Machos, pisałeś jakiś czas temu, że sport powoduje znacznie przyśpieszoną wymianę komórek. Jak to się odbywa?
Nie zaglądam do wnętrza organizmu, nie poszukuję zużycia komórek pod mikroskopem, ale powinno dać do myślenia, że w każdym poradniku dla sportowców rekereacyjnych jest zawsze propozycja odżywiania dla całego organizmu, dodawania wielu substancji odżywczych, brania suplementów. Każdy czyta, ale czy zastanawia się po co? Pewnie odpowie: "No po to, żeby odżywiać doskonale każdą komórkę mojego ciała", ale dlaczego, to już odpowie: "Żeby dostarczyć organizmowi energii potrzebnej do wysiłku".
Ale nie zastanowi się, że komórka przyśpiesza obroty, spala więcej tlenu, zużywa więcej substancji tak potrzebnych do jej funkcjonowania, a skoro spala, to zużywa i wszystkie układy są mocniej eksploatowane, choćby wydalnicze, bo w końcu komórka musi wydalić nadmiar substancji toksycznych. Tutaj nieco światła rzuca mendyczny artykuł:
Zwiększone tempo metabolizmu może prowadzić do wcześniejszego uszkodzenia narządów (a w efekcie do przyspieszonego starzenia), prawdopodobnie za sprawną substancji toksycznych produkowanych wraz ze wzrostem ilości przetworzonej energii.
Skoro coś eksploatujemy częściej, to przecież musi więcej części wymienić, właśnie poprzez dostarczenie składników odżywczych, a skoro tak, to podział komórek jest intensywniejszy, bo zużyte kończą żywot, zastępują je nowe, co skraca nam pulę
http://www.bioslone.pl/profilaktyka-zdrowotna/czy-warto-zyc-150-latMoże nie wiemy, ile uszkodzeń komórek powstaje po wysiłku, ale pewne światło rzucają znowu poradniki proponujące suplementację dla rekreacyjnych, które jak wiadomo, są po prostu lekami wywierającymi wpływ na ogólne funkcjonowanie organizmu po to, żeby lepiej odbudowywały się zużywane komórki.
Poza tym sygnały płynące z organizmu, ospałość, ból, zmęczenie, uszkodzenia stawów. Kolejna dawka sportu po to, by poprawić znowu samopoczucie.
Tutaj o obserwacji zwierząt, ale proponuję przeczytać cały artykuł
zwierzęta posiadają ściśle określony limit energii – te, które wykorzystują ją szybko i intensywnie, równie prędko giną. Te, które zachowują energię i korzystają z niej racjonalnie – żyją dłużej. A jako że człowiek jest ssakiem i do braci zwierząt mu niedaleko…to podobnie jest i z nim.
A teraz moje własne obserwacje. Od dwóch osób wiem doskonale, że ich znajomi rekreacyjni zeszli z tego świata, jeden po czterdziestce, drugi po pięćdziesiątce, a wyglądali młodo i posiadali doskonałą kondycję. W takich sytuacjach oczywiście znajomi nie mogli się nadziwić, że przecież zmarli prowadzili taki zdrowy, sportowy tryb życia.
Ponadto możliwość kontaktu z gabinetem prozdrowotnym, a to są fakty, pokazuje mi, że Ci rekreacyjni (a jest ich mnóstwo) są już po zawałach, wylewach, mają uszkodzone stawy, więc gdzie tutaj sport na zdrowie?
Mój syn w wieku 9 lat, na dworze wybiega kilometry każdego dnia, tak jak ma to w zwyczaju dziecko i nie potrafi chodzić, tylko ciągle proponuje komuś gonitwę, ale gdy jest osowiały, zmęczony, to nawet nie pomyśli, żeby nogę za drzwi mieszkania wystawić. Znajduje sobie zajęcie na leżąco, albo nic nie robi, tylko leży, bo na szczęście nie naczytał się poradników dla rekeracyjnych, żeby się podnieść i gonić, bo tak "mądrze" napisali.