #194 : 02-10-2015, 19:23 » |
|
Chciałem zapytać jak to jest w końcu z kiełbasą? Można jeść tylko białą, czy inne też jak są dobrej jakości i podczas DP od którego etapu?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kamil
|
|
« Odpowiedz #195 : 04-10-2015, 08:41 » |
|
Nie wszystkie są dobrej jakości, choć zdarzają się i te dobrej jakości. Najlepiej nie kupować ich w marketach, kupuj w małych mięsnych sklepikach, może i na targach, od chłopów jak masz znajomości. Jak nie masz znajomości, to popytaj - a nuż któryś ze znajomych ma znajomego, który ma znajomego, którego znajomy ma znajomego, itd. Jak możesz to sam rób kiełbasę. Ja kupując w sklepie pytam o skład i staram się kupować te 4-5 składnikowe z dużą ilością mięsa. Wbrew pozorom wcale nie kosztują 150 zł/kg, potrafią kosztować ~25 zł/kg a jakością różnić się niebotycznie. Jak już znajdziesz taką kiełbasę, to najlepiej jakoś sobie zamawiać. Dogadać się ze sprzedawcą czy można zamawiać taką częściej, albo w konkretne dni, zapłacić z góry - niektórzy tak robią. Jak nie ma kiełbasy spełniającej moje wymogi, to kupię i taką, która ma 97% mięsa + jakieś 10 innych składników chemicznych, o których wiem, ale na czas jedzenia o nich zapominam. W końcu, jak to mówią, nie dajmy się zwariować. Po prostu wybieram "najlepszą" ze stoiska, w normach cenowych. (Bo to, że droga, wcale nie znaczy, że dobra jakościowo - przeczytaj skład kiełbasy za 60 zł, a skład tej za 20 zł w tym samym markecie i znajdź jakąś różnicę . Nie wiem jak ze swojskimi kiełbasami.) Warto ponad wszystko pamiętać, że w kiełbasach jak najbardziej może być gluten, a na pewno jest w tych "popularnych, najtańszych, najczęściej sprzedawanych", więc jeżeli masz jakieś poważniejsze problemy to staraj się rozważnie "dobierać" kiełbasę, którą kupujesz, a zwłaszcza jeżeli kupujesz jej dużo. Nie chodzi zresztą tylko o gluten... wystarczy przeczytać skład niektórych kiełbas. I nie bój się pytać o skład! Jesteś konsumentem i masz prawo wiedzieć co kupujesz. A przynajmniej co napisali na etykiecie...
|
|
« Ostatnia zmiana: 12-06-2016, 12:44 wysłane przez Kamil »
|
Zapisane
|
|
|
|
Michal_one
Offline
Płeć:
Wiek: 43
MO: 13.01.2012
Skąd: Częstochowa
Wiadomości: 168
|
|
« Odpowiedz #196 : 04-10-2015, 09:35 » |
|
Rozumiem, a co z napisami typu "może zawierać gluten, soję.... bo w zakładzie się ich używa" itd. Na to też chyba można przymknąć oko, prawda?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Fazibazi
Offline
Płeć:
Wiek: 44
MO: 12.2008
Wiedza:
Skąd: Gdynia
Wiadomości: 227
|
|
« Odpowiedz #197 : 04-10-2015, 18:37 » |
|
Prawda. Z tego samego mniej więcej powodu zwykłe płatki owsiane też zawierają gluten. "Powodem do niepokoju jest natomiast zanieczyszczenie owsa pszenicą, żytem lub jęczmieniem, które może mieć miejsce podczas zbiorów, transportu, przechowywania i przetwarzania. Dlatego też ryzyko zanieczyszczenia glutenem [pochodzącym od pszenicy, żyta i jęczmienia] produktów zawierających owies należy uwzględnić przy etykietowaniu takich produktów." http://www.kuchnia-edukacyjna.com/2014/09/28/owsiane-ziarno-niezgody/
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Asia61
Offline
Płeć:
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360
|
|
« Odpowiedz #198 : 05-10-2015, 06:10 » |
|
Owies zawiera ponadto aweniny, które mają budowę i działanie podobne do glutenu. "aweninę z owsa, które to białka z tego powodu wywołują w określonym stopniu podobne efekty jak gliadyna, np. aktywują układ odpornościowy (właśnie tak – mimo iż w kukurydzy ani owsie nie ma glutenu czy gliadyny, mają pokrewne białka wywołujące podobne, zapalne efekty. Szczególnie produkty z kukurydzy nie są immunologicznie bezpieczne dla osób prowadzących bezglutenowy tryb życia)." Im mniej zbóż, tym lepiej.
Jeśli coś (kogoś) cytujemy, podajemy źródła!
|
|
« Ostatnia zmiana: 06-12-2015, 21:31 wysłane przez Mistrz »
|
Zapisane
|
Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.
- Awicenna
|
|
|
Helena
|
|
« Odpowiedz #199 : 06-12-2015, 21:17 » |
|
Ja pyzy ziemniaczane gotuję w szybkowarze. Kształt nie ulega zmianie i czas gotowania jest krótki.
|
|
« Ostatnia zmiana: 12-06-2016, 12:43 wysłane przez Kamil »
|
Zapisane
|
|
|
|
|