Może ja dorzucę swoją relację z prelekcji.
Na początku, poproszeni przez Grażynę, uczciliśmy minutą ciszy ofiary tragedii w Smoleńsku, następnie Grażynka rozpoczęła krótkie wprowadzenie do tematu "Mikstura oczyszczająca przeciwko chorobom XXI wieku". Z pomocą pokazu slajdów, omówione zostały podstawowe zagadnienia dotyczące składu, stosowania i działania MO. Grażynka podjęła się trudnej i niewdzięcznej roli wprowadzającego do tematu, my - stali bywalcy forum doskonale znamy idee Biosłone i ktoś mógł mieć zarzut, że to wszytko już dobrze wiemy, z kolei nowym osobom z pewnością było trudno "zajarzyć" dokładnie większość z tych wiadomości w tak krótkim czasie.
Potem głos zabrał Zibi, przedstawiając siebie jako dubeltowego ex-pacjenta. Zaczął opowiadanie o ciężkim zderzeniu z medycyną klasyczną i naturalną w swoim życiu oraz jak z tego powodu zawsze miał pod górkę. Przedstawił nam 56 chorób, jakie zostały u niego stwierdzone przez konowałów, lista dolegliwości była naprawdę powalająca i kiedy był już pod koniec odczytywania nazw chorób, kiedy wydawało się, że już nie może być tego więcej, Mistrz spytał "Czy ten pacjent jeszcze żyje?", na co wszyscy zareagowali uśmiechem, a Zibi czytał dalej
. Na koniec zrelacjonował, że obecnie spośród tych wymienionych dolegliwości zostało mu tylko kilka (chyba 4) i ta wiadomość była dla nas wszystkich bardzo pokrzepiająca - dowód na to, że nasze wysiłki na odzyskanie zdrowia mają szanse na stuprocentowe powodzenie, a Zibi jest tego doskonałym przykładem i chciałoby się, żeby takich przykładów było jak najwięcej na kolejnych prelekcjach
. Zibi okazał się świetnym mówcą i gawędziarzem, dobrze słuchało się jego swobodnej wypowiedzi, ubarwionej anegdotami (choćby wspomnienia z wojska). Należy się tez uznanie dla Zibiego za to, że odważył się na forum publicznym mówić bez skrępowania o swoich nałogach, na co pewnie niewielu z nas byłoby stać.
Po wystąpieniach przyszedł czas na pytania. Olisha zadała pytanie o ruch fizyczny Zibiemu - ten wątek spotkania już znacie, chyba już wszystko tutaj zostało powiedziane.
Pewien młody człowiek zadał pytanie Mistrzowi, trochę klucząc i ubierając swoja wypowiedź w ładne słowa i chyba starając się, żeby wyraz: "pieniądz" się w nim nie pojawił, w każdym razie sens tego pytania brzmiał "Czy da się zarobić jakąś kasę na tym propagowaniu zdrowia?". Chyba wszyscy byli trochę zaskoczeni tym pytaniem, bo przecież na prelekcję zaproszone były osoby zainteresowane tylko ZDROWIEM. Nawet sam Mistrz był chyba trochę zaskoczony, oczywiście krótko odpowiedział, że idee Biosłone w żaden sposób nie łączą się z biznesem i z jakimkolwiek zarabianiem na głoszeniu wiedzy o zdrowiu. Wypowiedź Mistrza kontynuowana była przez Balbinę, która dosadnie wyjaśniła młodemu człowiekowi, że jesteśmy tutaj po to, aby zrobić coś dla siebie i swoich rodzin, nie zaś dla zysków finansowych. Dobrze, że takie pytanie padło, bo pozwoliło rozwiać nieliczne jakieś wątpliwości co do celu propagowania idei Biosłone.
Po krótkiej przerwie Mistrz "rozkręcił się", usiadł przy stoliku, gdzie występowali wcześniejsi mówcy i przejął rolę prowadzącego spotkanie, z korzyścią dla przebiegu całej prelekcji. W drugiej części spotkania padały kolejne pytania. Olisha zaatakowała ponownie i tu znów wywiązała się dyskusja o ruchu fizycznym, padła już znana wszystkim ilość godzin, jakie Mistrz spędza przed komputerem. Ważne słowa Mistrza z tej dyskusji: "Człowiek to nie jest jakaś maszyna do przetwarzania energii."
Były tez inne pytania, np. o astmę, o reumatyczne zapalenie stawów i wrzodziejące zapalenie jelit. W trakcie dyskusji,
Mistrz do wypowiedzi pociągnął Jagodę47, która pochwaliła się również osiągnięciami w walce o zdrowie po 5 latach picia MO. Zdrowa cera, lśniące włosy, radość i uśmiech na twarzy u kobiety z pięćdziesiątką na karku (jak sam się określiła) to kolejny, wspaniały dowód, że MO działa z powodzeniem, i ten głos
, Mistrz: "Pani Jadziu, no niech pani zaśpiewa!" - zaśpiewała, głos jak dzwon u kobiety, która miała guzki w krtani i groziła jej utrata głosu.
Na koniec Mistrz poprosił o wypowiedź naszego eksperta Lacky'ego, przedstawiając go jako twórcę PMO. Lacky podzielił się z nami własnymi doświadczeniami w odchorowywaniu infekcji - jako ważnym sposobie na odzyskiwanie zdrowia.
Prelekcja zakończyła się o 17.10. Warto było na nią przybyć, warto było usłyszeć o sukcesach innych w drodze do zdrowia, to daje człowiekowi nadzieję, że w końcu samemu też można odnieść sukces
.
Zapamiętane słowa Mistrza: "Nasz ruch rozwija się niezwykle powoli, ale zobaczcie: 10 lat temu byłem sam jeden, a teraz już jest nas tak wielu
".
My po prelekcji szybko musieliśmy uciekać (jak co poniektórzy
), bo zostawiliśmy kaszlącego Kacpra z babcią.