1. Wiek: 27
2. Rodzaj dolegliwości: niedowład mięśni nóg, niedoczynność tarczycy - nieleczona.
3. Historia choroby:
- Niedowład opisany w I poście, jako "spadek" po grypie. Grypę leczyłam Ferwexem, czosnkiem, wit. C, herbatkami, bez jakiejś farmakologicznej rozpusty;
- Niedoczynność tarczycy występuje jako choroba rodzinna od mamy, od taty dominuje cukrzyca (tej nie posiadam). W ciągu ostatnich dwóch lat nastąpił gwałtowny przyrost wagi z 55 do 65 kg. Tarczycy nie leczyłam, byłam przeciwna braniu farmakologii do końca życia. Potem nastąpiła historia z niemożnością chodzenia i poszłam na badania. Wyniki w ostatnich badaniach pokazały wysoki poziom androstendionu (7,33), i podwyższone wapnia (2,52) wraz TSH (4,28);
- Nie biorę sterydów, praktycznie nie było w moim życiu antybiotyków. Teraz jem dużo sumplementów, szukając trochę na ślepo tego pierwiastka, którego być może brakuje. Jem magnez, potas, cynk i sproszkowaną moringę;
- Różne symptomy zdrowotne zaprowadziły mnie na to forum z podejrzeniem candidy. Część z nich juz ustąpiła.
- Od lat występuje długotrwały brak miesiączek, przerwy mają miejsce często po parę miesięcy.
4. Sposób odżywiania się:
Nigdy nie stosowałam żadnych diet, poza próbą uregulowania żywienia w duchu Biosłonejskim.
- MO pita z olejem z pestek winogron od prawie dwóch lat;
- KB pite sporadycznie (raz na tydzien, dwa tygodnie - różnie). Piję je pod postacią naturalnego jogurtu z ziarnami i kawałkiem banana, do innej wersji nie potrafię się przemóc.
- teraz pewnie najważniejsze - od małego żarłam (dosłownie) góry słodyczy. Dopiero z 4 lata temu udało mi się z tym jakoś poradzić i okiełznać do granic normalności. Dalej jednak ten wafelek dziennie pojawia się...
- jem jajka, trochę nabiału, drób, wołowinę, trochę ryb, warzywa, owoce, raz dziennie jakąś ciemną bułkę lub ciemną kromkę chleba. No i te słodycze. Piję wodę, zielone lub białe herbaty. Czasem alkohol, papierosy sporadycznie.
5. Rodzaj wykonywanej pracy:
- spędzam dużo czasu przed komputerem w pozycji siedzącej.
6. Inne niekorzystne czynniki środowiskowe:
-brak.
Kamil, dziękuję za zainteresowanie i odpowiedź. Odpowiadając na Twoje dwa ostatnie pytania - ograniczyłam spożycie glutenu, kiedy pierwszy raz przeczytałam forum, ale go nie wyeliminowałam całkowicie. Nie widziałam u siebie wszystkich objawów celiakii, więc uznałam, że to mnie nie dotyczy
i
przed Biosłone z mięśniami było wszystko ok. Idealnie. Chodziłam na siłownię, jogę, należałam do grupy zajmującej się cyrkowymi aktywnościami. Od czerwca ub.r. musiałam to wszystko porzucić, bo nie mam siły wstać z łóżka, a co dopiero ćwiczyć
. Nie wiem co zrobić, by "było jak dawniej". Proszę o Państwa pomoc.