Niemedyczne forum zdrowia

Jak się najlepiej zabezpieczyć przed wyjazdem do krajów, tzw. egzotycznych, w Afryce, Azjii, Ameryce Pd? Wiele osób doświadczyło tzw. "zemsty faraona", chociażby w tak modnym u nas Egipcie ( choć z tego co wiem polskie leki nie działają na egipskie przypadłości )- tzn. rozstrój żołądka, nudności, wymioty, biegunki itp. W innych krajach afrykańskich i nie tylko, grozi nam malaria czy inne choroby tropikalne. Kiedy znajomi przymierzali się do wyjazdu do Kenii okazało się, że już wiele miesięcy naprzód musieliby zacząć szczepienia. Rozumiem, że niewskazane są wszelkie szczepienia na te choroby. Jak więc chronić się przed takimi przykrymi doświadczeniami?

Trzeba by się zastanowić czy takie migracje są wskazane i czy to się może dobrze skończyć, doświadczenia wskazują, że właśnie one są często jedną z przyczyn komplikacji zdrowotnych i rozprzestrzeniania się chorób, gdy trafi na jednostkę o słabym zdrowiu/ złym stanie organizmu.

Również uważam, że jeśli nie ma konieczności to nie należy wyjeżdżać w rejony o innej florze bakteryjnej, bo to przeważnie kończy się chorobą.
Kiedyś już był tu na forum poruszany ten temat / wątek coca coli /.
Podczas tzw. "zemsty faraona" występuje wysoka temperatura, bez leków raczej nie można tego przeżyć, chociaż ja chorowałam w czasach gdy jeszcze nie piłam MO, dzisiaj prawdopodobnie byłoby inaczej, ale nie będę testować.

Ja mogę się z takimi argumentami pogodzić i nawet zastosować, ale bardzo wątpię, żeby taka odpowiedź usatysfakcjonowała kogoś kto jest naprawdę ciekawy świata, chce zobaczyć różne miejsca, poznać odmienne kultury. Świat jest chyba zbyt piękny i interesujący, żeby się tak ograniczyć?

Nie tylko w takiej konieczności, ale także dla siebie, dla żądzy poznania świata (żeby się w końcu przekonać, że jednak nasza Polska jest najpiękniejsza) - w tych różnych sytuacjach podróżować po świecie można i należy. Tym niemniej lepiej jest liczyć na ogólną kondycję organizmu, czyli własne zdrowie, niż na cudowność szczepionek.

Moi znajomi zażywali citrosept kilka tygodni przed wyjazdem i pomogło, czy Mistrz by zalecał, taki poza MO, w dodatku nie rozcieńczony?
Ale rozumiem, że generalnie przy uregulowanej kondycji organizmu, nie potrzeba innych sposobów?

Być zdrowym. Po prostu.
A jeśli chodzi o szczepienia, to wiadomo, nie bierzemy. Sprawa się komplikuje, gdy kraj, do którego chcemy wyjechać wymaga od nas zaszczepienia się. Sam nie wiem co w tej sytuacji zrobić.

Ja nie polecam żadnych specyfików, które by miały zastąpić zdrowie, bo w nie po prostu nie wierzę. Zawsze jest tak, że teoria obiecuje cuda na kiju, ale w rzeczywistości jest tylko rozczarowanie - to nie tak miało być...

Właśnie, też się nad tym zastanawiałam, to już większy problem.

Mam wrażenie, że niektóre szczepionki są mniej szkodliwe od innych. Być może zaszczepienie się na choroby tropikalne nie jest takie szkodliwe. Poza tym, sztuczne uodpornienie się na te choroby nie jest dla nas szkodliwe, bo to nie nasza strefa klimatyczna. My oczyszczamy się innymi chorobami.

Do szczepionek zaufania nie mam absolutnie. Dla mnie ta opcja odpada. :thumbdown:

Szkodliwość szczepionki nie polega chyba tylko na tym, że nie zachorujemy na tą chorobę?

Właśnie to miałem na myśli.

Na stronie pod poniższym linkiem, lista krajów, w których szczepienia są obowiązkowe, zalecane, lub możliwe;
http://www.ubezpieczenie.com.pl/resources/wykaz_szczepien.pdf

Nie jest tak źle. Można zwiedzać świat bez szczepień.

Nie można tak podchodzić do tematu.
Jeśli ktoś ma ochotę wyjechać do "ciepłych krajów" to jest to jego indywidualna sprawa, uważam również że warto zwiedzać jak najwięcej. Polska po X latach może się przejeść powodując niesmak ... szczególnie jeśli ktoś chce spędzić urlop blisko morza. W tym wypadku nie ma o czym mówić... a porównywanie morza polskiego np do tego w Chorwacji czy Hiszpanii to patologia.
Śmieszą mnie texty z tzw zdjęciami / NK i zazdrością - w życiu by mi do głowy nie przyszło że ktoś jedzie na zagraniczną wycieczkę i fotografuje niezapomniane chwile, tylko po to by wzbudzić zazdrość u sąsiadów i znajomych.
Nie uważacie ze to trochę przewrotne rozumowanie ?  - mamy demokrację każdy może sobie jechać,lecieć gdziekolwiek i tam spędzać wolny czas.
Wracając do tematu w Egipcie aby w jakiś sposób oczyszczać przewód pokarmowy cały czas serwują drinki - z pewną zawartością alkoholu - ponoć bardzo pomaga.

Owszem większość tak uważa, ale jakim kosztem i czy to warto.
A jeśli ktoś nie lubi egipskiego alkoholu, albo ogólnie alkoholu?

To przywozi sobie robale, a potem się moruje - proste.

Ale Filipińczycy to fantastyczni ludzie! Mieszkałam i pracowałam z nimi, ciepli, rodzinni, uczciwi, radośni i  skromni.
A wracając do tematu,- jak się zabezpieczysz przed ewentualnymi chorobami "ichniejszymi" ?

Wszyscy doświadczeni podróżnicy/turyści powtarzają jak mantrę, że trzeba jeść wszystko w taki sam sposób jak robią to miejscowi tzn jeśli coś ma być zalane sosem to zalewać nie bacząc na to czy pali,poza tym  pić wodę butelkowaną.....

Nie będę się zabezpieczał - wstrzymam się z takim wyjazdem do momentu aż organizm będzie w niezłej kondycji a na miejscy zastosuję się do powyższych "mądrości".

Na pewno znaczenie ma kilka podstawowych zasad higieny. Higieny rąk, pożywienia, wody, sposobu przyrządzania jedzenia itp. I oczywiście, jak już wspomniał pan Józef i Riddck, trzeba mieć najpierw sprawny organizm. Poza tym z tego co wiem osoby, które przeszły dolegliwości, miały je okresowo, więc czy nie jest to tak, że po jakimś czasie organizm się przyzwyczaja i przestawia?
A swoją drogą takie podróże, nawet lokalne mogą wpłynąć na żołądek. Bardzo często jeżdżę w Tatry i z reguły obywa się bez problemów, ale kilka razy zdarzyło się, że dzień przystosowania miał miejsce ( biegunka, nudności ). Zmiana klimatu, wody...? Nie wiem, ale tak było.

Jak się ma organizm w złym stanie, to lepiej nie wyjeżdżać. Można spędzić tydzień na kibelku. Znam takich wielu. Szczepionki i tak na wszystko nie pomogą.