Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => Przypadki zdrowotne forumowiczów => Wątek zaczęty przez: Majks 02-11-2009, 13:50



Tytuł: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 02-11-2009, 13:50
Witam, zgłaszam swoją kandydaturę :)

1. Wiek: 23 lata.
2. Fizyczne:

- zdiagnozowany refluks żółciowy przy gastroskopii, a także zapalenie błony śluzowej żołądka (4 tygodnie temu)
- ból głowy po jedzeniu, trwający do 1h
- ogólne otępienie
- ból żołądka
- zgaga
- biały nalot na języku
- ciągle ściekająca flegma po tylnej części gardła

Psychiczne:

- ciągła zmiana nastroju
- przygnębienie
- brak wiary w siebie
- resztę zachowam dla siebie, gdyż jest to dość osobiste

3. Historia choroby

Zaczęło się 3,5 roku temu. Nie wiem, czy to ważne, ale poznałem wtedy dziewczynę. Po miesiącu bycia razem zacząłem odczuwać kwasotę w ustach. Wspominam o niej bo pamiętam, że leczyła się na wrzody żołądka. Wiem, że tym nie można się zarazić, ale to na co się leczyła, a co miała to mogą być 2 różne rzeczy. Poszedłem do gastrologa i diagnoza - refluks. Lek, który dostałem to controloc 40, efekt - pogorszenie. Powoli dochodziłem do siebie eliminując cytrusy z diety i troszkę słodycze.

Przez jakiś czas miałem przerwę w dolegliwościach. Wróciły 2 lata temu, towarzyszyły im bóle jelit i uderzenia gorąca. Ciągła zgaga i fatalne samopoczucie. Leki - tribux i duspatalin. Oczywiście pogorszenie po tribuxie, jeżeli chodzi o duspatalin, to ten mi pomagał. Po 6 miesiącach męczarni wyjechałem za granicę i tam dolegliwości ustąpiły na miesiąc zupełnie. Po powrocie było już gorzej, chociaż dużo lepiej niż przed wyjazdem. Kontrolowałem dolegliwości pijąc rumianek.

Osiem miesięcy temu zacząłem ćwiczyć na siłowni, od tamtej pory mój organizm zaczął zachowywać się inaczej. Zmieniłem też dietę, ale o tym w następnym punkcie. Często boli mnie głowa i łapię cały czas anginę, dodatkowo ciągle spływająca flegma utrudnia oddychanie. Dwa miesiące temu wróciły objawy refluksowe, więc można powiedzieć, że mam już niemały bagaż. Zaznaczę, że do dziś zdarza mi się stosowanie duspatalinu, po nim nie mam bólów jelit.

W młodości często brałem antybiotyk, praktycznie przy każdym przeziębieniu. Leczyłem się też antybiotykiem na trądzik, który mam do dziś. Czasem używam na niego klindamycyny.

4. Dzieciństwo - ogólnie hmm ... odżywiałem się tragicznie ... Ciągle słodycze, małe ilości mięsa. Ciężko mi to opisać, ponieważ słabo pamiętam.

Okres dojrzewania - kontynuacja tragedii ... słodycze, słodycze, słodycze

"teraz"

- 2 lata temu ze względu na refluks ograniczyłem ilość owoców
- jem mniej a częściej
- ograniczyłem słodycze

- rok temu znów zacząłem podjadać słodycze

- od 8 miesięcy - początek uczęszczania na siłownię

- brak słodyczy, jedyne słodkie rzeczy to drożdzówka, bądź ciasto drożdżowe
- 6 posiłków dziennie, zbilansowanych zgodnie z potrzebami
- efekt takiego odżywiania to 7 kilogramów w 8 miesięcy (z 64 na 71, przy wzroście 183)

- od tygodnia

- wyeliminowanie cukrów prostych, tzn nie jem drożdżówek, mniej słodzę
- jem dużo kurczaków i ryb
- świeżej szynki
- kasza gryczana

Kiedy byłem dwa razy u lekarza i zapytałem czy gorsze samopoczucie może być spowodowane tym, że odkąd chodzę na siłownię zacząłem się zdrowiej odżywiać i organizm się oczyszcza, zostałem wyśmiany. Kiedy zmierzył mi ciśnienie i zobaczył, że mam dość niskie (mówiłem temu Panu że mierzę regularnie i przy siłowni się nie zmieniło) powiedział, że to pewnie rodzinne ...

5. Studiuję Informatykę, w związku z tym dużo czasu spędzam przy komputerze.

6. Mieszkam w mieście, więc naturalnie sporo zanieczyszczeń.

Na koniec dodam, że siłownia niesamowicie mnie odpręża, właściwie tylko wtedy czuję się naprawdę dobrze. Nie chciałbym z niej rezygnować, zwłaszcza, że daje efekty. Wiadomo jednak, że kondycja zdrowotna jest ważniejsza.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 03-11-2009, 10:25
Witam ponownie,

Dziękuję za przyklejenie mojego przypadku. Mam, jednak kilka pytań, które mnie jako osobie początkującej wydają się być naturalne.

1. Czy mój przypadek to już nie jest czasem choroba i czy jeszcze można mnie pomóc?

Słuchałem dziś wywiadu Pana Słoneckiego, do którego jest link na forum. Mówi on w nim, że choroba zaczyna się wtedy, kiedy trwale zostanie uszkodzony organ wewnętrzny. Przecież choroba refluksowa przełyku określana jest jako słaba aktywność mięśnia gładkiego łączącego żołądek z przełykiem. Ja co prawda mam zdiagnozowany refluks żółciowy, ale pierwsze dolegliwości odczuwałem ze strony przełyku i prawdę mówiąc nadal je odczuwam.

Czytałem już 60 stron książki dotyczącej oczyszczania. Jest tam opisane jak powstaje refluks i jaki on ma związek z żółcią. Mowa tam jest jednak o wymiotach, a nie o ciągłym podchodzeniu jedzenia do góry.

Zaznaczę jeszcze że zarówno gastroskopia, jak i kolonoskopia nie wykazały u mnie nadżerek. Swoim pytaniem nie chciałem podważać niczyjej wiedzy, czy też pokazywać rozbieżności (nawet nie twierdzę, że takie są). Ja po prostu nie do końca rozumiem w jakiej sytuacji się obecnie znajduję.

2. Czy pogorszenie objawów po rozpoczęcie aktywnego trybu życia (siłownia + spacery), a także zastosowaniu zdrowszego jedzenia wiązać z bardzo wstępną fazą oczyszczania organizmu, czy to przypadek?

Wiem, że siłownia jest niewskazana przy refluksie. Tylko, że ja jak ćwiczę nie odczuwam dolegliwości. Czuję się wtedy lepiej. Po treningu też jestem w dobrej formie. Najgorzej jest po przebudzeniu i kiedy już usiądę w domu. Wtedy zaczyna boleć mnie głowa, dochodzi zatkany nos i temperatura 37,1. Zwykle raz na 3 tygodnie jestem przeziębiony. To właśnie te objawy, a nie refluks mocniej dały mi ostatnio w kość.

3. Czy mogę spróbować stosować krople z citroseptu, stosować tradycyjne, czy też po prostu "męczyć się"?

Od 2 miesięcy mam całkowicie zatkany nos, po prostu nie mogę oddychać przez niego. Dziś próbowałem spać z otwartymi ustami, ale poległem i wziąłem krople. Obudziłem się około 15 razy i zwyczajnie chcąc przespać choć jedną pełną godzinę poddałem się. Zaznaczę, że jeżeli nie biorę kropli, za chwilę spływająca flegma powoduje podrażnienie gardła. Niestety nosa nie da się opróżnić stosując chusteczki higieniczne, ponieważ nic wtedy nie leci. Obawiam się jednak zastosowaniu citroseptu, ponieważ MO piję dopiero drugi dzień, zwyczajny strach przed reakcją.

4. Co z tym trądzikiem?

Czy mogę używać czegoś zewnętrznie, czy to również jest zakazane?

Podsumowując chciałem napisać, że jestem tym wszystkim trochę przerażony ... Czytałem tu wiele postów i zwyczajnie odczuwam strach. Nie jest łatwo całkowicie odejść od schematów, które wpajali człowiekowi całe życie. Poza tym przypadki takich użytkowników jak Tukana również sieją niepokój. WZJG to już nie są przelewki. Ja co prawda kolonoskopię miałem 4 tygodnie temu, ale gdzieś ten strach przed nowym (MO) jednak jest. Zapewne wynika on też ze "skutków ubocznych" jego stosowania. Zdaję sobie jednak sprawę, że Pan Słonecki zwyczajnie nie chciał oszukiwać czytelników.

Już odklejam  ;). Skorzystaj z wyszukiwarki i poczytaj, wieczorem pogadamy.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Helusia 03-11-2009, 12:58
Cytat
ale poległem i wziąłem krople
Jakie krople?
Stosuj krople do nosa z aloesem (wg przepisu p.Słoneckiego)
Pij kisielek z siemienia lnianego na refluks. Z MO nie rezygnuj czasami, może tylko zmniejsz dawkę, nic nie powinno się dziać niepokojącego. :P



Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 03-11-2009, 19:31
Hej,

Alocit początkowo stosowany jest w postaci mieszanki aloesu i wody, a później aloesu i citroseptu.

Czy w przypadku tworzenia kropli do nosa, również postępujemy w ten sam sposób, tzn. początkowo aloes mieszamy tylko z wodą, a po kilku miesiącach dodajemy citrosept? Przepraszam, że pytam o tak trywialne rzeczy, ale nie do końca rozumiem ten przepis na krople.

Jeżeli chodzi o dawkę MO, to faktycznie zmniejszę. To pewnie nie ma ze sobą związku, ale dziś na drugi dzień stosowania tego specyfiku mam 37,5 i powiększone węzły chłonne i jest mi strasznie niedobrze po zjedzeniu czegokolwiek. Postaram się pisać raz na tydzień jakie efekty zaobserwuję. Bardzo proszę o odpowiedź na część z moich pytań :)


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 04-11-2009, 01:57
Cytat
Alocit początkowo stosowany jest w postaci mieszanki aloesu i wody, a później aloesu i citroseptu.
Nie jest tak. Jeszcze raz zapoznaj się z przepisem na MO w drugim etapie. Nie dodajemy citroseptu do aloesu, skąd ten pomysł. Są w Miksturze oczyszczającej (http://www.bioslone.pl/mikstura) dwa rodzaje alocitu, które stosujemy na przemian: ALOcit na soku z aloesu i aloCIT na citrosepcie.

Cytat
Czy w przypadku tworzenia kropli do nosa, również postępujemy w ten sam sposób, tzn. początkowo aloes mieszamy tylko z wodą, a po kilku miesiącach dodajemy citrosept? Przepraszam, że pytam o tak trywialne rzeczy, ale nie do końca rozumiem ten przepis na krople.
Kwestia alocitu będącego podstawą sporządzenia kropli już chyba jasna. Dalej mamy przepis na Krople do nosa (http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=108.0). Dodatkowo, sposób na to, by krople mniej szczypały, to przyrządzać je na soli fizjologicznej, zamiast samej wody.

Początkowo, po przeczytaniu postu Helusi, uznałam jej radę za błąd, kierując się obawą o zbyt silną reakcję na oczyszczanie spowodowane jednoczesnym rozpoczęciem stosowania MO i zakraplania nosa. Po dokładnym przeczytaniu Twojego drugiego postu doszłam jednak do wniosku, że skoro tak bardzo Cię męczy zatkany nos i już stosujesz krople, to stosuj je nadal.

Radziłabym przestudiować Niezbędnik zdrowia. Najważniejszą obecnie sprawą jest wdrożenie Diety prozdrowotnej opisanej w Niezbędniku oraz tutaj (http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=269.0). Uzupełnieniem diety jest Koktajl błonnikowy (http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=273.0). I niczego więcej na razie nie należy stosować. Masz program, który jest podstawą działania na pół roku. Jest to bowiem działanie mające na celu rozpoczęcie oczyszczania organizmu, gojenie jelit i przywracanie w nich homeostazy, co jest warunkiem zdrowia organizmu, sprawnej wymiany tkanki zdefektowanej na nową oraz przywrócenia prawidłowości funkcjonowania układu odpornościowego.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 04-11-2009, 18:30
Cytat
Na koniec dodam, że siłownia niesamowicie mnie odpręża, właściwie tylko wtedy czuję się naprawdę dobrze. Nie chciałbym z niej rezygnować, zwłaszcza, że daje efekty. Wiadomo jednak, że kondycja zdrowotna jest ważniejsza.
    Z Twoich postów przebija wielka chęć kontynuowania ćwiczeń na siłowni. Masz rację, nie jest to wskazane, sam zauważyłeś "dolegliwości ze strony zatok i gardła zaczęły się właśnie wtedy, gdy zacząłem ćwiczyć". Czasami należy kierować się korzyściami przeważającymi nad potencjalnym zagrożeniem, a u Ciebie ćwiczenia dobrze wpływają na psychikę. Jeżeli potrafisz je wykonywać bardziej "rekreacyjnie", kosztem mniejszego wysiłku - wyjdzie to na zdrowie.
    Z tym wiąże się inna kwestia - dieta. Zdajesz sobie sprawę z tego, że dorobiłeś się refluksu przez poważne błędy żywieniowe. Ćwicząc na siłowni zwiększyłeś porcje zjadanego białka. Jednak kurczaki i ryby to nie jest białko najlepszego gatunku. Przeważnie pochodzą z hodowli o krótkim cyklu "produkcji", co do warunków i karmy - wiadomo, zysk ponad jakość. Poza tym sama ilość białka zwierzęcego nie powinna być taka, by nadmiernie obciążać organizm. Porcje białka każdorazowo muszą być równoważone surówkami, siłą rzeczy będzie tego mniej.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 05-11-2009, 12:49
Planowałem napisać o przebiegu dopiero w przyszłym tygodniu, jednakże z uwagi na objawy napiszę dziś.

Zastanawia mnie, czy możliwe jest, żeby oczyszczanie zaczęło się tak szybko. MO piję czwarty dzień, dietę stosuję drugi, a zaobserwowałem następujące zmiany:

- zwiększony ból głowy, przed rozpoczęciem picia MO bolała mnie po jedzeniu, teraz boli cały czas, ból wita mnie o świcie ;)
- zwiększone mdłości po posiłkach, prowadzące wręcz do odruchu wymiotnego
- osłabienie, temperatura z rana wynosi 37,2, wieczorem spada do 36,2 stopni, zaznaczę, że nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek miał tak niską
- w nocy budzi mnie ból na wysokości żołądka, zlokalizowany po prawej stronie
- zmiana koloru stolca z zielonego na brązowy
- w ciągu tych czterech dni na twarzy pojawiły się tylko 2 nowe krosty, a nie tak, jak dotychczas 5-6
- po posiłku nie odczuwam tak długo kwasoty w ustach, jak do tej pory (przechodzi po 10-20 minutach)

Jak widać, część symptomów może cieszyć. Niestety standard życia ogólnie znacznie się obniżył. W ciągu najbliższych dni profilaktycznie zmniejszę dawkę MO. O dalszym przebiegu postaram się informować już zgodnie z założeniem, czyli w przyszłym tygodniu.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 05-11-2009, 14:30
Tak jest, od jutra - do 1/4 dawki. I bardzo powoli zwiększaj.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 08-11-2009, 12:10
Witam,

Dziś postaram się zamieścić swoją aktualną dietę, prosząc jednocześnie o wskazówki i zwrócenie uwagi na popełnione błędy. Zaznaczam, że układałem ją zgodnie z zaleceniami Pana Słoneckiego. Chciałbym też napisać, że spore ilości posiłków nie są związane z siłownią (z której tymczasowo zrezygnowałem), tylko ze względu na refluks. Poza tym odkąd pamiętam jadłem dużo. Widocznie mój organizm ma takie spalanie, ponieważ zupełnie tego po mnie nie widać, ale to nie jest przedmiotem tego postu.

- MO (tego chyba nie musiałem pisać :) )
- 1 śniadanie - 50 gr. kaszy + jajecznica z 3 jaj + sałata lodowa z oliwą z oliwek
- 2 śniadanie - 50 gr. kaszy + sałata lodowa z groszkiem + olej roślinny
- 1 obiad - pierś z kurczaka/schab/ryba + 50 gr. kaszy + sałata pekińska z tłustą śmietaną
- 2 obiad - to samo co przy okazji pierwszego obiadu
- podwieczorek - 3 obrane marchewki/ buraki
- kolacja - 3 gotowane jajka + 50 gr kaszy
- przed snem siemię lniane

Zamiast 1 z obiadów mam zamiar gotować rosół i jeść go z kaszą. KB postaram się wprowadzić za tydzień, ponieważ z doświadczenia wiem, że duże ilości błonnika powodują u mnie sensacje, a w najbliższym czasie czeka mnie daleka podróż. Uważam też, że mój organizm i tak przeżywa swoistą dezorientację ponieważ po pół roku przerwy zacząłem jeść warzywa i to w znacznych ilościach. Aktualnie piję tylko czarną herbatę bez cukru i wodę mineralną. O moich aktualnych porażkach/sukcesach związanych ze zdrowiem napiszę zgodnie z umową w okolicach środy/czwartku.

Na koniec chciałbym jeszcze zapytać, jak to jest z tą szynką, ponieważ doszukałem się malutkich niejasności. Czy powinienem ją wyeliminować 100%, czy raz na dwa dni może zdarzyć mi się zjedzenie tego specyfiku kupionego w sklepie? O ile jak na razie nie jest to zbytnim problemem, tak w przyszłości ciężko będzie wytrzymać bez tak uwielbianego mięska na śniadanie :).

Pozdrawiam


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 08-11-2009, 13:22
Cytat
Zamiast 1 z obiadów mam zamiar gotować rosół i jeść go z kaszą.
Rosół jest dobry, a można też jeść zupy na kościach z dużą ilością warzyw - Zupa jarzynowa na kościach (http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=6206.msg74193#msg74193).
Cytat
Aktualnie piję tylko czarną herbatę bez cukru
Herbata nie powinna być mocna, bowiem w I etapie DP nie stosujemy czarnej kawy ani herbaty.
Cytat
Na koniec chciałbym jeszcze zapytać, jak to jest z tą szynką
Nikt nie ma 100% jasności, gdy chodzi o wędliny, gdyż kupując gotowe, w sklepie, nie znamy technologii przygotowania. Mając dostęp do dobrej, tradycyjnie przygotowanej szynki (peklowana, wędzona), możemy ją raz po raz jadać. Gorzej, gdy kupujemy szynkę, przy której wyprodukowaniu, dla uzyskania 3kg produktu z 1kg surowca, użyto nastrzykiwania białkiem sojowym i innymi dodatkami, a także chemii. Zdrowiej, zwłaszcza na początku stosowania diety, gdy mamy nieszczelne jelita, jadać mięso przygotowane w domu, gotowane, smażone, pieczone - także w postaci klopsa lub Pasztetu domowego (http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=6196.msg61937#msg61937).  Uzdatnieniu poddajemy mięso zwierząt fermowych, ale wołowina od krów pasących się na trawie, uzdatnienia nie wymaga. Możemy z niej także jeść tatar.
    Jeszcze uwaga dotycząca surówek. Sałatę i kapustą pekińską można zjeść raz po raz, ale lepsza byłaby surówka (http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=2555.msg18578;topicseen#msg18578) z warzyw sezonowych, korzeniowych, bądź kiszonej kapusty (http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=6196.msg61832#msg61832), a także warto pamiętać o innych Daniach z warzyw (http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=7854.0).

Cytat
O moich aktualnych porażkach/sukcesach związanych ze zdrowiem napiszę zgodnie z umową w okolicach środy/czwartku.
Tak, czekamy na informację zwrotną, jak czujesz się po takim jedzeniu.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 11-11-2009, 23:43
Dziś zgodnie z poprzednimi ustaleniami opiszę co zrobiłem dla swojego zdrowia w ostatnim tygodniu, a także jakie efekty w związku z tym zaobserwowałem. Postaram się zrobić to w punktach, żeby było czytelnie.

Moje działania prozdrowotne:

- codzienne picie MO
- wprowadzenie diety zalecanej przez Pana Słoneckiego (I etap)
- picie ugotowanego siemienia lnianego
- chwilowa rezygnacja z siłowni
- odstawienie następujących leków: duspatalin, ulgastran, krople do nosa otrivin, rutinoscorbin. Ważne jest to, że od tygodnia nie biorę żadnych lekarstw.

Efekty negatywne:

- bardzo duże wzdęcia, o przykrym zgniłym zapachu
- pacie na pęcherz, powodujące oddawanie moczu do 30 razy w ciągu dnia
- często występujące uczucie głodu
- zawroty głowy
- lekkie bóle jelit
- zwiększony trądzik

Efekty pozytywne:

- po 2 miesiącach zniknął katar, który sprawiał mi tyle problemu. Początkowo odstawiłem krople z apteki, na rzecz proponowanych przez Pana Słoneckiego. Dziś nie używam już żadnych.

- zniknięcie bólu głowy i dziwnego uczucia które ciężko mi opisać. Najbardziej pasowałoby "mgła mózgu", mianowicie chodzi mi o fakt, iż przez ostatnie dwa miesiące nie potrafiłem trzeźwo myśleć. Po jedzeniu zaczynała boleć mnie głowa, było mi niedobrze. Stan ten mniej lub bardziej dokuczał przez cały dzień, powodując swego rodzaju paraliż, który naprawdę trudno opisać słowami. Od 4 dni nawet jeśli głowa mnie zaboli, nie jest to tak dokuczliwe i mija po około 20-30 minutach.

- brak uczucia kwasoty w ustach po jedzeniu

- cały czas kolor stolca pozostaje brązowy, a nie tak jak wcześniej zielony

- w ostatnim czasie moja temperatura wynosiła 37-37,2 st. Od 4 dni wynosi 36,8.

Podsumowując jestem zadowolony z przestrzegania zaleceń proponowanych na stronie. Oczywiście dolegliwości refluksowe nadal mi dokuczają, ale są one nieco mniejsze niż poprzednio. Obserwując mój organizm uważam, że u mnie refluks spowodowany jest słabą pracą jelit i "prawdziwa zabawa" może zacząć się przy zmianie oleju.

Jeżeli chodzi o psychikę, to jestem bardzo szczęśliwy, że po 2 miesiącach nie mam kataru i tego dziwnego otępienia. Wiem, że  oczyszczanie jest pożądane, ale ja chciałbym chociaż przez miesiąc odpocząć i jednak nie łapać infekcji :).

Nie wiem czy to mikstura tak szybko na mnie podziałała, czy też zwyczajne odstawienie leków. Być może wpływ miała autosugestia, choć część moich objawów jest takich, których człowiek nie jest w stanie sobie wmówić :). Postaram się nie szukać przyczyny tylko kontynuować nowe nawyki i czekać na kolejne pozytywne efekty.

O kolejnych zmianach (tych pozytywnych, jak i negatywnych), bądź też ich braku poinformuję w przyszłym tygodniu.

Pozdrawiam,

Michał




Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 11-11-2009, 23:57
Cytat
Podsumowując jestem zadowolony z przestrzegania zaleceń proponowanych na stronie. Oczywiście dolegliwości refluksowe nadal mi dokuczają, ale są one nieco mniejsze niż poprzednio. Obserwując mój organizm uważam, że u mnie refluks spowodowany jest słabą pracą jelit i "prawdziwa zabawa" może zacząć się przy zmianie oleju.
Widać wyraźnie, że jest bardzo dużo korzyści. Myślę, że złożyło sie na to wszystko, także odstawienie leków, ale chyba największa jest zasługa diety. Głód może być spowodowany mniejszą, niż dotąd podażą węglowodanów w diecie. Nie należy za mocno schodzić z węglowodanami. Jeść warzywa i kasze. Wzdęcia i zapachy są wynikiem rozpoczęcia porządków. Można zastosować częściowo dietę rozdzielną (śniadanie białkowe, kolacja - węglowodanowa, obiad łącznie lub na raty - z przerwą między mięsem z surówką, a kaszą z warzywami).
    Radziłabym, ze względu na refluks, nie myśleć na razie o zmianie oliwy na olej, mozna ten etap przedłużyć do pół roku.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 14-11-2009, 22:32
Dziś niestety nastąpiło pogorszenie. Rano obudził mnie ból jelit i skończyło się na gwałtownym oddaniu stolca. Oczywiście od tamtej pory towarzyszy mi podwyższona temperatura - 37,1 i lekki ból głowy. Szczerze mówiąc nie bardzo wiem co jest przyczyną takiego stanu.

Podejrzewam jednak dwie rzeczy:

- mama kupiła olej winogronowy i to jego użyłem w sałatce zamiast oliwy z oliwek
- wypiłem pierwszy KB składający się z: marchewki, wody 1 winogrona i siemienia lnianego

Nadal przestrzegam diety, mam nadzieję, że po wypiciu ugotowanego siemienia szybko wrócę do siebie. Dolegliwości refluksowe wydają się być nieco mniejsze, choć język jest wyjątkowo obłożony nalotem. Nie mam kataru i bólu gardła.

Dzisiejszy stan przynosi mi wiadomość od organizmu, która brzmi: "Głowa nie boli Cię ze względu na zmiany ciśnienia, czy też bóle stawów w szczęce, boli Cię ze ze względu na układ pokarmowy, a w szczególności jelita". Jak widać dzięki gorszemu samopoczuciu przynajmniej czegoś się dowiedziałem. Niestety nadal nie rozumiem, dlaczego tak się stało, a przecież do zrozumienia swojego organizmu tutaj dążymy.

Postaram się na bieżąco uzupełniać objawy zarówno pozytywne, jak i negatywne, ponieważ w przyszłości czytanie tego "forumowego pamiętnika" może pomóc w analizie samego siebie. Jeżeli takie podejście jest ze szkodą dla forum, proszę o informacje, wówczas swoje spostrzeżenia będę zapisywał gdzie indziej.

Pozdrawiam


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 14-11-2009, 22:48
Cytat
Rano obudził mnie ból jelit i skończyło się na gwałtownym oddaniu stolca. Oczywiście od tamtej pory towarzyszy mi podwyższona temperatura - 37,1 i lekki ból głowy. Szczerze mówiąc nie bardzo wiem co jest przyczyną takiego stanu.
Niekoniecznie musi być jakaś uchwytna przyczyna w jedzeniu. To się zdarza w początkowym okresie po zastosowaniu MO, a także - istotnie - po KB. Ból głowy na skutek dysfunkcji przewodu pokarmowego po jedzeniu, które zaszkodziło, jest częstym zjawiskiem. Niekiedy, gdy ból pojawia się nagle, ulgę przynosi i nie hamuje oczyszczania - wypicie zwykłej, bardzo gorącej wody (o ile tylko nie zaszkodzi na refluks).

Cytat
Postaram się na bieżąco uzupełniać objawy zarówno pozytywne, jak i negatywne, ponieważ w przyszłości czytanie tego "forumowego pamiętnika" może pomóc w analizie samego siebie. Jeżeli takie podejście jest ze szkodą dla forum, proszę o informacje, wówczas swoje spostrzeżenia będę zapisywał gdzie indziej.
Ewidentnie - z pożytkiem, pod warunkiem, że zapiski będą oparte na faktach, a  wnioski będą z tych faktów wynikały. Oczywiście wolno nam się mylić, więc i wnioski czasami mogą być nietrafione, jeśli jednak będą logiczne, to z wspólnego rozwikłania i wyjaśnienia zawsze wyniknie korzyść.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 17-11-2009, 10:02
Chyba nie doceniłem potęgi stresu. Ciężkie studia i presja otoczenia z pewnością miały wpływ na rozwój dolegliwości. Ostatnimi czasy częściowo nauczyłem się z tym żyć. Byle problem nie urastał już do rangi katastrofy, jednakże w przypadku ciężkich egzaminów odczuwałem mały niepokój, który odbijał się na moim żołądku/jelitach. Nie będę też oszukiwał, że nie martwiłem się stanem zdrowia. To błędne koło również musiało mieć negatywny wpływ na organizm.

Pozostał jednak jeden egzamin, który mnie wręcz paraliżował, taki z samochodzikiem i L na dachu :). Wydaje mi się że reakcja, którą tu ostatnio opisałem, ze strony żołądka i głowy wynikała właśnie z jego nadchodzącego terminu. Szczęśliwie więcej nie będę już musiał doświadczać tego przeżycia, ponieważ udało mi się zdać :). Pozostał mi jednak okropny ból głowy. Nie jest on co prawda paraliżujący, jak ten poprzedni, ale dokuczliwy. Zastanawiam się, czy nie rozpocząć stosowania magnezu proponowanego przez Pana Słoneckiego. Być może spróbuję też melisy, ponieważ jej nigdy nie używałem, a nieraz już przekonałem się jak pozytywne są dla nas zioła.

W najbliższym czasie planuję przeczytać książkę "potęga podświadomości", która często jest polecana na forum, choć akurat wątpię żebym ból głowy sobie wmawiał, to raczej kolejna reakcja na stres i błędy żywieniowe.

Jeżeli chodzi o oczyszczanie, to jestem jeszcze na 1 - szym etapie diety. Mam ogromną ochotę na sałatę i marchewkę :). Śmietany używam raz w tygodniu, ponieważ lekko mi dokucza, zamiast niej do sałatek dodaję oliwę z oliwek, która jest dla mnie swoistą, nieodkrytą dotąd rewelacją.

Przejdźmy do samych objawów oczyszczania. Kolejnym z nich jest znacznie powiększony trądzik. Teraz na buzi mam ohydne pół wrzody, które ostatni raz dokuczały mi 3-4 lata temu. Wtedy ich przyczyną było jedzenie hamburgerów, chipsów, batoników, etc. Kiedy zmieniłem nawyki żywieniowe trądzik pozostał, ale w postaci lekkich krostek, które nie były uciążliwe. Po tygodniu stosowania MO koszmar krost powrócił, a przecież dietę stosuję wręcz wzorową, jeśli chodzi o cerę. Mam nadzieję, że w przeciągu miesiąca - dwóch stan cery powróci do poprzedniego, albo będzie nawet lepszy. Ciężko byłoby mi wyobrazić sobie 3 lata z obecnym trądzikiem. Jedynym pozytywem całej tej sytuacji jest to, że po krostach nie pozostają mi blizny, więc gdy one znikną, nie będzie po nich śladu. Oczywiście nie zrezygnuję z MO z tak prostego powodu, jak trądzik, choć stanowi to pewne utrudnienie w życiu.

Pozdrawiam czytelników wątku,

Michał


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 19-11-2009, 11:46
Witam,

Dziś chciałbym zadać Państwu pewne pytanie, na które nie znalazłem odpowiedzi na forum. Codziennie staram się poświęcać czytaniu bioslone około 20 minut, jednakże cały czas nie mogę zrozumieć jednej rzeczy i ciężko mi się z nią pogodzić.

Moje pytanie brzmi: dlaczego nie można stosować ziół podczas 3 pierwszych etapów diety?

Osobiście często używałem rumianku raz na tydzień/dwa i bratka polnego. Pozwalały one kontrolować stan cery, a rumianek działał bardzo kojąco na jelita.

Jeżeli moje pytanie to wyjątkowa wtopa ;), to przepraszam. Chciałbym jednak wiedzieć, dlaczego muszę rezygnować z rozwiązań dalekich od laboratoryjnej medycyny. Jeżeli chodzi o zbyt gwałtowną reakcję organizmu, to chyba gotów byłbym zaryzykować, jeżeli zaś jest do pożywka dla grzyba, zastanowię się co z tym zrobić. Na razie oczywiście ziółek nie używam.

Z góry dziękuję za odpowiedź :).

Pozdrawiam,

Michał


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 21-11-2009, 19:47
Cytat
Pozostał mi jednak okropny ból głowy. Nie jest on co prawda paraliżujący, jak ten poprzedni, ale dokuczliwy. Zastanawiam się, czy nie rozpocząć stosowania magnezu proponowanego przez Pana Słoneckiego. Być może spróbuję też melisy, ponieważ jej nigdy nie używałem, a nieraz już przekonałem się jak pozytywne są dla nas zioła.
Na ból głowy można doraźnie zażyć nurofen, ibuprofen (nie paracetamol) - magnez raczej nie pomoże. Jeżeli jednak masz jakieś objawy niedoboru magnezu, jednorazową kurację (120 tabletek slow mag bez dodatku B6) możesz przeprowadzić. Ziół w DP nie stosujemy, podobnie, jak nie stosujemy innych sposobów leczenia - każdy powoduje jakieś hamowanie objawów prozdrowotnych. W Twoim wypadku mogłyby także wzmóc objawy refluksu. Wyjątkiem - w przypadkach koniecznych są mieszanki na drogi oddechowe bądź moczowe do picia, a także ostropest w KB, wzmagające oczyszczanie, usprawniające kanały wydalania toksyn.
Cytat
Po tygodniu stosowania MO koszmar krost powrócił, a przecież dietę stosuję wręcz wzorową, jeśli chodzi o cerę. Mam nadzieję, że w przeciągu miesiąca - dwóch stan cery powróci do poprzedniego, albo będzie nawet lepszy. Ciężko byłoby mi wyobrazić sobie 3 lata z obecnym trądzikiem. Jedynym pozytywem całej tej sytuacji jest to, że po krostach nie pozostają mi blizny, więc gdy one znikną, nie będzie po nich śladu.
I to jest bardzo pocieszające. Możesz przy wyjątkowo obfitym wysypie przerwać na parę dni picie MO lub zmniejszyć dawkę. Natomiast nie należy tego procesu hamować, gdyż jest korzystny dla efektów oczyszczania.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 23-11-2009, 18:03
Dzisiejszy post, nie wymaga komentarza. Traktuję go jako wpis do "zdrowotnego pamiętnika", tak bym za jakiś czas mógł wyciągać pierwsze wnioski z reakcji mojego organizmu.

3-tygodnie picia MO

Objawy negatywne:

- ból jelit, dokuczają mi o wiele bardziej niż poprzednio
- osłabienie po jedzeniu
- pojawiający się ból głowy
- dokuczliwe wzdęcia i chodzenie do toalety 2-3 razy dziennie - podejrzewam, że to wynik ciągłego jedzenia kaszy
- ropne wypryski na twarzy, choć w mniejszej ilości niż w poprzednim tygodniu

Objawy pozytywne:

- ból głowy nie jest ciągły
- temperatura pomiędzy 36,6-36,9, nie przekracza 37, jak miało to miejsce uprzednio
- czysty nos
- czyste uszy
- sam żołądek dokucza mi mniej, rzadziej mi się odbija

Ogólnie utrzymuje się tendencja, wskazująca na to, że przyczyną problemów z przewodem pokarmowym są jelita, a nie żołądek. Uważam, że nie ma tu możliwości sugerowania sobie czegokolwiek, po prostu tak "mówi" mój organizm.

W czwartek kończę z pierwszym etapem diety. Wykonam wówczas test buraczkowy i mam nadzieję, że z Państwa pomocą ułożę dietę na kolejne miesiące.



Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 26-11-2009, 10:16
Witam,

Skończyłem pierwszy etap DP. W ciągu ostatniego dnia nie popisałem się, ponieważ zjadłem jabłko, pomarańczę i kiwi. Przez poprzednie 20 dni dzielnie przestrzegałem zaleceń diety, dodając jedynie od czasu do czasu pojedyncze winogrono do KB.

Nie żałuję swojego wczorajszego "wygłupu", ponieważ po pierwsze miałem niesamowite odczucie, że mój organizm tego potrzebował, a po drugie dziś czuję, że kolejna taka zachcianka szybko nie nastąpi.

Szczęśliwie cały czas nie mam najmniejszej ochoty na słodycze, ciasta czy drożdżówki, a tych nie jem od 5 tygodni. :)

Od dwóch dni przeprowadzam test buraczkowy i muszę powiedzieć, że jestem lekko zdezorientowany, ponieważ jelita cały czas dają o sobie znać, a jego wynik jest całkowicie negatywny. Nie mam pojęcia czy się tym cieszyć ponieważ jelita wydają się być szczelne, czy martwić.  :blink: Dodam tylko, że przeprowadzałem go na burakach pochodzących z dwóch różnych źródeł.

W związku z negatywnym wynikiem testu buraczkowego mam pytanie do Pani Grażyny. Czy powinienem teraz przejść na drugi, czy trzeci etap DP oraz jeżeli na drugi to jak długo na nim w takim przypadku pozostać?

Żegnam


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 26-11-2009, 10:24
Testem buraczkowym aż tak się nie przejmuj. Jest to oczywiście pozytywny objaw ale nie oznacza wcale że już wszystko jest jak należy. Nie ma się co dziwić, normalne jest że organizm któremu stworzy się warunki zaczyna się regenerować. Niestety pamiętać należy że śluzówka i nabłonek jelit cały czas są narażone na działanie toksyn a w przypadku osoby która już te tkanki miała osłabione są to niejako podwójnie wrażliwe części. O pełnej naprawie nabłonka można mówić dopiero kiedy organizm się zahartuje, ale i wtedy trzeba o to dbać.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 26-11-2009, 10:33
Skończyłem pierwszy etap DP. W ciągu ostatniego dnia nie popisałem się, ponieważ zjadłem jabłko, pomarańczę i kiwi. Przez poprzednie 20 dni dzielnie przestrzegałem zaleceń diety, dodając jedynie od czasu do czasu pojedyncze winogrono do KB.

Nie żałuję swojego wczorajszego "wygłupu", ponieważ po pierwsze miałem niesamowite odczucie, że mój organizm tego potrzebował, a po drugie dziś czuję, że kolejna taka zachcianka szybko nie nastąpi.

Czy powinienem teraz przejść na drugi, czy trzeci etap DP oraz jeżeli na drugi to jak długo na nim w takim przypadku pozostać?
Oczywiście, że po negatywnym wyniku testu buraczkowego należy przejść na trzeci etap Diety prozdrowotnej.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 30-11-2009, 12:49
Witam,

Dziś zaczyna się czwarty tydzień picia MO. Od kilku dni jestem na trzecim etapie DP. Codziennie piję 2-3 KB.

Moje samopoczucie jest naprawdę dobre. Cały czas pobolewają mnie jelita, czasem dokucza żołądek, niekiedy ból głowy. Wszystko to są jednak epizody, a nie ciągła bolączka. Powiem z pełną odpowiedzialnością, że gdybym cały czas czuł się tak jak dziś do tej pory (wstałem o 6 rano), byłbym szczęśliwym człowiekiem :). Czuję naprawdę dużo pozytywnej energii :).

Na trzeci etap diety przechodzę powoli. Cały czas nie jem cukrów prostych, pieczywa i makaronów. Przyjąłem zasadę, że 2 razy w tygodniu wolno mi zjeść ryż brązowy i ziemniaki. Resztę posiłków wypełnia kasza. Jem 4-5 razy dziennie nie licząc KB, także wydaje mi się, że to rozsądne założenia. Dodatkowo założyłem, że piątek jest dniem "dozwolonym". Spożywam wtedy nabiał.

Jeżeli chodzi o KB, to moje postępowanie opiera się na zasadzie 80 + 20. Polega ono na tym, że 80% koktajli opartych jest na owocach i marchewce, zaś 20% na warzywach. Te drugie mi nie smakują, także się nie zmuszam. Uważam, że jeżeli organizm będzie miał na nie ochotę, to mi to powie specyficznym głodem. Warzywa uzupełniam w "normalnych posiłkach", wtedy z kolei nie jem owoców.

Mam problem z regulacją wypróżnień. Kiedy tylko ten problem się pojawia, zaraz cierpi żołądek i boli głowa. Od czasu kiedy piję KB sytuacja się nieco zmieniła, tzn. raz na dwa dni z samego rana mam gwałtowne oddanie stolca, dzięki temu pierwszego dnia czuję się lekko, niestety drugiego cały czas jestem wzdęty. Być może trzeba poczekać, aż wszystko się ureguluje. Na razie dam sobie 2-3 tygodnie i ewentualnie wtedy będę próbował modyfikacji. Chyba, że Państwo możecie mi coś poradzić.

Od trzech dni piję koktajle cytrynowe. Zdaję sobie sprawę, że powinno się zacząć po 6 miesiącach MO. Miałem jednak dużą ochotę "na kwaśne", więc spróbowałem. Przyznam, że są to moje ulubione koktajle, także skoro mam takie odczucia, to ich nie odstawiam. Nie chodzi mi o przyspieszanie reakcji oczyszczania. Po prostu od trzech dni ten kwaśny smak jest dla mnie najodpowiedniejszy :).

Oczywiście jak zawsze ciekaw jestem Państwa rad i ewentualnych uwag :).

Pozdrawiam,

Michał
(http://bioslone.pl/forum2/Themes/default/images/warnwarn.gif) Proszę nie pisać w każdy poście witam i pozdrawiam. Przecież to nie jest laurka.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 06-12-2009, 13:48
Sielanka nie trwała długo. Do czwartku czułem się naprawdę dobrze i pełny sił. Niestety, mocno mnie wtedy przewiało i już są efekty. Od wczoraj mam 37,3, ciągły ból pleców, głowy i uczucie ogólnego otępienia. Apetyt spadł do poziomu zera. Staram się jeść, żeby dodatkowo się nie osłabiać, jednak jest to 1/3, 1/2 mojej codziennej dawki pożywienia.

Jeżeli chodzi o pozostałe dolegliwości, to zmienia się ich charakterystyka. Nie odczuwam wracania jedzenia, tylko kujący ból w żołądku. Trwa on stosunkowo długo, nie można powiedzieć, że pojawia się i znika. Coraz mocniej dokuczają mi jelita. Ich skurcze łapią mnie zarówno po lewej jak i prawej stronie brzucha. Trądzik powoli się zmniejsza.

W środę zaprzestałem picia koktajli z cytryny. Uznałem, że skoro skończyła mi się ochota na kwaśne, nie powinienem ryzykować zbyt gwałtownych reakcji. Cały czas opieram się na 3 filarach zdrowia: DP, KB, MO. W ciągu najbliższych dni mam zamiar jako bazę KB przyjąć buraki, ze względu na właściwości lecznicze oraz zredukować dawkę MO do 1/2.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 06-12-2009, 17:05
W środę zaprzestałem picia koktajli z cytryny.
Oj, nie było pozwolenia ;) na picie koktajlu cytrynowego. Wielokrotnie przestrzegaliśmy, aby nie rozpoczynać od tej wersji koktajlu. Po wdrożeniu MO i DP pijemy wyłącznie koktajle warzywne i owocowe z owoców krajowych oraz - wyjątek - bananów.

Koktajl cytrynowy należy traktować jako odrębną kurację, w czasie której w ciągu trzech miesięcy pije się wyłącznie KC w ilości kilku dziennie.  Wprowadzamy go w okresie gdy ustępują najgwałtowniejsze reakcje oczyszczania, nie wcześniej, niż po 7 miesiącach picia MO (po zmianie na olej kukurydziany, a nie w jej trakcie). Gdy zaś organizm odznacza się wysoką toksemią i nasilenie oczyszczania przypada na okres 1,5-2 lat picia MO - nawet po okresie tych najbardziej uciążliwych jego objawów. Kuracja KC przynosi efekty porównywalne do kilkumiesięcznego zażywania detoxu+ (preparat wilkakory) - wzmaga apoptozę komórek. Stosowany na początku wdrożenia metod prozdrowotnych może spowodować nadmierną kumulację toksyn.

Jako bazę do KB radzę nie same buraki, a np. z sokiem z kiszonej kapusty (ok. 1/3 szklanki na porcję). Powinno to dobrze robić na problemy z przewodem pokarmowym.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 06-12-2009, 19:47
Oj, nie było pozwolenia ;) na picie koktajlu cytrynowego.

Co prawda, to prawda :).

Okazuje się, że aktualny stan będzie się nieco różnił od poprzedniego. Obecnie gorączka jest na poziomie 38,5. Mam nadzieję, że zatrzyma się przed 39,5. Jedyne szczęście tej całej sytuacji, to fakt, że najbliższy tydzień na uczelni zapowiada się stosunkowo lekko. Na obecną chwilę mam bardzo lekki katarek i czerwone gardło. Nos nie jest jednak całkowicie zapchany, a gardło nie boli.

Zdaję sobie sprawę, że wiele osób na forum cieszyłoby się z reakcji oczyszczania, mnie jednak trochę to martwi. To już n-ta infekcja w tym roku. Wydaje mi się, że nie pisałem o tym wcześniej, ale sam alocit (wtedy jeszcze nie wiedziałem, że woda + aloes została "obarczona" tą nazwą ;) ) zacząłem pić we wrześniu. Od tamtej pory większość moich dni to przeziębienie. Owszem zdarzają się pojedyncze przebłyski, ale tak jak ostatnio w "pełni formy" jestem przez 3-4 dni i znów coś dokucza. Mam nadzieję, że nowy tor myślenia, nastawiony na warzywa, KB, MO i brak chemii nieco zwiększy odporność.

Chciałbym zadać jedno pytanie. Dotyczy ono gotowanej cebuli, ponieważ znalazłem sprzeczne informacje w internecie. Czy warto jest wspomagać leczenie gotowaną cebulą, czy w takiej formie traci większość ze swoich właściwości? Niestety ze względu na błonę śluzową żołądka zjedzenie surowej oznaczałoby liczne przykrości.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 06-12-2009, 19:55
Nie warto traktować cebuli jak lekarstwa ("wspomagać leczenie") ani też jej unikać. Trzeba się tu kierować smakiem i samopoczuciem. Można cebulę blanszować albo bardzo krótko dusić na patelni, jeśli surowa powoduje dolegliwości. Z czasem będziesz mógł jeść i surową, cierpliwości. A jak w ogóle służą Ci inne warzywa na surowo, kiszonki? Można stopniowo przechodzić od gotowanych przez blanszowane do surowych, ale nie ma potrzeby poganiać organizmu.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 06-12-2009, 20:33
A jak w ogóle służą Ci inne warzywa na surowo, kiszonki?

Wypiszę warzywa, które dominują w moim pożywieniu i to jak na mnie działają:

sałata lodowa, kapusta pekińska, "tradycyjna" sałata - brak dolegliwości.

marchewka - czasem mi dokucza, jak nie zachowam umiaru i zjem np. trzy w ciągu dnia (traktuję ją jako zamiennik słodyczy). Jeżeli jem do 1,5 w ciągu dnia, to odczuwam tylko delikatny nacisk na żołądek.

ogórek kiszony - zależy od dnia, czasem mogę zjeść przy każdym posiłku, czasami totalnie mi nie pasuje.

kapusta kiszona - jem dwa razy w tygodniu w bardzo małych ilościach, dosłownie 5 g dziennie. Jeżeli pozwolę sobie na więcej, następnego dnia piecze mnie przewód pokarmowy.

groszek zielony - właściwie nie powoduje niczego złego.

burak - nie mogę go jeść, ale mogę pić w KB, ot taki ambaras ;)

natka pietruszki - jem 4 razy w tygodniu, oczywiście nie powoduje dolegliwości.

cebula - jem raz w tygodniu duszoną na patelni, w bardzo małych ilościach, drobne "przebranie miarki" powoduje dolegliwości.

Chciałbym zaznaczyć, że staram się nie traktować jedzenia z aptekarską dokładnością, niekiedy jednak mój organizm mnie do tego zmusza. Ogólnie jestem bardzo zadowolony, że udało mi się wprowadzić tyle warzyw do mojej diety w ciągu miesiąca, ponieważ wcześniej prawie ich nie jadłem. Powoli zauważam też ich pozytywne działanie. Np. skóra na buzi, choć pokryta jest trądzikiem, po ostatnim wysypie, jest ładniejsza niż poprzednio.

Nie ma chyba powodu, żeby po kropce zaczynać następne zdanie małą literą.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 07-12-2009, 06:20
Apetyt spadł do poziomu zera. Staram się jeść, żeby dodatkowo się nie osłabiać, jednak jest to 1/3, 1/2 mojej codziennej dawki pożywienia.
To kardynalny błąd. Jeśli się nie chce jeść, to nie jeść! Co to za pomysł, żeby przechytrzyć organizm? Brak apetytu świadczy, że stara się wydalić jakieś substancje, więc ładownie do niego jakichś substancji tylko mu w tym przeszkadza. Tak można się leczyć do końca życia i nigdy nie wyleczyć. My uczymy, by poznać prawa natury, ale nie po to, żeby ją przechytrzyć, jak czyni to medycyna, tylko by prawa natury przestrzegać. Za dużo tu pacjentów, ot co!


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 07-12-2009, 10:42
Ma Pan absolutną rację, odnośnie mojego błędnego myślenia. Na szczęście wczoraj około 17 przeczytałem wątek dotyczący grypy i kolejnych posiłków już w siebie "nie wciskałem". Zrezygnowałem dziś także z MO.

Zgodzę się również, że mam sporo nawyków typowego pacjenta. Jestem dopiero na początku drogi dotyczącej spojrzenia na swoje dolegliwości tylko i wyłącznie przez pryzmat zdrowia :). Niemniej dziękuję za wytknięcie błędu i szybką reakcję :).

Wczoraj późnym wieczorem temperatura wynosiła 38,4. Doszły bóle mięśni i łamanie w kościach. Dziś rano jest na poziomie 37,0. Plany na dziś to leżenie w łóżku i być może jakiś posiłek, ponieważ zaczynam odczuwać, znany z reklam "mały ssący głód" ;).


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 07-12-2009, 11:33
I w tym wypadku trzeba umieć słuchać potrzeb organizmu, bo właśnie w chorobie one ujawniają się instynktownie. Nie ma potrzeby sztucznie narzucać sobie postu, jak nie ma sensu wciskanie jedzenia, gdy się absolutnie nie jest głodnym. Oba te zachowania są sztuczne. Jeden chory nie ma chęci na nic, bo jego ciało jest bardzo chore i cierpiące - trzeba wtedy odpocząć od jedzenia. Drugi chory widocznie nie jest aż tak dogłębnie cierpiący, bo choć nie ma ochoty zwykle na mięso, to jednak "coś by zjadł".
    Lekkie pożywienie:
Dobry jest w takim wypadku jakiś mus jabłkowy (najlepszy na jabłku pieczonym, ewentualnie lekko rozgotowanym) z żółtkiem (dwoma, trzema żółtkami) utartym z miodem. Albo tylko pieczone jabłko. Przy większym apetycie - krótko gotowane na parze warzywa z dodatkiem masła i przypraw. Ewentualnie krótko duszone. Świetne są zupy, w  tym wypadku niekoniecznie ciężkie, na kościach, a raczej lekkie, krótko gotowane, doprawione ziołami i podpieczoną wprost na palniku cebulą, dostarczające soli mineralnych z warzyw, zaprawione masłem, śmietaną, żółtkiem. Należy unikać ciężkich mięs i mało wartościowych ryb (można jeść podroby o wysokiej biodostępności zbliżonej do jaj), sosów i serów.
    Napoje:
Nie należy poić się herbatą z cytryną, wychładza ona a więc jest dobra tylko w zdecydowanie wysokiej gorączce. Najzdrowiej jest wtedy pić wodę, która sprzyja usuwaniu toksyn (ale tylko sprzyja, nie można bowiem "wypłukać " toksyn tylko przez samo picie wody - człowiek to nie automatyczna zmywarka). Wyjątkowo można sobie pozwolić na soki świeżo wyciskane, pół na pół z wodą, w sytuacji niedoboru jedzenia, na które wszak nie mamy ochoty dostarczają nieco szybkiej energii. Można - w dalszych etapach DP - pić sok pomidorowy zasobny w potas i likopen, z tych samych powodów (potas, energia) można zjeść banana. Absolutnie należy unikać soków z kartonów i owoców cytrusowych... no, chyba że ma się na nie nieprzepartą ochotę.

Widzę, że w trakcie pisania przeze mnie postu zniknąłeś z forum i to jest bardzo słuszna decyzja - wejść na chwilę do internetu, ale nie przesiadywać przy kompie i nie snuć się po domu, tylko wygrzewać się pod kołdrą :).


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 08-12-2009, 10:28
Jestem w lekkim szoku. Pierwszy raz w życiu zdarza mi się taka sytuacja. W niedzielę temperatura stopniowo narastała, sięgając 38,5 stopni. Doszły też typowe dla przeziębienia ból w kościach i mięśniach. Wczoraj temperatura była na poziomie 37,1-37,3, dziś obudziłem się i mam 36,6 :).

Niestety pozostało ogólne otępienie i związany z tym nieprzyjemny ból głowy. Postaram się jeszcze poleżeć i odpoczywać, ponieważ średnio czuję się na siłach. Zajmę się pracą umysłową, ale z gatunku tych lżejszych ;).

Patrząc na moje zachowanie z perspektywy doświadczonych użytkowników forum Biosłone z łatwością można dostrzec błąd związany ze zmuszaniem się do jedzenia. Zmieniając jednak położenie ze "starego wygi" na nowicjusza warte odnotowania będzie uniknięcie brania lekarstw i ziół.

Tak jak zaznaczyłem na początku jest to pierwszy raz, kiedy sztucznie nie zbijałem temperatury i nie brałem typowych specyfików na przeziębienie. Jednocześnie nigdy nie było tak, by gorączka i tego typu łamanie przeszło mi z dnia na dzień. Moim zdaniem, nie powinno traktować się mnie, jako człowieka, wmawiającego sobie objawy, poza tym nie wiem czy podwyższoną temperaturę można sobie wmówić :).

Zastanawiam się co sprawiło, że temperatura tak szybko narastała i równie szybko poszła w odstawkę. Ponadto cały czas nie mogę zrozumieć, co chce powiedzieć mi mój organizm, w czasie tzw "lepszych dni". Mianowicie pojawia się wtedy u mnie wilczy apetyt. W sytuacji, gdy go zaspokoję w pełni, chodzę cały wzdęty, gdy zaś jestem lekko głodny pojawiają się zawroty głowy. Dodam, że w ciągu tych dni jem 4 naprawdę sycące posiłki i piję 2 KB. Być może organizm jeszcze nie przyzwyczaił się do nowych, poniekąd korzystniejszych dla niego warunków pracy.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 08-12-2009, 21:11
Tak, przykłady posiłków z mojego postu #29 nie dotyczą nawet chorego, ale już rekonwalescenta. Chory w żadnym wypadku nie powinien się zmuszać do jedzenia, a zwłaszcza nie powinien jeść produktów białkowych, gdy jego organizm uwalnia białko w postaci ropy. Twój organizm właśnie Ci to sygnalizował, bo gdy zjadłeś za dużo, pojawiały się wzdęcia, a gdy mniej, tez nie czułeś się dobrze. Po prostu w chorobie infekcyjnej trzeba leżeć, pocić się, sporo pić, minimalnie jeść.
Cytat
Zastanawiam się co sprawiło, że temperatura tak szybko narastała i równie szybko poszła w odstawkę. Ponadto cały czas nie mogę zrozumieć, co chce powiedzieć mi mój organizm, w czasie tzw "lepszych dni".
Dla nas to nic dziwnego  - dowód, że Twój układ odpornościowy funkcjonuje właściwie. Widać to często u dzieci - szybki wzrost temperatury na kilka godzin, lecenie przez ręce, a nagle na drugi dzień normalna temperatura.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 16-12-2009, 21:40
Czas na sprawozdanie. Ogólnie zaczynam czuć się lepiej. Moja ostatnia "grypa" faktycznie trwała 1-2 dni. Żołądek nie dokucza mi jak poprzednio, z jednym małym wyjątkiem, o którym napiszę za chwilę. Jelita po zastosowaniu okładu z ziemniaków, także troszkę się uspokoiły. Trądzik powoli ustępuje.

Mam mały kryzys w jedzeniu kaszy i jajek. W związku z czym zacząłem jeść częściej ziemniaki. Myślę, że niedługo ochota na kaszę powróci ;).

Dziś miałem bardzo nieprzyjemny incydent. Tak jak pisałem powyżej z żołądkiem jest lepiej, tzn. nie mam ciągłej zgagi, kwasoty po każdym jedzeniu. Jednak około 18, godzinę po zjedzeniu drugiego obiadu nagle cofnęło mi się z żołądka i doznałem niesamowicie nieprzyjemnego smaku w ustach, coś okropnego. W moim życiu zdarzyło mi się kilka razy wymiotować, miałem też ropę na migdałach, ale nigdy posmak w ustach nie był tak ohydny. Oczywiście szybko wyplułem "przybysza" i ku mojemu zaskoczeniu była to tylko ślina. Razem z posmakiem pojawił się okropny zapach. Całość ustąpiła dopiero po umyciu zębów i języka. Mam nadzieję, że tego typu incydenty nie staną się codziennością.

Podejrzewam dwie przyczyny takiego stanu rzeczy. Pierwsza to głupie połączenie surówek przy obiedzie, tzn. kiszonej kapusty i sałaty ze śmietaną, a druga ... wstyd się przyznać, ale zapomniałem o ostropeście do KB. Na początku go nie wprowadziłem, ponieważ stopniowo badałem jak reaguję na konkretne składniki, a potem zwyczajnie zapomniałem  :bangin:. Być może wątroba nie wytrzymała.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 17-12-2009, 22:19
Cytat
Jelita po zastosowaniu okładu z ziemniaków, także troszkę się uspokoiły.
Na czym polegały dokładnie te okłady? Czy o to chodzi Ciepłe okłady na brzuch (http://www.bioslone.pl/porady-medycyny-ludowej/cieple-oklady-na-brzuch)?
Na niepokój jelit często pomaga coca cola (odbije się i jest ulga), jakkolwiek na co dzień nie należy jej pić (cukier i gaz).

Czy występują wzdęcia?
Czy bóle głowy się utrzymują i czy próbowałeś je przeganiać bardzo gorącą wodą?

Bardzo interesująco czyta się Twoje relacje.

Dziś miałem bardzo nieprzyjemny incydent. Tak jak pisałem powyżej z żołądkiem jest lepiej, tzn. nie mam ciągłej zgagi, kwasoty po każdym jedzeniu. Jednak około 18, godzinę po zjedzeniu drugiego obiadu nagle cofnęło mi się z żołądka i doznałem niesamowicie nieprzyjemnego smaku w ustach, coś okropnego. W moim życiu zdarzyło mi się kilka razy wymiotować, miałem też ropę na migdałach, ale nigdy posmak w ustach nie był tak ohydny. Oczywiście szybko wyplułem "przybysza" i ku mojemu zaskoczeniu była to tylko ślina. Razem z posmakiem pojawił się okropny zapach. Całość ustąpiła dopiero po umyciu zębów i języka. (...)
Być może wątroba nie wytrzymała.
Możliwe, że wątroba jest przeciążona. Incydent z "cofką" daje pogląd na to, co znajduje się w przewodzie pokarmowym. Porównaj Istota odżywiania (http://www.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/istota-odzywiania). Tak czy tak, są to objawy oczyszczania.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 18-12-2009, 12:51
Cytat
Na czym polegały dokładnie te okłady? Czy o to chodzi Ciepłe okłady na brzuch (http://www.bioslone.pl/porady-medycyny-ludowej/cieple-oklady-na-brzuch)?

Tak, zastosowałem ten sposób. U mnie jest tak, że ból jelit jest wędrujący. Czasem boli mnie w prawym boku, czasem w lewym, ostatnio zaczęło boleć mnie pod pępkiem, około 4 cm. Ból ten w przeciwieństwie do innych dawał się we znaki, ponieważ utrudniał poruszanie. Po dwóch dniach kuracji gotowanymi ziemniakami minął. Wcześniej trwał około 3 dni, a nie mam go od tygodnia.

Jeżeli chodzi o coca-colę to dawno temu tak robiłem, kiedy jednak zapalenie błony śluzowej żołądka poszło o krok dalej, coca-cola tylko szkodziła. Także, jest to dobra metoda, ale trzeba bardzo uważać.


Cytat
Czy występują wzdęcia?

Tak, ale odkąd ograniczyłem kaszę gryczaną rzadziej. Nie wiem dlaczego, ale kasza mi troszkę zaczęła wychodzić bokiem. Obecnie stosuję ją tylko zamiast chleba, obiady jem z ziemniakami, które mam od Babci, także z pewnego źródła. Poza tym powoli reguluje mi się przemiana materii, tzn. nie chodzę do toalety kilka razy dziennie, albo wcale ... Nie chodzę też ciągle wzdęty, całość zwykle ogranicza się do 1 wizyty z samego rana, co jest dużym udogodnieniem. Oczywiście są dni lepsze i gorsze.

Cytat
Czy bóle głowy się utrzymują i czy próbowałeś je przeganiać bardzo gorącą wodą?

Bóle głowy zależą od tygodnia. Od poprzedniego czwartku mi nie dokuczają, oczywiście pojawi się czasem ból, ale przechodzi po kilkunastu minutach. Sposobu z gorącą wodą na razie nie stosowałem.

Wracając do mojej "cofki", to chyba odkryłem czym była spowodowana ... wcale nie chodziło tym razem o żołądek. Mam taki nawyk, że jak myślę, przykładam rękę do ust. Dłonie ostatnio bardzo mi się pocą i przypadkiem dostał się pot do ust. Wiem, że po pierwsze brzmi to paradoksalnie, a po drugie obrzydliwie, ale miałem kolejny taki incydent wczoraj. Zacząłem się zastanawiać o co chodzi i przyszedł mi do głowy taki pomysł. Później celowo dotknąłem języka spoconą ręką i w ciągu kilku sekund znów miałem ten obrzydliwy zapach i smak ... Jestem na 90% pewny, że to jest przyczyna, gdybym doszedł do innych wniosków dam znać. Moim zdaniem stanowi to dobry dowód co musi z nas wychodzić, skoro powoduje posmak gorszy od wymiocin. Kończę ten temat, ponieważ jest dość obrzydliwy. Niemniej cieszę się, że oczyszczanie najprawdopodobniej następuje przez skórę, a nie żołądek.

Cytat
Bardzo interesująco czyta się Twoje relacje.

Dziękuję za miłe słowa. Staram się pisać z myślą o sobie, ale też i o innych. Zdaję sobie też sprawę, że moje opisy w pełni mogą zrozumieć tylko osoby, które wprowadziły MO i miały odpowiednie problemy ze zdrowiem. Nie chodzi mi o zrozumienie słownictwa, ponieważ to jest bardzo proste, tylko o typowe zrozumienie jednego człowieka dla drugiego.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 18-12-2009, 12:59
Cytat
Także, jest to dobra metoda
Powinno być: Tak że (albo: tak więc) jest to dobra metoda. Także to wszak to samo, co również...

Cytat
Staram się pisać z myślą o sobie, ale też i o innych. Zdaję sobie też sprawę, że moje opisy w pełni mogą zrozumieć tylko osoby, które wprowadziły MO i miały odpowiednie problemy ze zdrowiem.
Właśnie dlatego są dla mnie interesujące. Znam wiele osób, które uważałyby je za nudne, a nawet obrzydliwe. Ale tu chodzi o nas, grupę ludzi stosujących metody prozdrowotne i ciekawych, jak postępuje zdrowienie. Szczególnie przydatne są te podsumowania dla wkraczających na naszą drogę.

Cytat
Ból ten w przeciwieństwie do innych dawał się we znaki, ponieważ utrudniał poruszanie. Po dwóch dniach kuracji gotowanymi ziemniakami minął. Wcześniej trwał około 3 dni, a nie mam go od tygodnia.
Bardzo cenne świadectwo.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 04-01-2010, 22:55
Chciałbym się poradzić odnośnie gotowanej marchewki. Od 4 dni coraz mocniej dokuczają mi jelita. W święta jedynym błędem, jaki popełniłem było zjedzenie 300 g makowca. Generalnie cały czas przestrzegam zasad DP, piję MO i KB, więc wątpię, żeby przyczyną takiego stanu były moje błędy.

Czytając książkę Ojca Grande natrafiłem na proponowaną przez niego kurację przy użyciu gotowanej marchewki. Pomyślałem, że być może warto spróbować. Jem dużo marchewki, tylko, że w formie surowej, więc czemu by na jakiś czas nie zmienić jej na gotowaną. Próbowałem znaleźć informacje na forum, ale większość z nich dotyczy obaw o IG, co ma związek z odległymi, podobno gorszymi czasami forum. W związku z tym, postanowiłem nie sugerować się tamtymi postami, tylko zapytać wprost.

Czy warto przeprowadzić taką kurację, jedząc gotowaną marchewkę przed śniadaniem, czy może to spowodować "kręcenie się w kółko", tzn. dać lepsze samopoczucie, ale dostarczyć też toksyn. Z tego co Pamiętam, Pan Słonecki odradzał gotowaną marchewkę w pierwszym etapie DP. Ponadto czytałem, że przy dużej ilości gotowanej marchewki podobno można doprowadzić do zatrucia organizmu. Oczywiście jej spożywanie starałbym się prowadzić zgodnie ze zdrowym rozsądkiem. Nie mam jeszcze dostatecznej wiedzy, żeby samemu oceniać pozyskane informacje, więc proszę o radę :)


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 04-01-2010, 23:28
Po prostu spróbuj, jak Twój organizm na tę kurację zareaguje (np. w weekend), a sprawa się wyjaśni - o ile zakończyłeś pierwszy etap DP. IG się nie przejmuj, ani "kręceniem się w kółko". Wypróbuj i opisz :).


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 05-01-2010, 10:22
Ja dodałbym jeszcze kleiki ryżowe.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 06-01-2010, 10:55
Wpis rodem z pamiętnika, tak aby nie zapomnieć :)

01.01.2010 - Zacząłem nowy system treningowy. Dwa razy w tygodniu ćwiczę siłowo, pięć razy praktykuję Stretching. Metody treningowe i rozciągające zapożyczyłem z książki poleconej przez Pana Słoneckiego: Olivier Lafay "Trening siłowy bez sprzętu". Nie wiem, czy jest to przypadek, ale odkąd tak ćwiczę zwiększył mi się trądzik.

04.01.2010 - Wprowadziłem ssanie oleju. Ssę go 3 razy dziennie po 5 minut: rano, w południe i wieczorem. Więcej niż 5 minut nie potrafię wytrzymać :|.

Aktualny program, tzn:

- MO na bazie oliwy z oliwek
- DP w trzecim etapie, ale bez cukru
- KB 1-2 razy dziennie
- nowe metody treningowe
- ssanie oleju

zamierzam praktykować do końca lutego. Później zastanowię się nad zmianami.

Na koniec coś nowego, tzn postanowiłem, że każdy post będę kończył filmem, który polecam. Dziś jest to "Siedem dusz" Gabriele Muccino. Chyba najlepszy, który widziałem, w ciągu dwóch ostatnich lat.

A nie lepiej w specjalnym wątku o filmach, w HP...


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 10-01-2010, 16:37
Chyba mam to czego chciałem. Po ssaniu oleju pojawiła się ropa na krtani (oczywiście nie widzę jej, ale czuję), większe problemy z żołądkiem, dwie afty w buzi i spora zajada. W książce Tombaka jest napisane, żeby pierwsze kryzysy przetrwać. Te same zalecenia występują na stronie bioslone, tak że na razie poczekam. W przypadku MO, na początku też było gorzej, także liczę na pozytywne zakończenie historii.

Zażyłem też kąpieli w oleju, ale po dwóch dniach pojawiła się pokrzywka w różnych częściach ciała, toteż zdecydowałem się chwilowo zaniechać tego procederu ;). Być może dodałem za dużo oleju do wody.

Także a tak że to  dwa odrębne pojęcia.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 16-01-2010, 00:26
Chciałbym poradzić się ekspertów. Cały czas praktykuję ssanie oleju i jest coraz gorzej. Doszło do tego, że wrócił mi refluks z najgorszych okresów choroby i charakterystyczne, wewnętrzne parzenie (uderzenia gorąca) w jelitach, które kiedyś bardzo mi dokuczało, a którego dawno już nie miałem.

Szczerze mówiąc, nie do końca wiem co powinienem zrobić. O ile reakcje po MO na forum są dobrze opisane, o tyle ssanie oleju pozostaje jeszcze w sferze tajemniczości. Możliwe jest, żeby tak prosta metoda oczyszczania była tak silna ... Przejdźmy, jednak do pytania. Zastanawiam się, czy powinienem przerwać ssanie oleju, ponieważ jest na to za wcześnie, czy też kontynuować, starając się przetrwać nieprzyjemne objawy?


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 16-01-2010, 00:53
Przerwać ssanie oleju. Chyba, że jesteś jakimś cierpiętnikiem...
   
Oto co mi pomogło, m.in. na pozbycie się refluksu i innych schorzeń: - http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=11244.msg92504#msg92504


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 16-01-2010, 01:02
Ale co radzisz przerwać, Zibi, ssanie? Michale, zawsze, gdy samopoczucie bardzo się pogarsza, można każdą ze stosowanych metod na jakiś czas przerwać, aby zmniejszyć do kumulację toksyn.

Tu (http://www.bioslone.pl/oczyszczanie/oczyszczanie-twarzoczaszki) jest opisane ssanie oleju. To silnie działający zabieg, może mieć wpływ na refluks, choć nie jest to pewne.

Za każdym razem, gdy pytasz o radę, zrób bilans - mimo przejrzenia wszystkich postów nie wiem, jaką dawkę MO pijesz. Opisane reakcje wydają się wynikać z oczyszczania wywołanego przez MO+KB+DP. Może trzeba zmniejszyć dawkę MO, a nawet odstawić na kilka dni, aby dać odpoczynek odźwiernikowi. DP kontynuuj, ale dobieraj tak posiłki, aby nie drażniły przewodu pokarmowego i dobrze przeżuwaj. KB może mieć wpływ na odsłanianie nadżerek i stąd może pochodzić pieczenie w jelitach. Z czym pijesz KB?


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 16-01-2010, 01:30
Ale co radzisz przerwać, Zibi, ssanie? Michale, zawsze, gdy samopoczucie bardzo się pogarsza, można każdą ze stosowanych metod na jakiś czas przerwać, aby zmniejszyć do kumulację toksyn.
Tak jest!


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 16-01-2010, 10:40
MO piję standardowo: 10+10+10.

KB piję z marchewką i jabłkiem. Zależnie od samopoczucia stosuję dodatki, tzn: siemię, pestki słonecznika i pestki dyni. Najmniej dodają pestek słonecznika, ponieważ drażnią mi przewód pokarmowy.

Przed rozpoczęciem ssania oleju powoli zapominałem o refluksie i niesmaku w ustach. Dziś czuję się naprawdę źle, wręcz tak jak przy największych pogorszeniach. Ostatni tego typu spadek formy miałem właśnie 2 lata temu, jeżeli prawdą jest to, że trzeba odchorować zadawnione objawy, to cofnąłem się o szmat czasu. Olej na razie odstawię na dłużej. Z MO i KB zrezygnuję początkowo na 2-3 dni, gdyż tyle kiedyś zajmowało mi wychodzenie z kryzysów. W zamian będę pił więcej galaretki z siemienia lnianego. Pomyślę też, czy nie wypić szklaneczki, dwóch rumianku, ponieważ często pomagał mi w "gaszeniu pożaru". To jednak traktuję jako ostateczność. Później zacznę MO od 1/4 dawki.

Mam nadzieję, że za bardzo nie przedobrzyłem, a wyjście z tego stanu zaprocentuje w przyszłości. Zdaję sobie jednak sprawę, że tym razem może to być dłużej niż 2-3 dni męczarni. Dziękuję ekspertom za zainteresowanie i wskazówki.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: scorupion 16-01-2010, 13:08
Cytat
Cały czas praktykuję ssanie oleju i jest coraz gorzej.


 Miałem to samo dobrych kilka lat wcześniej kiedy zafascynowałem się Tombakiem. Może przypadek ale  zdaje się po dwóch miesiącach ssania oleju dopadły mnie paskudne wrzody, zapalenie żołądka i refluks, często miałem uczucie jakby ktoś wlewał  mi do ust szklanke kwasu solnego. Zadne leczenie nie pomagało, dopiero radykalne ograniczenie węgli i zwiększenie  tluszczu w diecie (szczególnie tłustej śmietany) usunęło  błyskawicznie te objawy.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 16-01-2010, 19:51
Myślę, że ssanie oleju wspomaga organizm w oczyszczaniu twarzoczaszki, ale w przypadku chorych na refluks żołądkowo-przełykowy należy uważać na tę kurację, bowiem organizm może reagować wzmożonym wydzielaniem soków żołądkowych (efekt podobny jak w przypadku żucia gumy, choć w tym pierwszym przypadku, kiedy nie ma ucisku na ścianki żołądka ani od nadmiernej ilości śliny, którą przecież wypluwamy, a nie połykamy, ani tym bardziej od siły nacisku pokarmu, którego de facto w tym czasie nie spożywamy - musi tutaj występować jakiś czynnik powodujący daną nieprawidłowość - jakieś sprzężenie zwrotne dodatnie, międzyukładowe).
  
Refluks żołądkowo-przełykowy powstaje, gdy błona śluzowa pokrywająca przełyk wchodzi w kontakt ze zbyt dużą ilością soków żołądkowych w zbyt długim czasie. Soki żołądkowe zawierają: kwas, enzymy trawienne i wiele innych uszkadzających przełyk składników. Refluks żołądkowo-przełykowy może być związany z zaburzeniem pracy zastawki mięśniowej, która łączy przełyk z żołądkiem. W miejscu połączenia przełyku z żołądkiem znajduje się mięsień (zwieracz dolny przełyku), który w normalnych warunkach rozluźnia się i przepuszcza pokarm do żołądka, a później kurczy się i nie pozwala na cofanie się kwaśnej treści żołądkowej do przełyku. Z refluksem mamy do czynienia, gdy zastawka zaczyna źle funkcjonować (nie domyka się ciasno) i kwaśna treść z żołądka cofa się do przełyku, powodując podrażnienie i uszkodzenie błony śluzowej pokrywającej przełyk. Dysfunkcja owej zastawki mięśniowej może powstać na skutek stanu zapalnego, który powoduje jej zwiotczenie lub na skutek przewlekłego stanu zapalnego (zwiotczenie i zbliznowacenie). Stany zapalne mogą przebiegać w związku z infekcjami od-bakteryjnymi lub/i od-grzybiczymi w obrębie błony śluzowej owej zastawki i przełyku.
    
Efekt żucia gumy/ ssania oleju prawdopodobnie może wzmagać refluks i jego konsekwencje. Może do niego dojść w ten sposób, że mózg wysyła sygnał, że oto w jamie ustnej rozpoczął się jakiś proces konsumpcji pokarmu i równolegle żołądek wydziela pewną ilość soków żołądkowych. Wydzielanie soków się zwiększa, a do żołądka żaden pokarm nie trafia, w związku z czym soki zaczynają trawić częściowo śluzówkę żołądka (np. powstają liczne nadżerki), a częściowo śluzówkę przełyku, jeśli jest wyżej wspomniana dysfunkcja zastawki mięśniowej.
  
Jeśli doszło również do infekcji przysadki mózgowej, to wystarczy poczuć/wyobrazić sobie smak jedzonej jakiejś potrawy i również może dojść do refluksu. Myślę, że infekcja w obrębie przysadki mózgowej oraz błony śluzowej w obrębie owej zastawki może powodować, że ujemne sprzężenie zwrotne pomiędzy przysadką mózgową a układem trawienia - jest zaburzone.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 23-01-2010, 10:44
Na wstępie chciałbym podziękować Zibiemu za zainteresowanie. Wielkie dzięki. Należy pamiętać, że prowadzisz gabinet i mógłbyś po prostu czekać, aż potrzebujący zgłosi się do Ciebie o poradę, związaną z płynącymi dla Ciebie korzyściami finansowymi. Ty postępujesz jednak całkowicie odmiennie, co świadczy tylko, jakiego typu człowiekiem jesteś. Jeszcze raz dziękuję :).

Zbliża się koniec trzeciego miesiąca picia przeze mnie MO. Na razie jest tylko gorzej. Od tygodnia po przebudzeniu mam rozwolnienie, o wiele bardziej dokucza mi też refluks. Wczoraj złapałem jakieś przeziębienie. Miałem 37.6, gardło boli tak, że ledwo mówię, a flegma cały czas płynie po podniebieniu. To już trzecie infekcja odkąd piję MO. Ogólnie od dłuższego czasu często choruję. Miałem nadzieję, że jedząc więcej warzyw zmienię ten stan, ale jak widać 3 miesiące to zdecydowanie za krótko. Poza tym do momentu rozpoczęcia picia MO wszystkie te objawy blokowałem.

Nie chciałbym, żeby ktoś odebrał ten post jako skarżenie się. Po prostu opisuję, jak obecnie sprawy wyglądają. Mam nadzieję, że już niedługo znów poczuję się lepiej, ponieważ dni, z dobrym samopoczuciem podczas tych trzech miesięcy było całkiem sporo.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 16-02-2010, 09:33
Czas zdać relację. Jej brak powoli grozi usunięciem konta :).

Wielkich zmian w samopoczuciu nie ma. Są za to nowe objawy oczyszczania. Mianowicie MO działa na mnie ostatnio jak środek przeczyszczający, ale szczęśliwie tylko raz, 30 min - 1h po wypiciu. Szczerze mówiąc jest to całkiem wygodne rozwiązanie.

Ostatnia infekcja nie przyniosła specjalnej ulgi, stare dolegliwości pozostały, możliwe, że jelita trochę mniej bolą.

Po odstawieniu ssania oleju refluks wrócił do poprzedniej postaci, także warto z tym uważać. Mnie uspokojenie żołądka zajęło 3 tygodnie.

Niestety mam mały kryzys jeśli chodzi o smak MO, zwyczajnie nie mogę już na nie patrzeć. Za tydzień zmienię ALOcit na aloCIT, więc może wtedy będzie lepiej. Oczywiście nie ma mowy o poddaniu się :).


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 16-02-2010, 10:18
Cytat
Niestety mam mały kryzys jeśli chodzi o smak MO, zwyczajnie nie mogę już na nie patrzeć.
Dlaczego "na nie"? Przecież Mikstura oczyszczająca to "ona", a więc "na nią". Potem się człowiek przyzwyczaja.
Cytat
Za tydzień zmienię ALOcit na aloCIT
A czemu tak? Cytuję: "Po półrocznej kuracji roztworem soku z aloesu  na początku, należy  co trzy miesiące zmieniać rodzaj środka gojącego". Natomiast zmienić należy olej, po około trzech miesiącach - na kukurydziany, chyba że chcesz dłużej oddziaływać na górny odcinek przewodu pokarmowego.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 16-02-2010, 13:32
Cytat
"Po półrocznej kuracji roztworem soku z aloesu  na początku, należy  co trzy miesiące zmieniać rodzaj środka gojącego"

Wiem, wiem ;). Aloes zmieszany z wodą piję od września. Wtedy nie wiedziałem jeszcze, co to jest MO ;). Później używałem go w "łyku zdrowia" i to daje łącznie prawie 6 miesięcy. Widzę, że nie czytasz dokładnie moich postów ;), a tak poważnie to dziękuję za troskę i przypomnienie, ale w tym wypadku wiem co robię :). Olej zmienię za jakiś czas.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 22-02-2010, 22:33
Zacząłem pić MO na bazie aloCITU i od razu lekkie przeziębienie. Regularność, jak w szwajcarskim zegarku, co miesiąc coś nowego. Oczywiście przebieg ten sam, tzn. temperatura na poziomie 37,2 i czerwone gardło, ze spływającą flegmą.

Z czystej ciekawości zrobiłem sobie ponownie test buraczkowy. Wypiłem 100 ml soku z buraków i efekt ten sam, jak poprzednio czyli 100% negatywny, choć tyle szczęścia ... ;)

Chciałbym jakoś wzmocnić organizm, rozumiem, że w ten sposób wyrzucam z siebie to co niepotrzebne, ale chorowanie przez tydzień, raz w miesiącu to spory dyskomfort. Niestety, sam sobie na to kiedyś zapracowałem.



Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 24-02-2010, 21:04
W końcu coś się ruszyło :)

Mając dość powtarzalności w przechodzeniu przeziębień, zdecydowałem się na polewanie nóg zimną wodą. Po dwóch dniach czuję, jak stopy cały czas "płoną". Poza tym rano udało się wydmuchać sporo gęstej wydzieliny z nosa, która do tej pory tylko spływała po gardle. Dodatkowo przez cały dzień z nosa leje mi się woda.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 28-02-2010, 15:34
"Płonące stopy" jednym słowem. Nie ma się co martwić, to pozytywna reakcja. Gdyby Ci nogi marzły, to byłby problem.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 13-03-2010, 19:33
Niestety zmuszony jestem do dodania kolejnej cegiełki do swojego "lamentu" ;)

Praca układu pokarmowego powoli zaczynała się regulować, aż tu około tygodnia temu pojawiły się bóle żołądka. Po posiłku czuję nudności i ucisk na żołądek, tak jak ktoś by mi na niego nadepnął. Trwa to około 1h. Wydaje mi się, że może to być nadżerka.

Wdrożyłem sobie galaretkę z siemienia i czekam na lepsze dni. Szczerze mówiąc przy tak prawidłowo prowadzonej diecie nie spodziewałem się pogorszenia, zważywszy na totalny brak stresu ostatnimi czasy. Czyżby zmiana ALOcitu na aloCIT ...


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Slawekgo 13-03-2010, 19:55
Cytat
Praca układu pokarmowego powoli zaczynała się regulować, aż tu około tygodnia temu pojawiły się bóle żołądka. Po posiłku czuję nudności i ucisk na żołądek, tak jak ktoś by mi na niego nadepnął.
Niestety tak właśnie to wygląda. Człowiek cieszy się poprawą zdrowia a tu niespodziewanie kolejna naprawa. Ale w końcu zabraknie elementów do naprawy i będziemy cieszyć się zdrowym życiem - bez bólu i dolegliwości.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 14-03-2010, 09:41
Jeżeli żołądek to mogą być wrzody. Oczywiście nie ma się co przejmować, ale profilaktycznie można włączyć np. picie ziółek albo soku z kapusty kiszonej jeżeli dolegliwości będą się nasilać. A pomocniczo okłady w przypadku ataku bólu.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 05-04-2010, 13:30
Dziś będzie świątecznie ;)

Od jakiegoś czasu zacząłem stosować olej lniany, zamiast oliwy. Jako efekt otrzymałem skurcze jelit, jakich do tej pory nie doświadczyłem. Chodziłem praktycznie cały czas trzymając się za brzuch.

Po 6 dniach męczarni przyszedł Wielki Piątek. Stwierdziłem, że to dobra okazja, żeby nie jeść. Jelita zaczęły boleć jeszcze mocniej. Większość dnia leżałem. Zdecydowałem o odstawieniu MO. Następnego dnia ból troszkę się uspokoił, ale wieczorem skurcze zaatakowały żołądek. Stwierdziłem, że najlepszym rozwiązaniem będzie pójść spać, co nie należało do zadań łatwych. Generalnie w ciągu wielkiego tygodnia cały czas miałem koszmary i nocne skurcze, które mnie budziły. Być może wątroba też dała o sobie znać.

Na koniec przejście do sedna sprawy, a mianowicie wczoraj zaraziłem się grypą żołądkową. Nie będę opisywał, co działo się ze mną w nocy, ale powiem tylko, że miałem darmowe, naturalne: płukanie żołądka i hydrokolonoterapię, bez dostarczania hydro. Oczywiście od tamtej pory nic nie jadłem. Obecnie leżę w łóżku i mam 39,4. Cały czas sprawdzam temperaturę. W przypadku przekroczenia 40 stopni przez dłuższy czas, w pogotowiu czeka nurofen. Teraz pójdę spać, ponieważ to podpowiada mi soma ;).

Niedawno minęło 5 miesięcy od początku picia MO, czyżby organizm zaprogramował się na przypadek książkowy, mówiący o pierwszym większym oczyszczaniu po pół roku stosowania miksturki? Oczywiście o MO w chwili obecnej nie ma mowy. To będzie tydzień leżakowania :), oby z pozytywnym skutkiem.

Dbaj o nawodnienie. Grażyna


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 07-04-2010, 15:07
Sprawozdanie po grypie:

04.04 - początek dolegliwości
05.04 - maksymalna gorączka 39,8, dzień bez "widocznych" dolegliwości z przewodu pokarmowego
06.04 - podwyższoną temperatura - 37,8 - 1 posiłek wieczorem
07.04 - temperatura - okrągłe 36,6, brak dreszczy, duże zawroty głowy, powolne wdrażanie 3 posiłków

Niestety cały czas łapią mnie skurcze brzucha, co automatycznie u mnie zaostrza też refluks. Przez moment zastanawiałem się co robić, a mianowicie czy wracać do oliwy z oliwek, czy też zmniejszyć MO na bazie oleju lnianego. Podjąłem decyzję, że zostanę przy oleju lnianym i będę obserwował co się będzie działo.

Czytałem sporo wypowiedzi Lacky' ego  na temat nadżerek i bardzo możliwe, że w tym co pisze jest sporo prawdy, ponieważ u mnie odsłoniły się w momencie odżywiania zbliżonego do ideału. Obecnie piję rumianek i melisę. Do MO wrócę 09.04, od 1/4 dawki. Zastanawiam się też nad zakupem miodu Manuka, ponieważ miesiąc temu skończył mi się polski miodek, a fundusze pozwalają na chwilę nowo-zelandzkiego szaleństwa ;).


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: K'lara 07-04-2010, 15:31
Zastanawiam się też nad zakupem miodu Manuka,
A co chciałbyś uzyskać poprzez miód Manuka?


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 07-04-2010, 17:51
A co chciałbyś uzyskać poprzez miód Manuka?

Nie mam specjalnych założeń. Podobno korzystnie wpływa na rany i owrzodzenia, a także prawidłową pracę jelit. Znajduje to potwierdzenie w opiniach kilku (dosłownie) osób z tego forum. Chciałbym sprawdzić na sobie, czy miód ten faktycznie ma pożyteczny wpływ na nasz organizm, nie traktując go jednak przez pryzmat zbawiennego środka leczniczego. Ot taki test. Oczywiście o ile zdecyduję się na taką "terapię", zdam relację z efektów.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 07-04-2010, 18:14
A co chciałbyś uzyskać poprzez miód Manuka?

Nie mam specjalnych założeń. Podobno korzystnie wpływa na rany i owrzodzenia, a także prawidłową pracę jelit. Znajduje to potwierdzenie w opiniach kilku (dosłownie) osób z tego forum. Chciałbym sprawdzić na sobie, czy miód ten faktycznie ma pożyteczny wpływ na nasz organizm, nie traktując go jednak przez pryzmat zbawiennego środka leczniczego. Ot taki test. Oczywiście o ile zdecyduję się na taką "terapię", zdam relację z efektów.
Ostrożnie z jego słodkością - przy refluksie.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 02-05-2010, 12:00
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=9670.msg92563#msg92563
Myślę, że ssanie oleju wspomaga organizm w oczyszczaniu twarzoczaszki, ale w przypadku chorych na refluks żołądkowo-przełykowy należy uważać na tę kurację, bowiem organizm może reagować wzmożonym wydzielaniem soków żołądkowych (efekt podobny jak w przypadku żucia gumy, choć w tym pierwszym przypadku, kiedy nie ma ucisku na ścianki żołądka ani od nadmiernej ilości śliny, którą przecież wypluwamy a nie połykamy, ani tym bardziej od siły nacisku pokarmu, którego de facto w tym czasie nie spożywamy - musi tutaj występować jakiś czynnik powodujący daną nieprawidłowość - jakieś sprzężenie zwrotne dodatnie, międzyukładowe).
Sądzę, że jeśli będziemy ssać olej na pusty żołądek, to tych dolegliwości nie będzie. Tutaj jest analogia do zażywania tabletek Slow Mag - na pusty żołądek oraz picia MO na czczo. Żołądek ani pod wpływem słabego nacisku masy MO, ani też masy owego magnezu - nie będzie wydzielał kwasów i nie będzie go nadtrawiał w żołądku, lecz wchłonie się ze światła jelita cienkiego: - http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=12818.msg98649#msg98649
   Natomiast, jeśli idzie o żucie gumy, to z tą nadprodukcją śliny, przełykanej do żołądka - organizm musi coś zrobić, i wówczas wydzielają się soki trawienne.
   Wydaje mi się, że podobnie można zażywać paralek: Slow Mag (czyli na czczo), kiedy występują biegunki, po jego zażywaniu, zaraz po posiłku... (OT!)


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 13-05-2010, 19:52
Czas na kolejną relację.

Po ostatecznym odchorowaniu grypy żołądkowej i kilku tygodniach przerwy ostatnio dopadło mnie przeziębienie. Trwa już 1,5 tygodnia. Czuję się wyjątkowo osłabiony, jak na tak proste dolegliwości. Cały czas cieknie mi z nosa, tylko że gęstą wydzieliną, a nie wodą tak jak w przypadku poprzednich infekcji. Katar jest naprawdę obszerny, także wiąże z nim nadzieję pozbycia się wielu toksyn. Oczywiście boli mnie głowa i mam typowe objawy przeziębienia, generalnie nic nowego.

Wczoraj powtórzyłem test buraczkowy. Spodziewałem się, że tym razem wynik może być pozytywny, ponieważ dokuczały mi jelita, ale nic z tych rzeczy, znów 100 % negatywny. Jak widać bóle nie zawsze muszą oznaczać praktyczne pogorszenie.

Ból żołądka daje mi od siebie odpocząć, nie jest już tak, że boli mnie codziennie, tylko zależnie od dnia. Próbowałem obserwować reakcje na pożywienie, ale nie zauważyłem specjalnych zależności.

Cały czas rzetelnie stosuję KB i DP, z wykluczeniem glutenu. Tym bardziej dziwią mnie ciągłe infekcje. Rozumiem, że organizm musi pozbywać się toksyn, ale przeziębienia co 3/4 tygodnie ... no cóż nie mam wyboru, będę je dalej odchorowywał.

Zmniejszyłem ilość posiłków w ciągu dnia do 4 + KB. Zwyczajnie nie chce mi się tak jeść jak na początku DP, czyli w listopadzie. Co ciekawe nie zauważyłem żadnego spadku wagi. Cały czas oscyluje ona w granicach 72-73 kg, przy wzroście 184. Charakterystyczna jest jednak ochota na miód, którą zaspokajam w ilości 4 łyżeczek dziennie.

Ograniczyłem również liczbę ćwiczeń na siłowni. Kiedy jestem przeziębiony zdecydowanie jej unikam, zaś gdy jestem w pełni formy ćwiczę 2 razy w tygodniu, zgodnie z książką poleconą przez Pana Słoneckiego, ale już nie tak intensywnie jak wcześniej.

Od 4 dni stosuję też KELP. Ciężko cokolwiek powiedzieć po 4 dniach stosowania. Jedyne, co można dodać, to że nie wywołał żadnych reakcji ubocznych.

Jeżeli chodzi o ssanie oleju, to po ostatnich przygodach jestem jego przeciwnikiem. Moim zdaniem lepiej nie ryzykować gdy ma się refluks, zwłaszcza że ja osobiście nie narzekam na brak infekcji :)


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Helusia 14-05-2010, 14:29
Majks, ja mam stwierdzony refluks, a jednak ssanie oleju u mnie nie wywołuje żadnych objawów z nim związanych. Robię to nieomal każdego dnia  :P


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 21-05-2010, 20:52
Proszę o ocenę mojej diety. Wydawało mi się, że jestem już umiarkowanie zaawansowanym  użytkownikiem tego forum, ale zaczynam mieć wątpliwości. Po odchorowaniu ostatniej infekcji miałem całe 2 dni przerwy ... dziś dopadła mnie gorączka na poziomie 38 stopni. Co prawda nie mam kataru, ale to marna pociecha. Wolę nawet nie liczyć, która to w tym roku.

Zdaję sobie sprawę, czym są infekcje, ale wiem też że pewne błędy żywieniowe mogą do nich prowadzić, stąd wolę upewnić się, że moje postępowanie jest słuszne. Choroby co dwa tygodnie, czy też jak w tym wypadku, co 2 dni budzą moje podejrzenia.

Oto moja dieta:

znak "/" - oznacza "lub"

śniadanie:

boczek/2 jajka sadzone/mieszane
kasza gryczana
ogórek kiszony
sałata lodowa/zwykła
groszek zielony
oliwa z oliwek/olej z pestek winogron

KB:

jabłko/gruszka (na razie jest mały wybór, ale wkrótce się to zmieni)
marchewka
słonecznik
orzech laskowy/migdał
siemię lniane
pestki z dyni
pestki słonecznika

1 obiad:

kasza gryczana
surówka z marchewki i pietruszki/surówka z buraka
natka pietruszki/koperek
sałata lodowa
oliwa z oliwek/olej z pestek winogron
okazyjnie kiełki słonecznika/gotowany czosnek/gotowana cebula
mięso - głównie wołowina, wieprzowina, okazyjnie cielęcina lub kurczak - sposób przyrządzenia - zwykle duszone, czasami smażone

2 obiad:

często powtórka pierwszego z inną kombinacją surówek, czasem z dodatkiem siemienia lnianego do kaszy/okazyjnie zupy gotowane na kościach z kaszą gryczaną

kolacja:

zależnie od apetytu surówka z szynką, często z dodatkiem kaszy gryczanej raz na dwa/ trzy tygodnie (zależnie od ochoty) twaróg

napoje:

woda mineralna
gorzka, lekka herbata (mocnej nie lubię), czasem z dodatkiem miodu (wiem, że jest lekka przeciwstawność ;) )
woda z miodem i cytryną (dobrze gasi pragnienie)

desery (zjadane w czasie tych "lepszy dni", czyli mniej więcej raz w tygodniu):

słonecznik z miodem
orzechy laskowe (około 20 - 30) z miodem (reweeeelaaaacja)
jakiś owoc - jabłko/gruszka

Dodatkowe uwagi odnośnie diety:

80-90% moich posiłków jest dodatkiem kaszy gryczanej, czasem jem też ziemniaki i ryż (ostatnio niestety zwykły, a nie brązowy, ale tak jak mówię to ma wymiar mocno okazyjny)

nabiał - nie lubię, nie jest tak, że za nim specjalnie tęsknię, gdy mam ochotę to jem

Na koniec napiszę, że pozorna monotematyczność diety w ogóle mi nie przeszkadza, kiedy czuję się dobrze, posiłki bardzo mi smakują, a dzięki KB i "deserom" własnej roboty nie tęsknię za słodkim. Jem wtedy kiedy mi się chce, zdarza mi się opuścić 1 z "obiadów". Niestety czasem zdarzają mi się ataki wilczego głodu, które dosłownie muszę zaspokoić, jest to zwykle podczas tych lepszych dni i wtedy właśnie jem desery, bądź piję drugie KB.

Uwagi dodatkowe ogólne:

- test buraczkowy cały czas negatywny (pisałem o tym powyżej, ale nikt przecież nie ma w obowiązku czytania moich postów
- załatwiam się regularnie, zaraz po przebudzeniu(tak jest przez 90% dni), mam przez to mniejsze wzdęcia, które można powiedzieć, że zredukowały się o około 50% - 60%
- nie biorę żadnych lekarstw
- od jakichś 2 tygodni jestem na oleju z pestek winogron (troszkę wcześniej zrezygnowałem z lnianego, ponieważ akurat mi się skończył)
- od ponad tygodnia stosuję kelp
- za około 2 tygodnie skończę citrosept (chyba, że ciągle będę chorował) i zmienię go na aloes
- staram się więcej spać
- kąpię się około 5-10 minut w wodzie stosunkowo letniej
- gluten jak widać po diecie, w moim słowniku nie istnieje

Zdaję sobie sprawę, że słowa "około", "stosunkowo", "umiarkowanie" mogą nieco dyskwalifikować mój opis, ale inaczej nie potrafiłem opisać zdrowego rozsądku. Ponadto w tym co robię nie ma żadnego zmuszania się, tak wyrobiłem sobie nowe nawyki, że są dla mnie naturalnym, nowym stylem funkcjonowania. Oczywiście post nie ma mieć charakteru autoreklamy. Chciałem tylko nadmienić, że nie spotyka mnie sytuacja, w której mam ochotę na czekoladę i jej nie zjem, ponieważ jest niezdrowa. Z góry dziękuję za uwagi odnośnie popełnianych błędów. Uciekam się wygrzewać.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 23-05-2010, 14:59
Kolejne sprawozdanie z powrotu do zdrowia, czy też jak woli medycyna "choroby" :).

Okazuje się, że mam anginę, przynajmniej takie mam odczucia, porównując stan moich migdałów, do tego co można znaleźć na ten temat w googlu.

W nocy z piątku na sobotę miałem gorączkę na poziomie 40,5 stopnia. W sobotę spadła do 38,5, zaś dziś (niedziela) wynosi już tylko 37,2. Szczęśliwie obyło się bez leku. Apetyt dopisuje, a gardło ratowane jest przy pomocy herbaty z miodem. Kolejna relacja po ustąpieniu dolegliwości.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 26-05-2010, 13:57
Kolejna relacja chorobowa (środa)

Dziś w końcu udało mi się usunąć ropę z migdałków, która zdecydowanie różniła się od znanych mi dotychczas. Miała szary odcień i nie dało się jej wycisnąć. Dopiero użycie gazy i wacików pozwoliło na jej usunięcie, choć zajęło to prawie 4 dni. Wcześniej nie chciała się odkleić. W celu oczyszczenia gardła po każdym takim zabiegu płukałem je citroseptem i wodą z solą.

Cały czas nie mam apetytu. Jadam różnie, od 1-3 posiłków dziennie, ale porównując je do moich standardowych porcji, można by powiedzieć że są one jedzone przez dziecko.

Wczoraj dostałem suchego kaszlu, niestety przespałem sprawę i w porę nie kupiłem odpowiednich ziół. Dziś kaszel zmienił się w mokry, ale trwał tylko kilka godzin. Jutro otrzymam zioła wykrztuśne, także może coś jeszcze uda mi się z tym zrobić.

Z dodatkowych efektów oczyszczania wspomnę jeszcze o brzuchu, gdyż spotkała mnie dziś "klątwa faraona". To musi być oczyszczanie "nie wymuszone", ponieważ nie zjadłem ani nie wypiłem nic podejrzanego. Ponadto z zatok zeszła mi wręcz ogromna ilość flegmy z ropą i nie ma tu żadnej hiperboli. Może stąd ta biegunka, bo ropa nie trafiała wyszła przecież z organizmu, tylko trafiała "w dół". Temperatura jest na poziomie 37,2-38.

Generalnie było sporo strachu, ale chyba nie było powodów do obaw :).


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 26-05-2010, 21:06
Cytat
Dziś w końcu udało mi się usunąć ropę z migdałków, która zdecydowanie różniła się od znanych mi dotychczas. Miała szary odcień i nie dało się jej wycisnąć.
Nie jestem pewna czy to jest angina bakteryjna - szary kolor i niemożność usunięcia błon świadczyłaby o charakterze grzybiczym zmian. Jeśli to jest grzybicze, szarawe, bardzo bolesne, to nic nie dają próby odklejenia tego - jest to coś podobnego do pleśniawek zwanych aftami. Nie należy tego traktować niczym, co zawiera alkohol. Z drugiej strony gorączka wskazuje na anginę bakteryjną. Ropa na pewno jest w zatokach. Dobrze jednak, że była gorączka, krótka i konkretna. Ma prawo jeszcze się utrzymywać przy tych objawach.
Co do mokrego kaszlu, to taki zawsze jest lepszy od suchego, świadczy o tym, że organizm sam sobie daje radę z oczyszczaniem. Na siłę nie ma sensu stosować leków wyksztuśnych, chyba żeby wrócił suchy, męczący odruch.
Jeśli chodzi o biegunkę, to chyba dobrze kombinujesz. Ogólnie rzecz biorąc wszystkie te infekcje wyglądają na wzmożone oczyszczanie etapu MO z citroseptem.

To było trochę niepokojące
Cytat
Po ostatecznym odchorowaniu grypy żołądkowej i kilku tygodniach przerwy ostatnio dopadło mnie przeziębienie. Trwa już 1,5 tygodnia. Czuję się wyjątkowo osłabiony, jak na tak proste dolegliwości.
ale dzisiaj już nie piszesz o osłabieniu. Mam nadzieję, że na czas infekcji odstawiłeś miksturę? Po dojściu do siebie rozpoczynaj od 1/4 dawki.

Ważne: Nie forsuj organizmu, gdyż trochę za dużo tych infekcji, odpocznij. Mistrz zawsze podkreśla korzystny wpływ okresowego odstawiania MO przy objawach wzmożonego oczyszczania.

Odniosę się do Twojej diety.
Sporo jadasz kaszy, nawet do jajecznicy, skoro Ci smakuje i dobrze na Ciebie działa, to wszystko w porządku, ale tak duże spożycie kaszy może wzmagać objawy oczyszczania, i tak już silne. Do śniadania można dołożyć plaster salcesonu lub szynki. Na kolację dobrze byłoby od czasu do czasu zjeść wątróbkę lub inne podroby.

Oprócz apetytu na kaszę zadziwia mnie upodobanie do lodowej sałaty. Stanowczo więcej widziałabym warzyw korzeniowych, zwłaszcza buraczków, o których w ogóle nie wspominasz. Teraz pokazała się cudna botwinka, którą można jeść na surowo (surówka, KB), jak również w postaci zupy na kościach lub chłodniku z zieleniną, kiszonym ogórkiem, śmietaną, jogurtem. Nie pamiętam, jak  u Ciebie z kiszonkami, ale w opisie powyżej wspominasz tylko o ogórku. Odrobina soku z kiszonej kapusty z pewnego źródła (bez octu i konserwantów) lub / oraz mała miseczka surówki z kiszonej kapusty wskazana jest przed właściwym obiadem.

Do herbaty oczywiście możesz dodawać trochę miodu, nie rozumiem gdzie tu "jest lekka przeciwstawność". W zasadzie postępujesz rozsądnie nie zmuszając się do niczego i funkcjonując naturalnie dla siebie. Coś jednak jest nie do końca zrównoważone, o czym świadczą wspomniane przez Ciebie napady wilczego głodu. Może warzywa korzeniowe i zupy poprawią sytuację.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 10-09-2010, 09:19
Dawno mnie tu nie było, wakacje jakiś czas temu minęły, więc do rzeczy :).

Z ostatniej anginy wyszedłem bez większych problemów, kilka dni po poście Grażyny. Nie miałem żadnych komplikacji, także zachęcam do odchorowania. Do około 20 sierpnia stosowałem ALOcit, razem z olejem lnianym i ten okres przebiegał stosunkowo spokojnie. Odniosłem nawet mały sukces, ponieważ od ostatniej anginy nie chorowałem, a dodatkowo wprowadziłem do diety pomidory i czasami smażoną cebulę.

Na samym początku września zmieniłem ALOcit, na aloCIT i od razu poczułem się lekko przytłumiony, co jednak minęło po 2-3 dniach.

Tydzień temu zmieniłem też olej lniany na olej z pestek winogron i ... i się zaczęło. Codziennie rano rozwolnienie ... po 3 - 4 razy, na szczęście mijające po obiedzie. Dodatkowo ból w dolnej części jelit, promieniujący do góry. Pocieszenie jest takie, że do tej pory zaczynał się znacznie wyżej. Oczywiście wiadomo, że jeśli jedna część przewodu pokarmowego nie funkcjonuje najlepiej, cierpią też inne.

Niestety pojawiła się też krew w kale. Krew jest czerwona i zawsze pojawia się na koniec, więc jest z ostatniego odcinka przewodu. Najprawdopodobniej to przypadłość zwana h. ;), będąca w znacznej mierze zarezerwowana dla kobiet w ciąży, niemniej wprowadzę jednak chwilowo lżejszą dietę. Będę się też musiał edukować odnośnie zaistniałej sytuacji.

O spostrzeżeniach poinformuję w najbliższym czasie.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Machos 10-09-2010, 10:16
Tydzień temu zmieniłem też olej lniany na olej z pestek winogron i ... i się zaczęło. Codziennie rano rozwolnienie ... po 3 - 4 razy, na szczęście mijające po obiedzie. Dodatkowo ból w dolnej części jelit, promieniujący do góry. Pocieszenie jest takie, że do tej pory zaczynał się znacznie wyżej. Oczywiście wiadomo, że jeśli jedna część przewodu pokarmowego nie funkcjonuje najlepiej, cierpią też inne.
To przynajmniej wiesz, co pozostaje do naprawy  ;)

Niestety pojawiła się też krew w kale. Krew jest czerwona i zawsze pojawia się na koniec, więc jest z ostatniego odcinka przewodu. Najprawdopodobniej to przypadłość zwana h. ;), będąca w znacznej mierze zarezerwowana dla kobiet w ciąży, niemniej wprowadzę jednak chwilowo lżejszą dietę. Będę się też musiał edukować odnośnie zaistniałej sytuacji.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5455.0


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Majks 10-09-2010, 11:26
Machos, wielkie dzięki za linka.

Od początku się domyślałem, że problem jest w jelitach. Czytając post Lacky' ego zastanawiam się, czy nie popełniłem błędu pijąc zieloną herbatę. Piłem ją jednak tylko, przez 5 dni, tak że wątpię żeby to była przyczyna. Oczywiście odstawiłem ją 2-3 dni temu. Poza tą herbatą nie było nic, co w jakikolwiek sposób zagrażałoby DP, MO i KB. Generalnie rzuciłem się trochę na głęboką wodę, ponieważ krótko przyzwyczajałem jelito do obecności MO, używając ALOcitu. Ten jak wiemy jest dla większości formą zdecydowanie łagodniejszą. AloCIT, to w moim przypadku zdecydowanie inna bajka.

Cóż, pozostaje czekać, tak jak napisałem wcześniej, dam znać o rozwoju sytuacji.


Tytuł: Odp: Majks - refluks
Wiadomość wysłana przez: Saxt 14-04-2011, 00:25
Czy ktoś wie czemu Majks przestał się odzywać?