Machos
Offline
Płeć:
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302
|
|
« Odpowiedz #1220 : 30-11-2011, 21:24 » |
|
Mój syn też, zamiast do domu, to po wszystkich wkłuciach "wjechał" na kilka dni pod inkubator. Dwa i pół tygodnia w szpitalu. Wcale nie byliśmy pewni, czy przeżyje.
Machosie - Wasze dzieci były szczepione w pierwszej dobie życia?
Wcześniej napisałem. Ja też marzyłam o porodzie domowym, ale całe szczęście mąż miał inną wizję, bo jak się okazało poród był bardzo trudny i zakończył się instrumentalnie, tzn. użyciem vacum (próżnociągu). To ma przekonać do narodzin w szpitalu? ( całe szczęście, trafiłam na dobry zespół ). UUfff. Całe szczęście. Takie szczepienia katarstofalnie wpływają na układ odpornościowy i być może (jesli tak było) ułatwiło to rozwinięcie zakażenia.
To w końcu być może, czy na pewno? Jak z tą biosłonejską wiedzą?
|
|
« Ostatnia zmiana: 30-11-2011, 21:26 wysłane przez Machos »
|
Zapisane
|
Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
|
|
|
Zosia_
Offline
Płeć:
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049
|
|
« Odpowiedz #1221 : 30-11-2011, 23:17 » |
|
Takie szczepienia katarstofalnie wpływają na układ odpornościowy i być może (jesli tak było) ułatwiło to rozwinięcie zakażenia.
To w końcu być może, czy na pewno? Jak z tą biosłonejską wiedzą? Moją czy Twoją? Moja wiedza raczej nie jest biosłonejska. Jest moja. Uważasz, że zakażeniu winne było samo nakłucie przy badaniu przesiewowym czy też może raczej osłabienie i zatrucie całego organizmu w związku z podanymi wcześniej szczepieniami? Napisałam "być może" i "jeśli tak było" bo przecież nie było mnie tam, nie wiem jakie szczepienia dałeś swoim dzieciom i czy wogóle jakieś dałeś.
|
|
« Ostatnia zmiana: 30-11-2011, 23:19 wysłane przez Zosia_ »
|
Zapisane
|
|
|
|
Jusder
Offline
Płeć:
Wiek: 45
MO: 19-10-2010
Skąd: Zielona Góra
Wiadomości: 30
|
|
« Odpowiedz #1222 : 30-11-2011, 23:47 » |
|
Uważam, że zdecydowanie kobiety powinny rodzić w domu, a nie w szpitalu. Też uważam, że powinno sie powrócić do porodów domowych. Tak to by było super..., ale wiecie nie zawsze wszystko idzie świetnie. Ja też marzyłam o porodzie domowym, ale całe szczęście mąż miał inną wizję, bo jak się okazało poród był bardzo trudny i zakończył się instrumentalnie, tzn. użyciem vacum (próżnociągu). Otóż okazało się, że ani ja ani maluszek nie mieliśmy już sił, gdyby nie pomoc mogło by się to skończyć dramatem. A potem w dodatku nie urodziłam łożyska i znów nie obyło się bez zaawansowanej chirurgii, więc sami widzicie czasem jednak niestety jesteśmy skazani na pomoc medyków ( całe szczęście, trafiłam na dobry zespół ). Zwykle coś idzie nie tak gdy doktory ingerują w przebieg porodu. Najpierw przyspieszają akcję porodową z im tylko znanych powodów (bo zwykle nie działają w interesie dziecka i matki), a później naprawiają to co spartoczyli. Oficjalnie ratują życie, ale tak na prawdę większość komplikacji porodowych spowodowana jest ich (doktorów) wcześniejszą ingerencją w ten naturalny proces. Moje dwoje dzieci urodziłam w domu. Drugie całkiem niedawno, dwunastego listopada, bez pomocy położnej, bo tak szybko poszło. :-)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #1223 : 01-12-2011, 09:40 » |
|
Uważasz, że zakażeniu winne było samo nakłucie przy badaniu przesiewowym czy też może raczej osłabienie i zatrucie całego organizmu w związku z podanymi wcześniej szczepieniami?
Zosiu, w przypadku mojej córki tak właśnie było - zakażenie poszło od zainfekowanej stópki. Początkowo mówiono mi, że, ot biegunka i tyle. W szpitalu dziecięcym, gdzie przewieziono dziecko, nabrano wody w usta bo nie dawano jej szans na przeżycie. Kiedy już stan dziecka unormował się to ordynator oddziału (doskonały pediatra, starej daty) powiedział mi wtedy o co naprawdę chodziło. To On powiedział mi, że zakażenie zaczęło się od stópki. On też powiedział mi wtedy, że córka musi być, co najmniej rok na diecie bezglutenowej. Tego się trzymałam i potem było już tylko dobrze. Było to dwadzieścia lat temu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zosia_
Offline
Płeć:
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049
|
|
« Odpowiedz #1224 : 01-12-2011, 12:31 » |
|
Klaro, współczuję ciężkich przeżyć Ciekawa jednak jestem, czy Twoja córka była szczepiona po urodzeniu?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #1225 : 01-12-2011, 16:47 » |
|
Klaro, współczuję ciężkich przeżyć Ciekawa jednak jestem, czy Twoja córka była szczepiona po urodzeniu? Zosiu, to było 20 lat temu. Zajrzałam do książeczki zdrowia i tam pisze, że w czwartej dobie wykonano test na fenyloketonurię, w ósmej dobie szczepienie BCG, w 10 dobie dziecko przewieziono do szpitala dziecięcego ze względu na biegunkę. W wypisie napisano też, że mała miała złamany lewy obojczyk i na prawej pięcie otarcie naskórka. To była dla mnie taka trauma (urodziłam ją mając 35 lat i była długo oczekiwanym przez wszystkich dzieckiem, no i wymarzoną córeczką), że jeszcze teraz, po tylu latach, jak to wspominam to nie opuszczają mnie ogromne emocje.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Antonio
Offline
Płeć:
Wiek: 53
MO: 31-10-2009
Wiedza:
Skąd: Bergamuty
Wiadomości: 990
|
|
« Odpowiedz #1226 : 01-12-2011, 17:44 » |
|
Jusder, dokładnie takie same są moje skromne spostrzeżenia z porodu mojego dziecka. Medyczne procedury nie dają kobiecie i dziecku żadnej szansy...
|
|
|
Zapisane
|
I'm going through changes
|
|
|
Amelia
|
|
« Odpowiedz #1227 : 01-12-2011, 21:47 » |
|
W szpitalu wiele do życzenia pozostawia też przymusowe mycie noworodka na oddzale poporodowym. Dziecko jest myte chemicznymi płynami pod bieżącą wodą, codziennie! W ten sposób narażane jest na infekcje. Ze skóry zmywa się cała maź, która stanowi barierę przeciwbakteryjną. Gdzie tu logika? W pierwszej dobie po porodzie jest szczepione. Matka ma mało do gadania, sama jest traktowana jak zło konieczne.
Jako ciekawostkę podam, że moja córka nie tak dawno często siłkała, narzekała na pieczenie i parcie przy oddawaniu moczu, przy tym mało piła. Problemy z pęcherzem skończyły się, kiedy przestałam ją kąpać. Może to zabrzmi dziwnie, ale nie myłam jej ponad 2 tygodnie. Ale czego nie robi się dla zdrowia:)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zosia_
Offline
Płeć:
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049
|
|
« Odpowiedz #1228 : 01-12-2011, 22:24 » |
|
Klaro, odpisałam Ci na PW
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
|
Poszukująca
Offline
Płeć:
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546
|
|
« Odpowiedz #1231 : 08-12-2011, 22:10 » |
|
Właśnie skończyła się audycja na temat szczepień w radiu Plus. Może ktoś słuchał? Wypowiadali się eksperci... Płakać się chce. Rodzice nieszczepiący to ludzie zastraszeni wyssanymi z palca informacjami na temat związku szczepień z autyzmem, nieodpowiedzialni, narażający swoje dzieci na chorobę i śmierć. Czemu tylko tacy się wypowiadają publicznie? A gdzie są wszyscy ci lekarze, którzy po cichu odradzają szczepień, przyznają, że sami nie szczepią? Ciągle gdzieś słyszę o takich, ale jeszcze żadnego nie widziałam, ani nie słyszałam jego wypowiedzi publicznej. Podobno w kodeksie karnym jest zapis, że nie zastosowanie się do obowiązku szczepień podlega karze do 1500 zł, a przecież nie ma prawnego obowiązku szczepień. Straszą odrą bo na zachodzie wielu choruje i na pewno przyjdzie to do nas. Na ospę trzeba szczepić wszystkich bo właśnie zmarło dwoje dzieci na zapalenie mózgu po zakażeniu taką straszną odmianą wirusa. Budzi to we mnie wielkie emocje bo jestem mamą i boję się o swoje dziecko, o to, że w razie choroby zakaźnej zamiast uzyskać pomoc zostanę wyzwana od ciemnej, wyrodnej matki. Dlaczego gdzieś w internecie można znaleźć wielu lekarzy odradzających szczepienia, ale w realu jakoś nie?
|
|
|
Zapisane
|
Poszukująca
|
|
|
Zosia_
Offline
Płeć:
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049
|
|
« Odpowiedz #1232 : 09-12-2011, 00:44 » |
|
Podobno w kodeksie karnym jest zapis, że nie zastosowanie się do obowiązku szczepień podlega karze do 1500 zł,
To bzdura wyssana z palca. Ten przepis dotyczy osób zakażonych a nie zdrowych dzieci i obowiązkowych szczepień ochronnych. Jesteś mamą, dbaj o swoje dziecko i miej w nosie wszelkie kretyńskie uwagi niedouczonych zjadaczy reklamowo medialnej papki pseudonaukowej
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Poszukująca
Offline
Płeć:
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546
|
|
« Odpowiedz #1233 : 09-12-2011, 07:28 » |
|
Zosiu mam, ale jestem tylko człowiekiem i tak po ludzku boję się jak sobie poradzę, gdy dziecko zachoruje. Oczywiście czytam jak sobie radzić w przypadku pewnych chorób (niepokój nadal budzi polio), ale to tylko teoria. Czy samo odżywianie, zdrowy styl życia pozwolą przejść łagodnie w razie czego? Potrzebuję konkretnych odpowiedzi, a w natłoku informacji, często kłócących się ze sobą, już nie mogę się odnaleźć. Drugiego dnia mojej infekcji, synek dostał żółtego, gęstego kataru, temperatura 37,6. Mimo to pozwoliłam mu iść z mamą na Mikołaja bo ogólnie nie wyglądał na chorego. Potem jeszcze parę razy wycierałam nosek w następnych dniach, ale może dwa razy dziennie. Na tym koniec. Tak łatwo sobie z tym poradził? Nie wiem co myśleć, pewnie zaśmiecam wątek, ale chcę być pewna, że robię dobrze.
|
|
|
Zapisane
|
Poszukująca
|
|
|
Kalina
Offline
Płeć:
MO: 08.03.2009
Wiedza:
Skąd: lubuskie
Wiadomości: 992
|
|
« Odpowiedz #1234 : 09-12-2011, 08:47 » |
|
Na ospę trzeba szczepić wszystkich bo właśnie zmarło dwoje dzieci na zapalenie mózgu po zakażeniu taką straszną odmianą wirusa. Budzi to we mnie wielkie emocje bo jestem mamą i boję się o swoje dziecko, o to, że w razie choroby zakaźnej zamiast uzyskać pomoc zostanę wyzwana od ciemnej, wyrodnej matki.
Nie wiem co myśleć, pewnie zaśmiecam wątek, ale chcę być pewna, że robię dobrze.
Kiedyś, gdy mówiło się, że "dzieci są darem Boga", że "Bóg dał dzieci to da i na dzieci", wychowywanie dzieci było łatwiejsze, należało kierować się miłością i zdrowym rozsądkiem. Dziś dzieci są dobrem narodowym i podlegają różnego kalibru kodeksom, można dziecko odebrać rodzicom za rysunek, za smutek w oczach i wiele innych bzdur. Myślę, że jest to celowe działanie, zastraszanie rodziców. Nie widziałam, żeby w TV pokazali jakieś dziecko, z powikłaniami poszczepiennymi, natomiast dzieci odbierane rodzicom, umierające na powikłania po chorobach ciągle. Zastraszony rodzic bez zmrużenia oko pozwoli zaszczepić swoje dziecko, nie ma problemów również z podaniem antybiotyku przy drobnej infekcji. Cel osiągnięty. Lokaczowa, kochająca matka, zawsze boi się o swoje dziecko. Jeśli masz wątpliwości czy robisz dobrze, to odpowiedz sobie na pytanie, czy chcesz narażać własne dziecko na negatywne skutki szczepień?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #1235 : 09-12-2011, 08:48 » |
|
Nie wiem co myśleć, pewnie zaśmiecam wątek, ale chcę być pewna, że robię dobrze.
Dla świętego spokoju matki, lepiej dziecko zaszczepić.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Poszukująca
Offline
Płeć:
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546
|
|
« Odpowiedz #1236 : 09-12-2011, 10:27 » |
|
A dla świętego spokoju Mistrza lepiej nie zadawać pytań, nie szukać i nie rozważać wszystkich za i przeciw. Tylko po co to forum w takim razie?
|
|
|
Zapisane
|
Poszukująca
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #1237 : 09-12-2011, 10:56 » |
|
To forum nie jest bynajmniej po to, by było gdzie uzewnętrzniać brak wiary we własny rozum.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Poszukująca
Offline
Płeć:
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546
|
|
« Odpowiedz #1238 : 09-12-2011, 11:14 » |
|
Wiara i rozum to dwa światy, które w jakimś stopniu mogą na siebie nachodzić. Rozum każe zadawać pytania, wiara polega na czuciu, intuicji, pewności, że coś jest słuszne nawet jeśli nie ma całkowitego potwierdzenia w rozumie. Osoba, którą namawiałam do nieszczepienia dziecka (sama zresztą też już nie szczepię) powiedziała, że wewnętrznie czuje, że powinna szczepić, że to jej obowiązek wobec dziecka. Jedna rozmowa z pediatrą rozwiała wątpliwości, które w niej zasiałam. Więcej nie szukała, wierzyła w swój rozum, czyli postąpiła słusznie? Ja jestem pewna, że szczepienia są szkodliwe. Chcę się tylko przygotować na ewentualną chorobę, a o tym tutaj nikt nie dyskutuje, jakby samo nieszczepienie chroniło przed tymi infekcjami.
|
|
|
Zapisane
|
Poszukująca
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #1239 : 09-12-2011, 11:33 » |
|
Tutaj chodzi o wiarę w sensie zaufania do własnego organizmu, które bierze się z posiadanej wiedzy. Nieszczepienie nie ma chronić przed infekcjami. Jeśli ktoś tak rozumuje to znaczy, że nie ma wiedzy o zdrowiu. Taki nie potrafi nic innego, tylko bać się zarazków.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
|