Znów te szczepienia

[Poszukująca]

To ja właśnie tą wiedzę cały czas staram się nabywać.

[Abi]

Myślisz, że zaszczepienie uchroni dziecko przed chorobą?
Znam matkę, która zaszczepiła dziecko pojedynczą odrą, wtedy w Polsce była dostępna jedynie mmr, więc szczepionka została sprowadzona z Niemiec. Po kilku miesiącach dziecko pomimo zaszczepienia zachorowało na odrę, co lekarzy wprawiło w osłupienie, żaden z nich nie potrafił tego wyjaśnić. Dziecko trafiło do szpitala, podawane były antybiotyki, potem kilka zapaleń ucha, również leczonych antybiotykami. Efekt leczenia: głęboki autyzm.

[Mistrz]

To ja właśnie tą wiedzę cały czas staram się nabywać.

I to jest jedyna słuszna droga - nabywać wiedzę, by na jej podstawie nabyć pewności siebie, zamiast bać się byle doniesienia o zagrożeniu epidemią. Takie doniesienia to nic innego, jak reklama szczepionek.

Jeśli ktoś nie wspomina o prozdrowotnej roli chorób infekcyjnych, a jedynie plecie o zagrożeniu kryjącym się w szczepionkach - nie rozumie, o czym mówi. Choroby wieku dziecięcego są tak samo potrzebne rozwijającemu się organizmowi, jak prawidłowe odżywianie. Bez nich dziecko wyrasta na pokrzywione dziwadło, doskonale przygotowane do roli przyszłego pacjenta. O to idzie walka. Zagrożenia wynikające ze składu szczepionek to tylko część prawdy.

[Poszukująca]

Jeśli ktoś nie wspomina o prozdrowotnej roli chorób infekcyjnych, a jedynie plecie o zagrożeniu kryjącym się w szczepionkach - nie rozumie, o czym mówi. Choroby wieku dziecięcego są tak samo potrzebne rozwijającemu się organizmowi, jak prawidłowe odżywianie.

Co do tego jestem przekonana, bardziej chodzi mi o to jak postępować w razie zachorowania, żeby nie doprowadzić do powikłań. Moja mama chorowała w dzieciństwie na odrę i nie wspomina tego jako coś strasznego. Mam niestety taki charakter, że łatwo mnie zastraszyć, nie tylko w takiej kwestii, co nie znaczy, że bezmyślnie chcę truć swoje dziecko. Przyznam, że pierwsze szczepienia były bezmyślne bo nawet do głowy mi nie przyszło, że robię źle, przecież "wszyscy" szczepią, przecież lekarze wiedzą co robią, my byliśmy szczepieni itd... Do tego mam duży problem z wyrażaniem własnego zdania, ale nie zamierzam się tym tłumaczyć. Chcę być po prostu odpowiedzialna. Często się martwię zachowaniem syna, najlepszym zajęciem jest walenie czym popadnie, rozwalanie, czasem całe dnie jęczy, nie znosi odmowy. Może to taki etap, a może coś zepsułam, czas pokarze. Nigdy nie podałam antybiotyku choć dwa razy miał zapisany, a nie byłam jeszcze na bioslone. Mam swój rozum i wiem co ze mną zrobiły cudowne kuracje prawie od narodzin.

[Galapagos]

Posłuchajcie www.kontestacja.com
Są tam różne ciekawe audycje, m.in. o szczepieniach. Warto posłuchać.

[Spokoadam]

Posłuchajcie www.kontestacja.com
Są tam różne ciekawe audycje, m.in. o szczepieniach. Warto posłuchać.

Potwierdzam - to jeden z nielicznych zdroworozsądkowych portali traktujących w głównej mierze o biznesie, jednak jak się okazuje o szczepionkach też, być może dlatego że to taki duży biznes

[Mistrz]

Posłuchajcie www.kontestacja.com
Są tam różne ciekawe audycje, m.in. o szczepieniach. Warto posłuchać.

Potwierdzam - to jeden z nielicznych zdroworozsądkowych portali traktujących w głównej mierze o biznesie, jednak jak się okazuje o szczepionkach też, być może dlatego, że to taki duży biznes

Mało powiedziane. Biznes szczepionkowy to największy biznes wszech czasów. Wystarczy powiedzieć, że przebicie ceny zbytu do kosztów produkcji to 50 dolarów do 4 centów.

[Abi]

Petycja dla nieznających najważniejszego aktu prawnego w Polsce:
http://petycje.pl/7000

[K'lara]

Petycja dla nieznających najważniejszego aktu prawnego w Polsce:
http://petycje.pl/7000

Petycja jest skierowana do Pani Minister. Jak wiadomo, obecnie ministrem zdrowia jest Bartosz Arłukowicz a ten mi na damę nie wygląda i jak dostanie tak skierowaną petycję to przekieruje ją natychmiast do niszczarki papierów.

[Aggula]

Proponuję; zróbmy w tym temacie wątki, jak postępować, co ewentualnie podawać dziecku ( może zioła, okłady, homełopatia - dlaczego wbrew temu jak piszę wyświetla to "ł"? itp... ) w razie zachorowania na choroby, przeciwko którym zgodnie z naszą wiedzą nie szczepimy. Bo oczywiście nie narażamy własnych dzieci na szczepienie, ale ani szczepienie ani nieszczepienie nie chroni przed zachorowaniem i co wtedy? Mówię o tzw. chorobach zakaźnych, nie wiem dokładnie, co tam jest w kalendarzu szczepień, ale chodzi o te odry, ospy, różyczki i inne choroby w nim zawarte. Może Mistrz coś zaleci? Czy też wystarczy je tylko odchorować, tak bez niczego?

[Beza]

Podpisuję się pod Twoim postem Aggula.

[Zosia_]

... chodzi o te odry, ospy, różyczki ...

To są zwykłe choroby wieku dziecięcego, znane naszemu systemowi odpornosciowemu od wieków. Nie ma powodów do paniki.

[Galapagos]

Aggula, popieram. Dodałabym tylko najczęstsze objawy:)

[Mistrz]

Może Mistrz coś zaleci? Czy też wystarczy je tylko odchorować, tak bez niczego?

Nic tak nie może zaszkodzić w chorobie infekcyjnej, jak leczenie.

[Eso75]

No to ja odpowiem na pytanie Agguli - ospa, odra i różyczka najlepiej leczą się wysoką gorączką. Ponoć, ale to tylko czytałam, przy odrze, żeby prawidłowo przebiegła nie należy absolutnie zbijać gorączki. Przy ospie nie dopuścić do rozbabrania pęcherzyków. A różyczka to mały pikuś.

[Mistrz]

"Mojej koleżanki syn ma właśnie ospę i zastanawiam się, czy nie iść z córką (3 lata) w odwiedziny do chorego. Mama i teściowa mówią, że one tak właśnie celowo zarażały dzieci, zanim poszły do szkoły, aby je uodpornić. Nie wiem, co o tym myśleć... " - pisze zdezorientowana mama na forum portalu Gazeta.pl

Dalej jest ostrzeżenie WHO, tym razem nie o pandemii, a "tylko" epidemii:

Pracownicy WHO biją na alarm. Jeśli liczba szczepień nie wzrośnie, może dojść do wzrostu zachorowań na choroby, o których już dawno zapomnieliśmy, bo stały się wyjątkowo rzadkie. Dane z lipca i listopada 2011 są wystarczająco niepokojące. W porównaniu do ubiegłego roku liczba zachorowań na odrę jest znacznie większa. Rok 2012 może być przełomowy. WHO obawia się epidemii.

[Eso75]

O ile może i są choroby, które są "ciężkie", tzn. proces ich przechodzenia jest ciężki, o tyle nie rozumiem czego ludzie boją się w różyczce bądź w ospie wietrznej. Totalny absurd.

[Mistrz]

O ile może i są choroby, które są "ciężkie", tzn. proces ich przechodzenia jest ciężki, o tyle nie rozumiem czego ludzie boją się w różyczce bądź w ospie wietrznej. Totalny absurd.

Tutaj rodzi się pytanie: w jakim stopniu na ciężki proces przechodzenia chorób wpływa ogólna kondycja organizmu, wynikająca z nieprawidłowego odżywiania oraz nieodchorowania bądź leczenia innych chorób infekcyjnych.

[Eso75]

Szczepienia dotyczą z reguły dzieci, jak również choroby infekcyjne "wieku dziecięcego" i tak naprawdę ten "ciężki" proces przechodzenia chorób częściej dotyczy rodziców niż ich maluchów. Rodzice mają często "chory" strach zapisany w głowie i czy to astma, czy 39 stopni przy różyczce to dla nich taka sama ciężka choroba. A oczywistym jest, że prawidłowe odżywiania z reguły pociąga za sobą lżejsze i szybsze odchorowywanie infekcji. Bywa, że dziecko nie łapie jej w ogóle, bo po prostu nie potrzebuje. Tylko niestety ci sami rodzice, którzy umarliby ze strachu, gdyby termometr doszedł do 40 st., nie są w stanie zrezygnować ze śmieciowego jedzenia dla dzieciaków, bo jak takie dziecko będzie się czuć nie jedząc chipsów, jak koledzy jedzą. Niechybnie nabawi się problemów psychicznych. Szkoda gadać, mój syn poszedł do szkoły i jak widzę co jedzą jego rówieśnicy ...

[Machos]

Tylko niestety ci sami rodzice, którzy umarliby ze strachu, gdyby termometr doszedł do 40 st., nie są w stanie zrezygnować ze śmieciowego jedzenia dla dzieciaków,

A ja dowiedziałem się niedawno o dziecku, które przechodząc infekcję, miało 41 stopni, obyło się bez najmniejszego leku i jest zdrowe. No, ale rodzice z dzieckiem są na BPP.