Niemedyczne forum zdrowia
04-05-2024, 12:34 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2] 3 4   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Co to jest buddyzm  (Przeczytany 48894 razy)
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #20 : 20-11-2011, 09:38 »

W Europie modę na buddyzm krzewili Beatlesi.
Przykładem jest piosenka "The Full on the Hill".
http://www.youtube.com/watch?v=Tg1k_G6fRpQ

Polski tekst:

Dzień za dniem, samotny na wzgórzu,
Człowiek z głupim uśmiechem stoi całkowicie nieruchomo.
Ale nikt nie chce go znać
Oni widzą, że jest tylko głupcem
I on nigdy się nie odzywa.

Ale głupiec na wzgórzu widzi zachodzące słońce
I jego oczy widzą kręcący się świat.

Daleko w drodze, z głową w chmurach,
Człowiek tysięcy głosów mówi absolutnie głośno,
Ale nikt nigdy go nie słyszy,
Czy dźwięku, którego on wydaje
I on wydaje się nigdy nie zauważać.

Ale głupiec na wzgórzu widzi zachodzące słońce
I jego oczy widzą kręcący się świat.

I nikt nie wydaje się go lubić,
Mogą mówić, co on chce robić
I on nigdy nie pokazuje swych uczuć.

Ale głupiec na wzgórzu widzi zachodzące słońce
I jego oczy widzą kręcący się świat.

On nigdy ich nie słucha,
On wie, że są głupcami.
Nie lubią go.

Ale głupiec na wzgórzu widzi zachodzące słońce
I jego oczy widzą kręcący się świat.

Cytat
Buddyzm zajmuje się przekroczeniem ,,ja”, (a właściwie uświadomieniem sobie, że trwałe, niezmienne ,,ja” to iluzja). Z przekonania, że jestem ,ja” - niezmienny i oddzielony - wypływa poczucie, że coś jest ,,moje”. Jak śpiewał George Harrison z The Beatles: ,,All thru’ the day, I me mine, I me mine, I me mine…”
http://www.buddyzm.info.pl/?page_id=942
http://www.youtube.com/watch?v=cYclfE6sd4U

Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #21 : 20-11-2011, 13:27 »

Stare przysłowie mówi o docieraniu do gwiazd przez cierpienie. Coś w tym jest. Ale czy buddyzm od cierpienia nas uwalnia?

Co innego chorowanie które człowieka niszczy a co innego niedogodności. Aby znosić te "cierpienia" trzeba mieć na czym. Weźmy dla przykładu, taki osiołek to zacne zwierze, można na niego wpakować bardzo dużo, ale każdy osiołek ma swoją wytrzymałość. Mądry właściciel o osiołka dba i go nie przeciążą, tym bardziej nie pakuje na niego ciężaru który go zmiażdży. Głupiec będzie osiołka męczył a kiedy osiołek powie dość, ten głupiec jeszcze mu przyłoży. Ot, taka prosta zasada która jest zawarta chyba w każdej religii i jej odmianach, tłumaczona na język funkcjonalny na różne sposoby. Reaktywność - proaktywność (kabała). Wuwei (Tao). Receptywność (Osho). W końcu miłość i jej brak (chrześcijaństwo). Wieki mijają, pokolenia przechodzą, a nauka idzie w las... a dzisiaj to z dymem.

Ładne są te stare sentencje. Per aspera ad astra według tłumaczenia z wiki znaczy dosłownie Przez ciernie do gwiazd a nie "cierpienia". Natomiast rozumie się to jako "Przez trudności do celu"; co jest zgoła czym innym niż to co przeważnie wszyscy paplają.

To co napisałeś to dowód na to jak ciemna masa po swojemu "rozumkuje" bo nie chce się brać trudności żadnych, tylko proste papugowanie i puszenie się że się wykuło na pamięć. Poniekąd to jest skutek wywalenia logiki, filozofii, łaciny ze szkół.

Ten przykład to jest jeszcze prosty, dużo trudniej może być z innymi znanymi sentencjami szczególnie tłumaczonymi z języków obcych. Może się pobawimy w wykładanie znaczeń różnych mądrości.

To prawda, że w wielu miejscach buddyzm zanika i pewno zanikłby już zupełnie, gdyby nie Europejczycy, głównie Anglicy, którzy go reaktywują, m.in. w Indiach.

W końcu na czymś swoje wpływy i imperium Anglicy muszą budować. Ekonomiczne wykorzystanie zasady dziel i rządź.
« Ostatnia zmiana: 20-11-2011, 14:18 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Antonio
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 53
MO: 31-10-2009
Wiedza:
Skąd: Bergamuty
Wiadomości: 990

« Odpowiedz #22 : 20-11-2011, 14:48 »

Nie chciałem tutaj nawet ruszyć sensu tego przysłowia lecz cierpienia, które to jest chyba początkiem buddyzmu...
Zapisane

I'm going through changes
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #23 : 20-11-2011, 15:05 »

Chodzi o to że Buddyzm obiecuje wolność od cierpienia?

Może nie chciałeś ale jednak użyłeś takiego nieuprawnionego porównania.  

Cytat
Stare przysłowie mówi o docieraniu do gwiazd przez cierpienie. Coś w tym jest.

No więc to przysłowie nie mówi o cierpieniu w takim sensie.
« Ostatnia zmiana: 20-11-2011, 15:17 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Antonio
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 53
MO: 31-10-2009
Wiedza:
Skąd: Bergamuty
Wiadomości: 990

« Odpowiedz #24 : 20-11-2011, 16:03 »

Ale Budda mówił o cierpieniu smile.
Zapisane

I'm going through changes
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #25 : 20-11-2011, 16:12 »

Dobrze byłoby więc precyzować o co chodzi.

Cytat
Stare przysłowie mówi o docieraniu do gwiazd przez cierpienie. Coś w tym jest. Ale czy buddyzm od cierpienia nas uwalnia?

Budda mówisz mówi o cierpieniu. Pytasz się czy nas z cierpienia uwalnia.

Cytat
To co teraz napiszę będzie pewnie nieścisłe, bo to tylko refleksja nad starymi tybetańskimi tankami. Mówi się, że Budda wprawił w ruch koło życia. Co to znaczy? Na jednym z malowideł widziałem "koło życia" przypominające obrazy z bizantyjskich mozaik we włoskich kościołach... A na tym wszystkim sporo cierpienia, dantejskie sceny.

Czyli że nie uwalnia od ale sprowadza cierpienie? I o to chodziło Buddzie. Bo przez dantejskie sceny do gwiazd?


« Ostatnia zmiana: 20-11-2011, 16:16 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Antonio
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 53
MO: 31-10-2009
Wiedza:
Skąd: Bergamuty
Wiadomości: 990

« Odpowiedz #26 : 20-11-2011, 16:29 »

...że co? msn-wink
Zapisane

I'm going through changes
Iza38K
« Odpowiedz #27 : 20-11-2011, 16:32 »

Ale bredzicie smile. Ja tam buddystką nie jestem, ale z tego co mi wiadomo, to Budda mówił, że cierpienie jest samostwarzane. Tu nie chodzi o cierpienie spowodowane np. kopnięciem się w ścianę. Chociaż... można uderzyć się w ścianę, rozmasować obolałe miejce i iść dalej uważnie, a można złorzeczyć sobie lub ścianie i przeklinać cały świat msn-wink. Wielu ludzi żyje przeszłością lub tym, co "złego" wydarzyło się w przeszłości i cierpi. Wielu ludzi boi się przyszłości. Siedzą w ciepłych domach, syci, odziani, ale wystarczy, że pojawi się myśl, że za dwa tygodnie coś się "złego" wydarzy i umierają ze strachu. Chyba o to chodzi Buddzie. Był On jednak uczciwym facetem i nie narzucał żadnych dogmatów, ale chciał by każdy badał własne doświadczenie.
Wydaje mi się, że jego scieżka jest dosyć trudna, bo ludzie kochają własne cierpienia, buduja na nich własną tozsamość. Wystarczy przejść się ulicami i posłuchać "osobistych historii". Ludzie nimi żyją nie zauważając, jaki piękny jest świat. I to gratis.
Uważam, że nie ma nic złego w studiowaniu religii, filozofii. Ślepe małpowanie, bez refleksji, analizy jest po prostu głupie, bo jak pisał święty Augustyn z Hippony "Nie chodź na rynek, wejdź w siebie, we wnętrzu człowieka mieszka prawda".
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #28 : 20-11-2011, 16:36 »

Iza38k masz rację, ja też jestem za takim racjonalnym przyziemnym podejściem. Oczywiście nie pomijając sfery ducha.

A co jeśli ja już wchodzę w siebie i cierpię, nie mam co jeść i ktoś mi mówi że muszę jeszcze bardziej w siebie wchodzić żeby się z tych problemów wydobyć?

« Ostatnia zmiana: 20-11-2011, 16:37 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Antonio
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 53
MO: 31-10-2009
Wiedza:
Skąd: Bergamuty
Wiadomości: 990

« Odpowiedz #29 : 20-11-2011, 16:40 »

...to wtedy możesz podumać o świętej trójcy: Marksie, Engelsie i Leninie.
Zapisane

I'm going through changes
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #30 : 20-11-2011, 16:41 »

...to wtedy możesz podumać o świętej trójcy: Marksie, Engelsie i Leninie.

To już jest coś. Budda chyba tutaj nie ma za wiele do powiedzenia. Za to Engels byłby tu wskazany.

Przykład z własnego podwórka a propos postępowania w cierpieniu:
W ubiegły piątek poczułem dużą ulgę. Męczyłem się. Zacząłem odczuwać niedogodności w okolicach wątroby. Nagle poczułem ukłucie w okolicach wątroby, a potem nagłe i wyraźne polepszenie. Powoli dochodziłem do siebie. W czwartek poczułem apetyt, a że nic innego specjalnie nie było to zjadłem kilka bułek. W piątek zauważyłem lekką reakcję na skórze twarzy. W sumie prawie niezauważalną co mnie też zdziwiło. W sobotę miałem takie ataki od strony układu nerwowego że prawie chodziłem po ścianach.Na szczęście przeszło kiedy położyłem się wieczorem. I nie powiem modliłem się, w duszy wyłem bo było to nie do wytrzymania. Noc miałem na szczęście już dużo spokojniejszą.

Czy tutaj w bezpośredni czy też wprost pośredni sposób pomoże mi nauka Buddy? Naprawdę chętnie skorzystam.

« Ostatnia zmiana: 20-11-2011, 17:18 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #31 : 20-11-2011, 18:01 »

Czytam i oczom nie wierzę. Naprawdę macie tak wyprane mózgi? Nauki Buddy prowadzą do jednego – zmiany postrzegania rzeczywistości. Jeśli jest ci źle, jesteś biedny i nie masz czym wykarmić rodziny, to nic z tym nie rób. Olej to – usiądź w pozycji lotosu, skup się na oddechu, wejdź w odmienny stan świadomości aż poczujesz się wniebowzięty, co po ichniemu zwie się nirwaną. I to jest cała nauka Buddy – Cztery Szlachetne Prawdy:
1.   Pierwsza Szlachetna Prawda o Cierpieniu.
2.   Druga Szlachetna Prawda o Przyczynie Cierpienia.
3.   Trzecia Szlachetna Prawda o Ustaniu Cierpienia.
4.   Czwarta Szlachetna Prawda o Ścieżce Prowadzącej do Ustania Cierpienia.
Trzecia i Czwarta Prawda mówią rzecz jasna o ustaniu cierpienia jako postrzeganie, nie zaś ustaniu cierpienia jako takiego.

Biosłone mówi coś zgoła innego: w zdrowym ciele zdrowy duch. Znaczy to, że alternatywą dla manipulowania psychiką jest zdrowie fizyczne. Kto by chciał preferować u nas psychomanipulację musi wpierw obalić prawo, na którym się tutaj opieramy, bowiem nie da się tych dwóch idei pogodzić, a to z tego prostego względu, że są alternatywne. Chyba że się nie wie, co to jest alternatywa. Większość widać nie wie, zwłaszcza ci, co się najwięcej wymądrzają.
« Ostatnia zmiana: 20-11-2011, 18:32 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Sting
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 41
MO: 3.08.10 (Break od 01.10)
Skąd: Warszawa/UK
Wiadomości: 617

« Odpowiedz #32 : 20-11-2011, 18:30 »

Im większa niewiedza tym lepszy zarobek. Moim zdaniem toksemia juz w lonie matki doprowadza do braku koncentracji dzieci, ktore nie przyswajaja odpowiedniej ilosci informacji. Dlatego mamy biedniejsze umyslowo pokolenie. Ci zmanipulowani, zleniwieni nie znaja historii, filozofii etc. Sa podatni na reklamy, przekazy podprogowe. Ja sam z tym walcze. Problem jest taki, ze musi sie chciec to wszystko ogarnąć żeby móc miec swoje zdanie, ale jak je mieć jak sie nic nie robi, tylko sie  kopiuje czyjes cytaty. Mnie sie wydaje, ze problem tkwi w polskiej edukacji. Tutaj w podstawówce daje sie ogrom wiedzy do przetworzenia. Wielu z nas nic z tego nie pamieta. Niektórzy ogarną ten temat a resztą sie przepycha z tą naciągnietą mierną. Nauczycielom się nie chce zmienić swojego programu, bo mają swoje diagramy, wzorce, ktore cytują przez cale swoje życie. Czemu nie można nauczyć delikwenta/matoła jak to Mistrz nazywa niektórych tak aby dostał sprawiedliwą promocję do nastepnej klasy? Może wtedy nie byłoby problemu z zastanowieniem sie co to jest buddyzm a co to chrześcijaństwo. I co pomoże w wyleczeniu raka, bo to zaczyna brzmieć jak nonsens.
« Ostatnia zmiana: 05-03-2012, 12:41 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane

Pragmatism
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #33 : 20-11-2011, 18:38 »

I co pomoże w wyleczeniu raka, bo to zaczyna brzmieć jak nonsens.
Zgadza się. Jaki temat by nie poruszyć, to albo merytorycznej dyskusji nikt nie podejmuje, albo rzuca jakieś absurdalne cytaty. Głupio ale z cytatami - tak by należało podsumować dyskusję na naszym forum, niestety.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Spokoadam
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 42
MO: 07-04-2011 do 01-06-2013
Wiedza:
Skąd: Świat
Wiadomości: 960

« Odpowiedz #34 : 20-11-2011, 19:13 »

W czwartek poczułem apetyt, a że nic innego specjalnie nie było to zjadłem kilka bułek.
 W piątek zauważyłem lekką reakcję na skórze twarzy. W sumie prawie niezauważalną co mnie też zdziwiło. W sobotę miałem takie ataki od strony układu nerwowego że prawie chodziłem po ścianach.

Czy tutaj w bezpośredni czy też wprost pośredni sposób pomoże mi nauka Buddy? Naprawdę chętnie skorzystam.

Tu pomoże Ci nauka Buły, tej którą zjadłeś smile
« Ostatnia zmiana: 20-11-2011, 19:18 wysłane przez Spokoadam » Zapisane

Dopadło mnie zdrowie.
Timbuktu
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 12.02.2010
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 225

Oddajcie mi moje włosy wy złodzieje w fartuszkach!

« Odpowiedz #35 : 20-11-2011, 19:17 »

Temat jest "Co to jest buddyzm", równolegle istnieje wątek „Zdrowie a medytacja” i wszystko jest w dziale Hyde Park, więc przyjmuję, że nikt nie przyszedł tutaj aby udowodnić wyższości buddyzmu nad ideami Biosłone jeśli chodzi o zdrowie cielesne i duchowe. Tylko Mistrz w kółko chce udowodnić to, czemu nikt nie próbuje zaprzeczyć. I przy okazji ośmiesza się Mistrz wrzucając 2 odmienne idee, hinduzim i buddyzm, do jednego worka oraz celowo ogranicza widzenie buddyzmu tylko w Indiach, gdzie buddystów garstka została.

Co do tych biednych to rzeczywiście spotykałem się z podobnymi opiniami. Buddyzm nie jest polecany dla biednych, dlatego medytujących buddystów w skali danego społeczeństwa zawsze było mało. Zazwyczaj byli to jacyś ludzie z klasy próżniaczej lub starsi, powiedzmy na emeryturze. Prosty lud zadawalał się wiarą, że ludzie są równi i poprzez dobre uczynki narodzą się w lepszej sytuacji.
Podobnie jest w Polsce obecnie, większość z tych 5000 to zapewne ustatkowani ludzie. Nie znam, żadnego raportu z tytułem typu „skrajna nędza w domostwach wyznających buddyzm”.
Myślę, że buddyjści są świadomi tego, że praktykując medytację nie wzbogacą się materialnie. Może są pacjentami ale zrozumieć 4 szlachetne prawdy to chyba potrafią.
« Ostatnia zmiana: 05-03-2012, 12:44 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #36 : 20-11-2011, 19:46 »

Myślę, że buddyjści są świadomi tego, że praktykując medytację nie wzbogacą się materialnie. Może są pacjentami ale zrozumieć 4 szlachetne prawdy to chyba potrafią.
Ale chyba nie potrafią zrozumieć tego, że rozpatrywać buddyzm bez Buddy i hinduizmu to jak rozpatrywać chrześcijaństwo bez Jezusa i Pięcioksięgu Mojżeszowego.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #37 : 20-11-2011, 20:14 »

Temat jest "Co to jest buddyzm", równolegle istnieje wątek „Zdrowie a medytacja” i wszystko jest w dziale Hyde Park, więc przyjmuję, że nikt nie przyszedł tutaj aby udowodnić wyższości buddyzmu nad ideami Biosłone jeśli chodzi o zdrowie cielesne i duchowe.
Wprost przeciwnie. Rzecz idzie o to, że zachodni buddyzm jest wynaturzeniem nauk Buddy. Zachodni buddyzm z oświecenia Buddy wyciągnął wniosek, że skoro poprzez medytację można wprowadzić się w stan nieświadomości zwany nirwaną, to można pójść dalej i wmówić sobie zdrowie, mimo braku obiektywnej, a więc cielesnej bazy. Biosłone temu zadaje kłam. Tak można, owszem, ale na zasadzie oszukania organizmu, czyli jako kredyt, który kiedyś trzeba będzie spłacić. Biosłone mówi, że medytacją de facto można jedynie popaść w głębsze choroby. Inaczej mówiąc: medytacja to taki suplement łatający dziury w zdrowiu, nic ponadto.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #38 : 20-11-2011, 20:23 »

I przy okazji ośmiesza się Mistrz wrzucając 2 odmienne idee, hinduzim i buddyzm, do jednego worka oraz celowo ogranicza widzenie buddyzmu tylko w Indiach, gdzie buddystów garstka została.
I kolejny matoł-krytykant. Mądry człowiek, gdy ma inną wiedzę, to przedstawia argumenty. Tu potwierdza się twierdzenie, że jeśli głupiec czegoś nie rozumie, to uważa to za głupie.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Timbuktu
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 12.02.2010
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 225

Oddajcie mi moje włosy wy złodzieje w fartuszkach!

« Odpowiedz #39 : 20-11-2011, 22:22 »

Myślę, że buddyjści są świadomi tego, że praktykując medytację nie wzbogacą się materialnie. Może są pacjentami ale zrozumieć 4 szlachetne prawdy to chyba potrafią.
Ale chyba nie potrafią zrozumieć tego, że rozpatrywać buddyzm bez Buddy i hinduizmu to jak rozpatrywać chrześcijaństwo bez Jezusa i Pięcioksięgu Mojżeszowego.

Jak może Pan rozpatrywać buddyzm i hinduizm razem skoro się różnią w fundamentalnych sprawach? W sprawie systemu kastowego, w kwestii trwałości jaźni a także w sposobie praktykowania.
Czy do Pana nie trafiają argumenty, że pochodzą z dwóch innych źródeł i od początku były antagonistyczne do siebie? Dlatego porównanie z chrześcijaństwem i judaizmem jest całkowicie chybione. Jeśli Pan takie porównanie robi to ja też mogę podobne sformułować dotyczące chrześcijaństwa i komunizmu oraz rasizmu. Co piernik ma do wiatraka, to że w tym samym sklepie są sprzedawane?

A celowo miesza Pan, żeby uprawdopodobnić hipotezę, że przyjęcie buddyzmu przez jakąś społeczność niechybnie oznacza jej "syfilizację" (czyli trupy w Wiśle, umierający biedni), bez względu na inne okoliczności. Nie próbuje Pan w żaden sposób to udowodnić, zweryfikować. Niech Pan porówna hinduskie Indie i Azja Płd. z regionami które tradycyjnie się uważa za buddyjskie np. Japonia, Korea, Azja Płd-Wsch. Tam też wszyscy zrzucają winę na karmę i stają się sparaliżowani? Podaje Pan też fakty, że medytacja to pranie mózgu. Szkoda tylko, że promotorzy tych praktyk twierdzą to samo i są z tego zadowoleni bo ludzie kupują ich wyjaśnienie. Suche fakty nie wystarczą.
Jeśli dba Pan o zdrowie ludzi, chce bronić ich przed zgubnymi obcymi ideami to nie w taki prostacki sposób bo to Pana kompromituje.
Weźmy jeszcze tą perełkę.
Często zastanawiam się, po co ludzie piszą nie mając pojęcia co piszą. W realiach indyjskich buddyzm funkcjonuje w systemie tysiąca kast i tysiąca bogów i bóstw. Każdy hinduski buddysta przynależy do jakiejś kasty i oddaje cześć kilkuset bogom.
Zajmuje się Pan 1% populacją w Indiach. Potem się dowiadujemy, że duża część to nawróceni z hinduizmu za sprawą Europejczyków nietykalni, co umożliwiło im (nietykalni) wyzwolenie się z systemu kastowego i walczą o swoje prawa w polityce. Taka ilość to jest margines marginesu w świecie buddyjskim a także w Indiach i na jej podstawie chce Pan swoje dowodzić.

Temat jest "Co to jest buddyzm", równolegle istnieje wątek „Zdrowie a medytacja” i wszystko jest w dziale Hyde Park, więc przyjmuję, że nikt nie przyszedł tutaj aby udowodnić wyższości buddyzmu nad ideami Biosłone jeśli chodzi o zdrowie cielesne i duchowe.
Wprost przeciwnie. Rzecz idzie o to, że zachodni buddyzm jest wynaturzeniem nauk Buddy. (...) Biosłone mówi, że medytacją de facto można jedynie popaść w głębsze choroby. Inaczej mówiąc: medytacja to taki suplement łatający dziury w zdrowiu, nic ponadto.
Dla mnie to żaden problem, apelowałem tylko o zachowanie porządku tematycznego, ale skoro nadal chce Pan bombardować czytelników wchodzących tu i zainteresowanych odpowiedziami na pytanie "co to jest buddyzm" kwestiami wpływów praktykowania medytacji na zdrowie współczesnych ludzi z Zachodu to co poradzę. Pańskie forum, Pan tu rządzi.
« Ostatnia zmiana: 20-11-2011, 22:28 wysłane przez Timbuktu » Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!