Martucha
Offline
Płeć:
Wiek: 47
MO: 15-09-2008; Mężyk 14-09-2009
Skąd: Łódź
Wiadomości: 44
|
|
« : 13-10-2009, 10:26 » |
|
Proszę o przeanalizowanie jadłospisu mojego 2-letniego synka. Nie wiem czy dobrze go karmię i czy dostaje wszystko to co młody organizm potrzebuje do wzrostu. Od 2 miesięcy nie podaję już mleka (Bebilon pepti) i mam wątpliwości czy dobrze zrobiłam.
I śniadanie (ok. godz. 8): Jajecznica na maśle z 1 jajka + mały pomidor lub\i mały ogórek kiszony. II śniadanie (ok. 10): Owoc (jabłko, gruszka, brzoskwinia, banan) Obiad (14-15): Kasza (gryczana, jaglana, manna - rzadko), warzywa sezonowe gotowane (2-3 rodzaje), mięsko (raz w tygodniu gotuję większą ilość np. szynki i kawałek wołowiny, czasem piersi z kurczaka, mielę i mrożę). To wszystko razem podgrzewam z dodatkiem oliwy lub masła. Do tego surówka z marchewki, kapusty kiszonej lub ogórek kiszony. Podwieczorek: Owoc Kolacja (ok. 19): To co na obiad ale bez mięsa.
Do picia dostaje rozcieńczone soki (1:3) lub wodę z miodem i cytryną. Czasem w ciągu dnia zje biszkopta, kilka paluszków słonych, łyżeczkę miodu.
Czekam na uwagi i sugestie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Stańczyk
|
|
« Odpowiedz #1 : 13-10-2009, 10:55 » |
|
Od 2 miesięcy nie podaję już mleka (Bebilon pepti) i mam wątpliwości czy dobrze zrobiłam.
A co dziecku dobrego daje takie mleko? Dwudziesto-miesięczne dziecko zjada już wszystko, więc nie potrzebuje mleka matki, a co dopiero takiego sztucznego szajsu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #2 : 13-10-2009, 12:05 » |
|
Do jajecznicy można jeszcze podawać (tak samo, jak dla dorosłych) fasolkę szparagową, cukinię - póki jest, warzywa korzeniowe. Pomidory już coraz mniej warte, a ogórek kiszony bardziej pasuje do obiadu.
Na obiad lepiej byłoby dawać mięsko świeżo przygotowane, nie - mrożone i potem odgrzewane. Mrożone produkty powinno się podawać raczej wyjątkowo.
Najzdrowsze mięso: - świeży tatarek uskrobany w domu z kawałka polędwicy przy pomocy ostrego noża, z żółtkiem, oliwą, cebulką i przyprawami, - gotowane mięso rosołowe (rostbef, szponder, pręga - ze względu na szpik), - mielona cielęcina lub wieprzowina na pulpeciki, kotlety (można ugotować, udusić lub usmażyć), - pieczone mięso (oprócz wieprzowiny mamy przecież inne gatunki, na przykład baranina, królik, zdrowsze od drobiu, ale i drób, jeśli swojski, można czasami podawać). Zwłaszcza wieprzowinę i drób powinno się bardzo troskliwie doprawiać i nie nadużywać (jeść na okrągło przez kilka dni), gdyż te gatunki mięsa są wychładzające i działają śluzotwórczo na organizm.
Takie jedzenie, jak biszkopt czy słone paluszki nie zawiera żadnych wartościowych składników odżywczych - są to "puste kalorie". A więc nie na co dzień.
Napoje z soków oraz z dodatkiem cytryny działają wychładzająco, do przyjęcia w upały, a poza upałami nie codziennie, raczej wyjątkowo. Najzdrowsze napoje, to: - woda źródlana lub kranówka (zależy od jakości miejscowej wody) z filtra, w którym wkład wymienia się nie rzadziej, niż co miesiąc - zimna lub gorąca, - koktajl błonnikowy - niezbyt gęsty z dodatkiem wody źrólanej lub mineralnej (niewielkie ilości, wyłącznie niegotowanej), - niektóre herbaty oryginalne (wyłącznie świeżo parzone, ale niemocne) lub ziołowe, kawy zbożowe z dodatkiem miodu, słodkiej śmietanki (nie-UHT), - lekkie kompoty (podgrzewane do zagotowania, nie gotowane długo). Z miodem w napojach także nie należy przesadzać, wystarczy 1-2 razy dziennie ten dodatek.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Martucha
Offline
Płeć:
Wiek: 47
MO: 15-09-2008; Mężyk 14-09-2009
Skąd: Łódź
Wiadomości: 44
|
|
« Odpowiedz #3 : 13-10-2009, 13:20 » |
|
Dziękuję Grażynko za odpowiedź. Czyli dodam inne rodzaje mięs i nie tylko gotowane. Posiłki przygotowuję zawsze wieczorem a babcia podgrzewa i podaje małemu na obiad. Wiem, że lepsze jest jedzenie świeżo przygotowane ale nie mam takiej możliwości.
Co do mleka modyfikowanego to teraz wiem, że jest małemu do niczego niepotrzebne a wręcz szkodliwe. Ale presja otoczenia jest ogromna. Bo jak to dziecko nie pije mleka, przecież rośnie, potrzebuje wapnia - powtarzają mamy, babcie, koleżanki, ... I tak uważają mnie za dziwoląga bo gotuję obiadki (przecież gerberki są takie zdrowe), przestałam szczepić, nic nie robię jak dziecko kicha i kaszle a teraz skazuję dziecko na połamanie wszystkich kończyn bo nie pije mleka i nie je danonków.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Novalijka
Offline
Płeć:
MO: 05-01-2008
Wiedza:
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 371
|
|
« Odpowiedz #4 : 13-10-2009, 13:36 » |
|
I tak uważają mnie za dziwoląga bo gotuję obiadki (przecież gerberki są takie zdrowe), przestałam szczepić, nic nie robię jak dziecko kicha i kaszle a teraz skazuję dziecko na połamanie wszystkich kończyn bo nie pije mleka i nie je danonków. Tak, wyrodna matka Witaj w klubie Martucha, mnie też otoczenie nie rozumie, cóż to ich problem
|
|
|
Zapisane
|
Wczoraj to już historia, jutro to tajemnica, a dziś to dar losu, z darów należy się cieszyć
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #5 : 13-10-2009, 13:54 » |
|
Dlatego (z powodu wapnia) należy dodać więcej jaj i zielonych warzyw - szczypiorku, jarmużu, brokułów, brukselki, kapusty, fasolki szparagowej oraz fasoli (zupa fasolowa, fasola z warzywami i boczkiem). Koktajl jest dobrym źródłem wapnia (nasiona słonecznika, orzechy). Bardzo bogatym źródłem wapnia jest maślanka (tyle, co mleko).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jomich
|
|
« Odpowiedz #6 : 14-10-2009, 07:24 » |
|
Dopiszę się tutaj z dwoma pytaniami. A jeśli 18-to miesięczny maluch nie może jeść jajek (b ostre wymioty po dowolnej ilości żółtka), to jak te cenne jajkowe składniki uzupełnić?
Synek miał przedłużającą się żółtaczkę i kiepskie próby wątrobowe - od jakiego oleju powinniśmy zacząć MO?
|
|
« Ostatnia zmiana: 10-09-2012, 19:16 wysłane przez Klara27 »
|
Zapisane
|
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #7 : 14-10-2009, 07:40 » |
|
Najlepiej jednak rozpocząć od oliwy i zapewnić po kolei ochronę całego układu pokarmowego.
Jajek nie można zastąpić niczym innym - nie ma nic równie wartościowego. W jakiej postaci podawałaś jajka, z jakim tłuszczem? Można jedynie próbować jaj przepiórczych. Czy już próbowałaś?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jomich
|
|
« Odpowiedz #8 : 14-10-2009, 09:07 » |
|
Podawałam jajka w zupce i same gotowane i zawsze reakcja byla taka sama.Nawet b minimalna ilośc żółtka wywoływała ogromne wymioty.
Przepiórcze spróbowałam raz-było to samo.
Może podejmę jeszze jedną próbę z przepiórczymi.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Martucha
Offline
Płeć:
Wiek: 47
MO: 15-09-2008; Mężyk 14-09-2009
Skąd: Łódź
Wiadomości: 44
|
|
« Odpowiedz #9 : 15-10-2009, 10:10 » |
|
Czy dobrym pomysłem byłoby dodawanie zmielonego słonecznika i orzechów (ok. 1 łyżeczki) do obiadku? Młody za nic nie chce pić KB.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #10 : 15-10-2009, 14:31 » |
|
Czy dobrym pomysłem byłoby dodawanie zmielonego słonecznika i orzechów (ok. 1 łyżeczki) do obiadku? Młody za nic nie chce pić KB.
Facet to zawsze ma muchy w nosie - może szklaneczkę whisky? Porównaj http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=6811.msg81800#msg81800Masz pewnie na myśli świeżo obrane (słonecznik bez łusek)? Chyba dobry byłby specjalny młynek do orzechów, bo w blenderze to tłuste będzie się źle rozdrabniało. Ale można dodawać, jeśli dziecko dobrze je toleruje.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Martucha
Offline
Płeć:
Wiek: 47
MO: 15-09-2008; Mężyk 14-09-2009
Skąd: Łódź
Wiadomości: 44
|
|
« Odpowiedz #11 : 16-10-2009, 10:46 » |
|
Myślałam o słoneczniku łuskanym suszonym. A ziarna i orzechy do koktajlu mielę w młynku do kawy i nie ma żadnych grudek. Mój mąż jak zobaczył z czego robię koktajl to powiedział, że tego nie będzie pił. Ale wypił. Ach ci faceci, czasem gorzej niż z dziećmi.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|