Jeżeli mowa o rozterkach żołądkowo-jelitowych, napiszę o tym co mnie trapi. Może ktoś z Was ma/miał podobne odczucia i pomoże mi zdiagnozować problem. A więc chodzi mi o jelita, lewa strona dołu brzucha. Od ok. 2 tygodni mam wrażenie, że coś tam pulsuje. Coś jakby się rusza. Dziwne, że cały czas raczej w jednym miejscu. Kurcze, jeżeli byłabym teraz w ciąży, to byłabym 100% pewna, że to pierwsze kopniaki maleństwa, takie jeszcze delikatne, ledwo wyczuwalne. Ale nie jestem! Więc co to może być? Tylko błagam nie piszcie, że to może jakiś pasażer na gapę, bo umrę z obrzydzenia. Brr... Tak sobie myślę, że może jakieś złogi się odrywają i dlatego aż tak to czuję. Występuje to pulsowanie ok. 10 x dziennie (może więcej, nie liczyłam) i pulsuje tak ze 3-4 x i spokój. I później znów to samo. Pomóżcie, bo nie wiem co o tym myśleć. Aha, od ok. dwóch lat miałam czasami taki ból w esicy, który trwał czasami kilka godzin a czasami cały dzień, przechodził po wypróżnieniu. Jakieś 2 miesiące już go nie mam. Ale na jego miejscu pojawiło się to dziwne pulsowanie
.