Niemedyczne forum zdrowia
10-05-2024, 00:27 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Uciążliwe bóle głowy  (Przeczytany 34330 razy)
Jacek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: lipiec 2007
Skąd: Antwerp
Wiadomości: 212

« : 20-08-2010, 13:11 »

Jako że jest to mój pierwszy post, witam wszystkich forumowiczów.

Nie wiedziałem gdzie opisac swój przypadek, bo w dziale "Przypadki zdrowotne forumowiczów" Grażyna napisała:

"Próby samodzielnego otwierania wątków w tym dziale są bezcelowe. Charakterystykę przypadku można opisać w dziale W drodze do zdrowia - pytania i wątpliwości."

Zaś w dziale "W drodze do zdrowia - pytania i wątpliwości" Szpilka wyjaśnia:

"3. Umieszczamy wątpliwości i weryfikujemy problemy, zagadnienia, poglądy związane z tymi objawami, ale bez szczegółowego rozpisywania, tak jak ma to miejsce w dziale Przypadki zdrowotne forumowiczów."

Spróbuję więc tutaj i jeśli robię źle, przepraszam i proszę o przeniesienie mojego wątku do prawidłowego działu.

A więc:


Wiek - 27lat, MO piję od około lipca 2007 (nie pamiętam dokładnej daty rozpoczęcia, byc może był to koniec czerwca, lub początek sierpnia). Koktajl błonnikowy od około stycznia 2009. Wczesniej stosowałem zalecenia Pana Janusa tj. suplementy w postaci witamin i minerałów, unikałem picia mleka i jedzenia pieczywa. Właściwie nie jem w ogóle chleba, bułek itp. od około lipca-sierpnia 2007, podobnie unikam mleka i jego przetworów. Wcześniej dużo męczyła mnie alergia skórna. Bez antyhistamin praktycznie mogłem się drapac w nieskończonośc co uniemożliwiało chocby spanie czy pracę, często rozdrapywałem sobie rany z uwagi na to, że swędzenie było na całym ciele. Jednak od września 2009 nie potrzebuję już antyhistamin. Wcześniej powolutku je odstawiałem stosując mniejsze dawki lub biorąc je co drugi dzień zamiast 1szt./dzień. Stan skóry znacznie się poprawił i np. skóra zewnętrznej części dłoni, zawsze sucha i spękana wygląda jak skóra niemowlaka. Przedtem jednak było sporo infekcji tj. przeziębienia i grypki. Wszystko wydawało się poprawiac.

Jednak 5 tygodni temu zmieniłem pracę i z Niemiec przeprowadzilem sie do Belgii. Od około tygodnia po rozpoczęciu pracy pojawiły się bóle z lewej strony głowy w okolicy skroni, później także z tyłu głowy. Na początku było to uczucie jakby ktoś powolutku polewał w środku głowę zimnym olejem i przypominało bardziej łaskotanie. Z czasem jednak przeszło to w ucisk który strasznie dekoncentrował, nie pozwalał się w pracy skupic. Wszystko wracało powolutku do normy po powrocie do domu. Jednak z dnia na dzień było coraz gorzej i organizm wydawał się regenerowac coraz wolniej, ból nie przechodził już do rana, a w pracy był coraz intensywniejszy. Po okolo 2,5 tyg. takiej sytuacji czułem się już znacznie gorzej i nie poszedłem do pracy. Byłem osłabiony, rozbity, serce wydawało się bic arytmicznie, głowa nadal bolała. Uczucie było podobne do tego, jakby wypic dużą ilośc alkoholu (czasami mam lekki brak rownowagi) i zostac poobijanym na ringu bokserskim. Serce lekko pobolewało, tak jakby po długim wysiłku fizycznym , a przecież nic nie robiłem. Praca jest typowo siedząca, przy komputerze. Udałem się do szpitala, zrobili serie badań. Pobrali krew, zrobili prześwietlenie klatki piersiowej, usg serca, ekg. Jedyne negatywne wyniki wyszły we krwi, tak jakby był zakrzep w płucach (nie wiem jak to stwierdzono). Więc po tym zaraz skan płuc z kontrastem. Wyszło wszystko ok, a ja wróciłem do domu zmeczony testowaniem. Przez ostatnie 2 tygodnie bóle nieco zmniejszyły się jednak nadal po powrocie z pracy, czuję się strasznie zmęczony, nie mam ochoty z nikim rozmawiac, lekki ból głowy nadal się utrzymuje, do tego dochodzi coraz większe szumienie/piszczenie w uszach podobne do tego, jakie czasami wydają ładowarki do telefonów komórkowych lub zasilacze. W pracy jestem jedynym takim przypadkiem. Próbowałem siedziec w innym pokoju, ból jakby się nieco zmniejszył, aczkolwiek nie wiem czy nie było to uczucie subiektywne.

Nie wiem za bardzo jak sobie z tym problemem poradzic. Odpowiadając jeszcze na pytania Grażyny w temacie "Zasady działu" dodam, że nie stosuję żadnych leków, diet (oprócz nie spożywania pieczywa, mleka, słodyczy). Do 2007 roku jadłem jednak wszystko, bez unikania powyższego. W okazji jakichś imprez piłem alkohol. W dzieciństwie często miewałem anginy, zapalenia oskrzeli tj. głównie problemy z układem oddechowym.

Praca jaką wykonuję to typowa praca informatyka, czyli siedząca przez 7-8 godzin dziennie przed komputerem.

Jeśli zaś chodzi o inne niekorzystne czynniki środowiskowe - do wieku 5 lat mieszkaliśmy w mieszkaniu, gdzie było dużo pleśni. Wtedy też jako dziecko dużo chorowałem,  głównie anginy leczone antybiotykami. Po przeprowadzce nieco sie poprawiło, ale odkąd pamiętam, każda infekcja leczona była antybiotykami w tabletkach lub zaszczykach, a było ich też nie mało (z 6-10/rok).

Przez ostatnie dwa lata mieszkałem również w mieszkaniu położym blisko ruchliwej ulicy. Przy wyprowadzce zauważyłem w rogu jednej ze ścian za szafą pleśń. Pokazałem to właścicielowi mieszkania a ten odrzekł że to jest nic. Wcześniej to była cała ściana 4,5 metra długości, a w salonie jeszcze więcej, ale oni to zdarli, zatapetowali i zamalowali. Eh.

Jeśli będą jeszcze jakieś pytania chętnie odpowiem i będę wdzięczny za jakiekolwiek sugestie czy analizę mojego problemu ze zdrowiem.

Pozdrawiam,
Jacek
Zapisane
Helusia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: obecnie nie stosuję
Wiedza:
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 749

« Odpowiedz #1 : 20-08-2010, 13:26 »

Jacek, czy w związku z tymi bólami głowy miałeś wykonany również tomograf głowy czy rezonans podczas badań?
Zapisane

Najcenniejsze, co możesz podarować innym, to mądrość
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #2 : 20-08-2010, 13:26 »

Wygląda to na zapalenie nerwów przywspółczulnych lewej strony karku, barku albo pleców. Ten ostatni przypadek można sprawdzić samemu opierając się plecami o jakiś kant, np. framugi drzwi. Zapalenie nerwów barkowych i karku można stwierdzić palcami. Szukamy miejsca zadrażnienia, tj. punktu o największej bolesności.
« Ostatnia zmiana: 23-08-2010, 13:39 wysłane przez Heniek » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Jacek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: lipiec 2007
Skąd: Antwerp
Wiadomości: 212

« Odpowiedz #3 : 20-08-2010, 14:10 »

@Helusia: Nie miałem wymienionych przez Ciebie badań, właściwie żadnych badań na glowę. Muszę przyznac, że żałuję, że dałem się ogłupic i poszedłem w ogóle do szpitala. Mam tylko nadzieję, że sobie jeszcze bardziej nie zaszkodzilem RTG i tym bardziej skanem płuc, bo to około 500 zdjęc. Na koniec jedyne co mi doradzono to pójście do neurologa lub tabletki przeciwbólowe na migrenę. Podziękowałem.

Mistrzu: Dziękuję Panu za informację. Poszukam takowego. Opierałem się pod różnym kątem i w różnych miejscach pleców o kant ściany, nie odczuwam bólu. Poszukam jeszcze palcami bolesnego miejsca na głowie i karku.

Może dodam jeszcze, że na weekend (sobota, niedziela) do pracy nie chodzę. W sobotę wieczorem czuję już lekką poprawę (brak bólu głowy, choc nadal w uszach szumi/piszczy przez co dekoncentruje i słuch przez to gorszy), zaś w niedzielę w miarę już funkcjonuję. Problem zaczyna się w poniedziałek po 2-3 godzinach w pracy i z uwagi na to, że do piątku brak jest dłuższego wolnego, ból utrzymuje się do kolejnej soboty - czasami brak lub delikatny rano, dośc intensywny w pracy i maleje powoli po powrocie do domu. Proszę mnie poprawic. Czy zapalenie nerwów przywspółczulnych lewej strony karku, barku albo pleców przechodziłoby kiedy przebywam w domu, a wracało w pracy? Jakie czynniki mogą na to wpływac, co zrobic by choc trochę uśmierzyc ból?

Dodam jeszcze, że w drodze z pracy do domu, w momencie kiedy zakładam okulary przeciwsłoneczne, czuję że uchwyty okularów uciskają mi jakby napuchnięte skronie (które zdają się momentami pulsowac, zwłaszcza lewa strona). Okulary mam od kilku lat i nigdy wcześniej mnie w tym miejscu nie cisneły.

Poprosiłem również kolegów z biura by wyłączyli karty bezprzewodowe/radiowe w swoich komputerach i używami połączenia kablowego. Różnica jest raczej mała, więc też zaliczam to do odczucia subiektywnego.


Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #4 : 20-08-2010, 14:18 »

Mogły się nałożyć zmiana pracy i efekty oczyszczania. Doraźnie można spróbować wziąć ze dwie tabletki p. bólowe typu niesteroidowe leki przeciwzapalne, by wyciągnąć jakieś wnioski.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Jacek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: lipiec 2007
Skąd: Antwerp
Wiadomości: 212

« Odpowiedz #5 : 20-08-2010, 15:06 »

Mistrzu: Czyli ibuprofen (wydaje mi się że to było polecane na forum z NLPZ), paracetamol lub aspiryna? Czy zażywając je nie wprowadzę do organizmu jeszcze więcej zamieszania np. zatrzymując oczyszczanie?
Zapisane
Tarik
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: brak
MO: 22.04.2010
Skąd: Tarnów
Wiadomości: 163

« Odpowiedz #6 : 20-08-2010, 18:02 »

Najlepiej ibuprofen.
Zapisane

Jatropsychogenia + jatrosomatopatia = służba zdrowia
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #7 : 20-08-2010, 18:13 »

Mistrzu: Czyli ibuprofen (wydaje mi się że to było polecane na forum z NLPZ), paracetamol lub aspiryna? Czy zażywając je nie wprowadzę do organizmu jeszcze więcej zamieszania np. zatrzymując oczyszczanie?
Ibuprofen z nich jest najlepszy. Jeśli objawy oczyszczania utrudniają życie, to warto proces oczyszczania spowolnić.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Jacek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: lipiec 2007
Skąd: Antwerp
Wiadomości: 212

« Odpowiedz #8 : 23-08-2010, 09:32 »

Idąc za radą, zaopatrzyłem się więc w Ibuprofen. Sobota i niedziela minęły bez bólu, tak że nie potrzebowałem ich łykać. W sobotę poszedłem na spacer i po przejściu około 1 km wolnym krokiem zaczęło mi się robić słabo. Serce znowu biło jakoś nierówno i idąc powoli miałem wrażenie, że dopiero skończyłem bieg olimpijski na 1000 metrów. Przystanąłem, odpocząłem (nie wiedzieć po czym) i jakoś się udało wrócić do domu. Nawet mówienie sprawiało mi wtedy problem, bo mówiąc nie mogłem swobodnie oddychać. W niedzielę, korzystając ze słonecznej pogody udałem się na kolejny spacer i było już znacznie lepiej.

Dziś od rana w pracy i zaczynam odczuwać już lekkie kłucie po lewej stronie głowy, nad uchem, nieco w skroni, na zmianę jakby coś tam puchło i lekko mroziło. Jeśli zacznie mi dawać w kość, wezmę Ibuprofen.

Mistrzu: czy to mogą być jakieś czynniki środowiskowe? Tzn. jakiś sprzęt radiowy nadający z dużą mocą w pobliżu? Kilka kilometrów stąd jest też lotnisko. Może się doszukuję, ale z reguły zmiana pracy nie powodowała u mnie żadnych negatywnych efektów. To co robię nie stresuje mnie w żaden sposób. No, może poza tymi bólami głowy, które nawiedzają mnie tylko w pracy, w domu się poprawia, a na weekend zapominam o tym problemie. Nie chciałbym zmieniać pracy, aczkolwiek jeśli będzie to jedynym rozwiązaniem, to pewnie tak ostatecznie zrobię.

« Ostatnia zmiana: 23-08-2010, 21:13 wysłane przez Grażyna » Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #9 : 23-08-2010, 12:39 »

Cytat
...czy to mogą być jakieś czynniki środowiskowe? Tzn. jakiś sprzęt radiowy nadający z dużą mocą w pobliżu?
Zainteresuj się emiterami infradźwięków. Wstępne info tu:
http://monitorpolski.wordpress.com/2010/07/24/emitety-infradzwiekow-tajna-bron-masonow/
Zapisane

Jacek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: lipiec 2007
Skąd: Antwerp
Wiadomości: 212

« Odpowiedz #10 : 23-08-2010, 13:10 »

Klara27: Raczej nie wierze w masonów atakujących mnie infradźwiękami, a tym bardziej selektywnie tylko mnie w tym samym biurze msn-wink Nie wydaje mi się również, by ludzkie ucho było w stanie usłyszeć dźwięk o natężeniu <20Hz. Podobnież - jeśli to dobrze rozumiem - infradźwięki bez problemu pokonują znaczne odległości, a by komuś zaszkodzić, taki "emiter" o jakim pisano w arykule, raczej nie zmieściłby się w skrzynce z licznikiem prądu smile Negatywne jego skutki odczuwaliby wszyscy, nie tylko ten osobnik na którymś piętrze, który przeliczył na szybko ilość skoków swojej szczęki na 7 w ciągu sekundy (to się nazywa precyzja).

Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #11 : 23-08-2010, 13:54 »

Nie o masonów chodzi a o zasadę. Nie chodzi też o Marka Podleckiego. frusty
« Ostatnia zmiana: 23-08-2010, 13:58 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Jacek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: lipiec 2007
Skąd: Antwerp
Wiadomości: 212

« Odpowiedz #12 : 23-08-2010, 14:22 »

Klara27: Rozumiem. Tylko, że dźwięk nie rozchodzi się wąską wiązką w określonym kierunku. Dlatego np. niski ton jakim jest dźwięk np. gitary basowej lub bas w większości muzki tanecznej np. o częstotliwości 50Hz slyszalny jest nie tylko w jednym miejscu pokoju/biura lecz w całym pomieszczeniu i przy odpowiedniej mocy, także w pokojach sąsiadujących i dalej. Przy <20Hz jest podobnie, z tą różnicą, że ludzkie ucho tego nie usłyszy, a fale pokonują przeszkody znacznie łatwiej ze względu na ich większą długość. Wniosek: negatywne efekty czuliby wszyscy, zwłaszcza, że pracują tutaj np. 2-3 lata.
Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #13 : 23-08-2010, 14:52 »

Mój znajomy, kilka lat temu, załapał się na świetnie płatne stanowisko w pewnej światowej firmie w Wiedniu. Na początku był bardzo zdziwiony, że to właśnie On, Polak, dostał tę pracę. Po kilku miesiącach, kiedy ból głowy nie opuszczał go w pracy a nawet wkrótce zaczął mieć omdlenia to podziękował i za pracę i za kasę. Inni w tym samym biurze mieli się dobrze. Tak dobrze, że wyśmiewali się bez skrupułów ze swego kolegi z Polski. Potem okazało się, że na tym stanowisku (mówię o miejscu do pracy) nikt nie popracował dłużej niż 3 miesiące a inni robili zakłady -  kto, ile wytrzyma.
Zapisane

Jacek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: lipiec 2007
Skąd: Antwerp
Wiadomości: 212

« Odpowiedz #14 : 23-08-2010, 15:01 »

Jeśli te bóle nie ustąpią, to pewnie zrobię podobnie. Pracuję tu już 5tygodni i tylko w pierwszym tygodniu nie przypominam sobie bólu głowy. Jeśli to tak jak mówi Mistrz, objawy oczyszczania, to raczej nie powinny chyba trwać miesiącami. Wydaje mi się, że nie tak cyklicznie jak teraz.
Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #15 : 23-08-2010, 15:47 »

Na podstawie tego co napisałeś, uważam, że Twoje problemy mają związek z miejscem pracy.
Zapisane

Jacek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: lipiec 2007
Skąd: Antwerp
Wiadomości: 212

« Odpowiedz #16 : 24-08-2010, 08:26 »

Wczoraj po południu wziąłem już ibuprofen. Ku mojemu zaskoczeniu niewiele jednak pomógł. Ból głowy nieco się zmniejszył ale nie była to znacząca różnica. Za to wieczorem znowu serce kołatało, jakoś nierówno chodziło. Czułem w klatce piersiowej jak pracuje nieregularnie. Oczywiście normalnie tego nie odczuwam, a w takich chwilach mam wrażenie, ze musze sam kontrolować oddech, by serce biło jak trzeba (złudne wrażenie). Dziś od godziny już w pracy i powtórka z rozrywki. Chyba zrezygnuję z tej pracy, albo to będzie chyba moja ostatnia.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #17 : 24-08-2010, 09:21 »

Wychodzi na to, że zmiana miejsca pracy jest jedynym racjonalnym wyjściem. Zwłaszcza jeśli jest możliwość tej zmiany.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Jacek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: lipiec 2007
Skąd: Antwerp
Wiadomości: 212

« Odpowiedz #18 : 24-08-2010, 10:18 »

Właściwie to będzie rezygnacja z obecnej i mam nadzieję, że krótkie poszukiwanie nowej pracy. Nie chcę się tutaj wykończyć. Oby tylko wszystko wróciło do normy i organizm zregenerował się po tym wszystkim.
Zapisane
Helusia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: obecnie nie stosuję
Wiedza:
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 749

« Odpowiedz #19 : 24-08-2010, 16:19 »

Jacek, nie chcę wyrokwać, ale jesteś na drodze, która jak widzę prowadzi Cię do galopującej nerwicy, a z tego trudno sie wylizać Smutny
Zapisane

Najcenniejsze, co możesz podarować innym, to mądrość
Strony: [1] 2   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!