Evaa8
Offline
Płeć:
MO: 01-04-2004
Skąd: S.W.
Wiadomości: 315
|
|
« : 24-08-2007, 17:25 » |
|
Mam pytanie - słyszałam, że nasiona siemienia powinno się przed użyciem uprażyć na patelni, jakiś toksyczny składnik się wtedy neutralizuje. Co Mistrz na to?
|
|
« Ostatnia zmiana: 17-06-2011, 12:47 wysłane przez Solan »
|
Zapisane
|
evaa "Wiedza jest skarbem, który możemy wszędzie ze sobą zabrać".
|
|
|
Elowen
|
|
« Odpowiedz #1 : 24-08-2007, 17:27 » |
|
Nie no, co Ty? To bzdura jakaś kompletna!
|
|
« Ostatnia zmiana: 17-06-2011, 12:47 wysłane przez Solan »
|
Zapisane
|
|
|
|
Evaa8
Offline
Płeć:
MO: 01-04-2004
Skąd: S.W.
Wiadomości: 315
|
|
« Odpowiedz #2 : 24-08-2007, 17:35 » |
|
Mówiła to osoba będąca świeżo po jakimś kursie ziołolecznictwa. Dlatego mnie to zastanowiło. Dodam jeszcze, że próbowałam tak zrobić - takie siemię, uprażone chwilkę na suchej patelni i zmielone, jest pyszne!
|
|
« Ostatnia zmiana: 17-06-2011, 12:48 wysłane przez Solan »
|
Zapisane
|
evaa "Wiedza jest skarbem, który możemy wszędzie ze sobą zabrać".
|
|
|
Elowen
|
|
« Odpowiedz #3 : 24-08-2007, 17:52 » |
|
A to prawda, że smaczne Ma taki orzechowy posmak. I wiesz, może i siemię ma coś tam z naturalnych toksyn, ale na pewno w takiej ilości, która jest kompletnie nieszkodliwa, jeśli nie jadasz siemienia kilogramami dziennie. :]
|
|
« Ostatnia zmiana: 17-06-2011, 12:48 wysłane przez Solan »
|
Zapisane
|
|
|
|
Evaa8
Offline
Płeć:
MO: 01-04-2004
Skąd: S.W.
Wiadomości: 315
|
|
« Odpowiedz #4 : 24-08-2007, 18:48 » |
|
Tak, to fakt. Ale ciekawe, co Mistrz na to. Samo prażenie pewnie ma jakiś sens - np. smakowy. Praży się przecież kaszę. I np. jaglana jest potem smaczniejsza. Ale to raczej nie ten dział...
|
|
« Ostatnia zmiana: 17-06-2011, 12:49 wysłane przez Solan »
|
Zapisane
|
evaa "Wiedza jest skarbem, który możemy wszędzie ze sobą zabrać".
|
|
|
Elowen
|
|
« Odpowiedz #5 : 24-08-2007, 18:56 » |
|
Smakowy na pewno, ale wydaje mi się, że prażenie na pewno pozbawia siemię jakichś ważnych składników, może tych NNKT właśnie? Tak samo zdrowiej jest jeść kasze nieprażone... coś mi się zdaje...
|
|
« Ostatnia zmiana: 17-06-2011, 12:49 wysłane przez Solan »
|
Zapisane
|
|
|
|
Małgorzata
|
|
« Odpowiedz #6 : 25-08-2007, 23:53 » |
|
Wg mnie prażenie siemienia może mieć sens z dwóch powodów: - po pierwsze, jeśli zjadamy w całości (niemielone), to otwiera się łupinka i zawartość ma szansę się przyswoić w naszym organizmie (pytanie: jak działa wysoka temperatura prażenia na NNKT?) - po drugie, jeśli z powodu złego przechowywania nasionek zagnieżdżą się na nim np. pleśnie czy grzyby, to może prażenie je unieszkodliwia?
|
|
« Ostatnia zmiana: 17-06-2011, 12:50 wysłane przez Solan »
|
Zapisane
|
|
|
|
Elowen
|
|
« Odpowiedz #7 : 26-08-2007, 07:39 » |
|
Wg mnie prażenie siemienia może mieć sens z dwóch powodów: - po pierwsze, jeśli zjadamy w całości (niemielone), to otwiera się łupinka i zawartość ma szansę się przyswoić w naszym organizmie (pytanie: jak działa wysoka temperatura prażenia na NNKT?) Dlatego właśnie siemię najlepiej mielić i od razu zjadać. jeśli z powodu złego przechowywania nasionek zagnieżdżą się na nim np. pleśnie czy grzyby, to może prażenie je unieszkodliwia? Siemię można długo przechowywać w takich samych warunkach jak np. zioła i nic się z nim złego nie dzieje. A jak się coś w nim by już zalęgło, to to się nadaje już tylko do wyrzucenia.
|
|
« Ostatnia zmiana: 17-06-2011, 12:51 wysłane przez Solan »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mama Miłoszka
|
|
« Odpowiedz #8 : 26-08-2007, 21:24 » |
|
Tak, to fakt. Ale ciekawe, co Mistrz na to. Samo prażenie pewnie ma jakiś sens - np. smakowy. Praży się przecież kaszę. I np. jaglana jest potem smaczniejsza. Ale to raczej nie ten dział... Prażone siemię lniane to nic innego jak makrobiotyczna przyprawa figurująca pod nazwą gomasio (dodaje się do prażonego siemienia trochę soli).
|
|
« Ostatnia zmiana: 17-06-2011, 12:51 wysłane przez Solan »
|
Zapisane
|
|
|
|
Zibi
|
|
« Odpowiedz #9 : 27-08-2007, 08:36 » |
|
Siemię lniane, mielone, bogate jest w lignany, jest bezpieczne, jeśli je jemy w odpowiednich ilościach (średnio około 3-4 łyżki dziennie). Istotnie zawiera ono substancje zwane glikozydem cyjanogennym. Glokozydy cyjanogenne metabolizują się w inną substancję, zwaną tiocyjanianem (SCN), który może spowodować zablokowanie tarczycy, która nie będzie przyjmowała wystarczającej ilości jodu. Może być duże prawdopodobieństwo powstania wola. Wolny od glikozydów jest olej z siemienia lnianego. Teraz można sobie porównać, jakie są plusy samego oleju, a jakie siemienia mielonego w ograniczonych ilościach. Olej: 3-5 łyżek dziennie, chyba w takich ilościach jak inne, jadalne oleje, ale najlepiej zmieszać z warzywami, co gwarantuje lepszą ich wchłanialność i lepsze spożytkowanie przez organizm. Zbadano, że 3 łyżki mielonego siemienia lnianego odpowiadają jednej łyżce stołowej oleju (odnośnie zawartości kwasów tłuszczowych). Korzyści z używania mielonego siemienia (jako zamiennika) jest dodatkowe 8 g błonnika w posiłku. Siemię posiada również więcej dobroczynnych lignanów niż olej. Lignany w nasionach lnu są 800 razy bardziej skondensowane niż w jakiejkolwiek innej roślinie. Mają one właściwości silnie antyutleniające, a także zawarte w nich fitoestrogeny, które łagodzą dolegliwości menopauzy oraz chronią przed rakiem piersi. O stabilizowaniu poziomu cukru we krwi i obniżeniu poziomu cholesterolu już wspominałem w innym poście.
Pragnę jeszcze dodać, że robione przeze mnie napoje kawowe z błonnikiem, oprócz oczywiście zbawiennego działania MO, prawdopodobnie wyleczyły mi moją zniszczoną śluzówkę żołądka i dwunastnicy. Początkowo nie mogłem zażywać preparatów magnezowych pod żadną postacią, ale dzięki zaleceniom takim jak picie galaretek z siemienia, wodnych maceratów z siemienia, a także w/w napoju oraz wodnego maceratu czosnkowego - w tej chwili już mogę łykać wszystkie preparaty magnezowe i częściowo spożywać ostre przyprawy. O tym napiszę za pewien czas w korzyściach uzyskanych na forum. Pragnę też zwrócić uwagę na fakt, że wodne maceraty czy galaretki były robione z wodą, ale miała ona temperaturę pokojową, a siemię było w całości dodawane do sałatek, było świeżo zmielone, tak jak do kawy Instant.
[ Dodano: 27-08-2007, 09:53 ] Oczywiście, że można się pozbyć glikozydów zawartych w otoczce siemienia lnianego poprzez uprażenie siemienia lnianego w piekarniku, w temperaturze nie wyższej niż 120 stopni C, ale wówczas niestety NNKT z formy cis przejdą w formę trans, czyli szkodliwą. Pamiętam, że Mistrz, polecał spożywanie pestek z jabłek, migdałów, nie bojąc się zbytnio cyjanogenów, jeśli nie przesadzimy z ich zjedzeniem, tak jak z innymi rzeczami. Niektóre źródła naukowe podają, aby migdały parzyć albo żeby zjadać ich ok. 7. dziennie, nieparzonych.
|
|
« Ostatnia zmiana: 17-06-2011, 12:54 wysłane przez Solan »
|
Zapisane
|
|
|
|
Evaa8
Offline
Płeć:
MO: 01-04-2004
Skąd: S.W.
Wiadomości: 315
|
|
« Odpowiedz #10 : 27-08-2007, 10:26 » |
|
Dziękuję, Zibi . Sporo bardzo istotnych informacji - fachowych!
|
|
« Ostatnia zmiana: 17-06-2011, 12:55 wysłane przez Solan »
|
Zapisane
|
evaa "Wiedza jest skarbem, który możemy wszędzie ze sobą zabrać".
|
|
|
minus
|
|
« Odpowiedz #11 : 09-12-2007, 16:03 » |
|
Pragnę jeszcze dodać, że robione przeze mnie napoje kawowe z błonnikiem , oprócz oczywiście zbawiennego działania MO, prawdopodobnie wyleczyły mi moją zniszczoną śluzówkę żołądka i dwunastnicy. Czy mógłbyś dokładniej wytłumaczyć to co napisałeś, oraz czy mogłeś pić MO przy podrażnionej śluzówce żołądka i dwunastnicy?
|
|
« Ostatnia zmiana: 17-06-2011, 12:55 wysłane przez Solan »
|
Zapisane
|
|
|
|
Zibi
|
|
« Odpowiedz #12 : 10-12-2007, 19:08 » |
|
zibi napisał/a Pragnę jeszcze dodać, że robione przeze mnie napoje kawowe z błonnikiem, oprócz oczywiście zbawiennego działania MO, prawdopodobnie wyleczyły mi moją zniszczoną śluzówkę żołądka i dwunastnicy. Czy mógłbyś dokładniej wytłumaczyć to co napisałeś oraz czy mogłeś pić MO przy podrażnionej śluzówce żołądka i dwunastnicy? MO, nie tylko mogłem, ale i musiałem pić.
|
|
« Ostatnia zmiana: 17-06-2011, 12:56 wysłane przez Solan »
|
Zapisane
|
|
|
|
|