Przyznajcie, Szpilko, Stańczyku, że trochę Wam było żal, że Was to ominęło.
No pewnie, że żal. Kociołka najbardziej
Moje zniknięcie jednak miało swój plus. Potrzebowałam dystansu do siebie, do forum i do całego szumu wokół kandydozy, jaki się wytworzył w mojej głowie. Myśli mi się kotłowały czego skutkiem był m.in. foch, jaki strzeliłam na odchodne.
Przerwa dobrze mi zrobiła na umyśle, ale z obżarstwem muszę walczyć nadal. A że czuję się częścią Biosłone, to powrócić musiałam. Mniej lub bardziej oczyszczona.
Również byłabym chętna na wiosenny zlot.