"Każdej wiosny, od 1990 roku, zaczyna się straszenie ludzi słońcem. Przypomnę, że od razu po rzekomych zmianach barw politycznych, media głównego nurtu dezinformacji wytrzasnęły problem dziury ozonowej i zajęły się reklamą kosmetyków.
Oj, działo się, działo, mieliśmy zatrzęsienie specjalistów telewizyjnych od promieniowania słonecznego, jego związku z chorobami, a szczególnie rakiem, oczywiście najgorszą jego odmianą, to jest czerniakiem.
Proszę sobie przypomnieć, wszyscy oni zmienili się w specjalistów od marketingu i zachwalali: a to filtry ochraniające, a to specjalne okulary, a to specjalne sposoby na uniknięcie raka, a najlepiej, to zaprzestania korzystania ze słońca i pomiędzy godzinami 10.00 a 16.00 siedzenie w domach, a przynajmniej w cieniu.
Ta bezmyślność nie dotyczyła każdej postaci promieniowania elektromagnetycznego, a tylko tego naturalnego. Żaden z tych rzekomych specjalistów nie zakazywał przecież chodzenia do solarium i tam brania kąpieli „słonecznych”. Pomimo, że w tym okresie już wiadomym było, że solaria szkodzą i na świecie były zakazane dla osób poniżej 18. roku życia.
Ta sytuacja jest bezpośrednim dowodem albo zupełnego braku przygotowania merytorycznego do tematu owych gazetowych specjalistów albo, i to wydaje się prawdziwsze, po prostu odgrywaniem określonej roli, tu konkretnie: sprzedawcy usługi.
Nieważne jak się wygłupiasz, ważne ile za to płacą".
Jak zawsze, KASA!!!!!!!!!
-
http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=15699&Itemid=119