Ja nie kwestionują twojej szpitalnej diagnozy, tylko sposób leczenia. Nie tędy droga.
Widocznie do tego stopnia ufasz mendycynie, że nic tu po Tobie. Boisz się wziąć sprawy własnego zdrowia we własne ręce.
Weźmie jeden antybiotyk, potem drugi, trzeci, nie będzie żadnej poprawy, a wyniszczy sobie organizm to może zobaczy, że nie tędy droga. Czasem trzeba zejść na dno żeby się odbić.
Poza tym umysł x lat ma wpajane jak słuszna jest droga medycyny a tu teraz ma uwierzyć że droga do zdrowia jest zupełnie inna, bez leków, badań, suplementów. Nie jest to takie proste. Mi to zajęło rok.
Flora jelitowa to kilkaset, jeżeli nie więcej, gatunków bakterii. Antybiotykiem niszczysz je wszystkie, a podając probiotyk uzupełniasz tylko jeden szczep, który ma znikome szanse na zamieszkanie jelit, bo został wyhodowany w laboratorium. Dlatego probiotyki nazywane są lekami osłonowymi - w trakcie antybiotykoterapii pomogą uniknąć np. biegunek, ale nie przywrócą pełnej flory jelitowej.
Po metronidazolu będziesz potrzebował kilku miesięcy na odbudowanie flory.
Jedyna droga do zdrowia to MO, DP lub ZZO z kiszonkami i KB, oraz dużo cierpliwości.
Potwierdzam. Nie ma innej.