Problemy z kolanami zaczęły się u mnie jakieś 3 lata temu. Najpierw pojawił się ból nie do wytrzymania w lewym kolanie rano, zaraz jak wstałem (a wcześniej nigdy nic mnie nie bolało). Przez kilka dni miałem problemy z chodzeniem. Z czasem zaczęło być coraz gorzej.
Jeździłem po różnych lekarzach, ale każdy mówił co innego. Aż w końcu trafiłem do prywatnej poradni ''GALEN" w Bieruniu, gdzie po półrocznym okresie oczekiwań zrobiono mi w sierpniu zeszłego roku artroskopię kolana.
Okazało się, że mam chondromalację lewej rzepki I stopnia, czyli zmiękczenie chrząstki. Podobno przyczyną tego jest u mnie to, że nigdy nie robiłem dobrej rozgrzewki, a później ćwiczyłem na dużych obciążeniach albo grałem.
Lekarze zalecili mi wzmocnienie oraz rozciąganie mięśni czworogłowych i dwugłowych ud. Przed ćwiczeniami miałem wykonywać masaż rzepki, aby wytworzył się płyn, który miał za zadanie ochraniać chrząstkę podczas ćwiczeń.
Po serii ćwiczeń wprawdzie było dużo lepiej niż wcześniej, ale nie idealnie. Do tego dostałem jeszcze zastrzyk w kolano, który miał polepszyć ''smarowanie'' i można powiedzieć, że mogłem już prawie normalnie funkcjonować (to "prawie", to bardzo naciągane...). Jeszcze czasami zdarzają się okresowe bóle, np. gdy bardziej obciążę kolano.
Przeglądając forum, znalazłem wątek Mistrza o magazynowaniu toksyn:
http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=240.msg2105#msg2105...system wydalniczy stawu jest bardzo ograniczony i nie jest w stanie usunąć z komory stawowej większej ilości toksyn, zaś wzrost stężenia toksyn w mazi stawowej wywołuje wystąpienie tarcia, na które stawy są szczególnie wrażliwe.
Typowym przykładem dysfunkcji stawów wskutek pojawienia się w nich toksyn jest podagra* będąca ostrym objawem dny moczanowej**. Chorobę tę charakteryzuje wzrost stężenia w krwi kwasu moczowego***, z którego w stawach wytrącają się kryształy kwasu moczowego wywołujące tarcie chrząstek stawowych, a w konsekwencji ich uszkodzenie.
W tkance chrzęstnej nie ma naczyń krwionośnych. Większość tkanek chrzęstnych, za wyjątkiem chrząstki stawowej, substancje odżywcze czerpie ona z naczyń ochrzęstnej (ściśle przylegającej do niej warstwy tkanki łącznej). Przy tym rozwiązaniu, gdy brakuje krążenia płynów ustrojowych, tkanka chrzęstna siłą rzeczy staje się niejako pułapką na toksyny.
Najbardziej narażone na uszkodzenie wskutek destrukcyjnego oddziaływania osadzonych w nich toksyn są tkanki chrzęstne będące elementami narządu ruchu, głównie stawy...
Po przeczytaniu tego wątku zdałem sobie sprawę z tego, że przyczyną uszkodzenia mojej chrząstki mogła być również toksemia organizmu.
Powszechnie chondromalacja rzepki jest uznawana za chorobę nieuleczalną.
Jedynie w pierwszym stadium tej choroby można zahamować/spowolnić dalsze pogłębianie choroby poprzez odpowiednie ćwiczenia rehabilitacyjne. W dalszych stopniach zaawansowania choroby (II, III i IV stopień) jedynym ratunkiem jest bardzo kosztowna operacja. Tak twierdzą lekarze.
Podobno zażywanie glukozaminy i żelatyny przyśpiesza proces naprawy chrząstki. Tak również twierdzą lekarze.
A oto opinia jednego ze specjalistów z USA na temat chondromalacji I stopnia:
http://www.sfd.pl/chondromalacja_rzepki_moje_do%C5%9Bwiadczenia-t165576-s3.htmlChondromalacja I stopnia jest w 90% wynikiem ignorancji. Jeżeli poziom ignorancji nadal oscyluje w tych granicach, to mamy w konsekwencji II i III st.
Dyskusje z ortopedami, którzy we wszystkim widzą przeciążenie, lecz nie potrafią dokładnie podać przyczyny chondromalacji I stopnia, są strata czasu.
Wprawne oko specjalisty z prawdziwego zdarzenia potrafi wychwycić wszelkie nieprawidłowości, które prowadzą do chondromalacji I stopnia i po prostu do niej nie dopuszcza.
Problemem jest, gdzie takich specjalistów znaleźć? W Polsce jest to na pewno problem, bo polscy ortopedzi nie szkolą się tak jak powinni [...]Chondromalacja I stopnia to drobiazg, to analogia do plombowania zęba.
Nieleczony ząb trzeba w końcu usunąć. Podobnie będzie z kolanem.
W internecie pod hasłem "chondromalacia treatment" można znaleźć wiele
opracowań. Są one jednak ogólne i nic z nich nie wynika. Korzystając z rad
internetowych amator może sobie często nawet zaszkodzić.
Czy jest jakaś nadzieja dla ludzi, którzy mają chondromalację rzepki jeszcze w I stadium rozwoju?
Po systematycznym studiowaniu tego forum jestem w stanie uwierzyć w to, że jest to możliwe.
Jeżeli ludzki organizm ma takie zdolności rekonstrukcji, to powinien sobie poradzić z odbudową chrząstki. Czy pozbycie się toksemii organizmu, która blokuje wszystkie procesy naprawcze, pozwoli na odbudowę chrząstki?
Może Lacky będzie miał coś do powiedzenia na ten temat. Kiedyś poruszał te sprawy związane z chondromalacją, ale jakoś nigdzie nie mogę znaleźć nic na ten temat.